Sven Hannawald: Kamil ciężko pracował na to, co osiągnął

  • 2018-04-23 13:17

Po szesnastu latach doczekał się zawodnika, który wyrównał jego wyczyn. Sven Hannawald, bo o nim mowa, od 6 stycznia nie jest już jedynym skoczkiem, który wygrał wszystkie konkursy jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni.

Kamil Stoch i Sven HannawaldKamil Stoch i Sven Hannawald
fot. Tadeusz Mieczyński

- Inna liga, brutalny nokaut i deklasacja rywali - tego typu słowa najczęściej padały z ust Niemca, który miał okazję komentować występy Kamila Stocha m.in. przy okazji wygranego przez niego turnieju Raw Air. Wcześniej, bo na przełomie 2017 i 2018 roku, Hannawald osobiście pogratulował w Bischofshofen Polakowi, który wyrównał jego osiągnięcie z sezonu 2001/2002. Tamta sytuacja została nagrodzona przez sympatyków sportu z całego świata w specjalnym głosowaniu, o czym informowaliśmy >>>TUTAJ<<<.

- Chciałem utrzymać swój rekord, jako jedyny, możliwie najdłużej. Rokrocznie napięcie rosło, ale spadało, kiedy w Garmisch-Partenkirchen wygrywał inny skoczek niż w Oberstdorfie. Mimo wszystko, chcę dzielić to z Kamilem Stochem. To nie jest człowiek, który przypadkowo znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Ciężko zapracował na to, co osiągnął. Ja w pamięci kibiców pozostanę zapewne tym, który dokonał tego jako pierwszy w historii - mówi Hannawald.

- Osiągałem sukcesy, byłem dobry, miałem talent i pewnie przewagę nad rywalami. Pod żadnym pozorem nie chciałem tego stracić i być gorszym od kogoś. Każdą sportową porażkę starałem się nadrobić jeszcze większym wysiłkiem. Sięgałem po rezerwy mojego organizmu do tego stopnia, że w końcu ich zabrakło. Musiałem udać się do kliniki specjalizującej się w syndromach wypalenia. Bez profesjonalnej pomocy nie stanąłbym na nogach - opowiada dwukrotny mistrz świata w lotach narciarskich.

Dlaczego były przedstawiciel klubu z Hinterzarten ukrywał, nawet przed rodzicami, współpracę z trenerem mentalnym podczas "złotych lat"? - Tego właśnie chciałem. Jako indywidualny sportowiec straciłbym przewagę nad rywalami, kiedy nasze metody ujrzałyby światło dzienne. Z perspektywy czasu, była to właściwa decyzja. Trener mentalny był ostatnim elementem układanki, która pozwoliła mi osiągać sukcesy na skoczniach.

Z jakiego powodu Hannawald postanowił dzielić się swoimi doświadczeniami podczas wykładów czy seminariów dotyczących problemów, które dotknęły go w przeszłości? - Kiedyś byłem czymś w rodzaju klauna. Lepiej było mówić dziesięć razy nonsens niż trzykrotnie coś głębszego. Dziś, kiedy na własnej skórze znam syndrom wypalenia, chcę dzielić się nabytą wiedzą. W rozmowach grupowych czy indywidualnych ludzie otwierają się, bo wiedzą, co przeszedłem. Nie jestem jednak terapeutą, więc każdorazowo doradzam profesjonalną pomoc. Na szczęście, w Niemczech jest coraz więcej ośrodków dotyczących tego typu chorób.

- Czy mając taką możliwość, zmieniłbym coś w przeszłości? Trudno powiedzieć. Kiedy jesteś nastolatkiem, chcesz się bawić tym, co robisz. Będąc profesjonalną, liczy się zarabianie pieniędzy na życie. Da się to zrobić tylko poprzez dojście do sukcesu. Dla jego osiągnięcia poświęciłem wszystko. Zyskałem przewagę nad pozostałymi. Być może powinienem robić sobie więcej przerw, ale koniec końców, wolę dzielić sukcesy z wszystkimi przeżytymi doświadczeniami niż gdybym miał pokonać inną drogę, która kończy się niepowodzeniami.

- Bycie ekspertem niemieckiego Eurosportu, choćby podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu, jest świetnym doświadczeniem. Jako były skoczek, będący teraz po drugiej stronie, mogę się nauczyć wielu nowych rzeczy. M.in. nieprzerywania drugiej osobie... W tym przypadku Matthiasowi Bielekowi, z którym komentuję zawody. Mogę cieszyć się podążaniem za karuzelą Pucharu Świata - twierdzi 43-latek w rozmowie z Akselem Schmidtem z serwisu augsburger-allgemeine.de.


Dominik Formela, źródło: augsburger-allgemeine.de
oglądalność: (10143) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Carlito78 początkujący
    Wyczyn

    Wygranie 4 turniejów w sezonie albo wygranie 5 razy TCS to moim zdaniem o wiele większe wyczyny.

  • fridka1 profesor

    Sven rzeczywiście był kolorowym ptakiem, trochę postrzelonym, czasami kontrowersyjnym, ale zgadzam się, że Sven był jakiś, a jego rywalizacja z Adamem, ze wszystkimi jej podtekstami, to coś czego dziś brakuje.

  • salto_de_esqui weteran
    @stochomanka1978 @stochomanka1978

    Dlaczego pseudo-admin kasuje wpisy?

  • mkarcz21 bywalec
    @stochomanka1978 @stochomanka1978

    Czekam z zapartym tchem na podsumowanie sezonu w wykonaniu Samozwańczego Autorytetu. :)

  • bxi doświadczony
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    "Swoją drogą ciekawe czy Kamilowi udałoby się to powtórzyć po raz kolejny, wiem, wydaje się to szalone i raczej mało realne, ale nigdy nic nie wiadomo. Albo kiedy i czy w ogóle kiedykolwiek uda się komuś znwu wygrać wszystkie cztery konkursy."

    Takie rzeczy robią wielcy mistrzowie, a na pewno do nich Kamil należy. Ma motywację i odpowiedni poziom sportowy aby tego dokonać.

  • firefly profesor
    @Cinu @CineQ

    Ktoś powiedział, że obecnie skoczkowie to taka liga dżentelmenów, i coś w tym jest. Z jednej strony przyjemnie, jak widać, że się przyjaźnią i nikt nikomu nie życzy źle, ale faktycznie tacy zawodnicy dodają smaczku. Obecnie najbardziej barwną postacią jest Eisenbichler, a to sobie "Scheisse" rzuci, a to się wydrze na całą skocznię po upadku ;)

  • firefly profesor

    Komentarze Svena do tegorocznych wyczynów Kamila to bajka. Chwilami zachwycał się nim bardziej niż polscy komentatorzy, w dodatku jego wypowiedzi są merytorycznie wartościowe a nie takie p*erdzielenie o Szopenie jakie zwykle serwują nam w TVP. Dodatkowo Sven ma bardzo miły dla ucha głos.

  • salto_de_esqui weteran
    @stochomanka1978 @Bartek002

    Pogorszyło się? Ta kobieta onanizuje się do Kamila od pół roku w każdym wpisie, ileż można czytać jej brednie:).

  • Złoty Orzeł profesor
    @stochomanka1978 @MarcinBB

    Proszę zrób coś z nim bo idiota coraz to głupszymi tekstami operuje. Ty masz manię na punkcie seksu czy orgazmu? Co drugi post zawiera taką treść. A teraz grzecznie spie***** na forum o Lewandowskim a nie będziesz truł tyłki porządnym kibicom pajacu

  • salto_de_esqui weteran
    @stochomanka1978 @stochomanka1978

    Spróbuj seksu zamiast onanizmu do Kamila w każdym wpisie.

  • erytrocyt_ka profesor

    'Chciałem utrzymać swój rekord, jako jedyny, możliwie najdłużej'

    Niektórzy twierdzili, że Sven wszedł wtedy na zeskok i podszedł pogratulować Kamilowi, tylko po to aby ogrzać się w blasku jego sukcesu, ot takie zwykłe lansowanie się...cóż, może i poniekąd tak, ale mi osobiście ta chwila utknie na długo w pamięci jako jedna z najpiękniejszych w historii tego sportu, według mnie to był bardzo fajny i miły gest z jego strony, robić tego nie musiał, ja naprawdę doceniam. Ta chwila ukazała też niesamowitość tego wyczynu Kamila, przecież oni dokonali tego tylko we dwóch(!) na przestrzeni takiego ogromnego kawałka czasu. Pamiętam, że zawsze jak przychodził TCS, to z uznaniem przypominało mi się
    to czego dokonał Sven i zastanawiałam się czy to właśnie ten sezon, gdy zostanie to przez kogoś powtórzone, w nawet tych najśmielszych przypuszczeniach, nie sądziłam, że tym kimś będzie właśnie Kamil.
    Swoją drogą ciekawe czy Kamilowi udałoby się to powtórzyć po raz kolejny, wiem, wydaje się to szalone i raczej mało realne, ale nigdy nic nie wiadomo. Albo kiedy i czy w ogóle kiedykolwiek uda się komuś znwu wygrać wszystkie cztery konkursy.

    Co do Svena, jego poruszającej historii z tym syndromem wypalenia, anoreksją... jak znajdę więcej wolnego czasu, to muszę zasiąść do jego książki, z ogromnym zaciekawieniem zobaczę jak to wygląda od środka czyli z perspektywy samego zawodnika, który musiał się z tym zmierzyć.

  • stochomanka1978 doświadczony

    Straszne nudy bez skoków

  • Cinu profesor

    Sven miał coś takiego czego mi brakuje teraz u zawodników. Ta jego zadziorność sprawiała, że jego pojedynki z Małyszem wzbudzały jeszcze więcej emocji. Może jestem zbyt sentymentalny ale współcześnie brakuje skokom takich kolorowych postaci, większość jakaś taka bezbarwna.

  • gosposia weteran
    prawda jest brutalna

    Był nadambitnym, jednocześnie pełnym kompleksów, sportowcem.
    Oczywiście miał talent. Tego mu nikt nie odmawia.
    Ale do Małysza brakowąło mu, łagodnie rzecz ujmując, tyle, co w tym roku Johanssonowi do Stocha. Niech będzie Freitagowi.
    Na mój gosposi gust, rzecz jasna.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl