Wypowiedzi Huli i Wolnego po prologu w Oslo

  • 2018-03-10 00:07

Zarówno Stefan Hula, jak i Jakub Wolny zakwalifikowali się do niedzielnych zmagań indywidualnych. Podopieczni Stefana Horngachera ukończyli piątkowy prolog kolejno na piętnastej i czterdziestej drugiej lokacie. Pierwszy z nich wystąpi również w sobotnim konkursie drużynowym.

Stefan HulaStefan Hula
fot. Tadeusz Mieczyński

Stefan Hula (15. miejsce w prologu):

- Ze skoku na skok było coraz lepiej. Może jeszcze trochę brakuje, ale nic na siłę. Podchodzę do wszystkiego "na luzie".

- Nie przypominam sobie, żebym kiedyś osiągnął tu jakiś lepszy rezultat. Być może dlatego, że często odwoływano konkursy. Dzisiaj, tak jak mówiłem, ze skoku na skok czułem się na tej skoczni coraz lepiej i mam nadzieję, że ta tendencja pozostanie.

- Zmagania drużynowe to dla nas zwyczajnie kolejne zawody. Inne, bo skaczemy w drużynie, trochę różnią się klimatem, ale skoki są takie same. Jesteśmy od tego, żeby wykonać porządną "robotę". Myślę, że to też fajna sprawa dla kibiców, bo "drużynówki" mają swój urok. W tym sezonie jest ich dość sporo, więc może pojawić się lekki przesyt, ale oby było dobrze, dopisała zarówno pogoda, jak i skoki.

- Nie skupiałem się zbytnio na ewentualnych zmianach w przygotowaniach do tego sezonu. Starałem się wykonać swoją pracę jak najlepiej, żeby przyniosła dobry skutek i tak też się stało. Zrobiłem duży krok do przodu.

W ubiegłym sezonie, z powodu narodzi córki, Hula opuścił norweski cykl tuż po przerwanych zawodach w Lillehammer. - W tym roku na nic takiego się nie zanosi (śmiech). Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Skoki to jedno, ale rodzinę ma się na zawsze.

- Kiedy jestem na zawodach, skupiam się tylko na tym. W domu jest trochę luzu, wygłupy, czas dla dzieci i żony. Daję od siebie tyle, ile mogę. Czasem chce się po prostu w domu odpocząć, ale niekiedy to niemożliwe(śmiech). Jest to jednak pozytywne, pozwala mi na zapomnienie o zbliżających się zawodach.

- Nie skupiam się na otoczce turnieju. Jest to intensywny czas, ale skoki się nie zmieniają, tak samo jak podejście. Trzeba dobrze rozplanować siły, oszczędzać nogi i energię, żeby wystarczyło do końca.

Jakub Wolny (42. miejsce w prologu):

- Moim największym problemem była prędkość najazdowa, która kuleje właściwie przez cały sezon. Jest to bardzo ciężkie do wyeliminowania. Czasem przy takiej prędkości u jednej osoby zwężenie nóg funkcjonuje, a u drugiej, jak choćby u mnie – nie. Pracowaliśmy nad tym w lecie i przez całą zimę, ale trudno to zmienić.

- Raczej nie ma mowy o frustracji. Dzisiejsze skoki nie były złe. Najlepszą próbę oddałem podczas drugiego treningu. Jestem dość pewny siebie, wiem na co mnie stać, a także to, jak dużą pracę wykonałem począwszy od letniego sezonu, aż do teraz. Do niedzielnego konkursu podchodzę z optymizmem.

- Bardzo przyjemnie się tu skacze. Na pewno jest to specyficzna skocznia, spodziewałem się trochę czegoś innego, a mianowicie nieco bardziej "ostrego" przejścia, którego tutaj nie ma. Lubię na takim skakać.

- Podczas turnieju na pewno bardzo ważna będzie regeneracja. Startów jest dużo, więc trzeba wykorzystać każdą wolną chwilę na odpoczynek.

Korespondencja z Oslo, Dominik Formela


Natalia Żaczek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5550) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • skajler doświadczony

    Kuba spodziewał się ostrego przejścia jak na starej bo chyba właśnie ostatnie skoki w Oslo oddał jeszcze przed renowacją w DSJ2

  • Ad1K weteran

    Stefan spuścił jednak trochę z tonu, ale skok kwalifikacyjny to dobry punkt wyjścia na jutro i indywidualny. Oby tak dalej.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Ciekawe czy w tym sezonie Stefek stanie na tym podium indywidualnie .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl