Wypowiedzi Piotra Żyły i Macieja Kota po kwalifikacjach

  • 2017-10-01 00:40

Spośród wszystkich skoków oddawanych dzisiaj na skoczni w Hinzenbach, próba kwalifikacyjna była najlepszym rezultatem Piotra Żyły. Dziewięćdziesiąt metrów pozwoliło naszemu reprezentantowi na uplasowanie się tuż za czołową trójką. Nieco gorzej wypadł Maciej Kot, który zajął osiemnaste miejsce.

Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński

Piotr Żyła (4. miejsce; 90 metrów):

- Moje skoki były w porządku, najlepszy ten kwalifikacyjny, pozostałe potraktowałem treningowo. Skocznia jest specyficzna, trochę "płaska" i różni się od innych, ale da się na niej skakać – mówi wiślanin.

Biorąc pod uwagę fakt, że zimą na skoczniach mamucich można przekroczyć 240 metrów, takie odległości jak te uzyskiwane tutaj, również przynoszą radość? - Jeżeli skoki są dobre, zawsze czerpie się z nich radość, więc z tych dzisiejszych prób też można było się cieszyć.

Czy nowe narty w jakiś sposób pomagają w uzyskiwaniu lepszych rezultatów? - Muszę zmienić na złote, wtedy będą miały podwójne działanie (śmiech). Nie widać większej różnicy między tymi, a poprzednimi nartami, są tylko ładniejsze (śmiech).

W ostatnim czasie Piotr Żyła wziął udział w sesji zdjęciowej organizowanej przez markę Vistula, z którą współpracę zawiązali także Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch. - Czułem się dziwnie. Nie jest to mój styl, ale czasem trzeba ubrać garnitur, choćby na wesele. Na dodatek mnie wymalowali, więc chyba nigdy nie byłem piękniejszy niż wtedy (śmiech). Zawsze to jakieś nowe doświadczenie.

Maciej Kot (18. miejsce; 86 metrów):

Marka Best Water Technology, której logo znajduje się na nowych nartach naszych zawodników, jest również powiązana z zespołem Force India. Nie jest to jednak faworyt Macieja Kota, który kibicuje Lewisowi Hamiltonowi. - Ze względów polityczno-marketingowych wypadałoby zmienić swoje poglądy, ale pomyślę o tym, jak już pojadę na wyścig (śmiech).

Nowy sprzęt nie przyniósł żadnych zmian w aspekcie technicznym. - Jest to zmiana wyłącznie marketingowa. Producentem nart BWT jest Fischer, więc różnią się tylko wierzchnią warstwą. Narty są tej samej jakości. Testowaliśmy je dość długo, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku pod względem poziomu sportowego. Na pewno nie są gorsze, niemal w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach takie jak poprzednie. Ze względu na to, że Fischerowi bardzo zależy na tym projekcie, mogą być minimalnie lepsze. Do tego dochodzi również aspekt ekonomiczny. BWT bardzo mocno inwestuje w sport, co też wiąże się z nowymi możliwościami, na które nie mogliśmy liczyć będąc w ekipie Fischera.

Nasz reprezentant na jednym z portali społecznościowych podzielił się z obserwatorami zdjęciem nowej lektury, "Wewnątrz umysłu kierowcy Grand Prix". - Książka jest na pewno trudna, zwłaszcza na początku, ale bardzo ciekawa. Choćby rozmowy z zawodnikami nie są proste i dla kogoś, kto nie interesuje się sferą psychiczną, raczej nie będzie interesująca. Dla mnie, jako fana sportów motorowych, formuły 1, a także profesjonalnego sportowca, który chciałby się jak najlepiej rozwinąć, jest to bardzo dobra lektura. Pokazuje różne podejścia do tematów, warto na spokojnie przemyśleć niektóre rozdziały i wziąć do siebie to, co w tym wszystkim najlepsze.

- Czuję się na tej skoczni bardzo dobrze. Nie jest moim ulubionym obiektem, ale zazwyczaj dobrze mi się tutaj skakało, o czym świadczą wyniki. W tym roku pierwsze skoki nie wyglądały tak, jakbym oczekiwał. Miałem drobne kłopoty z pozycją najazdową, a za tym szły kolejne problemy na progu. Myślę, że można to wyeliminować z dnia na dzień i po przeanalizowaniu zwłaszcza skoku kwalifikacyjnego, który był niezbyt udany, na jutro będę w stanie przygotować jasny plan dający możliwość walki o wysokie miejsca – zapewnia podopieczny Stefana Horngachera.

26-latek ma za sobą ponad miesięczną przerwę od startów. Czy przez ten czas poziom jego skoków uległ zmianie? - Niektóre aspekty uległy poprawie, a inne wciąż nie są do końca w porządku. Ciężko pracowałem, zwłaszcza nad lotem, który jest lepszy. Jednak kiedy odbicie zaczyna szwankować, wracają stare błędy. Potrzebuję równych i dobrych skoków, zwłaszcza właściwego wyjścia z progu, które ułatwi mi późniejszą pracę.

Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela


Natalia Żaczek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16739) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl