Okiem Samozwanczego Autorytetu: Niemiecki Janus, rosyjski wstyd i wąs na wagę złota

  • 2017-12-12 01:07

Kapitalne widowisko w sobotę i loteria w niedzielę. Wielkie emocje w drużynówce i wielka irytacja w indywidualnym. Reklama i antyreklama skoków. Hochfirstchanze pokazała nam w ten weekend dwa oblicza. Jak rzymski bóg Janus.

Co ciekawe, Rzymianie nieco inaczej rozumieli dwie twarze swego bóstwa. Był bogiem wszelako rozumianych początków (od niego pochodzi nazwa pierwszego miesiąca w roku - januarius, czyli styczeń) a także bram, mostów i drzwi. Miał dwie twarze, bo jedna patrzyła w przeszłość a druga w przyszłość. Dopiero później, zapewne w tradycji renesansowej, jego dwa oblicza stały się symbolem dwuznaczności lub dobrej i złej strony jakiegoś zjawiska.

Zjawiska pogodowe to ta zła strona skoków narciarskich. W sobotę Eol drzemał, w niedzielę dokazywał jak pijany zając. Dlatego W Titisee-Neustadt mogliśmy oglądać jeden z najciekawszych, najbardziej emocjonujących konkursów drużynowych w ostatnim czasie. Jestem pewien, że niejeden z tych, co narzekają na nadmiar drużynówek w tym sezonie, w sobotę wieczorem stwierdził: "No, jak mają tak wyglądać, to niech sobie będą". Zacięta rywalizacja o zwycięstwo do ostatniego skoku. Z kolei w niedzielę, powróciły obrazki znane nam aż do znudzenia z konkursów sprzed ery przeliczników.

Ale lećmy chronologicznie. Sobotni konkurs drużynowy rozstrzygnął się na centymetry. Może nie tak spektakularnie, jak drużynówka z Igrzysk w Salt Lake City, ale 0,8 pkt to też wartość frustrująca. Wychodzi 0,1 na skok. Wystarczyłoby, żeby któryś sędzia w którymś ze skoków dał któremuś Polakowi notę o pół punktu wyższą a inny któremuś Norwegowi o pół punktu niższą i to Biało-Czerwoni stanęliby na najwyższym stopniu podium. Ale niestety, Norwegia wygrała o włos. Nie, źle. O osiem włosów. O osiem włosów z wąsów Roberta Johanssona. I niestety, obawiam się, że to jest czynnik decydujący. Freitag zapuścił wąsy i wygrywa. Johansson zapuścił wąsy i Norwegia jest niepokonana w konkursach drużynowych. Myśmy kiedyś mieli Małysza i chłop rządził na skoczniach. Więc chłopaki - jak chcecie wygrać drużynówkę w Pjongczangu - wiecie co robić. Nie musicie wszyscy, jeden wystarczy. Możecie ciągnąć słomki. A szanownych czytelników proszę w komentarzach o opinię, który z naszych orłów najlepiej by wyglądał z wąsami. Ja uważam, że Dawid albo Piotr. Z tymże Dawidowi by pasowały takie w stylu Władysława Łokietka, a Piotrkowi raczej takie w stylu Simona z Żywych Trupów.

"Titisee-Neustadt będzie dla nas lepsze" - mówił po zawodach w Niżnym Tagile Stefan Horngacher. Prorok jaki cy co? Nie, nie prorok, tylko dobry trener i bystry facet. Przeczytał w moim poprzednim felietonie, że jestem spokojny o naszych i stwierdził, że skoro ja tak piszę, to on też może być spokojny. Ba, że może składać publiczne deklaracje. Tak trzymać Panie trenerze, a obaj dobrze na tym wyjdziemy. I polskie skoki.

Nikt za to nie może wyjść dobrze na takich konkursach, jak w niedzielę. Postulowałem już kilka razy - przeliczniki są fajne, ale po to, by niwelować niesprawiedliwy wpływ wiatru. Nie po to, by rozgrywać konkurs na siłę wtedy, gdy nie powinno się go rozgrywać. Nie zyskał na tym image skoków, nie zyskał na tym Maciej Kot, myślę że nawet Constantin Schmid, summa summarum, na tym dobrze nie wyjdzie. Bardzo jestem zresztą ciekaw, czy Schuster weźmie młodego skoczka ze soba do Engelbergu. W końcu był na Hochfirstchanze trzecim zawodnikiem po Freitagu i Wellingerze. Może i weźmie, bo ma jakiś tam pretekst, żeby zastąpić zawodzącego ostatnio Siegela. W każdym razie, nie jest to łatwa decyzja.

Niełatwą decyzję miał też do podjęcia w zeszłym tygodniu Międzynarodowy Komitet Olimpijski i cieszę się, że nie stchórzył przed rosyjskim niedźwiedziem. System oszustw dopingowych wypracowany na państwową skalę był czymś niespotykanym od czasów słusznie minionych. Nie wiem, czy żal mi rosyjskich skoczków, czy nie, bo nie wiem, czy brali w tym świadomie udział, czy nie. Choć trzeba przyznać, że owa decyzja doprowadziła do szokującego kuriozum. Oto w 2018 roku Rosja nie będzie miała swojej drużyny na trzeciej największej imprezie sportowej świata. Nie będzie miała, bo została ukarana za oszukiwanie. I w tym samym roku zorganizuje drugą największą imprezę sportową na świecie. Pod egidą tej federacji, co to pojęcia "fair play" oraz "respect", odmienia przez wszystkie przypadki i ulewa się jej tymi wartościami z każdej strony. I tu chyba jest właśnie pies pogrzebany. Im więcej ktoś ma gębę wypchaną frazesami, tym mniej reprezentuje sobą to, o czym w kółko górnolotnie opowiada. Każdy wie, że Rosja i Katar dostały organizację swoich MŚ za łapówki, większość wie nawet jakie to były sumy. I co? I nic. MKOl, cokolwiek by o tej organizacji powiedzieć, przynajmniej nie udaje, że nic się nie stało.

[reklama]

Im dalej w las, tym więcej drzew, im dalej w zimę, tym więcej tabelek.

09.12.2017 - Podium PŚ w Titisee-Neustadt09.12.2017 - Podium PŚ w Titisee-Neustadt
fot. Tadeusz Mieczyński
10.12.2017 - Podium PŚ w Titisee-Neustadt10.12.2017 - Podium PŚ w Titisee-Neustadt
fot. Tadeusz Mieczyński
09.12.2017 - Polacy w Titisee-Neustadt09.12.2017 - Polacy w Titisee-Neustadt
fot. Tadeusz Mieczyński
Stefan HorngacherStefan Horngacher
fot. Tadeusz Mieczyński
Hochfirstschanze w Titisee-NeustadtHochfirstschanze w Titisee-Neustadt
fot. Tadeusz Mieczyński
Czołówka 11.12.2017
Lpzawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Richard Freitag Niemcy 370 0 0
2 Andreas Wellinger Niemcy 319 51 51
3 Daniel Andre Tande Norwegia 280 90 39
4 Stefan Kraft Austria 212 158 68
5 Johann Andre Forfang Norwegia 205 165 7
6 Kamil Stoch Polska 183 187 22
7 Junshiro Kobayashi Japonia 176 194 7
8 Jernej Damjan Słowenia 168 202 8
9 Markus Eisenbichler Niemcy 140 230 28
10 Robert Johansson Norwegia 130 240 10

Trzech Niemców w pierwszej dziesiątce, z czego lider i wicelider. Czyżby nasi zachodni sąsiedzi doczekali się wreszcie tandemu na miarę Schmitt-Hannawald? To wciąż początek sezonu i różnice miedzy skoczkami nie są jeszcze spore, zresztą za plecami pierwszej dziesiątki też jest tłoczno i mam nadzieję, że być może po Engelbergu powrócą do czołówki Piotr i Dawid. Ciekawe jak szybko potrafią zapuszczać wąsy...

Poczet zwycięzców 11.12.2017
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Richard Freitag Niemcy 2 1
2 Andreas Wellinger Niemcy 1 2
3 Junshiro Kobayashi Japonia 1 7
4 Jernej Damjan Słowenia 1 8

Freitag pierwszym skoczkiem z więcej niż jednym zwycięstwem.

Plastikowa Kulka 11.12.2017
Lpzawodnikkrajpkt.wPŚ
1 Naoki Nakamura Japonia 5 n
1 Sebastian Colloredo Włochy 5 n
3 Noriaki Kasai Japonia 5 30
4 Manuel Poppinger Austria 5 35
5 Andreas Stjernen Norwegia 5 23
6 Andreas Alamommo Finlandia 3 n
7 Robert Kranjec Słowenia 2 n
7 Kento Sakuyama Japonia 2 n
7 Michaił Nazarow Rosja 2 n
10 Dmitrij Wasiljew Rosja 2 46
11 Kilian Peier Szwajcaria 1 n
11 Anze Lanisek Słowenia 1 n
13 Vincent Descombes Sevoie Francja 1 43
14 Jakub Wolny Polska 1 38
15 Maciej Kot Polska 1 16

Zmiana zasad zaowocowała szybkim rozrastaniem się tabelki. Już żałuję, że wymyśliłem tak skomplikowany system. No ale skoro już podjąłem męską decyzję... Sebastian Colloredo przebojem wdarł się na top i jak na razie jest to jedyny sukces Łukasza Kruczka w roli trenera makaroniarzy.

Cytat zupełnie na temat:

"Strata do Norwegów wynosi 40 punktów a do Polaków około 30 punktów, więc nawet Richard Freitag z wąsem dwa razy dłuższym niż ten, który ma Robert Johansson, tutaj niewiele może zdziałać" Igor Błachut

Wąsik, ach ten wąsik...

Cytat zupełnie nie na temat:

"Nic nie wiesz Jonie Snow" George R. R. Martin

I to by było na tyle z Titisee-Neustadt. Za tydzień Engelberg, czyli zaczyna się robić świątecznie. Engelberg wieńczy nam już tradycyjnie pierwszy period sezonu i zwykle jest okazją do pierwszych poważniejszych podsumowań. Z Górą Aniołów mamy fajne wspomnienia, szczególnie radosne są te z grudnia 2013. I tym razem tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza to taka, że sporo rodaków będzie liczyło na nawiązanie do tamtych sukcesów przez naszą aktualną ekipę. Druga - że klipami z tamtych zawodów będą nas katować cały weekend w studio TVP.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania
pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12378) komentarze: (65)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • agawa redaktor
    @dervish @salto_de_esqui

    zalogowałam się tylko po to, żeby pochwalić ripostę, piękna jest

  • salto_de_esqui weteran
    @dervish @dervish

    A jak chcesz merytorycznie, to proszę bardzo - właśnie "udowodniłeś", że najlepsi skoczkowie mają największy procent w tej statystyce. Niesamowite. Szwedzi podobno już dzwonili, gdzie mają wysłać Nobla.

  • salto_de_esqui weteran
    @dervish @dervish

    Nie, zastanawiam się, co one mają udowodnić albo co mają pokazać?

  • dervish profesor
    @dervish @salto_de_esqui

    Jak ci się nie podobają i nie stac cię na merytoryczna dyskusję to włącz ignora. Ja Twoich "mądrości" nie komentuję.

  • salto_de_esqui weteran
    @dervish @dervish

    Niesamowite te statystyki, dużo wnoszą do skoków narciarskich. Powinieneś jeszcze pisać scenariusze do Ukrytej Prawdy i Trudnych Spraw.

  • dervish profesor

    Dla porównania statystyki killera:
    Giganci:
    Adam Małysz
    tylko PŚ 39/92 czyli skutecznośc 42 % !!!
    Gdyby popatrzeć na imprezy mistrzowskie: IO/MŚ 4/10 czyli 40 % !
    Puchar Świata KK : 4/5 czyli 80% !
    Łacznie: 47/107 czyli 44 % !!!

    Kamil Stoch
    PŚ 22/45 = 49 % !!!
    MŚ+IO 3/3 = 100 % !!!!
    KK - 1/3 = 33 %
    Łącznie: 26/51 = 51 % !!!

    Matti Nykaenen
    PŚ 46/76 = 60 %
    IO+MŚ+KK=8/13 = 61 %
    Łacznie: 54/89 = 61 %

    Żeby nie było ze tylko gigantów: jezeli jest odpowiednio duza próbka to mozna i skoczków którzy niedawno zaczęli:
    Domen Prevc ( u mnie jest killerem kadetem bo ma mniej niz 10 wizyt na podium)
    4/8 = 50 %

    I analogicznie Wellinger:
    PS 3/20 = 15 % !!!!!!!
    MŚ+IO = 0/2 = 0%
    Łacznie: 3/22 =14%
    Obraz dopełniają takie imprezy jak Raw Air czy inne których nie uwzględniam. Wystarczy popatrzeć jak wizualnie prezentuje się jego metryczka: dominuje srebro.

  • dervish profesor
    @HKS @HKS

    No tak jest w rzeczywistości. Ale statystyka jest neutralna. Bada ile razy dany zawodnik musiał stanąć na podium by zwyciężyć. Sa tacy co jak już stają na podium to zazwyczaj na najwyższym podium, są inni którzy pierwsze miejsce "omijają" szerokim łukiem i wówczas publicyści czasami maja na nich używanie i są tacy których wskaźniki są "bezbarwne" bo leza gdzieś po środku. "Instynkt killera" stara się wyłapywać co ciekawsze skrajności.

  • dervish profesor
    @Pavel @pavel

    A co to ma dorzeczy? Ty po prostu piszesz o czymś innym. Nie piszesz o mojej statystyce. Ja wymyśliłem statystykę (reguły) i nadałem jej nazwę. W tej statystyce chodzi wyłącznie o stosunek liczby zwycięstw do liczby miejsc na podium. Pomysł narodził sie a w zasadzie nabrał konkretów podczas debaty jaką pod koniec poprzedniego sezonu odbyliśmy na tych łamach miedzy innymi z Samozwańczym Autorytetem.
    Rozważaliśmy tu rożne pomysły na wskaźniki. Na przykład jak często dany zawodnik bronił lub nie pierwsze miejsce po pierwszej serii albo średnio ile miejsc potrafił awansować w drugiej serii ale ostatecznie najprostszy pomysł okazał się najlepszy.

    Nie ma znaczenia czy ktoś jest chimeryczny czy nie ani czy ma na koncie 100 zwycięstw czy tylko 10 czy osiągnął te sukcesy w krótkim czy w długim czasie. Liczy się ile razy potrzebował stanąć na podium by zaliczyć najwyższy jego stopień. Jak cię interesuje to oprócz statystyki z całej kariery próbuje śledzić również tendencję czyli sprawdzam wskaźniki z ostatnich 10 podiów danego skoczka.
    Z calej kariery można mieć wskaźnik 18 % a za ostatnie 10 podiów np. 0.40 i w mojej zabawie oznacza to, ze w kimś właśnie budzi się "instynkt killera"
    Statystyka tak jak każda ma swoje wady i zalety. Zaletą tej statystyki jest to, ze wyłapuje takie przypadki jak na przykład Wellinger który ma skuteczność na poziomie ok 15 % (pisze z pamięci) no i potwierdza wielką klasę takich wybitnych killerów jak Adam Małysz czy Kamil Stoch którzy mają wskaźniki ponad 40 %.
    A poza wszystkim to jest zabawa statystyczna.

    A sama nazwa? W przyrodzie nie istnieje coś takiego jak "instynkt killera", każdy może je rozumieć na swój sposób. Ja nadałem tę nazwę swojej statystyce której zasady przedstawiłem.

    I na koniec, żeby załapać się do moich statystyk nie można być szaraczkiem. Trzeba często bywać na podium. A jak komuś się nie podoba to ma prawo ignorować. Sa tacy którzy nie respektuja drewnianej kulki zaś innym nie podoba się gradacja konkursów wymyślona przez bardzostaregosceptyka. Ja uważam, ze to jego licentia poetica. Ma do niej prawo, nie każdy musi się z nią zgadzać a statystyki maja to do siebie, ze jest to po prostu gra liczb.

  • HKS profesor

    @dervish
    Freitag to jest po prostu pierwszy zawodnik, który bez analiz przychodzi na myśl, jeśli chodzi o palenie się w zawodach, rozbudzanie nadziei po treningach, brak wykorzystywania dobrej formy, chimeryczność itd. W Wiśle dalej się wydawało, że będzie szedł za ciosem (w Twoim rankingu na przykład na plus mu wyszło, że wypadł całkiem z podium), ale kolejne konkursy to już jakieś przełamanie i wreszcie wykorzystywanie dobrej formy. Na razie to niecały miesiąc skakania.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Dobrze Ci HKS napisał każde zestawieni, które stawia Frietaga na miejscu "killera" jest z zasady w swoich założeniach błędne. Rysiek to jeden z bardziej chimerycznych zawodników w PŚ jednego dnia może wygrać, a kolejnego być poza 20-tka. Tutaj takie małe zestawienie startów poprzedzających i następujących po wygranych konkursach.

    2011 - 6,1,17
    2013 - 32,1,1,28 (dodam, że wygrane nie miały miejsca w ten sam weekend)
    2014 - 40,1,5
    2015 - 9,1,6
    2017 - 6,1,2,1 (obecny sezon wydaje się przełamaniem i jakąś regularnością)

  • dervish profesor
    @HKS @HKS

    To znaczy, że po prostu nie znasz zasad tej zabawy i przywiązujesz zbyt dużą wagę do samej nazwy.
    I nie jest to jakieś zestawienie tylko konkretne: czyli ile wizyt na podium kończy się zwycięstwem. A "killerstwo" jest tu nazwą przyjętą dla potrzeb publicystyki i oznacza tu z jaka skutecznością ktoś łapie byka za rogi czyli jak już staje na podium to zwycięża.

    Freitagowi udaje się to dosyć dobrze. Ja przyjąłem zasady, że nie można odmówić instynktu killera komuś kto ma skuteczność stawania na najwyższym stopniu podium wyższą niż 33 %. A dla potrzeb publicystycznych dzielę killerów na weteranów czyli takich którzy osiągnęli ten wskaźnik mając przynajmniej 10 wizyt na podium i na kadetów czyli pozostałych którzy tak bywali na podium rzadziej i w związku z tym ich statystyki są bardziej przypadkowe.

    Najwybitniejsi killerzy (należą do nich Małysz i Stoch) mają wskaźniki nieco ponad 40 %.

  • HKS profesor

    @dervish
    Jeśli z jakiegoś zestawienia wychodzi, że Freitag jest killerem, to znaczy że założenie zestawienia jest bez sensu.

  • dervish profesor
    @David77 @King

    Freitag!
    Niezły z niego killer 7/18, czyli jak juz jest w formie i zdobywa podium ma skuteczność zwyciężania 39 %.
    Blisko do wybitnych killerów którzy mają skuteczność na poziomie 40 % i więcej.

  • King profesor
    @David77 @madrek

    Zobaczymy. Chyba większość ma inne zdanie.
    Ja po zeszłorocznym sezonie pisałem, że ten sezon to może być taki w którym to Wellinger będzie dominatorem. Biorąc pod uwagę to jak skakał rok temu i jak teraz jest to wielce prawdopodobne. Presja już nie powinna na niego działać tak jak to było na Raw Air choć w przypadku IO tu może być różnie. Wydaje się, że Freitag powinien z upływem czasu słabnąć choć i to ciężko przewidzieć, może po prostu potrzebował kilku lat żeby wejść na szczyt.

  • madrek doświadczony
    @David77 @David77

    A ja właśnie myślę, że Wellinger spuchnie. Dlaczego ? Bo już od stycznia jest w świetnej formie i praktycznie nie schodzi z podium.

  • Rambel początkujący

    Niedzielny konkurs w Titisee-Neustadt jest moim zdaniem dobrym przykładem tego, że FIS mogłoby pójść dalej w kwestii modyfikacji zasad kwalifikacji i wprowadzić zasadę, która uznałaby wyniki z kwalifikacji za wyniki konkursu głównego w przypadku gdyby z powodu warunków atmosferycznych nie można było rozegrać konkursu (lub rozegrać go w nieloteryjnych warunkach).
    Zresztą w każdym sezonie zdarza się co najmniej jeden konkurs, do którego można by zastosować powyższą zasadę, przykładem niech będzie chociażby konkurs w Lillehammer (Raw Air) w poprzednim sezonie.

  • David77 stały bywalec
    @Cejot

    Myślę, że Wellinger może wpłynąć na ponowny wzrost zainteresowania do poziomu z najlepszych czasów Schmitta i Hannavalda. Oczywiście bardzo istotne jest osiągnięcie znaczącego sukcesu i jakoś mi się wydaje, że ten sezon właśnie taki będzie dla Niemca w "milkowym" kasku.

  • Labrador_Retriever weteran
    @Domin10 @domin10

    Mam jedną uwagę. Raz używasz polskiej transkrypcji, raz angielskiej. Wybierz jedną i się jej trzymaj. Osobiście polecam polską, ale bardziej chodzi mi konsekwencję.

  • MarcinBB redaktor
    Freund a Schmitt

    @Cejot
    Freund wyzej od Schmitta w tej tabelce bo klasyfikacja wedlug liczby miejsc na podium a nie w stylu medalowym. Schmitt ma wiecej zwyciestw.

  • MarcinBB redaktor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    No wlasnie. Dobry i od razu slaby. Brak (nie tylko mi) tego konkursu sredniego (przecietnego, dostatecznego) ktory powinien w mojej opinii byc miedzy slabym a dobrym.
    Bo czy Ty chcesz byc jak ci bezduszni urzednicy od zasilkow?
    Przepraszam, za wiercenie dziury w brzuchu, to wszystko w duchu lagodnej, zyczliwej perswazji, a raczej dobrej rady, bo oczywiscie to Twoja klasyfikacja i Twoje zasady.
    @znawca japonskiego
    Masz oczywiscie slusznosc, ale to zalezy od charakteru. Ty cieszysz sie ze policzyl (ja w sumie tez, bo zawsze z zaciekawieniem na te obliczenia zerkam) a etykietki dasz wlasne. Ja jestem czlowiekiem o wysokim wspolczynniku wrodzonej upierdliwosci i jak zaraz obok punktow widze ocene, ktora w moim mniemaniu jest nietrafna, to mam dysonans poznawczy. Zgadzam sie z Twoja klasyfikacja, bardziej mi pasuje.
    pozdrawiam obu szacownych panów

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl