Stefan Hula: Hello, przecież skaczesz normalnie...

  • 2018-11-26 18:58

Weekend w Ruce przybrał dla Stefana Huli formę rollercoastera. Najbardziej doświadczony członek polskiej kadry narodowej występy na Rukatunturi rozpoczął od słabej próby treningowej, po której nastąpiły udane skoki w sobotnich zawodach i niedzielnych kwalifikacjach. Inaczej było w drugim konkursie, który nasz skoczek zakończył bez zdobyczy punktowej. Jak sam przyznaje, nie martwi go ten fakt, gdyż znacznie przyczyniły się do tego warunki wietrzne na Rukatunturi (HS142).

Stefan HulaStefan Hula
fot. Tadeusz Mieczyński

- Z moich odczuć wynika, że niedzielny skok był naprawdę w porządku (112 metrów; 44. miejsce - przyp. red.). Niewiele różnił się od tego z kwalifikacji (wówczas Hula uzyskał 131,5 metra, co dało mu 9. pozycję - przyp. red.). W drugiej fazie lotu zabrakło mi po prostu noszenia. Czułem się, jakby ktoś ściągał mnie na dół, więc musiałem wysunąć podwozie...

- Sobotni konkurs, w którym zająłem 20. miejsce, był dla mnie udany. Szkoda słabego technicznie lądowania, bo mogłem znaleźć się nieco wyżej. W niedzielnych kwalifikacjach też było dobrze, więc nie ma powodów do nerwowych poszukiwań. Trzeba robić swoje i tyle. Moje skoki, szczególnie dwa wspomniane, pokazały, że jest dobrze. Nie będę rozmyślał nad Ruką, bo mogło się tak wydarzyć i tyle. Gdy porozmawiam z trenerem, dowiem się czegoś więcej. Towarzyszą mi jednak zdecydowanie lepsze odczucia niż po inauguracji w Wiśle.

- Pierwsze zawody w Ruce dały mi więcej pewności siebie. Pomyślałem: hello, przecież skaczesz normalnie i wszystko jest w porządku. Nie ma żadnego problemu i dalej rób swoje!

- Do Niżnego Tagiłu jedziemy robić swoje, czyli to, co kochamy i to się liczy. Samego miasta za bardzo nie znam, skocznię już nieco lepiej. Liczę na to, że nie będzie tam wiało, bo ostatnie konkursy były nieco problematyczne pod tym względem. Mam nadzieję na pozytywny weekend. Dobrze, że w czołówce pojawił się skoczek z Rosji. Nowa twarz to zawsze super sprawa. Wyskoczył już w lecie, a teraz utrzymuje niezłą dyspozycję.

Stefan Hula bardzo entuzjastycznie zareagował na powrót Roberta Kubicy na łamach mediów społecznościowych. Co dla 32-latka oznacza obecność Polaka w Formule 1? - Na bieżąco śledziłem powrotną drogę Roberta Kubicy do Formuły 1. Często sprawdzałem, co dzieje się w tej kwestii i bardzo się cieszę na jego powrót do ścigania. Bardzo lubię oglądać F1, a teraz z jeszcze większym uśmiechem będę zasiadał przed telewizorem. Jeśli tylko będzie wolny termin, chciałbym udać się na jakieś Grand Prix. Myślę, że kalendarze tych dyscyplin pozwolą na wyskoczenie na jeden z pobliskich torów. Nie planuję przyszykowania kasku na wzór wyścigowego, jak zrobił to Kuba Wolny, ale on z pewnością pojedzie ze mną na F1 <śmiech>... Na razie jednak o tym nie rozmyślamy. Sezon F1 się zakończył, a nasz nabiera tempa. Nowy rozpocznie się, gdy nasz będzie zmierzał ku końcowi, więc wtedy wrócimy do tematu.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5156) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • zimowy_komentator profesor
    Jak wiatr hula

    to powinien hulać też Hula a nie hula... :)

  • Nowyskoczek5 profesor
    Jest dobrze Stefan

    Szkoda ze wczoraj musialy sie warunki zrąbać akurat przy skoku Huli .
    Myślę ze w Rosjii na 100% będą kolejne punkty.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl