Damjan obawia się o stan wiślańskiej skoczni, Naglic w składzie

  • 2018-11-13 18:40

Zaledwie trzy dni dzielą nas od oficjalnego treningu i kwalifikacji inaugurujących sezon 2018/2019. Start 40. edycji Pucharu Świata zaplanowano na rekordowo wcześny termin, bo już na 17 listopada. Oznacza to, iż zmagania na śniegu rozpoczną się dzień wcześniej niż przed rokiem, co było dotychczasowym rekordem. Obaw z tego tytułu nie kryje Jernej Damjan, który wspomina zeszłoroczne problemy z przygotowaniem zeskoku polskiej skoczni.

Jernej DamjanJernej Damjan
fot. Tadeusz Mieczyński
Jernej DamjanJernej Damjan
fot. Tadeusz Mieczyński
Vojtech StursaVojtech Stursa
fot. Tadeusz Mieczyński

35-latek pochodzący z Lublany, który rok temu starty w elicie rozpoczął od Pucharu Świata w Ruce, gdzie nie miał sobie równych, wraca myślami do 2017 roku, gdy na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle-Malince boleśnie poturbowało się kilku skoczków narciarskich. Choć pierwotnie perspektywa podziwiania inauguracji sprzed telewizora nie jawiła się atrakcyjnie, z perspektywy czasu Damjan cieszy się, że nie pojawił się wówczas w Polsce.

- Skoro w telewizji stan zeskoku wyglądał tak źle, na miejscu musiało być trzy razy gorzej. To, co w zeszłym roku działo się na obiekcie w Wiśle, nie było walką o wyniki, lecz bojem o przetrwanie. Nie powinniśmy więcej pozwolić, aby działy się takie rzeczy - mówi aktualny wicemistrz świata w lotach narciarskich w konkursie drużynowym w rozmowie z serwisem siol.net.

Damjan, mający za sobą pierwsze kursy do roli delegata technicznego, z którą wiąże swoją przyszłość, na miejscu jury nie pozwoliłby na rywalizację w takich warunkach. - To właśnie delegat techniczny powinien wziąć na swoje barki odpowiedzialność za tę sytuację. Dla osób pełniących tę rolę bezpieczeństwo skoczków powinny być zawsze sprawą priorytetową. Ja nie pozwoliłbym chłopakom lądować na takim zeskoku. Należy zauważyć, iż większość stawki właśnie tam oddaje pierwsze próby na śniegu. Przyzwyczajenie się do warunków zimowych zajmuje trochę czasu, więc stan obiektu jest tym bardziej istotny.

- Uważam jednak, że organizatorzy Pucharu Świata w Wiśle wyciągnęli wnioski z zeszłorocznych zawodów, dzięki czemu w tym tygodniu będzie inaczej. Zazwyczaj takie sytuacje już się nie powtarzają - podkreśla najstarszy członek słoweńskiej kadry A na sezon 2018/2019.

Oprócz Damjana, trener Gorazd Bertoncelj na swój debiut w roli głównego szkoleniowca słoweńskiej reprezentacji powołał Anze Semenica, Timiego Zajca, Bora Pavlovcica, Anze Laniska i Zaka Mogela. Ostatnie, wolne miejsce, zajął dziś Tomaz Naglic. Członek kadry B wskoczył do składu na pierwszy weekend sezonu kosztem m.in. Domena Prevca, Roberta Kranjca czy Jurija Tepesa.


Dominik Formela, źródło: siol.net + ekipa.svet24.si
oglądalność: (7846) komentarze: (22)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • papa_s weteran
    Kaloryfer<->Klima

    Kto mógł przewidzieć opóźnienia w przełączeniu się Zatokowego kaloryfera na Klimę Arktyczną i Rosyjską? Trzeba było kupić więcej gazu od dzieduszki Włodzimira.

  • mc150193 weteran
    @Ad1K @Ad1K

    Dlatego powiedziałem już dawno temu, że Casper powinien już odejść na emeryturę...

  • Ad1K weteran

    Niestety, mimo że temperatura spada to to nie będzie śnieg a lód, to nie wina organizatorów na skoczni a ułożonego przez FIS kalendarza.

  • dejw profesor

    Naglic to drugi po Paschke zawodnik, który w zeszłym roku będąc poza kadrami zanotował bardzo dobry sezon, dzięki któremu powrócił do łask, a w tym zaczyna już od inauguracji w PŚ. Ciekawe przypadki, natomiast jeśli chodzi o Naglica, który najpierw ograł całą kadrę B, a następnie w dogrywce okazuje się lepszy od Domena i Jelara, to raczej dla Słowenii nie wróży to nic dobrego.

  • gosposia weteran
    zeszłoroczny konkurs

    Przypomnijmy, że były ofiary tego źle przygotowanego zeskoku.
    Ja pamietam przynajmniej trzy.
    Pierwsza to Ito, który stracił praktycznie cały sezon.
    Druga - Larinto, dla którego był to gwóźdź do trumny przyspieszający jego decyzję o końcu kariery.
    Trzecia - Stursa.
    Plus jeszcze pau skoczków, którzy cudem uszli z kontuzją.
    Żniwo dość obfite. Prośmy Pana Żniwa, żeby w tym roku nam tego typu atrakcji oszczędził. Nawet jeśliby kosztem miało być nierozegranie zawodów.
    Najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników, panie Hofer. I pozostałe bractwo z FIS i PZN.

  • Pavel profesor
    @mareko

    Po prostu trzeba rozpoczynać PŚ w miejscach, w których klimat jest do tego odpowiedni np w Rosji czy Finlandii, a nie na siłę w środku Europy. Ewentualnie dać pozwolenie na lądowanie na igielicie bo produkcja śniegu przy 15 stopniach na plusie tylko po to, aby aby przed TV było biało mija się z celem.

  • gosposia weteran
    @mareko @mareko

    Stuprocentowa racja.
    Ja w ogóle, nie pierwszy sezon, postuluję, żeby do połowy grudnia skakać tylko na skoczniach małych. Potem przejść na duże, a po imprezie głównej sezonu skakać tylko na mamutach.
    Ale hofery mają inne plany. Nie liczą się zawodnicy, tylko kasiora. Wg nich pewnie najlepiej jakby cały sezon rywalizowano na mamutach. I potem w lecie też. A najlepiej, jakby do mamutów przystosować stadiony.
    Maracanę proponuję. I zmusić Brazylijczyków najpierw do przerobienia stadionu, potem do założenia igelitu, a na koniec do oglądania skoków. I ogłosić wielki sukces. Po czym niech sobie z powrotem, może być przez resztę roku, Maracanę rozbierają. Na swój koszt oczywiście, bo FIS jest do spijania śmietany, nie do ponoszenia kosztów.

  • mareko bywalec

    Źle przygotowany zeskok to jedno a brak oskakania zawodników na śniegu to drugie. Widziałem wiele razy gorzej przygotowany zeskok w pełni sezonu zimowego, choćby w Insbrucku na T4S. Na początku sezonu nawet na super przygotowanej skoczni zawodnicy mieliby często problemy z lądowaniem, właśnie z powodu braku oskakania. Dlatego najlepiej byłoby zaczynać sezon na skoczniach normalnych, które też łatwiej i taniej przygotować.

  • mc150193 weteran

    Damjan zaraził się chorobą Vojtecha Stursy!!?? Niech się chłop lepiej ogranie - zresztą jak był na skoczni mamuciej w Planicy w 1997 roku jako widz to tamta skocznia wyglądała naprawdę koszmarnie, a temperatury wynosiły 20 stopni na plusie i trzeba było tak skakać. Bo Słoweńcy nie mieliby jak świętować KK Primoża Peterki. A wracając do Wisły... mam nadzieję, ze to już jest naprawdę ostatnia taka inauguracja. Z roku na rok będzie co raz to gorzej, bo niestety globalne ocieplenie swoje robi. Co do przygotowania skoczni. Nie chciałbym się wypowiadać, aczkolwiek jeżeli będzie tak jak w Bischofshofen 2015 lub w wspomnianym Innsbrucku 2017 to będzie na pewno wesoło jeżeli chodzi o lądowanie. Co do Kuusamo to odpowiadając na ostatnią wypowiedź upadki wydarzyły się w większości z winy zawodników. Morgi, Wellinger, Kofler czy Lanisek niestety ale na tamtej skoczni wywracali się z własnej winy.

    Dlatego apeluję do Damjana - przestań narzekać i zacznij w końcu skakać. Bo być może to będzie twój ostatni sezon w PŚ. Podobnie dla Kranjca. Bo jesteście już weteranami i tak naprawdę za tobą i twoim kolegą są już młodsi zawodnicy, a Słowenia na zmianę pokoleniową nie będzie miała co narzekać. Bo to już można nazwać masową produkcją skoczków narciarskich. Pozdrawiam i miłego lądowania ;)

  • GOTS weteran

    Może i w Wiśle w zeszłym roku, nie było idealnie, ale większość skoczków nie narzekała i dawała sobie radę. Żenada i dziadostwo to było np. w Innsbrucku w 2017, zresztą w tym roku też było nie lepiej.Upadki w pierwszym i pierwszych konkursach PŚ były prawie zawsze, nawet gdy obywały się w śnieżnobiałej scenerii Kuusamo.

  • ms_ doświadczony
    @Pavel @kibicsportu

    I jeszcze kombinacja norweska

  • kibicsportu profesor
    @Pavel @Nobody

    Z Ruka raczej nie ma szans. Zawsze w ostatni weekend listopada startuje PŚ w Biegach tam i wątpie, że Finowię będą chcieli mieć jeden weekend ze skokami, a drugi z biegami, a tak łączą razem.

  • Nobody stały bywalec
    @Pavel @pavel

    No to jak ma być tak zawsze to nie fajnie. Z drugiej strony też nie fajnym byłoby stracić Polski weekend. Najlepiej byłoby zamienić się na przyszłość z np. Finlandią, gdzie zazwyczaj jest zimniej, ale pewnie sa jakies "czynniki" przez które to nie jest możliwe.

  • Pavel profesor
    @Nobody

    Będzie to samo, takie są uroki produkcji śniegu przy dwucyfrowej temperaturze na plusie. Śnieg sam w sobie ma temperaturę lekko poniżej zera, a działa na niego słońce i topi górną warstwę, co w połączeniu z chemią daje nam lodowisko. Nie przeskoczysz tego, albo spłynie i zrobi się błoto, albo zamarznie.

  • Nowyskoczek5 profesor

    A jednak Domena nie bedzie .....

  • alm bywalec
    Gbur

    Niech nie nażeka sportowcy lepsi od niego za bardzo nie nażekali na stan skoczni choć faktycznie nie była ona najlepsza

  • Pavel profesor
    @SebaSzczesny

    Raczej w Rosji, w Niżnym Tagile już zima na całego.

  • Nobody stały bywalec

    "Ja nie pozwoliłbym chłopakom lądować na takim zeskoku." Takie gadanie mnie trochę śmieszy... Ciekawe czy faktycznie przerwałby zawody gdyby miał decydujący głos. Ale fakt rok temu skocznia tragiczna była, oby w tym roku było lepiej.

  • equest profesor
    @equest @equest

    Pozostało naśnieżenie przeciwstoku
    https://wisla-malinka-2.webcamera.pl/

  • equest profesor
    Skocznia

    już naśnieżona. Ratraki pracują cały czas.
    https://wisla-malinka.webcamera.pl/

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl