Sławomir Hankus komentuje nieudany występ Kingi Rajdy we Francji

  • 2018-08-10 20:38

Kinga Rajda nie będzie udanie wspominać debiutu na dużej skoczni w zawodach najwyższej rangi. Polka, po próbie mierzącej 89,5 metra, zajęła 31. miejsce w stawce 33 zawodniczek rywalizujących na obiekcie HS135. Wydarzenia we francuskim Courchevel przed kamerą naszego serwisu skomentował trener 17-latki - Sławomir Hankus.

Sławomir HankusSławomir Hankus
fot. Tadeusz Mieczyński
Kinga RajdaKinga Rajda
fot. Tadeusz Mieczyński

- Skok konkursowy Kingi był fatalny. To była jej najgorsza próba w tym tygodniu. Myślę, że przesadna chęć oddania świetnej próby w zawodach spowodowała popełnienie ogromnego błędu. Przy dwumetrowym spóźnieniu odbicia na skoczni dużej nie da się uzyskać jakichkolwiek przyzwoitych metrów - uważa szkoleniowiec.

Jak wyglądały skoki Rajdy podczas czwartkowego treningu we Francji? - W czwartek, kiedy trenowaliśmy m.in. z Austriaczkami, Czeszkami czy Rosjankami, wyglądało to naprawdę bardzo fajnie. Kinga lądowała w granicach 110.-125. metra, a ruszała z dokładniej tej samej belki, z której rozgrywana pierwszą serię ocenianą konkursu. Być może tamten dzień rozbudził nadzieje w Kindze, która w piątek chciała zrobić za dużo.

- Jestem ogromnie zawiedziony, ponieważ trenowaliśmy na dużej skoczni i wszystko wskazywało na to, że zaliczy tu solidny występ. Realnie stać ją na wskakiwanie do czołowej "20". Mam nadzieję, że w przyszłości osiągniemy ten poziom, bo wkładamy w to ogrom pracy, serca, a nie wychodzi w kluczowym momencie. Ważne, aby sama zawodniczka wyciągnęła wnioski i zrozumiała, że na siłę nie da się zrobić czegoś, co wystarczy robić normalnie. Trudno mi to wszystko racjonalnie ocenić, bo emocje są duże, a są one negatywne. Liczę na to, że Kinga nie zrobi kroku w tył, lecz nauczy się na swoich błędach - kontynuuje 32-latek.

- Głównym punktem, nad którym Kinga musi popracować do zimy, jest psychika. Motoryka, waga ciała i wszelkie parametry są w porządku. Czeka ją praca mentalna, aby skakać normalnie. Kiedy będzie skakać normalnie, jej realnym poziomem jest walka o znacznie wyższe lokaty - twierdzi Hankus.

Z czego wynika jedna z najsłabszych prędkości najazdowych w stawce? – Bardzo duży stres powoduje to, że ciało jest pospinane, a narty nie jadą. Nadmierne spięcie mięśni odbiera potrzebny luz na rozbiegu. Jak widzieliśmy w Hinterzarten, prędkości Kingi odbiegały od czołówki o około 0,3 km/h, natomiast tutaj były to prawie 2 km/h. To sygnał, iż zawiodła głowa. Chciała skoczyć normalnie, ale nie będzie zadowolona z tego występu, bo byłoby to dziwne. Oby sportowa złość przerodziła się w postęp.

Czy w szeregach kadry kobiet nie panuje zbyt duże napięcie w stosunku do drużyny męskiej, która letnie starty traktuje typowo treningowo? - Polscy skoczkowie są na bardzo wysokim poziomie i dla nich odpuszczenie jednych czy dwóch konkursów nie powoduje żadnych komplikacji w procesie szkoleniowym. U nas, być może, pojawia się to, że dziewczyny chcą coś komuś udowodnić, aby kibice zobaczyli pełnię ich umiejętności. Wiąże się to z nakładaniem dodatkowej presji na sobie.

Dlaczego naszej juniorki zabrakło w porannych seriach treningowych, pomimo obecności na terenie skoczni? - Męska kadra B również odpuściła dzisiejszą sesję treningową. Wobec awarii wyciągu nie było sensu wyjeżdżać samochodem do połowy drogi, aby następnie podchodzić na nogach. Kinga trenowała w Courchevel wczoraj, skoki wyglądały pozytywnie, więc podjęliśmy decyzję o odpuszczeniu porannego treningu. Na skoczni pojawiliśmy się dlatego, iż liczyliśmy na działający wyciąg, natomiast nie chcieliśmy narażać Kingi na niepotrzebne zmęczenie pieszymi podejściami na szczyt skoczni.

Kolejnym przystankiem Letniego Grand Prix Pań jest czeski Frensztat (17-18 sierpnia). Kogo z grona reprezentantek Polski zobaczymy za naszą południową granicą? – Mamy w planie wystawienie tam trzech zawodniczek. Będą to Kinga Rajda, Joanna Kil oraz Anna Twardosz. Kamila Karpiel jest już po zabiegu kontuzjowanego kolana. Uraz łąkotki przyśrodkowej wyklucza ją z treningu na okres 4-5 tygodni. Zabieg polegał na konserwacji stawu i wycięciu uszkodzonego fragmentu łąkotki.

- Tego lata z pewnością nie pojawimy się na Letnim Grand Prix w Czajkowskim (7-9 września), a prawdopodobnie udamy się na Letni Puchar Kontynentalny w Oslo (15-16 września). Co z finałem LGP w Klingenthal (3 października)? Czas pokaże - zakończył trener.

Korespondencja z Courchevel, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7303) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mc150193 weteran
    @gracz75 @mc150193

    Zresztą zapomniałem dodać, że jeżeli Hankus zostanie asystentem Bachledy to będzie oznaczać jeszcze większą kompromitację w kobiecych polskich skokach. Ja też o tym wspominałem i teraz wychodzi to na moje - serdercznie gratuluję panie Tajner.

  • mc150193 weteran
    @gracz75 @gracz75

    Dlatego apelowałem wielokrotnie by trzech panów których wymieniałem wcześniej - możecie poczytać moje poprzednie komentarze plus Hankusa - wywieźć z Polski taczkami. Więc jeżeli ktoś mnie uważa za "janusza skoków" to niech napije się 90% denaturatu i przebiegnie maraton. Wtedy inaczej pogadamy.

  • gracz75 stały bywalec
    Hankus

    takimi wypowiedziami to on wywiera presje na zawodniczkach , poczytajcie jego wypowiedzi , cały czas je krytykuje ,widzieliscie zeby Horngacher rugał publicznie zawodnikow , wspólczuje tym zawodniczkom bo z tym trenerem to raczej sukcesów nie osiagna , dobry trener to tez psycholog , ktoty wie kiedy co mowić , a takie rzeczy to powinien załatwiać w szatni , poczytajcie inne jego wypowiedzi , on tłamsi te dziewczyny

  • Meggy92 stały bywalec

    Nie ufam za grosz trenerowi, mam nadzieję, że coś się ruszy na lepsze wreszcie... :(

  • monia866 doświadczony
    @kibicsportu

    Akurat Norwegowie swoje największe sukcesy osiągają zazwyczaj ok.23-24 roku życia (i później),a A.Bardal zdobył Kryształową Kulę w wieku 30lat i był jednym z najstarszych zawodników,którym udało się to dokonać;)
    Wcześniej wydawało się to wręcz niemożliwe,bo-30-tka była dla sportowca (zwłaszcza skoczka) wiekiem "emerytalnym".Teraz ta granica się przesunęła;) Udowodnił to Kamil w tym roku w Planicy;)

    P.S J.Wolny jest lepszy od Andreasa w osiągnięciach juniorskich,bo jest Mistrzem Świata Juniorów (podwójnym),a Wellinger "tylko" wicemistrzem (choć niedużo mu wtedy brakło,pamiętam;)

  • znawca_francuskiego weteran

    Nasze zawodniczki są za grube !

  • kibicsportu profesor
    @SebaSzczesny @SebaSzczesny

    Lepiej późno niż wcale. Czasami przykro się patrzy na skoki męzczyzn innych reprezentacji, gdzie w wieku 20-22 lata regularnie odnoszą sukcesy zawodnicy. Forfang,Kraft,Wellinger,Peter Prevc,Słoweńcy mają bardzo duzo takich skoczków. A u nas najbardziej sukcesy, to chyba po 24 roku życia. Może się to zmieni za sprawą Pilcha, Wąska?
    Wolny jest z rocznika 1995. Wellinger i Forfang także, tylko ile oni już zdobyli w skokach w szczególności Wellinger,a my się cieszymy, że Wolny 4 w konkursie LGP....

  • SebaSzczesny profesor

    słaba psychika jest w polskim DNA.
    Polacy nie potrafią jako młodzi od razu odnosić sukcesów tylko potrzeba dobrych kilku lat skakania w PŚ żeby zaczęli coś osiągać.


    nie trzeba daleko szukać, słaba psychika była czy jest u ;
    Stoch (u niego była słaba ale teraz nie ma z tym problemu)
    Kot - za bardzo chce i myśli o tym ile musi skoczyć
    Kubacki podobnie, Wielokrotnie marnował szanse gdy po 1 serii był w okolicach podium
    Hula też marnował szanse na podium. Zakopane,IO, i także Lillehamer w tym roku gdzie po 1 serii był 3 a skończył na 9

    tak jak mówiłem słaba psychika jest w polskim DNA

  • Nowyskoczek5 profesor

    To co ona zrobiła to jest tragedia.......a tylko 3 zawodniczki odpadly.......poziom Kazachstanu u mężczyzn...

  • butczan1 weteran

    Coś nie chce mi się wierzyć, że podczas treningów z tej samej belki skakała 110-125 m. Dziś takie skoki by jej dały TOP 10. Zwłaszcza, że dziś wiało pod narty, a Kinga skoczyła obydwa skoki fatalnie. Jeśli to faktycznie problem z psychiką to jest on ogromny. 20-30 metrów to ogromna różnica. Jeśli tyle ona traci z dnia na dzień to coś z tym trzeba zrobić.

  • Złoty Orzeł profesor

    Oj panie Hankus, weź się ze te dziewczyny bo coś nie mają witaminy. Mam nadzieję, że nie skompromitujecie narodu w Czechach/.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl