Markus Eisenbichler: Dziś zrobiłem wielki krok

  • 2019-02-23 23:35

Podwójne niemieckie podium w Innsbrucku, na najniższym stopniu Szwajcar. Reprezentanci krajów alpejskich nie pozwolili zawodników z innych zakątków świata cieszyć się z medali. Smakiem musiał się obejść nawet dominujący w Pucharze Świata Ryoyu Kobayashi.

Karl GeigerKarl Geiger
fot. Tadeusz Mieczyński
Killian PeierKillian Peier
fot. Tadeusz Mieczyński

Choć medale zdobyli zawodnicy plasujący się aktualnie odpowiednio na 9, 10. oraz 16. miejscu, to jednak o niespodziance nie może być mowy. Wszyscy trzej skakali świetnie od pierwszego dnia treningów na Bergisel i zawsze plasowali się w czołówce, lub nawet zajmowali w nich pierwsze miejsca. Co więcej - kolejność pierwszych czterech zawodników w kwalifikacjach była identyczna jak w konkursie a podczas serii próbnej przed kwalifikacjami pierwsze cztery miejsca zajęła ta sama czwórka zawodników a jedynie Peier wyprzedził w niej Geigera.

Medale są więc w pełni zasłużone, w pełni zasłużone były też emocje - radość, euforia, satysfakcja i duma. Gdy emocje już opadły przyszedł czas, by skoczkowie powiedzieli kibicom, co czują i myślą.

- Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Wiedziałem, że jestem w dobrej formie. Od dwóch miesięcy byłem w dobrej formie. Cieszyłem się z tego, że stawałem na podium i wcale nie smucił mnie fakt, że najwyżej bywałem drugi a nie mogłem wygrać konkursu, że zwycięstwo było o krok. Wiem, że były pewne rzeczy, które mogłem poprawić w swoich skokach. Ale wiedziałem też, że mogłoby być gorzej. Więc starałem się nie przejmować i być przez cały ten sezon zrelaksowany. Teraz jestem mistrzem świata i to jest zupełnie niesamowite - powiedział Markus Eisenbichler.

- Chciałbym cały czas krzyczeć i cały czas płakać. Do tej pory nie wiedziałem jak to jest, odnieść tak wielki sukces. Dziś zrobiłem wielki krok w kierunku bycia najlepszym skoczkiem. To wspaniałe uczucie. Jest we mnie tyle emocji, że nawet nie wiem, która w tej chwili dominuje - kontynuował Niemiec.

- Wiem, że na skoczni zawsze jestem tym "facetem od emocji". Kocham ten sport i uprawiam go, bo sprawia, że jestem szczęśliwy. Bez względu na to, czy skaczę dobrze, czy źle. To część mego życia - uśmiechał się Eisenbichler.

W Seefeld Markus Eisenbichler i Karl Geiger mieszkają w jednym pokoju. Tej nocy będzie to najszczęśliwszy pokój w Tyrolu. - To naprawdę niesamowite, że mój kolega z pokoju stanął razem ze mną na podium. Nie możemy jednak przesadzać ze świętowaniem, bo jutro też jest konkurs - powiedział Markus.



Nie spałem tej nocy dziś dobrze. Obudziłem się z myślą "o Boże, mam chyba ze sto lat". Ale poćwiczyłem trochę jogę i byłem gotowy do konkursu - zakończył Eisenbichler.

- Dzisiaj jest niesamowity dzień. Szaleństwo. Byłem też niezwykle szczęśliwy z powodu Markusa, który był zawsze blisko zwycięstwa. Dziś zdetonował prawdziwy granat. Byłem niezwykle szczęśliwy z moich skoków i tego, że dały mi one podium. A potem, gdy zobaczyłem skok Markusa, moja radość została jeszcze spotęgowana - powiedział Karl Geiger, wicemistrz świata ze skoczni normalnej.

Pomimo niezwykle emocjonalnych reakcji Eisenbichlera, oraz faktu, że wicemistrzem został przecież Karl Geiger, najbardziej rozemocjonowanym człowiekiem na wybiegu skoczni był dziś jednak Kilian Peier. Gdy na tablicy wyświetlił się wynik, Szwajcar po prostu oszalał z radości. Eksplozję emocji przeżyli tez jego koledzy z drużyny, którzy rzucili się na medalistę. Potem podnieśli go w górę i obnosili przez chwilę na ramionach, jak zwycięzcę.

Podczas konferencji prasowej Peier był już znacznie spokojniejszy, ale nie przestawał się uśmiechać a jego oczy świeciły wewnętrznym blaskiem.

- Niewiarygodne, wciąż chyba jeszcze nie zdaję sobie w pełni sprawy z tego, co się stało. Ale to bardzo dobre uczucie. To było wyjątkowe, aby być ostatnim, który usiadł na belce startowej w drugiej rundzie. Na tym poziomie rywalizacji jeszcze nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Jestem uradowany moim medalem. To jest dla mnie coś specjalnego, wyjątkowego, fantastycznego. I to jest najważniejsze, że udało mi się ten medal zrobić. To, że dwóch innych skoczków okazało się trochę lepszych ode mnie, to nie jest dla mnie żadnym problemem - powiedział Szwajcar.

Korespondencja z Innsbrucka, Marcin Hetnał

FOTORELACJA


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7867) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fridka1 profesor
    @Oreo @Oreo

    Swoje lata mam i etap "ślinienia się" do kogokolwiek skończyłam jakieś 20 lat temu. Już pomijam, że mój stan cywilny wyklucza ślinienie się do kogokolwiek innego poza mężem,

  • Oreo profesor
    @Oreo @fridka1


    (...). Eisenbichler jest irytujący w sposób bezwzględny nawet gdyby Polacy nie startowali. To sportowiec / osobowość medialna która budzi skrajne emocje. Panienki jak ty lubią bad boyów to się do niego ślinisz i tyle. Ogólnie ludzie go nie lubią, bo jest wkurzający z ekscesywnym darciem ryja.

    Tzw. ekscesywne celebracje są zakazane w wielu sportach z tego powodu i szczerze mam wrażenie że w skokach powinni to wprowadzić... To jest irytujące jak diabli.

    A co do Aspergera- ludzie z Aspergerem mają problemy w relacjach społecznych i nie wiedza jak się zachować i mam wrażenie że Eisenbichler nie ma pojęcia gdzie są granice celebracji x)



    [Moderowany (21254) / 2019-02-24 20:11:06]

  • mateusz3951 weteran

    Tygrysek był wczoraj zdecydowanie najlepszy. Oddał skok życia w najważniejszym momencie za co należą mu się wielkie gratulacje.

  • Domin10 weteran

    Eisenbichler to obecnie chyba najbardziej charakterystyczny i jeden z najbardziej memicznych skoczków w historii.
    Jego słynne okazywanie emocji (zarówno pozytywnych czyni go bardzo rozpoznawalnym, bardziej od Wąsów Johanssona czy Freitaga. Brakowało mi takich zawodników specyficznych.

  • fridka1 profesor
    @Oreo @Oreo

    Jakbym czytała teksty o Hannawaldzie z roku 2002, a wszystko i tak sprowadza się do tego, że jak Niemiec śmiał wygrać z Polakiem i za to nie przepraszać. Poza tym, poczytaj najpierw czym jest zespół Aspergera. miałam styczność z osobami z tym zaburzeniem i denerwuje mnie ignorancja w tym temacie.
    Faktem jest, że Marcus ma Charyzmę, wzbudza emocje, Wellinger ma ładną buźkę, a Freitag i Freund są bezbarwni i niemedialni, media nic z nich dla siebie nie wycisną , to nie są sportowcy porywajacy tłuhy chociażby nie wiem jak dobrze skakali. Hannawalda i Schmitta RTL próbował zastąpić Uhrmannem i Speathem, ale to zupełnie nie ta liga "przyciągalności" i nie chodzi tylko o wyniki. Z Richardem i Severinem jest podobnie.

  • Oreo profesor

    Eisenichler nie "cieszy się" - on drze ryja.
    Cieszył się Peier. Eisenbichler darł ryja.
    I tak jest zawsze. Jak Eisenbichler się niby cieszy, to tak naprawdę sztucznie, nazbyt ekspresyjnie drze ryja. Zero taktu. Takie cieszenie się "in your face". Dlatego wiele osób go nie lubi. Bo on w ten sposób okazuje brak szacunku rywalom.
    Znakomita większość zawodników potrafi normalnie okazywać radość, tylko Eisenbichler ma jakiegoś Aspergera.

  • Cejot stały bywalec

    Mieliśmy niedawno Fraitaga, który gdyby nie Stoch zdobyłby KK.
    Mieliśmy wcześniej Freunda.

    Mamy teraz Wściekłego i... i to jest właśnie postać przez wielkie "P". Panowie F&F skakać potrafią świetnie, ale Wściekły to charyzma, której w skokach dzisiaj nieco brakuje. To osoba, która wygrywając zrobiłaby z niemieckimi skokami to co zrobili Panowie Hannawald oraz Schmitt.

  • Cejot stały bywalec
    @skokowy123 @Skokowy123

    A mnie cieszy i raduje. Uwielbiam typa. Świr, ale autentyczny do bólu.

  • erytrocyt_ka profesor

    Widać dzisiaj było po medalistach, jak mocno i intensywnie smakuje pierwsze takie wielkie osiągnięcie w karierze jakim jest medal, Peier nigdy nie miał medalu, z brązu cieszył się jak że złota, a Eisenbichler który już posmakowal medal z innego kruszcu, gdy zdobył dzisiaj złoto po początkowym okrzyku radości, był wręcz oniemialy jakby nie wiedzial wogóle gdzie jest i co się właśnie przed chwilą stało. Ich wzajemna radość z Geigerem tez była świetna.

  • skokowy123 profesor

    Ależ mnie wkurza ten biśla

  • Khazu stały bywalec

    Markusa chyba trochę poniosło z tym krokiem w kierunku bycia najlepszym skoczkiem.

  • Xander1 profesor

    Ja tam sie ciesze ze Markus zfobył złoto. Jest jedynym niemcem, którego naprawdę lubię. Ma barwna osobowość, ale to dobrze dla tego sportu.

    Jednak i tak całe show jak fla mnie skradł Peier. Ta radosć po zdobyciu medalu była nie do opisania. Coś pięknego zobaczyć takie szczescie zawodnika. Wygladalo to tak jakby zdobyl zloto.

  • typowyjanusz początkujący

    Mi wcale radość i emocje Ajzenbiśli nie przeszkadzają. Jedni widzą wymachiwanie rękami i "darcie japy" a ja widzę motywację, pasję, zaangażowanie i prawdziwą radość i złość.

  • zimowy_komentator profesor
    Piękne dziś było podium

    Chyba najpiękniejsze w ostatnich latach. Dwaj najbardziej emocjonalni faceci osiągnęli dziś swoje życiowe sukcesy :) Kumulacja emocji była niesamowita dziś pod skocznią.

    A Polak ? Polak w sobotę miał stanąć na podium i ... stanął. Tylko nie ten co się spodziewaliśmy i nie tam gdzie się spodziewaliśmy. Mianowicie Paweł Wąsek - 2 miejsce konkursu Pucharu Kontynentalnego :)

  • Cejot stały bywalec

    Jak można nie lubić Wściekłego?

  • fridka1 profesor
    @Stoszek @Stoszek

    Polskiemu kibicowi coś zadziwiająco przeszkadza "jak się Niemiec cieszy". Z Hannawaldem było to samo, no wróg publiczny numer jeden, jak on śmie rękami wymachiwać i jeszcze wygrać z naszym faworytem. Marcus się wykrzywia. Geiger ma "krzywy nos" (bez kitu po Willingen takie wpisy tu można było przeczytać), a Sven to już w ogóle "za całokształt".

  • Stoszek profesor
    @Stoszek @tjzE

    Aj tam, przykładowo podałem. Żyłka też może wyginać, Wolny też jak ma to dawać sukcesy

  • tjzE weteran
    @Stoszek @Stoszek

    Czemu akurat Kubackiemu?

  • Stoszek profesor
    O boże

    Przestraszyłem się tego zdjęcia. Wściekła Ajzenbiśla prześladuje te forum. Tak, tak ta wściekła zdobyła złoty medal. A tak serio to bardzo lubię Markusa. To jest sympatyczny skoczek, dla mnie dziwne jest, ze Polacy go nie lubią bo wygina twarzą. Kto Kubackiemu tak broni? Gratulacje Markus, Karl i Killian, którego radość była po prostu czymś wspaniałym.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl