Okiem Samozwańczego Autorytetu: Mistrzowskie Wibracje w Zatoce Niespodzianek

  • 2019-02-12 01:07

O ile czekanie na zwycięstwo numer 32 niektórym z nas sie trochę dłużyło, o tyle triumf numer 33 przyszedł z szybkością błyskawicy. Szybciej się po prostu nie dało. Kamil po pięknym zwycięstwie w Oberstdorfie znokautował konkurencję w Lahti.

Kamil Stoch i Adam MałyszKamil Stoch i Adam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Matti NykaenenMatti Nykaenen
fot. Tadeusz Mieczyński
10.02.2019 - Podium PŚ w Lahti10.02.2019 - Podium PŚ w Lahti
fot. Tadeusz Mieczyński
09.02.2019 - Podium PŚ w Lahti09.02.2019 - Podium PŚ w Lahti
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński
Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas AlamommoAndreas Alamommo
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin HamannMartin Hamann
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Dominik Formela
Na Salpausselce można też skakać na główkęNa Salpausselce można też skakać na główkę
fot. Karolina Osenka

17,2 punktu przewagi. Jak napisał mi po konkursie mój serdeczny przyjaciel, Kamil był w niedzielę jak szybowiec nad Tatrami, a reszta jak modele z kartonu. Kamil zrównał się z Jensem w ilości zwycięstw w karierze i teraz przed nim zostali już tylko Janne, Adam, Matti i Gregor. Nazwisk nie ma co podawać, bo po pierwsze wszyscy je znają, po drugie w tych najbardziej ekskluzywnych klubach dżentelmeni mówią sobie po imieniu.

33 - to oczywiście Liczba Chrystusowa, różni wróżbici i ezoterycy nazywają ją Wibracją Mistrzowską (nie wiem o co chodzi z tą wibracją, ale że mistrzowska, to się akurat zgodzę), to również liczba atomowa arsenu oraz numer kierunkowy do byłego województwa bielskiego. W roku 33 naszej ery, późniejszy cesarz Servius Sulpicius Galba został konsulem, w Chinach wybuchła rebelia generała Gongsun Shu, we wschodniej części Indii władca Pakhangha założył dynastię, która przetrwa aż do 1947 roku, a w Manipurze zakończyły się rządy Luwaanga Pusziby.

33 metry wynosił punkt konstrukcyjny mniejszej skoczni w Szczyrku Biłej, tyle też stopni wynosi nachylenie zeskoku na Orlinku w Karpaczu.

33 - taki numer na koszulce nosiło kilka gwiazd NBA - Kareem Abdul-Jabbar, Scottie Pippen, Larry Bird i Patrick Ewing. A gdy Ewing grał przeciw Birdowi w trzecim play-offie między Knicksami a Celtami w 1990, to rzucił 33 punkty! Przypadek? Nie sądzę...

Ale to betka. Teraz, to dopiero będą ciarki i gęsia skórka. Trzydzieste trzecie zwycięstwo Kamila w PŚ było jego trzecim w Lahti. Tyle samo razy wygrywał tam Adam. Zgadnijcie, którym zwycięstwem w karierze Adama, było jego trzecie zwycięstwo w Lahti... Natomiast śp. Matti, którego właśnie w ten weekend tak pięknie podczas zawodów pożegnano, wygrywał tam aż osiem razy! To więcej, niż niejeden niezły skoczek nawygrywał przez całą karierę na wszystkich skoczniach. Zgadnijcie teraz, gdzie Latający Fin wygrał swój 33. konkurs w karierze. Tak, tak, 33 to liczba bardzo symboliczna. I bardzo lahticzna.

Ale nie przyzwyczajajcie się do tej liczby. Ja w każdym razie nie będę.

Zwycięstwa Kamila ostatnio łączą się z urodzinami. To z Oberstdorfu - jego żony Ewy, to z Lahti - trenera-asystenta Grzegorza Sobczyka. Mam nadzieję, że podczas MŚ w Seefeld też ktoś bliski Kamilowi będzie obchodził urodziny. A jeśli nie, to słuchajcie ludziska urodzeni 23 lutego i 1 marca - macie zacząć zaraz wysyłać do Kamila listy, pocztówki i zaproszenia do znajomych na Facebooku! Macie się z nim serdecznie zaprzyjaźnić w ciągu najbliższego tygodnia, zrozumiano!?

Lahti, to jak wiadomo, po fińsku "zatoka". Zatoka wietrzna, gdzie Eol lubi wtrącać swoje 3 grosze do wyników zawodów. Czasem nawet 33 grosze. Oczywiście ani zwycięzca ani ci, co stali na podium, nie dostali się tam tylko dzięki szczerbatemu uśmiechowi losu. Ale nie można powiedzieć, że zawody w wietrznej zatoce nie przyniosły żadnych niespodzianek.

Austriacy w tym sezonie są w rozsypce, więc wygrywają drużynówkę. Zresztą po raz pierwszy od dwóch lat. Norwegowie byli faworytami bukmacherów, więc nie wchodzą do drugiej serii. Niemcy bez Ajzenbiśli mieli być tłem dla reszty, więc do ostatniego skoku idą łeb w łeb z Austriakami. Polacy tydzień temu pokazali moc, świetnie skaczą w treningach, wobec dramatu Norwegów powinni wygrać w cuglach, więc nie łapią się na podium. Wolny, skaczący ostatnio bardzo równo, dwa razy ląduje tam, gdzie zwykle Kazachowie.

W niedzielę też się nie obyło bez sponsorowanych przez wiatr niespodzianek. Jak w konkursie indywidualnym spisali się drużynowi triumfatorzy Austriacy i drudzy na podium Niemcy? Poza Kraftem i Geigerem przeciętnie lub słabo. Kubacki, świetny w drużynówce, w indywidualnym zajmuje 28. miejsce, bo w drugiej serii lądował tam, gdzie zwykle Kazachowie na kacu. Kamil drugim skokiem w drużynówce nie utrzymał nam podium a w niedzielę był bezkonkurencyjny. Ot, zatoka niespodzianek, wietrzna zatoka, jednym słowem - Lahti.

A może to nie wiatr? Stefan Horngacher skarżył się, że w Lahti Polacy musieli przetrwać na szpitalnym wikcie, to nic dziwnego, że czasem sił mogło braknąć. Starsi jeszcze jako-tako ale młodzi - Wąsek czy Wolny (w drużynowym) zupełnie zawalili, bo młodzież w końcu i chłopaki rosną, wiec jeść porządnie muszą. Sam pamiętam, że w tym wieku potrafiłem spałaszować jajecznicę z 10 jaj a potem mogłem haratać w gałę całe popołudnie.

Swoją drogą Norwegowie to dopiero dramat, najpierw Stoecklowi odpadł Tande, potem Stjernen. I co za paradoks - Norwedzy zawsze słynęli z tego, że dobrze wypadali w konkursach drużynowych. Zeszłej zimy przeszli samych siebie - na osiem pucharowych konkursów wygrali sześć a z podium nie zeszli ani razu. Tej zimy na trzy konkursy tylko raz awansowali do drugiej serii! Klątwa jakaś, czy cuś? No nic, pamiętajmy, że przed nami jeszcze cztery konkursy drużynowe w Pucharze i jeden stricte męski na Mistrzostwach.

Gregor Schlierenzauer - były takie czasy, że to on wciągał kolegów na podium drużynówek. Teraz jest na odwrót - to dzięki nim może sobie pooglądać świat z tego dziwnego podestu o zabawnym kształcie. Czy odzyska jeszcze kiedyś dawny błysk i blask? Może trudno w to uwierzyć, ale cudowne dziecko austriackich skoków w przyszłym sezonie skończy 30 lat. 30 lat to taki wiek, w którym wielu skoczków zaczyna się zastanawiać, co dalej. Pomijam oczywiście Kasaich. Ale przecież przestał już ten wiek być jakąś granicą, po przekroczeniu której jest już tylko z górki. Do czego walnie zresztą przyczynił się Kamil Stoch. Jeśli wierzyć Mateuszowi Leleniowi z TVP (nie weryfikowałem jego słów) to do tej pory w historii PŚ skoczkowie po trzydziestce wygrali 45 konkursów. Z czego Kamil 11, co stanowi 1/3 jego wiktorii. Tyle, że w przypadku Schlierenzauera chyba nie chodzi tylko o wiek.

Garść uwag luźnych: Andreas Alamommo zdobył w niedzielę swoje pierwsze punkty w karierze.

Martin Hamman miał w Lahti podobne powody do radości co w Oberstdorfie, choć już nie okazywał jej tak bardzo żywiołowo. Może wciąż bolały go pachy i łokcie... W każdym razie dzięki swoim szesnastu punktom, awansował w klasyfikacji generalnej aż o dziewiętnaście miejsc! Ach, ta niemiecka wydajność...

Historyczne, 33. zwycięstwo Kamila i historyczny konkurs Pucharu Świata w wykonaniu polskich dziewcząt w ten sam weekend. W Ljubnie zapunktowały Kinga Rajda i Kamila Karpiel. Pierwsza zajęła miejsce 25. a druga 26. Mała rzecz, a cieszy.

Czołówka PŚ 10.02.2019
Lpzawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Ryoyou Kobayashi Japonia 1460 0 0
2 Kamil Stoch Polska 1029 431 431
3 Stefan Kraft Austria 967 493 62
4 Piotr Żyła Polska 853 607 114
5 Dawid Kubacki Polska 744 716 109
6 Robert Johansson Norwegia 677 783 67
7 Stephan Leyhe Niemcy 619 841 58
8 Johann Andre Forfang Norwegia 618 842 1
9 Timi Zajc Słowenia 603 857 15
10 Markus Eisenbichler Niemcy 581 879 22


Indeks Kobayashiego, czyli średnia liczba punktów na konkurs, która wystarczy Smokowi, gdyby drugi w klasyfikacji zawodnik wygrał wszystkie konkursy do końca sezonu, wynosi po konursie w Lahti 46,13. Zapewniłoby to Japończykowi zdobycie o jeden punkt więcej od rywala, przy równej ilości zwycięstw. W tej chwili tym rywalem jest Kamil Stoch.

Matematyczne szanse na Kryształową Kulę zachowało jeszcze sześciu skoczków. Połowa z nich to Polacy! Czyż to nie piękne?

Pomimo nieobecności w Lahti, swoje miejsca w czołowej dziesiątce zachowali zarówno Timi Zajc jak i Marcus Eisenbichler. Ten pierwszy stracił jednak swe dotychczasowe, ósme miejsce na rzecz Firfa.

Poczet Zwycięzców 10.02.2019
LpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 10 1
2 Stefan Kraft Austria 3 3
3 Kamil Stoch Polska 2 2
4 Dawid Kubacki Polska 1 5
5 Johann Andre Forfang Norwegia 1 8
6 Timi Zajc Słowenia 1 9
7 Karl Geiger Niemcy 1 11
8 Jewgienij Klimow Rosja 1 13

Dzięki drugiemu zwycięstwu Kamila, Polska dołącza do klubu krajów z co najmniej trzema zwycięstwami. Warto też pamiętać, że Polska to jedyny kraj, który ma w tym sezonie dwóch różnych zwycięzców konkursów PŚ.

Poczet Podiumowiczów 10.02.2019
Lpzawodnikkraj123sumawPŚ
1 Ryoyu Kobayashi Japonia 10 1 3 14 1
2 Stefan Kraft Austria 3 2 3 8 3
3 Kamil Stoch Polska 2 2 4 8 2
4 Dawid Kubacki Polska 1 3 2 6 5
5 Johann Andre Forfang Norwegia 1 1 0 2 8
6 Timi Zajc Słowenia 1 1 0 2 9
7 Jewgienij Klimow Rosja 1 1 0 2 13
8 Karl Geiger Niemcy 1 0 0 1 11
9 Piotr Żyła Polska 0 3 2 5 4
10 Marcus Eisenbichler Niemcy 0 3 1 4 10
11 Robert Johansson Norwegia 0 2 1 3 6
12 Stephan Leyhe Niemcy 0 1 0 1 7
13 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 0 1 16
14 Daniel Huber Austria 0 0 1 1 15
15 Andreas Stjernen Norwegia 0 0 1 1 18
16 Yukiya Sato Japonia 0 0 1 1 20

Neo-japończyk po raz pierwszy drugi. Niemcy dzierżą prym w liczbie podiumowiczów (4), ale Polska przoduje w liczbie podiów (19).

Polacy 10.02.2019
Lpzawodnikpkt.wPŚkadra
1 Stoch Kamil 1029 2 A
2 Piotr Żyła 853 4 A
3 Dawid Kubacki 744 5 A
4 Jakub Wolny 177 24 A
5 Stefan Hula 53 38 A
6 Maciej Kot 24 45 A
7 Paweł Wąsek 4 65 B

w Pucharze Narodów bez wiekszych zmian. Dzięki zwycięstwu w konkursie drużynowym Niemcy trochę do nas odrobili, ale madal mamy przewagę 378 punktów. Stawkę wciąż zamykają Francja i Kazachstan z zerowym dorobkiem punktowym.

Bracia 10.02.2019
Lpbraciakrajpkt.
1 Kobayashi Japonia 1643
2 Huber Austria 314
3 Prevc Słowenia 269
4 Bresadola Włochy 0

Tu bez zmian.

Plastikowa Kulka 10.02.2019
Lpzawodnikkrajpkt.wPŚ
1 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 12 59
2 Stefan Hula Polska 10.1 38
3 Richard Freitag Niemcy 8.1 25
4 Jarko Maatta Finlandia 7 72
5 Viktor Polasek Czechy 6 40
6 Naoki Nakamura Japonia 6 37
7 Daiki Ito Japonia 6 35
8 Kilian Peier Szwajcaria 6 17
9 Eetu Nousiainen Finlandia 5 67
10 Žiga Jelar Słowenia 5 64
11 Čestmír Kožíšek Czechy 5 59
12 Alex Insam Włochy 5 63
13 Severin Freund Niemcy 5 55
14 Constantin Schmid Niemcy 5 42
15 Clemens Aigner Austria 5 41
16 Anders Fannemel Norwegia 5 34
17 Władimir Zografski Bułgaria 5 31
18 Andreas Wellinger Niemcy 5 16
19 Daniel Huber Austria 5 15
20 Jewgienij Klimow Rosja 5 13
21 Noriaki Kasai Japonia 3 36

Tu w zasadzie też.
Przypominam, że zasady naliczania punktów do PK są do znalezienia tutaj.


Cytat zupełnie na temat:

"Coś ma Stjernen nie tak z tą skocznią" - Igor Błachut

"Wyglądał, jakby chciał koło skoczni wylądować" - Marek Rudziński


Cytat zupełnie nie na temat:

"Ha, czuję że mnie kciuki swędzą: coś złego drogi do nas szuka."
William Shakespeare.


I to by było na tyle z Lahti. Kolejny przystanek Pucharu Świata, to leżące w Hesji Willingen. A na półmamucie w Willingen tylko dwie rzeczy sa pewne. Po pierwsze, na stadionie - w kontraście do Lahti - będą tłumy. Po drugie - pomimo tych tłumów, flag polskich znów będzie więcej, niż niemieckich.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16878) komentarze: (98)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor
    @dejw @MarcinBB

    Mieli szczęście na tle pecha, lub za dużych błędów rywali, ale też sami potrafili z tego skorzystać - ich wyniki ind. z drużynówki to były miejsca 2,9,10,18 - z takimi lokatami można myśleć o wygranych drużynowych nawet w najmocniejszej obsadzie i braku wyjątkowych okoliczności (jak u NOR). A i też warto wspomnieć, że w drugich seriach znacznie słabiej wypadli Hayboeck i Aschenwald (w niedzielę było tak samo) - odbijając piłeczkę, gdyby siadły im takie skoki jak w pierwszej to wygrana byłaby bezdyskusyjna, i nawet Niemcy wzmocnieni Eisenbichlerem, a Polacy z Wolnym skaczącym swoje mogliby mieć spore kłopoty żeby ich dogonić.
    Ale żeby też było jasne - ja wcale nie uważam, AUTy to są murowani kandydaci do złota, czy nawet medalu w Seefeld. Ich bogactwo to kwestia obecnych mocnych na tle konkurencji nr 5-8, z których każdy może być solidnym punktem drużyny, ale też jednocześnie trudno poza Kraftem wskazać absolutnego pewniaka (może jeszcze Hayboeck, który w druż rzadko zawodzi), że skoczy na swoim pułapie dwa razy i nic nie zepsuje i nie potraci przez to za wiele do rywali.
    Na pewno mają jednak w kim wybierać, a do tego Felder w dwóch ostatnich druż. podjął decyzje które się obroniły - Hoerl w Zakopanem, Aschenwald i Gregor w Lahti.

    U Norwegów jest jednak niepewność dotycząca stanu i Stjernena i zdecydowanie odżywającego w trakcie lotów Tande. Jeśli obaj szybko wrócą do pełnej sprawności to miejsce na Seefeld mają pewne, a wtedy będą bardzo groźni i mogą sobie odbić wszystkie straty które ponieśli w tym sezonie we wszystkich drużynówkach. Ale muszą też być przygotowani na mniej pomyślne wiadomości i rozważać wariant B - i Stoeckl zdaje sobie z tego sprawę, stąd też nominacje na Wilingen Markenga, Lindvika i Fannemela.

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @Mluki

    Jednakże akurat w przypadku Heraklita, jego przemyślenia są opisane tak szczegółowo, logicznie i całościowo, że musiał po sobie zostawić jakieś własnoręczne zapiski, kóry autentyczność została rzetelnie potwierdzona. Trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś sfabrykował lub przekręcił jego filozofię :-)

  • MarcinBB redaktor
    @dejw @dejw

    To prawda. Austria prezentuje się trochę lepiej, niż w pierwszej części sezonu.
    Zauważ jednak, że gdyby: w Lahti był Eisenbichler, Norwegów nie dopadła jakaś dziwna klątwa, a Wolny dwa razy w jednym konkursie nie skoczył dużo poniżej swojego normalnego poziomu, to nawet przy tak zaskakująco dobrej postawie Aschenwalda i Hayboecka najprawdopodobniej musieli by się zadowolić trzecim lub czwartym miejscem. Mieli furę szczęścia. Być może szczegółoweij niż ja śledzisz skoki Austriaków i widzisz faktycznie jakąś tendencję wznoszacą, ale przecież również bukmacherzy nie widzieli ich nawet na podium.
    Tak, to prawda, że w Zakopanem też byli na podium, ale tam po prostu mieli swój dzień. W Lahti znów mielli swój dzień oraz kilka bardzo sprzyjających okoliczności zewnętrznych. Do Seefeld jeszcze dwa tygodnie, ale dla mnie w tej chwili są numerem 4 a właściwie walczą o tę pozycję z Japończykami. Na podium widzę Polaków, Niemców i Norwegów. Choć w przypadku Norwegów, to muszą oni ustabilizować swój poziom, bo czołowa czwórka (a nawet piątka - doliczając Tandego) ma spory potencjał, który już tej zimy pokazała, ale są wciąż chimeryczni - szczególnie Stjernen i Tande. Co prawda poobijali się trochę w Lahti ale żadnych uraz nie stwierdzono. Myślę, że odpoczną w ten weekend i do Austrii pojada na świeżości, co może być dodatkowym atutem.

  • dejw profesor
    @dejw @MarcinBB

    No jeśli to miałeś na myśli to ok, choć dalej to określenie jest moim zdaniem w tym przypadku za mocne. Pasowałoby tu w kontekście Rosjan, tam poza Klimowem jest rozsypka po całości.

    Po złotej generacji AUTów, kiedy wygrywali niemal wszystko co chcieli i jak chcieli nie ma już śladu, obecnie mają w ekipie jednego brylanta, jednego mocnego, ale już drugi kolejny sezon skaczący znacznie poniżej swoich możliwości Hayboecka i muszą to dopełniać zawodnikami, którzy nie są supertalentami i trudno upatrywać w nich następców Morgensterna, Schlirenzauera, czy obecnego Krafta.
    Bardzo źle wyglądało to w I periodzie (już po Tagile mieli w PN 600 pkt straty do Polaków, a 500 do Niemców), ale potem już stopniowo zaczęło się to poprawiać, przede wszystkim na dobre rozbudził się Kraft, a od wspominanego Zakopanego dołączyła spora paczka chętnych do wyjazdu na MŚ i ostatecznie zrobił się pewien problem bogactwa, o którym pisałem. Na pewno nie bogactwa na poziomie ścisłego TOPu, ale wystarczającym by wybierać z tego zawodników z którymi walczą o wygrywanie drużynówek, a PN są już tuż za Japonią. To już oznacza spory progres względem zeszłego sezonu.

  • Mluki bywalec
    @Mluki @MarcinBB

    Wiemy, że Małysz skakał w Sapporo, bo widzieliśmy to na własne oczy. To chyba że zostaliśmy poddani zbiorowej halucynacji. Generalnie pewne rzeczy jesteśmy w stanie stwierdzić na 100% poprzez poznanie ich naszymi zmysłami. Te jednak również bywają zawodne.
    To o czym mówi @stivus to "prawdy" których nie jesteśmy w stanie zweryfikować osobiście, jesteśmy więc skazani na wierzenie autorytetom (w tym samozwańczym :-) ). Daje to możliwość manipulacji opinii publicznej.
    Do tej pory w przestrzeni publicznej funkcjonuje wiele kłamstw, co do których ludzie są przekonani, że to prawda.

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @stivus

    Nie wszystko jednakże można zrelatywizować. Są prawdy stuprocentowe i kłamstwa stuprocentowe.
    Wiemy na 100% że Małysz skakał w Sapporo w 2007 roku, wiemy, że woda się topi i zamarza i wiemy, co miał na myśli Heraklit z Efezu, bo jest to bardzo dobrze udokumentowane.

  • MarcinBB redaktor
    @dejw @dervish

    Ano, tak z tym to i jest :-)

  • stivus profesor
    @Mluki @MarcinBB

    Obiektywnie rzecz jasna kłamstwem pozostaje, ale funkcjonuje w subiektywnym odbiorze, czyli "świadomości zbiorowej". Można to zaobserwować na przykładzie różnych grup społecznych, gdzie panują reguły, które ja niekoniecznie musze uważać za słuszne. Przekłada się to na język i coś, co nazywa się światopoglądem bądź mentalnością. I teraz to, co mówią np. ludzie związani z biznesem czy korposzczury, że wyciśniecie z pracownika maksimum jego wydolności, jest wartością nadrzędną, nie musi zgadzać się z przekonaniem większości ludzi i wiem z doświadczenia, że wcale się nie zgadza. A jednak jest prawdą ogólną. Młody człowiek, wchodząc w dorosłe życie, nie zastanawia się nad wartościami, ale podąża w kierunku, który wskazał mu ogól. I to kłamstwo życiowe powiela sie z pokolenia na pokolenie.
    Język jest jeszcze bardziej podatny na to zjawisko. Sam język angielski, uważany za "lingua francca" dzisiejszych czasów, swoją prostotę zawdzięcza przecież też ludziom prostym. Paradoksalnie to mocarstwowo- kolonialne zapędy Imperium Brytyjskiego ukształtowały ten język, bo przestal być językiem elit, a stał sie językiem ludzi prostych. W efekcie tego z języka, który był pod względem gramatyki zbliżony do łaciny, otrzymaliśmy dzisiejszą postać, bez końcówek fleksyjnych czy przypadków.
    Dla mnie "kłamstwo" jest rzeczą relatywną. Nikt nie ma monopolu na prawdę. A może teoria heliocentryczna czy kwantowa też jest kłamstwem? Na razie się na niej opieramy podobnie jak starożytni na twierdzeniu, że Ziemia jest plaska.

  • dervish profesor
    @dejw @MarcinBB

    "Austriacy w tym sezonie są w rozsypce, więc wygrywają drużynówkę. Zresztą po raz pierwszy od dwóch lat."

    Wydaje mi się, że dobrze zrozumiałem Twoje intencje. Uważam, że podnoszenie tej kwestii to zwykłe czepialstwo lub objaw złej woli bo ktoś z góry zakłada że autor nie ma pojęcia o czym pisze albo ze żyje w jakiejś innej rzeczywistości. Trzeba zrozumieć, że z braku miejsca czasami posługujemy się skrótami myślowymi zamiast wszystko wyłuszczać tak by nawet dziecko w wieku przedszkolnym nie musiało zadawać pytania "A cio to znaczy?". :)

  • FunFact weteran
    @dejw @dejw

    Aż tak zła ich passa nie była, bo po drodze udało się wygrać drużynówkę w Oslo 2 lata temu. Choć bardziej pasuje stwierdzenie, że znakomity Kraft im ją wygrał.

  • MarcinBB redaktor
    @dejw @dejw

    Wszystko jest względne. Austriacy są w strasznej rozsypce, jeśli porównać ich obecną dyspozycję z erą Pointnera. Albo z sezonem, gdy Kraft wygrał PŚ - też w rozypce. Albo z ich pozycją w PŚ ugruntowaną w historii - jesli nie rozsypka, to przynajmniej dołek. Sam piszesz, że "W przypadku AUTów tego sformułowania spokojnie można było użyć w okresie listopad-TSC/Predazzo" A to nie był ten sezon?
    Mówimy o nacji która wygrywała seryjnie Puchar Narodów i miewała po 3-4 skoczków w czołowej "10". 3/4 sezonu za nami, Austriacy w PN sa poza podium. Indywidualnie poza Kraftem, Huberowi raz udało się ugrać trzecie miejsce i jest piętnasty w generalce a Ty piszesz, że to nie rozsypka, bo dwóch regularnie zajmuje miejsca w drugiej dziesiątce?
    No chyba, że to taki sarkazm, ale dość okrutny. Nieładnie tak kopać leżącego :-)

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @dervish

    No tak, ale to by było powiedzenie w zupełnie innym sensie niż w tym, którym to jest błędnie używane.
    Po co zresztą odwoływac się do starozytnych filozofów, by głosić truzimy? W czasach Heraklita stwierdzenie, że świat wciąż się zmienia było odkryciem. Dziś każdy z nas doskonale to wie.
    W czasach starożytnych Greków niektórzy uważali, że tak, jak powtarzają się pory roku, powtarza się czas, który jest pętlą. Inni wierzyli w reinkarnację. My doskonale wiemy, że wszytko płynie.
    Nie trzeba zauważać, że PZN się zmienił i będzie inny, nawet gdyby Kruczek wrócił. Wystarczy spojrzeć na kalendarz :-)
    pozdrawiam

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @stivus

    Powtarzane tysiąc razy kłamstwo jest nadal kłamstwem. Tylko takim, w które wielu wierzy. Jak powiedziałem - nawet 6 miliardów ludzi może uwierzyć, że Ziemia jest płaska. Ale ona płaską nie będzie :-)
    pozdrawiam

  • dar06 doświadczony
    @stivus @Maradona

    Nie polecam chomikuj.pl
    pełno jest hakerów ,użytkownicy są ciągani po sądach
    a jak chodzi o transfer to trzeba poprosić chomika i masz plik za darmo
    lub zabawić hakerka i ściągać za darmo bez punktów i transferu

  • stivus profesor
    @Mluki @StrasznyRybolakOtchlani

    Wiem. Oczywiście to tylko literówka.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Mluki @stivus

    Ogólnie trudno się nie zgodzić z twoim postem, ale mając na uwadze o czym napisałeś nie sposób nie wytknąć ci, że poprawny łaciński zwrot brzmi "sine qua non", a nie tak jak u ciebie. ;)

  • stivus profesor
    @Mluki @mluki

    Gwoli ścisłości, słowa przypisywane Lemowi nigdy nie padły z jego ust, a przynajmniej nie sposób tego udowodnić czy znaleźć w wywiadach z nim . Wczoraj pisałem, że plotka powtarzana wielokrotnie staje sie ogólnie przyjętą regułą. Lem wielokrotnie wypowiadał się na temat internetu i swojego rozczarowania nowoczesnymi technologiami, a ten bon mot był prawdopodobnie kompilacją jego opinii w tym temacie.
    Jak by nie było, wydaje się to słuszne i mógł to wypowiedzieć każdy z nas, czytając wiele treści w internecie. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że samo dziennikarstwo, szczególnie sportowe, poddaje się temu dyktatowi bylejakości i ignorancji. Pogwałcone przez reklamę i prasę słowa niejednokrotnie zmieniły swoje zabarwienie czy znaczenie. Rzetelne. solidne dziennikarstwo, podobnie jak aktorstwo, odchodzi do lamusa. Wielokrotnie dla portali piszą ludzie, którzy nigdy nie powinni zajmować się profesją dziennikarza. Oprócz błędów merytorycznych pojawiają się te najbardziej kuriozalne, czyli składniowe i ortograficzne. Zaniedbywane jest coś, co powinno być warunkiem sin equa non dziennikarstwa: poprawnosć i czystosć języka. Czego więc mamy się spodziewać po "liniowych" użytkownikach internetu?

  • Bad początkujący
    Dobry wieczór

    Artykuł jak wiele innych zaliczam do bardzo interesujących. Cieszę się, że mam sposobność być wśród Was wszystkich, czytać opinie innych i przyswajać wiedzę, której Wam nie brakuje.
    Jak już wspominałem wcześniej ze skokami zetknąłem się jakieś 30 lat temu i zawsze fascynował mnie ten sport. I powiem Wam jedno.
    Jesteśmy naprawdę bardzo mocni w tej dyscyplinie. Mam na myśli ostatnie kilkanaście lat. Świat poszedł do przodu, jest internet gdzie można dzielić się uwagami, cieszyć się i przeżywać wspaniałe chwile, których dostarczają nam Orły.
    Cieszmy się zatem sukcesami i emocjami, bo nie zawsze może tak być. Po tłustych latach mogą przyjść chude. Oby tak się nie stało.
    Pozdrawiam Was serdecznie i z niecierpliwością czekam na weekend, choć będę w pracy i nie będę miał sposobności oglądania na żywo. Zostaną powtórki na TVP sport.

  • dejw profesor

    "Austriacy w tym sezonie są w rozsypce, więc wygrywają drużynówkę"
    Pierwsze zdanie, mające rozbudować koncepcję akapitu o niespodziankach. Szkoda że kompletnie nie pasuje. W przypadku AUTów tego sformułowania spokojnie można było użyć w okresie listopad-TSC/Predazzo. Jednak od połowy stycznia, sytuacja się zmieniła i stale poprawia - warto sobie uświadomić, że dopiero co wykreślony z ich składu na MŚ, więc obecny nr 8 Aigner, na lotach zrobił najlepszy wynik sezonu na poziomie polskiego nr 5, a i w generalce także jest niedaleko za nim. A w PK to był poziom demolowania rywali - ponownie równając do Polski, poziomu kompletnie nieosiągalnego dla liderów zaplecza.
    Przy nieobecnym nr 2 (zawodniku z TOP15 generalki) w Lahti weszli całą siódemką do drugiej serii (na marginesie po raz pierwszy od prawie 5 lat, licząc konkursy poza krajem), wygrali drużynówkę, a w Zakopanem byli o długość paznokcia od kolejnej, a w obu nie skorzystali z mającego całkiem niezły sezon Fettnera. Hayboeck po kompromitującym występie w pierwszych kwalach na lotach zanotował następnie trzy kolejne konkursy w 15ce; obudził się i wreszcie zaczął porządnie skakać potwornie zawodzący i skaczący od przypadku do przypadku Aschenwald, na LH na drugą dziesiątkę skacze Hoerl, a ich lider na 11 ostatnich konkursów 3 wygrał, siedem razy stał na podium i tylko dwa razy zagościł poza 5ką.
    To jest ta rozsypka?

    No i jeśli chodzi o przełożenie z wyników drużynówki na indywidualny, to przecież Hayboeck i Aschenwald wypadli na niemal tym samym poziomie (obaj w sobotę także mieli dużo lepsze pierwsze skoki niż drugie), Freitag wypadł nawet lepiej, Leyhe byłby 11 i 16, a od początku weekendu nie wyglądał tu tak dobrze, jak na poprzednich LH. Wellinger jest wciąż bardzo daleki od swojej topowej formy, skoczył dość blisko swojego obecnego, średniego maksa w drużynie, a w ind. już do niego brakło, a i warunki nie pomogły (najgorsze w całej stawce, w obu seriach).

  • wiola4697 profesor
    @Damian95 @Damian95

    A i po drugie od początku sezonu Kamil jest cały czas w czołówce, ba od dobrych kilku sezonów, ma już 8 miejsc na podium, także nic nie trzeba dodawać

  • wiola4697 profesor
    @Damian95 @Damian95

    Że tak to ujme Kamil nie do końca ma wpływ na to, kiedy będzie w optymalnej dyspozycji, więc daj spokój. . Już na początku sezonu było bardzo dobrze, a teraz jest jeszcze lepiej. Każdy wie jak nieprzewidywalne są skoki narciarskie

  • Damian95 początkujący
    Kamil dlaczego tak późno?

    Gdyby szybciej Kamil zaatakował to Kobayashi byłby do łyknięcia.
    Oby teraz skupić się na MŚ i pofrunąć po to co należy się Stochowi.
    Jest najlepszy teraz ,wytrzyma do końca wierzę w to !!!

  • Mluki bywalec

    Miło mi, że z powodu mojego komentarza, w którym niesłusznie użyłem zwrotu "rządzić i dzielić" wywiązała się gorąca, acz merytoryczna i kulturalna dyskusja na temat poprawnej polszczyzny.
    Dobrze wiedzieć, że są jeszcze ludzie, którzy przywiązują wagę do poprawnego sposobu wypowiadania się w internecie. Niestety jest to raczej rzadkość, za to w różnych jego zakamarkach można natrafić na takie wpisy, że aż oczy bolą od czytania - błędy ortograficzne, brak interpunkcji, pomieszana kolejność wyrazów niejednokrotnie zmieniająca sens całej wypowiedzi - zarzuty można by mnożyć w nieskończoność. Przypominają się wówczas słowa przypisywane Stanisławowi Lemowi: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów".
    Ja osobiście, w kontekście zdolności poprawnego wypowiadania się w internecie, zamieniłbym słowo "idiotów" na "ignorantów". Jest bowiem całe grono ludzi, którzy przy odrobinie dobrej woli byliby w stanie pisać poprawnie, ale im się po prostu nie chce i nie widzą w tym problemu.

  • stivus profesor
    @stivus @Maradona

    Dzięki za podpowiedź. Z chomika korzystam rzadko, ale ta stronka "skijumpingvideos" na pewno mi sie przyda, a angielski komentarz też moze być, choć wolałbym niemiecki.

  • dervish profesor
    @Mluki @MarcinBB


    A dlaczego nie ma zastosowania w świecie sportu?

    Moim zdaniem jak najbardziej ma.



    Weźmy na warsztat ewentualny powrót Łukasza Kruczka.
    Gdyby teraz wrócił to nie byłoby to wejście to tej samej rzeki z której wyszedł.

    Gdyby wziąc pod uwagę aktualne realia czyli chociażby zmianę filozofii budżetowej PZN (po odejściu Kruczka PZN zmienił zasady i kosztem innych dyscyplin znacznie zwiększył budżet skoków) to prawdziwe byłoby powiedzenie że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki bo Łukasz wróciłby do innej.



    "NIE DA SIĘ wejść dwa razy do tej samej wody, bo ta woda już dawno popłynęła" (panta rei).

    Wszystko jasne i interpretacja się zgadza.



    A teraz wariacja pierwotnie powstała z błędnego zrozumienia "NIE DA SIĘ ..." której sens jest całkowicie sprzeczny z sensem pierwowzoru "wszystko płynie", czyli przestroga:

    "NIE WCHODZI SIĘ drugi raz do tej samej rzeki". -- W naszym przykładzie to byłaby przestroga przed ponownym objęciem przez Łukasza kadry w identycznym układzie personalnym który wcześniej obustronnie sie wypalił.

    [Moderowany (21254) / 2019-02-13 00:03:25]

  • stivus profesor
    @Pavel @pavel

    Dziękuję za wyjaśnienie. Rzadko używany zwrot, ale jakoś nigdy nie skojarzyłem go z sugestią czy skazaniem na porażkę, a raczej właśnie z niemożnością zastania stanu rzeczy takim, jaki był wcześniej. Zgadzam sie z Tobą w kwestii braku komunikatywnosci niektórych użytkowników tego forum. Niedbalośc językowa jest nie tylko oznaką złego smaku, pal licho elegancję, ale również i przede wszystkim braku szacunku dla rozmówcy i samego przekazu. Niestety takich forumowiczów mamy tutaj sporo.

  • stivus profesor
    @Mluki @MarcinBB

    Wiem że to słowa Heraklita, który powiązał to ze swoim hasłem "pantha rei", wiem to już od dawna. I pierwotnie to powiedzenie brzmiało "Niepodobna wejśc dwa razy w tę sama rzekę", czyli "nie da się". To chyba bardziej oddaje znaczenie tego zwrotu. Rzeczywiscie przykłady, które przytoczyłeś, Samozwańczy Autorytecie, nie pasują do tej sentencji.
    Dziękuję za wyjaśnienie. A co do większosci to jednak zachowam swoje zdanie. Ważne jest, abyśmy dbali o czystosć i poprawnosć języka, ale pewnych trendów nie sposób jednak zatrzymać. Powtarzane tysiac razy kłamstwo staje się prawdą, czy tego chcemy czy nie. Pozdrawiam.

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @stivus

    Pavel już Ci to z grubsza wytłumaczył. Od siebie mogę dodać jedynie tyle, że skoro NIE DA SIĘ wejść dwa razy do tej samej wody, bo ta woda już dawno popłynęła, to w ogóle wspominanie tego powiedzenia w kontekście tego, że jakiś trener po raz drugi prowadzi ten sam klub jest kompletnie bez sensu. To powiedzenie w zasadzie w ogóle nie ma zastosowania w świecie sportu. Heraklit użył przykładu z rzeką, by bardziej obrazowo wytłumaczyć współczesnym sobie ludziom zmienność świata. Jak podkreślanie zmienności świata ma się do sportu?
    Nawet jak chcemy na przykład podkreślić, jak bardzo zmienił się sprzęt czy technika w skokach narciarskich na przestrzeni lat, to sensowniej będzie powiedzieć "pantha rei" albo po polsku "wszystko płynie" niż "nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki", bo to by było po prostu niezrozumiałe. Zresztą jak powiemy w tym kontekście "wszystko płynie" to też raczej też wyjdziemy na ekscentryka bądź pozera z intelektualnymi pretensjami.
    I nie zgadzam się z tym, że większość ma rację. Tak zwana społeczna teoria słuszności jest z gruntu błędna. Możesz zgromadzić w jednym miejscu 100 osób z których każda będzie twierdzić, że Ziemia jest płaska, ale nijak to nie wpłynie na rzeczywistość. Heraklit powiedział to, co powiedział, mając na myśli to, co miał na myśli. Nie chciałbym żyć w czasach, gdy każdy będzie mówił "urwałeś kurze złote jaja". Śmiejemy się z Siary i słusznie. Siara jest po to, by się z niego śmiać, a nie by go naśladować.

  • Pavel profesor
    @stivus

    Słowem klucz w przytoczonym przez Marcina fragmencie jest słowo "rada", które definiuje zamysł autora. Dlaczego? Proste, to nie ma miejsca na "radę" jest zwykły imperatyw - nie wejdziesz bo się nie da. Dobitnie pokazuje to niewłaściwe użycie sformułowania bo z góry definiuje nam negatywny skutek niezastosowania się do "rady". W sentencji czegoś takiego nie ma, nie wejdziesz i koniec, nie da, ani to negatywne ani pozytywne.

  • Pavel profesor
    @stivus

    Większość też oddała władzę Hitlerowi, kłamstwo powtarzane tysiąc razy nie stanie się prawdą. Warto dbać o czystość i poprawność języka tym bardziej w czasach gdy wszechobecne uproszczenia są standardem. Z resztą nawet ten portal dobitnie pokazuje do czego prowadzi lekceważenie poprawnej pisowni, a część komentarzy jest po prostu nieczytelna bo autor uznał, że jego "wersja języka" jest wystarczająca, aby wyrazić swoje zdanie. Niestety, ale takie podejście powoduje, że jesteśmy zalewani niedbałym i pełnym błędów przekazem.

  • stivus profesor
    @Pavel @pavel

    Ok, czyli słowem- kluczem jest tu porażka. Ja tego tak nigdy bym nie zrozumiał, bo dla mnie oznacza to raczej "nie wchodzę w to, ponieważ to już kiedyś było". Nie mam ochoty na powtórkę.
    Czy może jednak sie mylę?

  • stivus profesor
    @Pavel @pavel

    Ale z drugiej strony to przecież większość ma zawsze rację i skoro 90% piszących używa tego zwrotu w nieprawidłowym kontekście, to z czasem stanie się on normą językową. Język to twór żywy i elastyczny i tworzą go ludzie. Szkoda tylko, że coraz bardziej powszechna staje się niedbałość językowa, szczególnie ta pisana.Widać to na wszelkich onetach i interiach, Język jest też "gwałcony" przez reklamy oraz pośpiech i bylejakość. Przykładowo słowo "lojalność" kojarzy się raczej z rzetelnością i oddaniem firmie czy organizacji, a zatracilo swoje "ludzkie" oblicze i najczęsciej używane jest w tym pierwszym znaczeniu.Znak czasu.

  • Pavel profesor
    @stivus

    Autorowi cytatu w zamyśle i w niezrozumieniu samego powiedzenia chodziło o to, że nie powinno wchodzić się do tej samej rzeki bo grozi to urwaniem głowy. A twoje pogmatwane tłumaczenie nijak nie pasuje do kontekstu zacytowanego fragmentu, który jednoznacznie pokazuje zamysł autora.

  • Mluki bywalec
    @Mluki @stivus

    Jest to niepoprawne, ponieważ w podanym przykładzie to sformułowanie użyte jest raczej w znaczeniu "jak już się coś raz robiło i skończyło, to nie powinno się tego robić ponownie"

  • stivus profesor
    @Mluki @MarcinBB

    Hmm, chyba nadal nie do końca rozumiem, na czym polega tutaj nieprawidłowe użycie tego sformułowania. Masz może jakieś przykłady na prawidłowe użycie tego powiedzenia?
    Bo skoro Smuda zdecydował się objąc Wisłę, to chcąc nie chcąc nie obejmował już tego samego klubu, ponieważ zmieniło sie w nim wiele rzeczy,od prezesa być może po samych piłkarzy. Więc zgadzałoby sie to ze znaczeniem: "nie da się wejsć dwa razy do tej samej rzeki". Bo ta rzeka płynie i nawet jeśli do niej wejdziesz, to wokól będzie inna woda.

  • MarcinBB redaktor
    @Meier_Welle @Meier_Welle

    24 lutego jest drużynowy, więc w sumie też by się nadało ;-)

  • Meier_Welle bywalec

    Ja mam urodziny 24.2 liczy się? ;)

  • bxi doświadczony
    Ach te cyfry?

    Kolejny fajny felieton Samozwańczego Autorytetu. Gdy czytałm go rano przyprawił mnie o dobry humor.
    Brakuje mi tylko analogii do Ulicy Sezamkowej, że dzisiejszy artykuł sponsorowała cyfra ?3? a poprzedni cyfra ?4?.
    Idąc tym tropem kolejny odcinek będzie sponsorowała cyfra ?2? i tak:
    -będą dwa zwycięstwa indywidualne Kamila Stocha
    -zniwelowanie różnicy do Ryoyu Kobayaschi do 222 punktów w PŚ
    -po dwa dobre skoki Polaków w konkursie drużynowym
    -po dwa podwójne podia Polaków w konkursie indywidualnym
    -dwa dobre miejsca Dawida Kubackiego i Piotra Żyły w konkursie indywidualnym
    -dwa wysokie miejsca Kuby Wolnego
    -po dwa dwunaste miejsca Stefana Huli i Maćka Kota

    Odcinek o MŚ powinna sponsorować cyfa ?1?, co to znaczy pozostawiam wyobraźni czytających?

  • erytrocyt_ka profesor
    @erytrocyt_ka @firefly

    Tutaj w tym artykule są te słowa zacytowane :)

    http://sport.tvp.pl/41269726/12-rund-z-kamilem-stochem

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Otóż to, coraz częściej widzę takie błędy wynikające z braku wiedzy na temat kontekstu w jakim dane powiedzenie padło. Mnie najbardziej śmieszy jak ktoś używa "Kończ waść i wstydu oszczędź" w sytuacji, w której chce przekazać swojemu oponentowi, żeby dał sobie spokój bo tylko się ośmiesza i plecie głupoty, podczas gdy to stwierdzenia ma znaczenie odwrotne. Ale żeby to wiedzieć trzeba znać kontekst, a tu już jest potrzeba przynajmniej szczątkowa znajomość prozy Sienkiewicza. Takie są dzisiejsze czasy,w dobie internetu pisać każdy może nawet ten, który nigdy nie powinien.

  • Zibi59 stały bywalec

    Mnie najbardziej podobal sie komentarz komentatora niemieckiej telewizji ARD .On powiedzial wprost ze Kamil dochodzi do top formy w czasie kiedy trzeba a wtedy jest niedopokonania Zwrocil uwage tez na rezerwy jakie Kamil ma jesli chodzi o pozycje najazdowa jesli poprawi szybkosc na progu chocby o pare dziesiatych bedzie poza zasiegiem dla wszystkich

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @stivus

    Nie jestem przeciwnikiem używania tego powiedzenia prawidłowo.
    Jestem przeciwnikiem coraz powszechniejszego używania go nieprawidłowo. Na przykład "choć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, to jednak trener Smuda zignorował tę radę i po raz trzeci w karierze objął posadę trenera Wisły Kraków". Albo "choć nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, to jednak Kamil Drygas postanowił powrócić do klubu, z którym kiedyś awansował do ekstaklasy"

  • firefly profesor
    @erytrocyt_ka @erytrocyt_ka

    Masz jakiegoś linka do tej wypowiedzi Johanssona? Piękne słowa, cudownie się czyta/słucha, jakim szacunkiem inni skoczkowie darzą Kamila.

  • zimowy_komentator profesor
    @Lestek @Lestek

    Polska - kraj statystyków :)

  • firefly profesor

    Bardzo lubię te smaczki statystyczne w tych felietonach, rzeczy których nie chciałoby mi się sprawdzać, a jednak są bardzo ciekawe. Np. ostatnio to, że Piotr Żyła przed tegoroczną serią 4. miejsc nigdy wcześniej czwarty nie był (!). A tym razem fakt, że i Matti, i Adam, i Kamil odnieśli swoje 33. zwycięstwo w karierze właśnie w Lahti. Jeśli to zapowiada, że teraz Kamil będzie w liczbie zwycięstw gonił tą dwójkę, to nie mam nic przeciwko ;)

  • Maradona profesor
    @stivus @stivus

    Na chomikuj .pl, tylko musisz wykupić dodatkowe gb transferu, żeby pobrać pliki. Jeśli nie zależy ci na polskim komentarzu to możesz obejrzeć ten konkursy za darmo na stronie skijumpingvideos. blogspot.com.

  • stivus profesor
    Konkursy z Pyeonchang

    Trochę z innej beczki: czy ktoś orientuje się, gdzie można znaleźć archiwalne konkursy olimpijskie z Pyeongchang?

  • Lestek weteran
    Jeszcze o Nykaenenie

    Nikt nie zauważył, że Fin jest pierwszym zdobywcą Pucharu Świata w skokach, który zszedł z tego świata. Jednocześnie pierwszym zmarłym mistrzem świata w lotach i pierwszym zmarłym (bez względu na skocznię) drużynowym mistrzem świata.

    @bardzostarysceptyk

    Korzeniowski ma cztery złota, nie trzy.

  • Asdero stały bywalec
    @Asdero @StrasznyRybolakOtchlani

    Generalnie Norwegowie także nie mają szczęścia w tym sezonie. Oprócz Forfanga i Johanssona sporo gorsze warunki mieli też Fannemel (17,7), Tande (15,8) i Stjernen (9,9). Lindvik jest obecnie zawodnikiem będącym najbliżej średniej (0,4). Jedynie Granerud i Pedersen startowali w teoretycznie lepszych warunkach, ale i tak są to bardzo małe punkty na ich korzyść (odpowiednio -1,4 i -2,6).

  • dervish profesor
    @mammix @wiola4697

    "Zarówno Horngacher jak i Kruczek pracowali w innych warunkach, więc nie ma co porównywać "

    Z tym zdaniem się zgadzam i za nie masz łapkę. :)

  • dervish profesor


    "Dzięki drugiemu zwycięstwu Kamila, Polska dołącza do klubu krajów z co najmniej dwoma zwycięstwami."


     
    a nawet do grupy krajów z co najmniej trzema zwycięstwami. :)

    [Moderowany (21254) / 2019-02-12 12:54:38]

  • stivus profesor
    @mammix @mammix

    To, że Horngacher nie wspiera szkolenia na niższych szczeblach to chyba nie jego zasługa, ale wladz PZN-u. Trener kadry A odpowiada za przygotowanie i wyniki kadry A i tyle w temacie.Ewentualnym nawiązaniem współpracy między 1. ligą a niższymi ligami powinni zainteresować się chyba sami zainteresowani, czyli trenerzy niższych szczebli, oczywiście za pośrednictwem władz związku. Tak nakazywalaby logika, ale czy ona istnieje we wszystkich instancjach tej organizacji, od najniższych do najwyższych, to już druga sprawa i tego nie wiem ani nie osądzam. Wyniki juniorów i kadry B wskazywałyby na to, że jednak nie. Albo po prostu brakuje nam zdolnej młodzieży, co jest chyba mniej przekonującym argumentem.

  • wiola4697 profesor
    @mammix @mammix

    Też tak uważam, ale co niektórym się tego nie przetłumaczy... I też uważam, że Stefan Horngacher jest dużo lepszym trenerem, ale bez przesady, żeby tak jechać po Kruczku... Zarówno Horngacher jak i Kruczek pracowali w innych warunkach, więc nie ma co porównywać

  • Mluki bywalec
    @Mluki @MarcinBB

    Masz rację - mój błąd. Na wytłumaczenie mam tylko to, że ten komentarz był pisany o bardzo wczesnej godzinie.

    Oczywiście Kamil może "rządzić" na skoczni, ale na pewno nie "dzielić". No chyba że kibiców: na tych, którzy się z jego sukcesu cieszą i na tych, którzy woleliby widzieć innych zawodników na najwyższym stopniu podium.

  • dar06 doświadczony
    Zawistnicy

    Redaktor Marcin to nasz narcyz słów pisanych ,teksty zawierają humor prawdę i zarazem zagadkę co chciał przekazać w tym tekście

    A dla krytykujących twórczość narcyza i czepiana niewiedzą swoją z polonistyki
    mówię wam Panowie ...Wstyd

  • Karp profesor
    Prognozy pogody na Willingen

    Co ciekawe ma być ekstremalnie ciepło jak na luty bo aż 15 stopni. Przy takiej temperaturze niestety wiatr może być też silny

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Asdero @Asdero

    Forfang szósty w gronie pechowców, a mimo tego 8. w generalce. A w trakcie pierwszego periodu tyle było opinii, że on poradzi sobie tylko z wiatrem pod narty. Inna sprawa, że pewnie gdyby miał więcej szczęścia, zajmowałby jeszcze wyższe lokaty. Johansson też zresztą dosyć pechowy, a to są zawodnicy, którzy bardzo zyskują gdy mają dobre noszenie.

  • mammix bywalec

    Ciekawy artykuł w Wyborczej dziś (tylko tytuł tabloidowy), o systemie zbudowanym przez Horngachera. Mała krytyka w stronę Austriaka od trenerów klubowych, którzy skarżą się o to, że kadra zamyka się na kluby i nie wspiera rozwoju skoków na najniższym poziomie (i coś w tym jest, niestety).
    W artykule wspomniano też o kadrze za czasów Kruczka. Moim zdaniem Horngacher jest dużo lepszym trenerem, ale krytyka Kruczka na tym forum jest przesadzona. Nawet tę parę linijek tekstu z artykułu pokazują, że warunki do pracy dla tych trenerów równe nie były...

  • stivus profesor

    Wczoraj oglądałem na YT powtórkę konkursu z Willingen z ub. roku, gdzie wygrał Forfang o 2 pkt przed Stochem, a trzeci był Piotrek. Coś czuję, że to może być zaskakująca dla wszystkich druga wygrana Żyły w karierze, bo widać, że lubi tę skocznię. Forfang nie jest w formie na wygrywanie, więc może nasi zadomowią się na podium...
    Drużynówka zapowiada się naprawdę ciekawie, tym razem podium dla naszych skoczków i najpewniej z Wolnym w skłądzie. Nie wyobrażam sobie, żeby Horngacher próbował teraz Kota czy Hulę, chyba ze stanie się cud i któryś z nich nagle zacznie skakać wybitnie. Ale to raczej mało prawdopodobne.

    Piękne to czasy, kiedy Kamil śrubuje rekord wygranych w PŚ (posypcie głowy popiołem ci, którzy po Zakopanem odsyłaliście go na sportową emeryturę, bo już do niczego), inni raz po raz wskakują na podium, jak im ich skoczkowa profesja nakazuje, drużyna ma szanse na złoto MŚ, a nasi "bomberzy" ostrzeliwują bramki Bundesligi i Serie A.

  • skokowy123 profesor
    Pamiętajcie

    Że Kamil to czyta.

    Tak tylko przypomnę ;)

  • stivus profesor
    @PawelK95 @PawelK95

    Przejrzalem tekst i nie widze żadnych innych błędów poza "jako-tako" i kilkoma przecinkami. Czy to dla Ciebie tragedia? Najważniejsze, że- jak zauważyłeś- dobrze się to czyta, a tekst jest z polotem i dowcipem jak zawsze.

  • dar06 doświadczony
    @Asdero @Asdero

    statystyki które nic nie mówią o obrazie skoków

  • Asdero stały bywalec
    @Asdero @Asdero

    Jeszcze mały bonus w postaci naszej pechowej krajówki:
    STĘKAŁA Andrzej 14,4
    MURAŃKA Klemens 11,6
    ZNISZCZOŁ Aleksander 10,8
    KANTYKA Przemysław 6
    PILCH Tomasz 3,6

  • Asdero stały bywalec
    @Asdero @Asdero

    Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym, jednak jak na razie nie ma to za bardzo przełożenia na wyniki w tym sezonie. Aż 8 zawodników z TOP10 PŚ w swoich próbach miało warunki gorsze od średnich. Wiatr nie rozpieszcza też liderów Pucharu Narodów. Jest to jakiś ewenement gdyż na 12 startujących do tej pory Polaków WSZYSCY mieli warunki gorsze od średnich, to się dopiero nazywa pech.

    TOP5 pechowców w Lahti:
    1.MAATA Jarkko 12,4
    2.ŻYŁA Piotr 12,1
    3.WELLINGER Andreas 10,6
    4.PREVC Peter 9
    5.STJERNEN Andreas 8,3

    Skrócona ogólna klasyfikacja pechowców:
    1.FETTNER Manuel 54,8
    2.SIEGEL David 48,2
    3.PEIER Killian 35,3
    4.WOLNY Jakub 33,1
    5.TROFIMOW Roman Siergiejewicz 32,9
    6.FORFANG Johann Andre 31,4
    7.DAMJAN Jernej 28,8
    8.KOBAYASHI Ryoyu 26,8
    9.HULA Stefan 26,2
    10.NAKAMURA Naoki 25,3
    ?
    16.WĄSEK Paweł 17,8
    19.JOHANSSON Robert 13,2
    20.ZAJC Timi 12,9
    22.KUBACKI Dawid 12
    26.ŻYŁA Piotr 8,4
    28.STOCH Kamil 6,2
    31.KOT Maciej 4
    34.KRAFT Stefan 2,2

  • dar06 doświadczony
    Jak bym bym trenerem

    Mój skład na MS
    skocznia normalna
    Kot,Zyła,Hula ,Stoch

    skocznia duża i w drużynie,
    Kot,Zyła,Kubacki,Stoch

  • Asdero stały bywalec
    Klasyfikacja wiatrowych szczęściarzy

    W moich zestawieniach mała rewolucja. Ostatnim razem przy wyliczaniu średnich serii brałem pod uwagę tylko kompensaty punktujących zawodników, co było jakby nie patrzeć tylko przybliżeniem, całkiem niezłym, ale jednak. Od teraz uwzględniane są wyniki wszystkich zawodników, nawet tych co skakali jeden raz i przepadli w kwalifikacjach. Mimo to, aby znaleźć się w zestawieniu nadal trzeba posiadać przynajmniej 1 punkt w klasyfikacji PŚ. Sztuki tej dokonało już 78 zawodników, wśród których mamy 39 szczęściarzy i 37 pechowców. Jako że jest to dość spora liczba, to w celu poprawy czytelności zaprezentuję na razie tylko skrócone wersje obu klasyfikacji, zawierające TOP10 każdej klasyfikacji, TOP10 PŚ, Polaków i ewentualnych debiutantów. Liczba znajdująca się obok zawodnika oznacza różnicę między sumą kompensat zawodnika, a sumą średnich kompensat serii w których dany zawodnik startował.

    TOP5 szczęściarzy w Lahti:
    1.SATO Yukiya -10,3
    2.KOZISEK Cestmir -9,4
    3.SCHULER Andreas -8,5
    4.HAYBOECK Michael -7,9
    5.KOBAYASHI Ryoyu -7,4

    Skrócona ogólna klasyfikacja szczęściarzy:
    1.KOZISEK Cestmir -45,6
    2.KLIMOW Jewgienij -34,6
    3.EISENBICHLER Markus -26,8
    4.PREVC Domen -26,2
    5.HOERL Jan -23,6
    6.NOUSIAINEN Eetu -23,5
    7.SCHULER Andreas -23,2
    8.SCHMID Constantin -22,6
    9.FREITAG Richard -22,6
    10.DESCHWANDEN Gregor -20,7
    ?
    21.ALAMOMMO Andreas -11,7
    22.LEHYE Stephan -9,8
    26.PAVLOVCIC Bor -8,8

  • PawelK95 doświadczony
    @PawelK95 @stivus

    Doceniam humor, te teksty są naprawdę dobre, szkoda tylko że czasem nie po polsku. Kto jak kto, ale dziennikarz powinien przeczytać tekst przed puszczeniem go, tu tego zabrakło, bo było ich więcej niż 1.

  • erytrocyt_ka profesor

    Jak to powiedział Johannson na ostatniej konferencji prasowej - 'Chciałbym pojąć, ale nie to co mówi, tylko jak to robi, że wciąż jest na takim poziomie. Bez wątpliwości - to najlepszy skoczek ostatniej dekady.' - tak ja również się zastanawiam, jak on to robi. Bo gdzie są jego najwięksi rywale z ostatnich lat - Prevc, Freund, gdzie jest Freitag, mistrz olimpijski z normalnej skoczni Wellinger, gdzie Tande? Freunda usprawiedliwiają poważne kontuzje, Tande w okresie przygotowawczym, też poważnie zachorował, no ale jednak nie zmienia to faktu, że poza Stochem pozostali wymienieni przez mnie skoczkowie, męczą się gdzieś na tyłach stawki. Każdy pamięta wielką trójcę z 2014 roku: Stoch-Prevc-Freund, gdzie w Willingen, tydzień przez IO w Soczi walczyli o zwycięstwa. W ten weekend z tej trójki będzie walczył tylko Stoch.

    Może wyjaśnienie tkwi w słowach Małysza - 'Stoch jest w stu procentach stworzony do skoków narciarskich. Wypracował sobie technikę, która jest najlepsza na świecie i utrzymuje poziom od lat. To bardzo trudne, a jednak Kamil to potrafi'.

    Poza tym, również mam nadzieję, że do liczby 33, nie będziemy musieli być przywiązani, tak długo, jak do liczby 31. To #32 zwycięstwo, nie chciało przyjść, więc każdy odłożył na bok zeszłoroczne dywagacje, czy Kamil dogoni w liczbie zwycięstw Adama. Teraz ten temat znowu się ożywił, teoretycznie i matematycznie Stoch ma na to szansę już w tym sezonie, ale lepiej nie pompować balonika, tylko spokojnie patrzeć, trzymając przy okazji kciuki, na jakiej liczbie zatrzyma się licznik po tym sezonie.

  • stivus profesor
    @Mluki @MarcinBB

    A dlaczego jesteś przeciwnikiem "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" i jakie ewentualne zastosowania tego zwrotu wywołują Twój sprzeciw?
    W moim rozumieniu ten zwrot można zastosować, kiedy chcemy wyrazić brak ochoty na ponowne zajmowanie się czymś, bo to "coś" sie zmieniło i nie jest takie samo.

  • Toyminator profesor
    -

    Jak że Kamil czyta OSA . I jest na tyle odważny ,żeby czytać nasze komentarze :D To go pozdrawiam;) I życzę dalszych sukcesów dla całej ekipy :)

  • Skoczek3211 weteran
    @yyy @yyy

    Ja dałbym jeszcze Kubackiego no jest w dobrej formie,a na normalnej skoczni może namieszać.

  • stivus profesor
    @DanielBlanco @DanielBlanco

    "... teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu". Uważaj więc na siebie.

  • MarcinBB redaktor
    @PawelK95 @PawelK95

    Wie. Liczba do policzalnych a ilość do niepoliczalnych.
    Ale czasem się zapomina. Napisz po prostu gdzie popełniłem błąd to nie będę tracił czasu na szukanie.

  • stivus profesor
    @DanielBlanco @atomek81

    Teraz pewnie taki napis ze względu na polityczną poprawność zostałby zakazany, tak jak może być ze slynną cieszynką naszego "il pistolero". Chociaż w czasach przemożnego lobby LGBT może i nie.

  • zibiszew weteran
    @DanielBlanco @DanielBlanco


    Czy Ty od zawsze czytasz tylko reklamy z Biedronki?

    Dla Ciebie każde poetyckie podkreślenie jakiegoś faktu to obrażanie?

    Oj biedna ta twoja dusza jest.[...]



    [Moderowany (128) / 2019-02-12 10:12:42]

  • stivus profesor
    @dar06 @Bartek002

    Daj spokoj, dyskusja z gościem jest bezsensowna i bezcelowa. Nawet nie chciało mi się skomentować tego, co napisał.
    Zresztą dyskusja z samej definicji jest wymianą poglądów, a nie ich narzucaniem przez pryzmat uprzedzeń do niemiecko-austriackiej mafii.

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki @mluki

    Zgadzam się z Twoją mądrą i wyważoną wypowiedzią. Merytorycznie i emocjonalnie.
    Natomiast jako syn polonisty, nie mogę się zgodzić językowo.
    Bardzo Cię proszę nie pisz "dzielić i rządzić". Kamil nie zamierza podbijać żadnego kraju i skłócać ze sobą mieszkańców, by łatwiej nimi rządzić ;-)
    To powiedzenie właśnie to oznacza i nic innego. Wbrew niektórym sportowcom i niektórym dziennikarzom, którzy go nie rozumiejąc, wprowadzili do frazeologii sportowej.
    Przepraszam za krytykę, ale jak Don Kiszot, gdzie tylko się da, walczę z tymi dwoma okropnymi wirusami które ostatnio sie panoszą w języku sportowym "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" oraz "dzielić i rządzić".
    pozdrawiam
    Czepialski Autorytet

  • zaibatsu stały bywalec
    Halo @Moderacja

    Niniejszym wnioskuję o zbanowanie użytkownika "trenerek horngacherek dar06".
    Zaprawdę śmiesznie się go czyta, ale niestety jego rażące łamanie zasad regulaminu komentowania (przykłady poniżej) nie powinno być ignorowane.

  • stivus profesor
    @PawelK95 @PawelK95

    ".... teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu."
    Autor z pewnościa to wie, a pomyłka mogła wynikać z przeoczenia bądź przemęczenia.

  • wiola4697 profesor

    Bartek może Adama nie, ale przez niego Kamil chciał zakończyć karierę, bo Kuttin wykazal się bezmyślnoscia, bo zamiast dać Kamilowi inne narty, to kazał mu pić wodę, żeby się dociazyc i w momencie, kiedy Kamil zasiadł na belce miał odruch wymiotny. A po skoku nie chciał rozmawiać, co mnie absolutnie nie dziwi. Ale dziennikarze jak zwykle musieli zrobić z tego sensacje. A wystarczyłoby, żeby Kuttin dał Kamilowi narty, ale nie.

  • Złoty Orzeł profesor
    @dar06 @dar06

    Kuttin był w 2004 i wcale nie rozwalił Małysza, rozwaliła go psychika. W 2008 Lepisto postawił na młodzież co przyczyniło się fatalnym sezonem Małysza.

  • Piotrek10r bywalec
    @dar06 @dar06

    Jak można @bardzostaregosceptyka nazwać trollem i zarzucić mu nieznajomość historii skoków...

  • Złoty Orzeł profesor

    10.03.2019- czyżby powrót do przyszłości?

  • dar06 doświadczony
    @dar06 @bardzostarysceptyk


    a widzisz [...] nawet nie wiesz kto zepsuł Małysza w tamtych latach

    był taki trenerek Austriacki Heinz Kuttin który rozwalił Małysza



    a Kruczek przyjął skoki w stanie agonii

    po [...] Hannu lepistoe który widział Małysza a pozostałych [...]

    a Kuttin po Hannu zespołu nie miał to wziął za Małysza



    [Moderowany (128) / 2019-02-12 10:16:01]

  • PawelK95 doświadczony

    Czy autor wie kiedy w języku polskim stosuje się slowo ilość, a kiedy liczba? Pozdrawiam.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @dar06 @bardzostarysceptyk

    Jedynym polskim sportowcem o którym słyszałem, że nie miał trenera był
    Robert Korzeniowski, chód sportowy, 3 krotny złoty medalista olimpijski.
    I dotyczyło to 2 połowy kariery, kiedy już był zawodnikiem doświadczony, a
    brak stałego trenera nie oznaczał oczywiście, że nie konsultował się w
    różnych kwestiach ze specjalistami.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @dar06 @dar06

    Bot anty horngacherowski pod roboczą nazwą dar06 znowu się odezwał.
    Tym razem jego programiści wykorzystali starą legendę o wybitnych sportowcach, którzy
    byli tak wspaniali, że nie potrzebowali trenerów. W polskich skokach była ona czynna w
    latach Adam Małysza i Apoloniusz Tajnera, który jako trener był absolutnie niepotrzebny
    (wręcz przeszkadzał) genialnemu Adamowi.
    Krótki jej powrót był w sezonie 13/14 kiedy to Kruczek tylko przeszkadzał Kamilowi i znowu
    teraz.
    Ona (ta legenda) zawsze umiera, gdy genialny skoczek, któremu trener jakoby nie jest
    potrzebny, zaczyna skakać gorzej. I wtedy kto jest winny ?, oczywiście ten jakoby
    niepotrzebny trener, który w szale czy też amoku, naszego geniusza nart zepsuł. Czyli jak
    nie kijem to pałką.



  • laotsi bywalec
    @DanielBlanco @DanielBlanco

    myślę że (niesmaczny) żart

  • dar06 doświadczony

    Kamil Stoch nie potrzebuję trenera aby osiągnąć sukces
    on wie doskonale co ma zrobić aby być w odpowiedniej formie w zawodach
    a taki trenerek Austriacki jest tylko tragarzem dla geniusza skoków

    Trenerek ma umiejętność w jednym fachu jak podał niemiecki portal
    czyściciela butów dla Stocha

  • atomek81 stały bywalec
    @DanielBlanco @DanielBlanco

    Jan Ziobro miał kiedyś na nartach taki napis: "luz w d....", polecam! Naprawdę łatwiej patrzeć na świat...

  • Wojciechowski profesor

    Taka drobnostka - nie można mieć zerowego dorobku w klasyfikacji Pucharu Narodów. Albo ma się choćby punkt, albo się nie istnieje. Chyba że zakładamy, że stawkę w Pucharze Świata zamykają z zerowym dorobkiem Murańka czy Kantyka. ;)

  • nicoz weteran
    Bracia Telemark

    Następne zdjęcie w Planicy Adama i Kamila w locie na nartach

  • DanielBlanco bywalec

    "w drugiej serii lądował tam, gdzie zwykle Kazachowie na kacu"
    Skąd te informacje, że Kazachowie skaczą na kacu? A może to miał być żart? A wyszło oszczerstwo.

  • Mluki bywalec

    Po rozczarowującym dla nas konkursie drużynowym (po którym oczekiwaliśmy więcej, bo były ku temu przesłanki) napisałem, że jak w niedzielę będzie podium, to nam się humory poprawią i zapomnimy o sobotnim słabszym występie. Nie wiem, czy samo podium rzeczywiście by wystarczyło, ale wygrana przez nokaut na pewno załatwiła sprawę naszego samopoczucia.

    Jeszcze raz powtarzam: ostrożnie z tym ogłaszaniem wysokiej formy Stocha. Niech najpierw ustabilizuje skoki i złapie swój automatyzm. Póki co widać, że cały czas musi się pilnować i nad czymś pracować, bo jeszcze pojedyncze słabsze skoki się mu zdarzają.
    Dominacja ostatniej części sezonu jest możliwa, ale wcale nie musi być tak, jak w zeszłym roku. Podświadomie liczymy na to, że znowu będzie rządził i dzielił na skoczniach aż do Planicy. Życzę Mu tego z całego serca, ale każdy sezon jest inny i musimy o tym pamiętać.

    Swoją drogą to niesamowite, jak nasz Mistrz potrafi szybko korygować błędy.
    Taki zawodnik to dla trenera skarb - mówisz mu co ma zrobić, a on po prostu idzie i to robi.
    Brawa też dla Stefana Horngachera, że wspólnie z Kamilem szybko zdiagnozowali przyczynę i podjęli odpowiednie kroki, żeby błąd wyeliminować.

    Czekam z niecierpliwością na kolejne konkursy. Kamilowi życzę stabilnej formy i radości ze skakania. Reszta przyjdzie sama.

  • yyy profesor

    Ja tylko widzę na dzień dzisiejszy trzy fakty. Ryoyou podczas MŚ, może dalej być mocny, może mięć swój dzień i ogra wszystkich. Kamil Stoch i Kfrat również jak trafia w swoje dobre dni to nie będzie co zbierać. Innych kandydatów do medali nie widzę. Chyba że Polacy.

  • GdzieOnWyladuje początkujący

    Jane Ahonam za 3 konkursy Cie pokonam!

  • Nobody stały bywalec

    Adam Małysz i Kamil Stoch - Bracia Telemark

    Jak ja ich szanuję.

  • Piotrek10r bywalec
    Kamil

    Myślę, że Kamil również nie ma zamiaru przywiązywać się do tej liczby 33.

    Świetny artykuł. Redaktor niech myśli z czym powiązać liczbę 35.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl