Łukasz Kruczek krytycznie o włoskiej kadrze

  • 2019-01-12 13:59

Większość reprezentantów Włoch nie będzie udanie wspominać powrotu Predazzo do kalendarza Pucharu Świata w skokach narciarskich. Z pięcioosobowej grupy Italii do sobotnich zawodów awansował tylko 21-letni Alex Insam, a pozostała czwórka podpisała listę wyników. Zaskoczony takimi rezultatami nie jest polski trener tego zespołu - Łukasz Kruczek.

Łukasz KruczekŁukasz Kruczek
fot. Tadeusz Mieczyński
Alex InsamAlex Insam
fot. Dominik Formela
Sebastian ColloredoSebastian Colloredo
fot. Tadeusz Mieczyński
Davide BresadolaDavide Bresadola
fot. Tadeusz Mieczyński

- Taki wynik nie ma szans cieszyć, ale takie są realia. Nie spodziewaliśmy się cudów. Temat kwalifikacji i możliwość awansu do zawodów to jedna kwestia, natomiast zdolny do punktowania cały czas jest tylko jeden zawodnik. Tu się nic nie zmienia i nie zmieni w perspektywie tygodni czy miesięcy - zaznacza 43-latek.

Nasz rodak wielokrotnie podkreślał, iż trudno zmienić cokolwiek w skokach najstarszej dwójki w tej kadrze, a więc w technice Sebastiana Colloredo i Davide Bresadoli. Czy problem się pogłębia? - Jest trudno i będzie coraz trudniej. W tym aspekcie nie chodzi nawet o ich wiek. Każdy zawodnik ma pewne oczekiwania, ale starszym skoczkom trenuje się trudniej. Pomijając kwestię wieku, regeneracji, zwyczajnie niełatwo jest nadążać za zmianami, które wprowadzają młodzi zawodnicy. W takiej sytuacji trudniej zmotywować się do pracy.

- Jeden zawodnik ogłosił mi już, że to jest jego ostatni sezon w roli skoczka narciarskiego. W przypadku drugiego nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, ale mamy pewne przeczucia, które towarzyszą nam od dwóch lat. Odnoszę wrażenie, że wytyczyli sobie linię mety, a z takim nastawieniem trudno o rozwój - dodaje szkoleniowiec.

- Chciałbym jeszcze wspomnieć o początku okresu przygotowawczego, którego pokłosie widzimy dzisiaj. Kiedy świat trenował od dwóch miesięcy, my, z powodu problemów organizacyjnych we włoskiej federacji, stąpaliśmy w miejscu. Nie wiedzieliśmy nic. Chodzi tutaj o możliwości kadrowe, treningowe i finansowe. Niestety, ale dwa miesiące zaległości w treningu techniki są trudne do nadrobienia - kontynuuje były trener polskiej kadry narodowej.

- Widzę jednak światełko w tunelu dla Włochów, jako kraju w skokach narciarskich. Ma to związek z tym, co widzimy w Predazzo, gdzie powstały nowe obiekty dla juniorów. To niezwykle istotna rzecz, której brakowało w ostatnich dziesięciu latach. Przez ten okres młodzież nie miała możliwości treningu, bo była tutaj malutka skocznia, a kolejnym krokiem była skocznia normalna.

Przestarzały kompleks, na którym jeszcze w 2013 roku rozgrywano Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym, są wartościowe do odbywania zgrupowań? - To retro skocznie, ale są bardzo fajne do treningu letniego. Akurat w tym roku, ze względu na budowę mniejszych obiektów, były zamknięte, ale duża skocznia jest bardzo przewidywalna w kwestii warunków wietrznych, przez co jest często wykorzystywana przez zagraniczne ekipy. Szczególnie w okresie jesiennym, gdy pojawiała się tutaj m.in. reprezentacja Polski.

Jak debiut w Pucharze Świata przeżył 17-letni Giovanni Bresadola, młodszy brat Davide? - Nie stawialiśmy mu żadnych celów. To wszystko jest dla niego nowe. Dopiero w tym roku rozpoczął starty w Pucharze Kontynentalnym. Latem zdobył punkt, co umożliwiło mu pokazanie się w ten weekend. Postanowiliśmy dać mu szansę, ponieważ nie często zdarza się okazja skakania we własnym kraju. Nie oczekiwaliśmy od niego awansu, ale nabywanie doświadczeń jest bardzo istotne. Ma szansę zobaczyć światową czołówkę i zdać sobie sprawę, że to są normalni zawodnicy, a nie ludzie z kosmosu. Jego zadanie jest zbieranie doświadczenia.

Sebastian Colloredo i Davide Bresadola mają problemy z punktowaniem na poziomie Pucharu Kontynentalnego. Jakie są dalsze plany wobec nich? - Ta dwójka nie punktuje i myślę, że nie będzie punktowała. Puchar Kontynentalny jest dla nich równie trudny, jak Puchar Świata. Szukając pozytywów, troszeczkę lepiej prezentuje się Sebastian, u którego widzę chęć i motywację do treningów. Czy to wystarczy na poziom punktowania lub poziom z poprzedniego lata? Nie będzie łatwo. Zawodnicy trenują, próbują różnych rozwiązań, ale będę upierał się zdania, że stracony czas w okresie przygotowawczym ma teraz odbicie w wynikach. Nastąpiło zbytnie rozluźnienie, po którym trudno było ruszyć.

Jak wygląda sytuacja Inasma, który w sobotę będzie bronił honoru Włoch? - Alex Insam jest jedyną włoską szansą na regularne punktowanie w elicie. Bardzo na to liczymy. Moim zdaniem, mimo siedmiu punktów na koncie, widać progres w jego wykonaniu. Na tym etapie zimy nigdy nie miał tylu na koncie. Ile dojdzie do tych siedmiu? Jeszcze nie jesteśmy w połowie sezonu. To nie jest zawodnik mocny fizycznie i bez takich predyspozycji, jak Piotr Żyła czy Kamil Stoch. Jest jednak bardzo świadomy swojego ciała i tego, co robi. To jego niewątpliwy plus. Do tego ma za sobą edukację w austriackiej szkole sportowej w Stams. Można to deprecjonować, ale zaszczepiło to w nim inny charakter i podejście niż mają pozostali włoscy skoczkowie.

Z Łukaszem Kruczkiem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12614) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiatrhula111 weteran
    @Bernat__Sola @Bernat__Sola

    Po ostatnich wynikach Muminova i Tkachenki wątpie by chcieli nowego trenera

  • ms_ doświadczony
    Kruczek

    Bardzo szczery wywiad, gdyby podobnego udzielił kilka lat temu trenując Polskę to pewnie szybko by z tej funkcji wyleciał.

  • dar06 doświadczony

    Kruczek to geniusz
    motywuję skoczków w niesłychanie sposób

    Czy ktoś by słyszał o
    Stochu,Kocie,Ziobrze,Żyła,Biegun ,Kubacki,Muranka,Stękała czy Zniszczała

    To taki Insam wie ze za kilka lat będzie najlepszy dzięki Kruczkowie

  • cavalierjan19 profesor

    Kruczek jak dla mnie zawsze będzie trenerem przeciętnym, w najlepszym wypadku dobrym. Jakby nie patrzeć z Kamilem osiągnął sporo, ale patrząc na wyniki Polaków z Horngacherem nietrudno dojść do wniosku, iż z takiego Kota czy Kubackiego lepszy od Kruczka trener byłby w stanie wykrzesać sporo więcej.
    We Włoszek Kruczek pokazuje iż jest średnim szkoleniowcem. Nie jest z pewnością słaby, mimo braku odpowiednich środków i zaplecza finansowego w przypadku Alexa Insama nie ma tragedii. Moim zdaniem, gdyby Włochów trenował ktoś pokroju Stoeckla, Schustera czy Horngachera to Insam byłby jednak w stanie skakać na poziomie przełomu trzeciej i czwartej dziesiątki PŚ.
    Z pustego i Salomon nie naleje, i co do reszty Włochów to nie dziwię się, iż Łukasz nie jest w stanie z nich wiele wykrzesać. Tym niemniej Insam to zdolny, młody skoczek z niemałym potencjałem, którego stać na więcej niż obecnie osiąga. Faktycznie, włoski związek swoim skoczkom nie pomaga. Nie zmienia to u mnie jednak wrażenia, iż praca Kruczka w Italii specjalnych efektów nie przynosi i pokazuje, iż jednak Łukasza należy raczej równać z Goranem Janusem, a nie Wernerm Schusterem czy Alexandrem Stoecklem.

  • skortom76 doświadczony

    Dobrze by było, żeby Kruczek poszedł do Niemiec, a resztę polskiej myśli szkoleniowej w stylu Bachledów, Toporów wysłać do Austrii i Norwegii aby tam rozłożyć skoki.

  • Bernat__Sola profesor

    Kruczek po Włochach niech idzie do Kazachów.

  • Bernat__Sola profesor

    W Bischofshofen rok temu Colloredo zapunktował, panie Kruczek. Już pan zapomniał?

  • Xander1 profesor
    @radkovskyy @radkovskyy

    Nikt inny go nie chciał to poszedł do Włoch. Skoro to taki wychwalony trener to czemu nie zainteresuja sie nim Niemcy lub Austriacy hahaha

  • koronex1989 doświadczony
    @Xander1 @Ad1K

    Ok może przygotowania do tego sezonu zepsuła poniekąd federacja włoska ale chyba w poprzednich latach za Kruczka Włosi przygotowywali się normalnie, bez problemów. I co było? i tak mierne wyniki. Tak więc nie brońmy go na 100%. Prawda jest taka że cwany Kruczek znalazł sobie wygodne miejsce do trenowania i zarabiania, bez żadnej presji, czy wyniki będą czy nie. jakby był mega trenerem to by z jakimś skoczkiem udało się w miarę regularnie punktować.

  • Mucha125 profesor
    Przykład norweski

    Tande jest dobrym skoczkiem ale przerwa w treningach spowodowa że bez wiatru pod narty nie ma szans na 30 a co dopiero Włosi bez 2 miesięcy treningu aż żal mi Kruczka. Ma bardzo trudne zadanie wręcz nie realna do wykonania...

  • Nowyskoczek5 profesor

    "Jeden zawodnik ogłosił mi już, że to jest jego ostatni sezon w roli skoczka narciarskiego. W przypadku drugiego nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, ale mamy pewne przeczucia, które towarzyszą nam od dwóch lat."

    W poprzednim sezonie kariere zakonczyl Roberto Dellasega a po tym sezonie uczyni to Colloredo i starszy Bresadola ...

  • radkovskyy początkujący

    Ten facet to jest parodia trenera. Narzeka na Włoski związek... Nie wiedział, z kim podpisuje umowę?

  • Ad1K weteran
    @Xander1 @Xander1

    A ja w tym wypadku Kruczka bronił będę, 2miesiące bez treningów, problemy z federacją, a przecież TOP30 PŚ to jednak jest elita tak? Więc brak treningów przez taki czas może mieć swoje odbicie, Bresadola i Colloredo to powoli przeżytki, ok są w wieku Kamila Stocha, ale jak oni się "prowadzą" a jak Kamil?

  • skokowy123 profesor
    @skokowy123 @Skokowy123

    i jeszcze Giovani Bresadola

  • skokowy123 profesor
    Kończą karierę

    Na pewno chodziło o Bresadolę a yrn drugibto Colloredo lub Cecon. Po ich odejściu zostanie najlepszy oczywiście Insam, Francesco Cecon, Mattia Galiani, Gabriele Zambelli, Alexander Cecon i Daniel Moroder.
    Wszyscy to juniorzy.

    Wie ktoś co jest z Danielem Varesco?

  • Xander1 profesor

    Kruczek oczywiście wszystko zwala na zawodników i federację. Ale on też sie przyczynia do upadku Włoskich skoków. Colloredo i Bresadola na początku jego pracy skakali całkiem nieźle, ale ostatnio wpadli w kryzys i on nie potrafi im pomóc. Ma zdolnego Insama i nic nie potrafi z nim osiągnąć. Oczywiście nie mówie tu o jakiś super wynikach. Ale regularne punktowanie to powinna być oczywistość. Natomiast on stanął w miejscu i progresu nie ma żadnego.

  • Ad1K weteran

    O ile można śmiać się w wielu kwestiach z Kruczka, to tutaj zgadzam się z nim w 100% - nie da się bez całkowitego poświęcenia dla tej dyscypliny regularnie punktować w PŚ, kadra Włochów jest przestarzała, pojawił się Giovanni, jest Insam, który przecież w PŚ jakiegoś wstydu nie przynosi, ale na razie Kruczek nie jest w stanie wprowadzić go na wyższy poziom i ciekawe czy wgl kiedykolwiek on będzie w stanie to zrobić. Sebastian i Davide zapewne zakończą kariery. Cecon na razie nic nie pokazuje. Przyszłość włoskich skoków opiera się głównie na Insamie i może na Giovannim oraz na ewentualnych młodszych zawodnikach, tam wszystko trzeba budować w zasadzie od zera.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl