Kubacki i Kot oceniają występ w Hinterzarten

  • 2018-07-29 19:37

Najniżej notowaną polską dwójką w Hinterzarten okazali się Dawid Kubacki oraz Maciej Kot. Drużynowi mistrzowie świata z 2017 roku w seriach konkursowych nie pokazali optymalnych prób, przez co nie nawiązali walki o podium. Pierwszy z nich zamknął czołową "10", a drugi finiszował na pozycji nr 17.

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Dawid Kubacki (10. miejsce; 101 oraz 97,5 metra):

- Wbrew zapowiedziom, nie przespałem piątkowego zaćmienia księżyca. Nawet próbowałem zerknąć, ale z kątów hotelowego balkonu, które miałem dostępne, niczego nie dało się dostrzec. Koniec końców, widziałem je tylko na fotografiach.

W sobotniej serii próbnej 28-latek był trzeci. Co poszło nie tak w konkursie głównym? – Skok w pierwszej serii nie był zbyt dobry. Od technicznej strony nie brakowało mu wiele, ale by trochę spóźniony. Przy drobnych różnicach punktowych, ta skocznia nie wybacza i każdy błąd generuje straty do rywali. Tak czasem się zdarza, ale jako drużyna możemy być zadowoleni. Kamil wygrał, Piotrek otarł się o podium, a pięciu Polaków w czołowej "10" daje nam poczucie satysfakcji z tego weekendu, choć z pewną dozą niedosytu. Mnie było stać tutaj na lepsze skoki, ale w zawodach wyszły nieco gorzej.

- Warunki wietrzne w trakcie konkursu były dość zmienne. W drugiej rundzie, pomimo lepszego skoku, nie miałem szczęścia do wiatru, przez co odległość nie była imponująca. Do jego zmienności jesteśmy jednak już przyzwyczajeni i wtedy pozostaje liczyć na łut szczęścia.

To dobrze, iż letnia dyspozycja jest nieco słabsza od tej z minionych edycji Letniego Grand Prix? - Nie rozpatruję tego w tych kategoriach. Wiem, że teraz nie jestem w optymalnej formie. Nie dziwi i nie martwi mnie to, że nie wygrywam, bo mam świadomość, iż należytą dyspozycję sportową przygotuję na zimę.

- Skocznia w Hinterzarten jest dobrym obiektem do treningu. Trzeba tutaj trafić z warunkami, bo przy wietrze z przodu można odlatywać, a skocznia wybacza ewentualne błędy. My podczas treningu chcemy je widzieć, również po odległości. Wtedy można pracować nad jakością skoków. Liczę jednak na spokojne powietrze, co pozwoli nam szlifować umiejętności.

Maciej Kot (17. miejsce; 101 i 94 metry):

- To nie był mój dzień. Co prawda, te główne rzeczy, nad którymi pracowałem, nie wyglądały aż tak źle, jak wskazuje wynik. Nie czułem się najlepiej fizycznie. W drugim skoku pozycja dojazdowa była niezła, ale w momencie odbicia czułem się, jakbym miał worek cementu na plecach. Trzeba to przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Mówimy jednak o treningowym traktowaniu letnich zawodów. W aspektach technicznych znajdą się pozytywy, ale ten poziom nie był stabilny. A właśnie wysokiego i stabilnego poziomu oczekuje od nas trener, więc nie będzie zadowolony.

- W serii próbnej wyglądało to jeszcze dobrze. Przed wyjazdem na skoczni analizowaliśmy jeszcze skok z kwalifikacji, który w piątek był najlepszym w moim wykonaniu. Każdy następny sobotni skok miał być podobny. To był ten poziom, którego dziś oczekiwaliśmy, ale niuanse techniczne decydowały o utracie jakości skoków. Duży wpływ na to mogło mieć samopoczucie fizyczne. Nie należy płakać, bo pod względem treningowym jest to poziom, który daje pole do rozwoju. Główne aspekty, szczególnie pozycja najazdowa, były lepsze, ale trzeba to rozwinąć, aby przełożyło się to na wyniki.

- Wiaterek trochę dziś kręcił, ale niestabilny lot w pierwszej serii nie był tym spowodowany. Turbulencje w locie były spowodowane tym, że odbicie było spóźnione. Brak energii spowodował wyjście nart pod innym kątem i lekkie skrzywienie. Pierwszy lot był niespokojny, ale w drugiej serii wyglądało to podobnie, szczególnie z mojej perspektywy. Za progiem czułem, że nie ma dobrego powietrza pod nartami. Trzeba było walczyć o prawidłowe ułożenie, co już jest oznaką nieprawidłowego odbicia. Patrząc na sobotę, jest dużo rezerw. To pozytyw, bo gdyby ich nie było, mógłbym mieć powody do zmartwień.

Korespondencja z Hinterzarten, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3421) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Ad1K weteran

    Kurcze niestety u Maćka od roku ta sama "śpiewka". Żeby nie było, ja mu bardzo kibicuje, ale powoli przestaje wierzyć, że z jego podejściem (myśleniem o wszystkim) da się wbić na szczyt. A Kubacki niech sobie spokojnie pracuje, liczę, że zima będzie dla niego jeszcze lepsza.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl