Karl Geiger: Po Pjongczangu nie trenowaliśmy na skoczni

  • 2018-03-03 21:20

Za nami pierwszy po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich konkurs rangi Pucharu Świata. W sobotę najlepsi zawodnicy rywalizowali w Lahti, gdzie odbyła się rywalizacja zespołowa. Górą byli Niemcy, którzy kolejno wyprzedzili Polskę i Norwegię. O dużym niedosycie mogą mówić Austriacy, którzy nie wykorzystali słabszej próby Daniela Andre Tandego.

Karl Geiger (Niemcy; 1. miejsce):

- To były naprawdę udane zawody dla całej niemieckiej drużyny. Każdy świetnie wykonał swoją pracę, oddając możliwie najlepsze skoki. To nasz pierwszy triumf tej zimy, co czyni nas bardzo szczęśliwymi i usatysfakcjonowanymi.

- Po zmaganiach w Pjongczangu nie trenowaliśmy na skoczni, więc piątkowy powrót na skocznię nie był dla nas najprostszy. Wszyscy zdołaliśmy jednak powrócić do prób na wysokim poziomie.

Johann Andre Forfang (Norwegia; 3. miejsce):

- Po nieudanej próbie Daniela w pierwszej serii wiedzieliśmy, że powrót do rywalizacji o najwyższe lokaty będzie trudnym zadaniem, ale nie zamierzaliśmy się poddać. Mieliśmy też świadomość, iż każdy członek naszej drużyny jest w tak dobrej formie, że przy słabszej próbie któregoś ze skoczków reprezentujących inną nację, jest możliwość powrotu do walki.

- Staraliśmy się utrzymać pełną koncentrację. Mnie raduje fakt, iż swoje najlepsze skoki w Lahti oddałem w seriach konkursowych. Jestem całkiem usatysfakcjonowany z mojego sobotniego występu.

Michael Hayboeck (Austria; 4. miejsce):

- Szkoda mi zespołu. Sam starałem oddać jak najlepsze skoki, ale mam problemy z odpowiednim "timingiem" na progu. Wybijam się zbyt wcześnie, co skutkuje utratą kilku metrów.

- Cieszy mnie fakt, że popełniane przeze mnie błędy są niewielkie. Ich wyeliminowanie może dać mi dodatkowe metry i przybliżyć mnie do czołówki. To dobry prognostyk.


Dominik Formela, źródło: inf. własna + krone.at
oglądalność: (7091) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stefann stały bywalec
    @pawel96 @pawel96

    Zgadzam się. Mistrzostwo na skoczni normalnej to w zasadzie zwycięstwo na skoczni na której się w ogóle nie skacze. Tytuł traci na prestiżu.

  • Ravv doświadczony
    @cavalierjan19 @cavalierjan19

    A moim zdaniem to nie jest tragiczny timing, tylko po prostu taki styl - wybija się późno i płasko, przez co ma dużą prędkość przelotową i dlatego osiągał tak dobre wyniki. To nie jest sytuacja Kamila, który odbicie z założenia ma normalne i każde spóźnienie odbiera trochę metrów.

    Zresztą on tak skakał zawsze i zbytnio mu ten styl nie przeszkadzał. Zresztą jeśli by przeszkadzał, to byłby już dawno zmieniony.

  • cavalierjan19 profesor
    @madrek @madrek

    Oj, to też prawda. A mimo to Austriak ma często dość wysoką trajektorię.

  • pawel96 profesor

    Zawsze, gdy widzę Geigera robi mi się go trochę żal, biorąc pod uwagę, że na normalnych skoczniach radzi sobie znacznie lepiej niż na dużych. Nawet jedyne podium ma ze skoczni normalnej. Tacy "specjaliści" jak Koudelka, czy Takeuchi też są pokrzywdzeni brakiem w kalendarzu skoczni normalnych. Nie jest to sprawiedliwe.

    A jeszcze większym paradoksem jest fakt, że na konkursach rangi mistrzowskiej są rozgrywane tam konkursy, oraz są miksty, których nie było w kalendarzu od jakiś pięciu lat. Moim zdaniem powinny być 3-4 konkursy na normalnej (i mała kulka za to), oraz jeden mikst w sezonie.

  • madrek doświadczony

    Do Stocha bym go nie porównał, bo jest zbyt rozchwiany w powietrzu. Hayboeck ma natomiast dość osobliwe wyjście z progu. Za każdym razem mam wrażenie, że po odbiciu narty idą mu mocno do dołu i skok będzie do niczego, a tymczasem on z tego odlatuje.

  • FunFact weteran
    @cavalierjan19 @jakledw12

    To jeszcze odważniejsza teza, biorąc pod uwagę, że w sezonach 14/15 i 15/16 kończył na 5 i 4 miejscu.

  • Maradona profesor
    @cavalierjan19 @jakledw12

    Już był i to nawet dwa razy :) Sezon 2014/15 - 5 miejsce, sezon 2015/16 - 4 miejsce.

  • jakledw12 weteran
    @cavalierjan19 @cavalierjan19

    Odważna teza... Wg mnie nigdy nie będzie nawet w top5 na koniec sezonu.

  • cavalierjan19 profesor

    Jak patrzę czasami na skoki Hayboecka to przypomina mi się trochę Stoch. Austriak potrafi świetnie wyciągać odległość mimo tragicznego timingu, do tego często przytrafiają mu się problemy w locie, mimo których potrafi daleko ulecieć. Najlepsze jest to, że jego sylwetka w locie nie należy do bardzo aktywnych.
    Hayboeck ma wielki potencjał, nie zdziwiłbym się wielce, gdyby kiedyś wygrał Kryształową Kulę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl