Kenneth Gangnes: Przeszedłem piekło

  • 2017-11-03 23:02

Od feralnego zgrupowania w Stams, podczas którego Kenneth Gangnes nabawił się poważnej kontuzji, minął już ponad rok. Choć wydawało się, że zerwane po raz trzeci więzadła, które stały się niemal przekleństwem Norwega, mogą przekreślić jego dalszą karierę, podopieczny Alexandra Stoeckla już podczas Letniego Grand Prix powrócił na arenę międzynarodową. W ubiegłą sobotę wywalczył także tytuł letniego wicemistrza kraju.

- Byłem tak przygnębiony, że nie chciałem trenować, nie potrafiłem nawet oglądać skoków. Wiedziałem, że w końcu nadejdzie czas, kiedy będę musiał podjąć decyzję. Zastanowić się, czy po raz trzeci podołam powrotowi na skocznię – wspomina zawodnik.

Z urazem, który wykluczył go z ubiegłorocznej edycji Pucharu Świata, Gangnes w przeszłości zmagał się już dwukrotnie. Wówczas kontuzje dotyczyły prawego kolana. - Przeszedłem piekło. Ostatnia kontuzja, tym razem w lewej nodze, była najpoważniejsza ze wszystkich, jakich dotąd doświadczyłem. Uszkodzeniu uległa łękotka oraz więzadło krzyżowe. Moje kolano nie było w stanie normalnie funkcjonować.

Pełen podziwu wobec swojego podopiecznego jest Alexander Stoeckl. Trener reprezentacji przyrównuje go do mitycznego Syzyfa. Kontuzja pokrzyżowała mu plany w najlepszym momencie w całej dotychczasowej karierze. Będąc niemal u szczytu, po zajęciu trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, przez uraz powrócił do punktu wyjścia i został zmuszony do budowania dobrej dyspozycji od samego początku. - Kenneth zmagał się z tym problemem już wcześniej, więc doskonale wiedział, ile potrwa proces rekonwalescencji i jak wiele będzie go to kosztowało. Kiedy coś takiego zdarza się już trzeci raz, nie możesz być całkowicie pewien w kwestii powrotu do skoków.

- Mimo wszystko powrócił, co jest ogromnym dokonaniem. Niewielu zdołałoby to zrobić w takich okolicznościach – kontynuuje poruszony szkoleniowiec.

Mimo kontuzji, federacja nie odsunęła się od 28-latka. - Bycie częścią reprezentacji to wspaniałe uczucie. Podczas przerwy, jeździłem z kadrą na zgrupowania. Dzięki stałej obecności w tym środowisku, iskierka nigdy we mnie do końca nie zagasła. Nie wiem, czy jestem silniejszy od innych, ale na pewno drzemiąca we mnie pasja jest ogromna. Kocham narty, odgrywają w moim życiu ogromną rolę. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym po ostatnim incydencie zrezygnował ze skoków. Igrzyska olimpijskie zawsze były moim głównym celem.

- Być może mój powrót będzie sygnałem dla kogoś, kto już zdążył się poddać. Człowiek jest w stanie stawić czoła każdej sytuacji, nie tylko w sporcie, ale i w życiu – puentuje Norweg.


Natalia Żaczek, źródło: nrk.no
oglądalność: (9169) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lizakowaty stały bywalec

    No po prostu nie wierze w to co czytam, jak można mieć tak niesamowitego pecha?

  • FG86 bywalec
    -

    Niestety piekło trwa, Gangnes upadł i znów zerwał więzadła :(
    https://www.nettavisen.no/sport/vintersport/ny-skade-for-kenneth-gangnes/3423388594.html

  • mc150193 weteran
    @TandeFan23 @TandeFan23

    Nykaenen też to miał - KK i medale wielkich imprez. I jako jedyny skoczek w historii zdobył medal na każdych MŚwL w których startował, a tych startów zaliczył bodajże 5. Nawet w 1990 roku kiedy z formą było już źle zdobył srebrny medal. I Nykaenena z dalszej kariery też wyeliminował uraz - miał narośl w kręgosłupie (która została usunięta operacyjnie) ale oprócz tego urazu doszedł też alkohol i brak motywacji... No i potem wiemy co się działo jak wypił za dużo... Co do ostatniego zdania się w pełni zgadzam.

  • MK92 stały bywalec

    Szkoda go, ale jednocześnie podziwiam jego zaciętość. Życzę Norwegowi powrotu do formy z sezonu 2015/2016!

  • TandeFan23 weteran
    @TandeFan23 @mc150193

    Wiesz o co mi chodzilo.Mowiac pelne gabloty mialem na mysli KK i medale wielkich imprez.Owszem Gregorowi i Severinowi brakuje zlotych medali olimpijskich,ale Krysztalowe Kule,zlota MS i MS w Lotach maja.Wiec nawet jesli odpukac urazy zakoncza ich skakanie na wysokim poziomie to skoncza jako skoczkowie w miare spelnieni i utytulowani.Gangnes niestety nie mial do tej pory tego farta.

  • mc150193 weteran
    @TandeFan23 @TandeFan23

    Pełną gablotę trofeów to ma (a w zasadzie miał, bo wszystko musiał sprzedać przez wszystkie perypetie i skandale) Matti Nykaenen - jako jedyny skoczek wygrał wszystko i nie ma co wchodzić w szczegóły. To samo mógł mieć wspomniany Gangnes ale jak się zrywa 3 razy więzadła krzyżowe a przy 3 kontuzji jeszcze dochodzi łękotka to niestety... Ale z drugiej strony trzeba być pełnym podziwu, że Norweg w ogóle wrócił do skakania - że ma motywację.

  • TandeFan23 weteran

    Strasznie szkoda Gangnesa.Gdyby nie te ciagle urazy jego dorobek medalowy bylby duzo obfitszy niz tylko srebro MS w lotach z Kulm.Jesli wroci do dobrej dyspozycji to razem z Tande i Forfangiem moga nam narobic sporo klopotow w druzynowce na IO.Takimi drugimi Gangnesami staja sie teraz Gregor i Freund.Kontuzja za kontuzja uniemozliwiajace walke o najwyzsze cele.Z tym ze oni w przeciwienstwie do Kennetha maja to szczescie,ze gabloty z trofeami maja pelne..

  • Stefann stały bywalec

    Gdyby nie kontuzje Gangnes już dawno mógł przejść do historii jako legenda skoków. Dla mnie osobiście to niesamowite, że każda kontuzja sprawia, że wraca w pewnym sensie silniejszy. Jednorazowe uszkodzenie kolana to dla skoczka praktycznie przekreślenie kariery, a tutaj trzeci raz, sezon z głowy, a i tak już prezentuje się lepiej od praktycznie całej norweskiej kadry.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl