Wypowiedzi Kota, Kubackiego i Huli po kwalifikacjach w Wiśle

  • 2018-07-21 00:24

Członkowie kadry A bezproblemowo awansowali do niedzielnego konkursu indywidualnego na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Zarówno Maciej Kot, Dawid Kubacki, jak i Stefan Hula sklasyfikowani zostali w czołowej "20" sesji kwalifikacyjnej. Jak ocenili próby oddane w oficjalnych seriach inaugurujących sezon Letniego Grand Prix?

Stefan Hula z dziećmiStefan Hula z dziećmi
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Maciej Kot (10. miejsce, 124 metry):

- Jestem zadowolony z dzisiejszych skoków. Były niezłe, chociaż w pierwszym z nich miałem nieco problemów. Udało się jednak poprawić pozycję dojazdową w drugiej i trzeciej próbie. Wiadomo, że nie jestem jeszcze w pełni formy, ale skoki są podobne do tych, które oddawałem w treningach.

- Przy tym kierunku wiatru, który dzisiaj nam towarzyszył, obecność osłon przeciwwietrznych nie miała zbyt dużego znaczenia. Jeżeli miałby ulec zmianie, to mogą one w dużym stopniu pomóc.

- Jeśli chodzi o nowe, malinowe stroje, należałoby skierować pytanie do Michala Dolezala. Dowiedzieliśmy się o nich 2 tygodnie temu podczas zgrupowania w Wiśle. Nie wybieraliśmy tego koloru ze względu na miłe wspomnienia, które oczywiście się z nimi wiążą. To był jeden z najlepszych obecnie dostępnych materiałów. Dzisiaj oddawałem pierwsze skoki w nowym kombinezonie. W tym momencie nie przygotowujemy najlepszego możliwego stroju oraz sprzętu. Skupiamy się na oddawaniu dobrych prób i dalszej pracy nad techniką. Ten kombinezon jest naprawdę w porządku i pozwala na walkę o najwyższe lokaty.

- Lubię stawiać sobie cele wynikowe, lecz nie zawsze jest to dobre, jeśli chodzi o mentalne przygotowanie się do zawodów. W tym momencie najważniejsze są dla mnie zadania związane z poprawą techniki. Chcę skakać tak, jak na treningach – dobrze dojechać do progu, dynamicznie się odbić. To jest dla mnie klucz do dobrego skakania.

- Etap najbardziej intensywnego treningu siłowego jest już za nami. Najmocniej pracowaliśmy nad siłą w drugim kwartale tego roku. Teraz plan nieco się zmienił, lecz nadal jesteśmy w ciągłym rytmie treningowym. Dzisiaj rano również odwiedziliśmy siłownię. Nie jesteśmy na tak zwanej "świeżości", nie przygotowujemy się pod kątem tych zawodów. Pomimo to, dajemy z siebie wszystko.

- Ciężko powiedzieć, kto będzie jutro naszym głównym rywalem w walce o triumf drużynowy. Nawet dzisiejsze serie niewiele nam powiedziały. Widać, że Norwegowie cały czas są mocni. Niemcy również, pomimo faktu, iż nie przyjechali w optymalnym składzie. Jak to w lecie, można się spodziewać paru niespodzianek.

- Fajnie byłoby stanąć na podium, chociażby przed własną publicznością, ale staram się nie koncentrować na wynikach. Na każdych zawodach daję z siebie 100 procent, lecz nie oczekuję rewelacyjnych wyników. One mają przyjść w zimie.

Dawid Kubacki (16. miejsce, 121,5 metra):

- Do tego weekendu podchodzę bardzo spokojnie. Wiem, że stać mnie na dobre skoki, ale jestem świadomy tego, że w treningach pojawiały się również słabsze próby. Nie nastawiam się na wygrywanie konkursów, ale będę walczył na sto procent.

- Jeżeli miałbym porównywać moje podejście do zawodów w stosunku do tego, co było przed rokiem, to jest ono identyczne. W ubiegłym roku również nie nastawiałem się na wygrywanie wszystkiego. Podchodziłem do tego jak do zadania, które mnie czeka. Wykonywałem wszystko zgodnie z planem. Zamierzam podejść do tego tak samo w bieżącym sezonie. Dzisiejsze próby były w kratkę, ale zobaczymy, co przyniosą kolejne dni.

- Wydaje mi się, że moja dyspozycja fizyczna jest podobna do tej sprzed roku.

- Jeśli chodzi o dzisiejsze skoki, to były nieco spóźnione – szczególnie pierwszy treningowy oraz ten kwalifikacyjny, dlatego zabrakło nieco odległości.

- Przy dzisiejszym kierunku wiatru, który przeważnie powiewał z dołu, ciężko było stwierdzić, czy siatki przeciwwietrzne funkcjonują tak, jak należy. W kwalifikacjach wiatr praktycznie całkiem ucichł.

Stefan Hula (17. miejsce, 122,5 metra):

- Ostatnio na obozie treningowym pojawiło się nieco problemów z dojazdem do progu. Moja pozycja aktualnie nie jest optymalna. Myślę, że wygląda to nieźle. Jesteśmy w okresie mocnego treningu. Jest okej.

- Traktujemy ten sezon letni jak każdy inny. Przygotowujemy się do zimy – skoki może nie są na najwyższym poziomie, ale najważniejszy jest dla nas aktualnie trening. Zawody pozwalają sprawdzić się na tle zawodników z całego świata. Wypadamy w porównaniu z nimi bardzo pozytywnie, a to jest ważne. Teraz trzeba nadal konsekwentnie pracować i dążyć do tego, by być coraz lepszym.

- Trenujemy teraz mocniej, niż w zimie. Musimy "naładować" nogi, aby podczas konkursów Pucharu Świata dobrze funkcjonowały.

- W bardzo dobrej formie jest Piotrek Żyła. Oddał trzy świetne skoki. Kamil również spisuje się bardzo dobrze – w kwalifikacjach odpalił bombę. Nieważne kto, istotne, aby Polska ekipa była mocna.

Korespondencja z Wisły, Piotr Bąk i Dominik Formela


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3337) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl