Trwa walka o małe skocznie w Calgary

  • 2018-10-04 10:00

Jak niedawno informowaliśmy, środowiska sportowe w Calgary chciałyby renowacji dwóch skoczni olimpijskich z 1988 roku i uczynienia z nich areny ewentualnych igrzysk w 2026 roku, o których przeprowadzenie stara się Kanada. Tej nierentownej idei nie daje się prawie żadnych szans powodzenia, jednak jest jeszcze drugi, dla wielu znacznie istotniejszy, wątek dotyczący kompleksu skoczni w Prowincji Alberta.

W marcu tego roku podjęto decyzję o rozbiórce trzech małych skoczni powstałych w 1986 roku jako uzupełnienie Alberta Ski Jump Park. Obiekty o punktach konstrukcyjnych K-18, K-38 i K-63 mają zostać zamknięte wraz z końcem października z uwagi na wysokie koszty eksploatacji oraz słabnące zainteresowanie skokami. Organizacja WinSport administrująca kompleksem w Calgary próbuje przedłużyć żywot małych skoczni o co najmniej dwa lata. - Pracujemy na pełnych obrotach, by znaleźć rozwiązanie, które pomoże przetrwać tym małym obiektom – informuje Todd Stretch, kanadyjski działacz sportowy, który od wielu miesięcy próbuje szukać pomocy dla małych skoczni w Calgary i przekonywać WinSport o konieczności ich ratowania.

Działania WinSport polegają na próbach pozyskania sponsorów, inwestorów, którzy będą w stanie pomóc finansowo w utrzymaniu kompleksu. Sama organizacja nie ma możliwości, by wziąć na siebie ciężar finansowania funkcjonowania skoczni.

- Nasza organizacja sama boryka się z poważnymi wyzwaniami finansowymi i trudnymi decyzjami. Staramy się wykorzystywać nasze zasoby w sposób możliwie najbardziej efektywny i wydajny. Nie mamy środków na utrzymanie tych skoczni – mówi bez ogródek dyrektor generalny WinSport, Barry Heck.

Na pozyskanie finansowych gwarancji grupa ma czas do 31 października. Członkowie WinSport dokonali ponownego przeanalizowania kosztów utrzymania kompleksu i uważają, że szacunki na poziomie 500 000 USD rocznie są przesadzone, a do poprawnego funkcjonowania skoczni wystarczy kwota 350 000 USD. Austriacki inżynier wizytujący niedawno skocznie oszacował ponadto, że trzy małe obiekty wymagają tylko kosmetycznej naprawy.

Największe znaczenie dla kanadyjskich skoków ma utrzymanie w użytku obiektu K-63. To jedyna skocznia w Kanadzie o takich rozmiarach. Kompleks w Whistler jest o tyle wybrakowany, że pomiędzy skocznią K-40 a K-90 nie ma żadnego obiektu o przejściowych rozmiarach.


Adrian Dworakowski, źródło: Cba.ca
oglądalność: (4219) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Fansabirzhanam bywalec
    @Baciar @Baciar

    Aktualnie Uberuaga nie jest już aktywny w KN, tylko w cross country, można mieć widać niemal całkowitą pewność, że jego pojawienie się w bazie KN to niestety tylko błąd systemu. Z Chile startował swego czasu, będący m.in. przedskoczkiem podczas zawodów w Zakopanem Ugarte Gossens, oraz kombinatorka Catalina Olivares

  • Baciar stały bywalec

    A tym czasem w kombinacji norweskiej pojawił się zawodnik z Chile z rocznika 2003- Juan Luis Uberuaga . Mam pytanie czy ktoś kiedyś z tego kraju startował w zawodach międzynarodowych w skokach narciarskich?

  • Oreo profesor

    No cóż... może zamiast wysyłać Nigela na każde zawody było zaoszczędzić kasę i przeznaczyć na skocznię :V

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl