Okiem Samozwańczego Autorytetu: Alpy, siatka i ruletka

  • 2019-03-05 01:07

Od samego początku tych mistrzostw planowałem napisać genialny wstęp do felietonu. Taki, co to natychmiast przykuje uwagę. Patetyczny i dowcipny zarazem. Żeby chwycił czytelnika za gardło i nie puścił aż do samego końca tekstu. No i gucio. Nic mi nie przychodzi do głowy. Czy to impreza była za długa, czy emocji za dużo, czy się wypalam - nie wiem. Więc zapraszam do części zasadniczej.

Zaczęło się tak sobie. Innsbruck to piękne miasto, spektakularnie położone w dolinie rzeki Inn,
z imponującymi alpejskimi szczytami, górującymi po obu stronach. Od pierwszego dnia przybyli na mistrzostwa sportowcy, kibice i dziennikarze mogli się napawać przepięknymi widokami i bajeczną pogodą. Z tymi ważeniami estetycznymi niestety wchodziły w dysonans kwestie organizacyjne
i sportowe. Nie najmądrzej dla dziennikarzy obsługujących skoki na Bergisel rozwiązano kwestie logistyczne. Transport oraz umiejscowienie biura prasowego, a także organizacja przestrzeni na samej skoczni pozostawiała wiele do życzenia. Podobnie jak możliwość uzyskania ważnych dla nas informacji od organizatorów, czy obsługi. Piszę o tym, bo trudno od takich rzeczy całkiem się odciąć i zostają one jednak z tyłu głowy, wpływając w jakimś stopniu na odbiór rywalizacji. Poza tym niektórych czytelników interesują też "skoki i dziennikarstwo od kuchni".

Do tego polscy skoczkowie od pierwszych treningów spisywali się nie tak, jak można się było tego spodziewać patrząc na przekrój sezonu ale dokładnie tak, jak się można było spodziewać patrząc na wyniki konkursu z 4 stycznia. Niestety - Bergisel polskim skoczkom ostatnio nie leży. Widać to było po wynikach osiąganych na tej skoczni, szczególnie przez Dawida, w tym czy zeszłym sezonie. Piotr tej zimy też zaliczył na niej zdecydowanie najsłabszy występ. Rok temu - też taki sobie, choć - paradoksalnie, najlepszy spośród wyników podczas Turnieju Czterech Skoczni. Nie dzieląc zbyt długo włosa na czworo - Engelberg ani Willingen to nie jest. Trudno więc było spodziewać się cudu. Gdyby Kamil wszedł na swój najwyższy poziom, wpadł w ów wymarzony stan "flow", którym mógł się przez pierwszą część sezonu pochwalić Ryōyū Kobayashi, to pewnie by było inaczej. Ale Kamil jest tej zimy w formie "tylko" bardzo dobrej, a nie wybitnej.

Punkt 1. - zająć 27. miejsce...Punkt 1. - zająć 27. miejsce...
fot. Tadeusz Mieczyński
Heeeeeee macarena!Heeeeeee macarena!
fot. Tadeusz Mieczyński
Jedziemy na Raw Air!Jedziemy na Raw Air!
fot. Anna Karczewska/PZN

"Nawet nie spojrzę na inną"

Ogólnie rzecz biorąc, bywało też wesoło. W pierwszym dniu treningów Thomas Aasen Markeng, pozazdrościł Johnny'emu Knoxville, Sabirżanowi Muminowowi i Tomášowi Vančurze mołojeckiej sławy. Jak widać w Norwegii robią teraz skoczków z kręgosłupami z gumy, bo o dziwo - przeżył. Dostał burę od trenera za ten wyskok. Gdyby był trochę starszy i wychowywał się w PRL, to być może by pamiętał takie hasło: "Pamiętaj! Brawura to nie odwaga!". Inna sprawa, że jakby był trochę starszy
i wychowywał się w PRL to pewnie nie byłby norweskim młodzieżowym mistrzem świata w skokach... Tak czy owak po incydencie tym rozkaz wydano, by nad bandami kończącymi przeciwstok założyć specjalne siatki, żeby jakiś dziennikarz skoczkiem nie dostał. A i tak przy porannym konkursie kombinatorów norweskich przez rzeczoną siatkę przeleciała narta po upadku Kristjan Ilvesa. Na szczęście nikogo nie trafiła, więc dostała tylko ochrzan od ochroniarza, że znalazła się nie w tym sektorze, co powinna. Ale obyło się bez sprawy w sądzie i procesu o odszkodowanie.

"Nuuuda, panie, nuuda"

Te wypadki na przeciwstoku to kolejny kamyczek do ogródka Austriaków. Ale oni to by chyba musieli zacząć strzelać do skoczków w locie, żeby ktoś im coś zrobił. Skocznia za mała na mistrzostwa? To i co? Bez oświetlenia? To i co? Skoczkowie przez bandę przepadają? Niech uważają, gamonie. Zeskok nierówny jak pole po orce? Przecież to nie curling, tylko skoki. Tak przy okazji, to po konkursie TCS ktoś opowiadał bajki że tam śnieg tylko deptacze uklepują, bo ze względu na konstrukcję skoczni nie da się tam wjechać ratrakiem. Łgał jak pies, ratrak na skoczni mają. Duży i zielony. Czy używali, to nie wiem, może oszczędzają, albo OC im wygasło, ale maszyna jest.

"Fear the walking dead"

Potem przyszła mgła i konkursy. Skończyło się bez polskich medali, za to zaczęła się niemiecka dominacja w skokach. Dwóch Niemców na podium a na najniższym stopniu też niemieckojęzyczny. Ależ ja za niego kciuki ściskałem, za tego Peiera. Widząc, jak skakał we wszystkich seriach poprzedzających konkurs, mój nos autorytetu poparty twardymi danymi, uparcie wskazywał go jako medalistę. Nie udało się utrzymać prowadzenia z pierwszej serii, bo Ajzenbiśla z Geigerem skakali fantastycznie, ale dla Kiliana ten brąz był jak złoto i tak też reagowała cała szwajcarska ekipa. Swoją drogą, co przyjeżdżam na MŚ to Szwajcarzy zdobywają medal. W Libercu Andreas Küttel, w Oslo Simon Ammann a w Seefeld - Kilian Peier. Muszę napisać do ichniego związku, niech okażą wdzięczność. Bogaty kraj w końcu. Jak nie Patek Philippe z limitowanej serii, to może chociaż jakiś solidny scyzoryk?

"Na skocznię to w drugą stronę"

Po indywidualnym przyszła drużynówka i choć nadzieja zawsze umiera ostatnia, to jednak u mnie nawet się specjalnie nie narodziła. Nasi skakali na tyle, na ile byli w stanie. Cień nadziei - oczywiście nie na obronę tytułu, ale brązowy medal - na chwilę gdzieś zamajaczył, ale tak jakoś niewyraźnie. Gdy Satō skoczył w drugiej serii te swoje 125 metrów, to już wiedziałem, że jest po herbatce. My tego dnia na tej skoczni nie mieliśmy argumentów, by wygrać z Japończykami. To zresztą dość bezczelne ze strony Satō, że po skoku, który odebrał Polakom nadzieję, zrobił cieszynkę Lewandowskiego. Mały, ale odważny ten Satō.

Spróbujmy sobie wyobrazić, że rok temu, po igrzyskach olimpijskich ktoś mówi Polakom: Za rok na MŚ w Seefeld pokonacie Norwegów. Ale i tak nie zdobędziecie medalu. Spróbujmy sobie wyobrazić, że rok temu, po igrzyskach olimpijskich ktoś mówi Norwegom - po pięciu konkursach drużynowych, waszym najwyższym miejscem będzie czwarte. Spróbujmy sobie wyobrazić, że rok temu, po igrzyskach olimpijskich ktoś mówi: W Seefeld Schuster nie wystawi mistrza i wicemistrza olimpijskiego - Andreasa Wellingera - w drużynówce, choć będzie on w pełni sił. A Niemcy i tak wygrają ten konkurs z przygniatającą przewagą. Tak to się porobiło przez ten rok. Rok w skokach to epoka.

Tyle już napisano na temat konkursu indywidualnego na skoczni normalnej, że choćbym wychodził z siebie, nic odkrywczego nie wymyślę. Jak to ładnie określił mój redakcyjny kolega Adam Bucholz, ruletkę w Kasynie im. Toniego Seelosa wygrali Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Stefan Kraft. Czyli po prostu Ci, którzy mieli ją wygrać. A że w tak paradoksalnych okolicznościach? To jakiś chichot losu, że na Bergisel w sprawiedliwych warunkach na podium stanęli 9., 10. i 16. zawodnik PŚ i wszyscy to uznali za sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Bo tak wynikało z serii przeprowadzanych przed konkursem. A w Seefeld - przepięknym zresztą alpejskim miasteczku w którym panowała naprawdę fantastyczna atmosfera sportowego święta - w zupełnie wypaczonym przez pogodę konkursie podium zajęli 2., 3. i 5. zawodnik PŚ. I to też powinniśmy uznać za zupełnie sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Bo tak wynikało z serii przeprowadzanych przed konkursem.

"Relaks poziom pro - Rysiek Piątek"

Jedyny, który tak naprawdę może czuć się pokrzywdzony, to Smok. On też w treningach pokazywał moc i szkoda, że nie miał szansy rywalizować w drugiej serii na sprawiedliwych warunkach. No ale tę szansę zasypał mu śnieg. I to pewnie będzie go boleć. W obu indywidualnych konkursach miał szansę na medal. Jednej pozbawił go szwajcarski outsider, który idealnie wycelował z formą. Drugiej pozbawiła go austriacka pogoda, która perfidnie wycelowała ze śnieżycą. Albo - jeśli ktoś woli to ująć inaczej - nieporadne jury, które nie wycelowało z decyzjami. Warto zauważyć, że niedługo po konkursie opady śniegu wyraźnie zelżały. Podczas ceremonii - owszem, popadywało - ale znacznie słabiej, niż podczas drugiej serii. Wystarczyło trochę przeczekać i przynajmniej zasypane tory byłyby mniej zasypane. Jak tam było z wiatrem, to już nie sprawdzałem.

"Welcome to my world..."

Więc cieszę się z tych dwóch polskich medali jak dziecko. Coś fantastycznego, coś wspaniałego i nikt mi nie wmówi, że zostały zdobyte niezasłużenie. Ale jednocześnie zgadzam się z Kamilem, który wolałby ten medal zdobyć w bardziej sprawiedliwym konkursie. Zgadzam się z Horngacherem, że takich konkursów nie potrzebujemy i można było go przesunąć na sobotę lub niedzielę. Jestem przekonany, że skład podium byłby ten sam, ale nikt nie mógłby się przyczepić i atmosfera byłaby zdrowsza. Taki skład medalistów wytypowałem rano, nie biorąc pod uwagę czynników pogodowych. Tyle, że kolejność miałem inną, ale wszystkie trzy nazwiska się zgadzały. Mam na to świadków. Zresztą świadkowie typowali podobnie, bo też mają oczy i o skokach wiedzą co nieco.

"Taką mam przewagę nad resztą stawki"

Dawid Kubacki. Nigdy nie uchodził za utalentowanego juniora. Potem też długo nie budził uznania wśród kibiców. Trudno mu oczywiście odmówić talentu, bo sportowcy bez talentu nie zostają mistrzami świata, ani nie wygrywają konkursów pucharowych. Ale on wypracował sobie to, co zdobył, ciężką praca, wytrwałością, determinacją. Jak już pisałem, Dawid ma do skakania właściwą konstrukcję psychiczną. Wielu wskazywało, że akurat w tym przypadku jego mankamentem jest nieumiejętność radzenia sobie z presją, gdy po pierwszej serii zajmuje wysokie miejsce i ma wyraźnie widoczne szanse na wielki sukces. No, ten stres akurat został mu oszczędzony w Seefeld. Ale inne cechy psychiczne, odpowiednie nastawienie, czy też wytrenowanie, leżały u podstaw tego sukcesu. To samo zresztą tyczy się Kamila. Te powtarzane do znudzenia "skupiam się na zadaniu, na jak najlepszym wykonaniu skoku, nie patrzę na okoliczności, chcę się poprawiać". U tych, którzy zostali zdmuchnięci podczas pierwszej serii w czeluście trzeciej czy drugiej dziesiątki, na pewno pojawiła się pokusa "olać to", "po co się starać, skoro to jest cyrk, nie konkurs". Może nawet niejeden pomyślał - "celowo skoczę na bulę, zbojkotuję to widowisko". Albo chociaż "po co ryzykować, skoczę zachowawczo, byle bezpiecznie wylądować, przecież przy takiej pogodzie łatwo o nieszczęście". Jeśli nawet takie myśli pojawiły się u polskich skoczków, to nie dali im posłuchu. Wszyscy zachowali chłodne, trzeźwe głowy. Wszyscy - łącznie ze Stefanem Hulą - skoczyli w drugiej serii na maksimum swych możliwości. Wszyscy zaliczyli potężny awans, dwóch z nich - aż po medale.

"Elo, ziom"

Padło nazwisko "Horngacher", które było w trakcie tych mistrzostw odmieniane przez wszystkie przypadki. Wiecie co? To świetny trener i doprowadził naszą drużynę do trofeów, które nam się nie śniły. Byłoby fantastycznie, gdyby zdecydował się zostać do 2022 roku. To pokolenie skoczków ma zdecydowanie bliżej do końca karier, niż do początku i fajnie, gdyby jeszcze coś powygrywali, by zejść ze sceny będąc na szczycie. Ale z drugiej strony to nie jest tak, że jak odejdzie Horn, to zęby w ścianę i kamień na kamieniu nie zostanie. PZN to bogaty związek, a takie nazwiska jak Stoch, Żyła, świeżo upieczony mistrz świata Kubacki czy nawet utalentowany przecież Kot, przyciągną nie tylko dyletantów, ale i fachurów. Mam nadzieję, że prezes z dyrektorem potrafią odróżnić jednych od drugich.




Wróćmy jednak do sportu. W końcu było historycznie. I radośnie. Wynik nasze drużyny mieszanej, może nie był spektakularny, ale na pewno pozytywny. Progres jest zauważalny, skoro w poprzednim mikście (ponad pięć lat temu!) zajęliśmy 14. miejsce. Bardzo się cieszę, że nasze dziewczyny pojadą na Raw Air. Są teraz na fali i trzeba to wykorzystać. Młode i perspektywiczne, ale to nie znaczy, że "mają jeszcze czas". Teraz właśnie jest czas na to, by zbierały doświadczenie i zadomowiły się na dobre w Pucharze Świata Pań. Ściskam mocno kciuki i liczę na kolejne punkty. A nasze dziewczyny naprawdę mają talent. I osobowość. Szczególnie Kamila Karpiel - ma dziołcha fantazję. Widzieliście, co ona robiła z warkoczykami? Aż ten nudziarz Pan Dyrektor jej powiedział, że musi je pod kask schować, bo za dużo prędkości przez to wytraca. Zdziadział nam Pan Dyrektor i fantazję stracił. Ciekawe, czy jak był zawodnikiem, to mu ktoś kazał wąsy zgolić, bo opływowość zmniejszają. Jeśli kazał, to przecież wiemy, że go Mistrz na drzewo wysłał, bo wąsy do końca zostały jego znakiem rozpoznawczym. No ale Kamila warkoczyki schowała. Ma charakter, ale autorytety szanuje. Dobrze w sumie, że tak jest. Autorytety trza szanować.

Ale ja czytelników też szanuję. Szczególnie, jak ktoś coś mądrego napisze. Padła prośba, by za MŚ też była plastikowa kulka. No nie będzie kulki, bo kulka to za puchar. Będą plastikowe gwiazdki, bo przecież taki kształt mają FISowskie medale.

Skocznia duża:

Żołta Gwiazdka (31. miejsce w konkursie ) - Antti Aalto (Finlandia)
Szara Gwiazdka (51. miejsce w kwalifikacjach) - Andreas Alamommo (Finlandia)
Brązowa Gwiazdka (32. miejsce w konkursie) - Andreas Wellinger (Niemcy)

Skocznia normalna:

Żółta - Andreas Alamommo (Finlandia)
Szara - Andrew Urlaub (Stany Zjednoczone)
Brązowa - MacKenzie Boyd Clowes (Kanada)

Tym samym Andreas Alamommo wygrywa klasyfikację indywidualnie, a Finlandia w cuglach drużynowo.

Natomiast Stefanowi Huli przyznaję wirtualnie zupełnie inną nagrodę - honorowy bucik. Jego gest przed konkursem drużyn mieszanych - użyczenie rywalowi swojego obuwia - pokazuje, że zasady fair play są żywe i obecne, a Stefek to gość morowy jest i już.

Cytaty zupełnie na temat:

"Total no panic" - Stefan Horngacher po konkursie indywidualnym na skoczni dużej.

Kibicki na skoczni Bergisel, po konkursie na skoczni dużej: "Wydałyśmy ostatnie studenckie pieniądze, żeby Cię zobaczyć."
Kamil Stoch: "Mam nadzieję, że nie chcecie zwrotu."

Jakub Pieczatowski: "Piękny, emocjonujący konkurs, tylko szkoda, że my nie odgrywaliśmy w nim głównych ról."
Kamil Stoch: "No, jak chcieliście odgrywać, to trzeba było zapiąć narty i skoczyć, nie?"

Cytat zupełnie nie na temat:
"Jeżeli będę zajmował się tym, co myślą głupcy, nie będę miał czasu na to, o czym myślą ludzie inteligentni."
Éric-Emmanuel Schmitt

I to by było na tyle z Seefeld. Już za kilka dni zaczynamy Rower - przedostatni akcent tego sezonu. Przegrani z Seefeld będą się chcieli odkuć, wygrani kontynuować passę, może jakiś narwany młodzian będzie chciał przebić wyczyn Markenga. Lepiej nie. W każdym razie tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza - że w Vikersund tym razem nie padnie rekord świata. Druga, że jeśli Eisenbichler znów coś wygra, to wypłoszy z Norwegii lub nawet wystraszy na śmierć wszystkie trolle. Albo zniszczy świat.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14043) komentarze: (102)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • war3d bywalec

    Stoch, Żyła, Hula - najlepsze już poza nimi. Może z rok poskaczą na dobrym poziomie. Potem, z racji wieku, sporadyczne wyskoki.

  • EmiI profesor
    @dejw @kolos

    A strata prędkości na progu dla Kobayashiego była taka jakby jechał z 5 belek niżej. Pomijając że tępy rozbieg wpływa też na inne rzeczy jak pozycja dojazdowa, przy poprawne wyjście z progu.

  • EmiI profesor
    @dejw @kolos

    Skoro czołowa 15-stka była puszczona na stracenie to czemu zawodnicy z top 10 zajmowali miejsca 1 i 2 w tym zawodnik skaczący jako ostatni prowadził? Puszczony na stracenie był Stoch i może Kraft. Kobayashi był mega poszkodowany za to że oddał bardzo dobry skok.

  • Kolos profesor
    @dejw @dejw

    Kubacki wygrał uczciwe w kuriozalnych okolicznościach, przecież w pierwszej serii też spuszczono najlepszą 15-nastkę na zatracenie. Druga seria w całym swym kuriozum była paradoskalnie sprawiedliwa. Najlepsze skoki w 2 serii i tak oddali skoczkowie z top 10 PŚ - Kubacki,Stoch,Kraft,Eisenbichler, za to wymiotło z 10-15 wszystkich przypadkowych. Poszkodowany a i to nie do końca był tylko Kobayashi.

    Należy też dodać że końcowka drugiej serii miała znaczaco lepsze warunki wietrzne (przynajmniej wg. Przeliczników) niż Kubacki czy Stoch w 2 serii. Owszem rozbieg był miękki a prędkości jak na 16 belkę marne (rzędu 87 km/h) ale to i tak nie była prędkość tragiczna ktora uniemożliwiłała dalekie skakanie.

    Tak Kubacki i Stoch i kilku innych miało trochę szczęscia w 2 serii , za to mieli pecha w pierwszej...

  • nicoz weteran

    Od wtorku po ukazaniu się felietonu ciągle staram się zrozumieć co się stało. Oglądając konkurs na skoczni "normalnej" pogubiłem się i przestałem panować nad przelicznikami (nad wiatrem, śniegiem i Jury nikt nie może zapanować) a tu co skok to niespodzianka. Autorytet zaskoczył po paru dniach i komentujący Go chwalą.
    Ja dalej nie wiem jak ocenić te MŚ . Felieton napisany z umiarem i tak jakby każde słowo było przemyślane. Emocje przy czytaniu felietonu nie wracają do tego co działo się w czasie wszystkich konkursów. Może potrzeba więcej czasu by napisać coś bardziej odważnego i chwytającego za serce.

  • dejw profesor

    Ogólnie "spoko" mistrzostwa. Dwa miasta, dwie skocznie; LH i drużynówka przed NH, duża skocznia bez oświetlenia (bo po kij takie wydatki) i konkurs rozgrywany o takiej porze, że nawet jak chce się poświętować szokujący medal zdobyty przez Peiera to nie jest się w stanie dożyć następnego dnia bez urwanego filmu; a rozmiary HS obu skoczni niezgodne z FISowskimi wytycznymi dotyczących mistrzostw. NH bez lodowych torów (bo po kij takie wydatki, przecież lider PŚ i absolutny dominator sezonu, który na mistrzostwach też pokazywał, że forma absolutnie nie uleciała, nie może tutaj skakać ostatni w finale i wybijać się z płynącego bajora), a sam konkurs na normalnej skoczni tak popieprzony, jak to swego czasu ujął niejaki Maksymilian Paradys.

    Jestem przeciwny obecności NH w elicie i uważam że pomijanie tych obiektów w skokowym kalendarzu w PŚ jest jak najbardziej na plus, a ostatnie dwa konkursy mistrzowskie na tych skoczniach tylko mnie w tym przekonaniu utwierdzają. Konkurs w Seefeld to była parodia i wręcz ośmieszenie dyscypliny, szczególnie w II serii.

    Na tej parodii najbardziej skorzystał Kubacki, który osiągnął swój największy sukces w karierze - ale daleki jestem od stwierdzenia, że wygrał ten co miał wygrać. Bo tak, bo mu się należało. Gdyby finałowe próby nie potraktowano jako poligon doświadczalny dla tych, którzy skoczyli za dobrze w bardzo loteryjnej pierwszej serii (co skończyło się puszczeniem ostatniej 12ki na stracenie, wybronił się jedynie Kraft), lub też II seria rozpoczęła się z 7 minut wcześniej, to śmiało bym się założył, że Kubacki nie tylko nie powąchałby złota, ale skończył w ogóle bez medalu, pomimo tak dobrego II skoku.

  • SebaSzczesny profesor

    Ja bym zatrudnił Bauera. Gdy patrze na nazwiska to nazwisko Bauer najlepiej mi się kojarzy. Chociaż nigdy gościa nie widziałem

  • EmiI profesor
    @firefly @kolos

    Tak istnieją takie możliwości, i można było zrestartować wg tych przepisów II serię, ponieważ stan rozbiegu radykalnie się pogarszał. Natomiast nie możliwy jest restart z powodu zmiany warunków wietrznych.

  • Kolos profesor
    @firefly @atomek81

    Byłem nie precyzyjny: tych zawodników których wymieniłem wywidowały przeliczniki ale oczywiście nie te za wiatr tylko te za belkę. - 18 pkt za 4 belki wyżej na skoczni normalnej to kaplica. 9 metrów straty na starcie. Najgłubsze co można zrobić, zwłaszcza na normalnej skoczni to podnosić belkę gdy wieje w plecy.

    I nie można tak prosto przeliczać konkursu że bierzemy suche wyniki bez przeliczników i już. Po pierwsze nie wiemy jakby wyglądał konkurs gdyby wszyscy skoczyli z jednej belki, na pewno wyglądałyby w sposób zbliżony do tego jak było gdyby utrzymać belkę 9 dla wszystkich ale diametralnie inaczej gdyby dokonano restartu serii i wszyscy skakali z jednej belki nr. 12 lub 13.

    Już raz kiedyś w erze przeliczników zrestartowano serię zawodów (specjalnie dla Schlierenzauera bo skoczył słabo, ale niemniej taki precedens był) więc muszą istnieć takie możliwości przepisowe.

  • mj004 początkujący
    @Lestek @bigoszmakiem

    Nie dały innym nacjom szans się jednak Polakom udało się przełamać dominację i zdobyć złoto. Nawet jeśli nie jesteśmy wielką potęgą w sportach zimowych należy docenić to, że wciąż udaje się zdobywać złote medale. Cieszmy się z tego co mamy bo kiedyś może tego zabraknąć.

  • Olcia_C stały bywalec
    @MarcinBB @dora321

    Nie no, zarzucasz redaktorowi, że się "nie zna" - ty zdecydowanie też nie, zwłaszcza na języku polskim! Człowieku, tego bełkotu nie da się zrozumieć. Marsz do szkoły nadrobić zaległości, a potem dopiero na portalach pisać...

  • Wojciechowski profesor
    @jma @jma

    O, dziękuję bardzo. Przyznam, że sam nie słyszałem go dotąd mówiącego inaczej niż po niemiecku, tak że dobrze wiedzieć.

  • Oczy Aignera profesor
    @Ryszard_ @Ryszard_

    Masz rację. Taki dobry przykład to profil Clemensa Aignera. Rekord życiowy: 144 metry z Vikersund z 2015 roku. Na pewno jest nadal aktualny. Chciałbym też dowiedzieć się, ile wzrostu ma Philipp Aschenwald, ale nigdzie nie mogę znaleźć takich danych.

  • jma profesor
    @jma @Wojciechowski

    Sam Peier o tym mówił - pochodzi z domu francuskojęzycznego i sam mówił też o tym, że jego nazwisko czyta się Pejee, ale jest też przyzwyczajony do jego brzmienia w wersji niemieckiej. Już jako junior właściwie przeprowadził się w rejon Einsiedeln, i tam po francusku już sobie nie pogadał. Zatem jest dwujęzyczny, choć pierwszym językiem jest francuski.

  • Wojciechowski profesor
    @grindavik @grindavik

    Hostessa (jak to się teraz mówi) w czasie dekoracji medalistów w Seefeld.

  • Ryszard_ stały bywalec

    Zajmijcie sie w koncu stroną i zaktualizujcie niektore działy bo wstyd. Już chyba wystarczy tego youtubowego lansu.

  • atomek81 stały bywalec
    @firefly @kolos

    Cytat:
    "nie można mówić o jakimkolwiek sprawdzaniu się przeliczników i rzeczywistym odzwietciedlaniu przez nie warunków gdy po 1 serii 3 jest Jelar, 6 Sakala, 7 Markeng, 12 Larson a 26 Maltsev (przed Kubackim) a żaden nie oddał przecież skoku życia, ba oddali wręcz skoki przeciętne nawet jak na skocznię w Seefeld a tylko błędne przeliczniki wywidowały ich wysoko."

    To nie przeliczniki ich wywindowały tak wysoko, tylko warunki. Przeliczniki po prostu tego nie zrekompensowały. Ale generalnie się zgadzam, przeliczniki nie działają w tak ekstremalnych i ekstremalnie zmiennych warunkach. Podstawowa zasada jaka według mnie powinna być wprowadzona, to maksymalna ilość belek o jaką może się różnić początek i koniec serii. Dwa to byłoby chyba w sam raz, a 4 to już na pewno za dużo.

  • anonim
    @MarcinBB @MarcinBB

    Dnia pamiętnego roku 2017 Marcin chcąc iść z duchem czasu zakupił sobie internet.Teraz ubaw wielki w wiosce Marcin oszalał kury głodne, krowy ryczą, psy uciekły - dzień za mały! przy laptopie siedzi i tajniki internetu powoli zgnębić
    Swój dzień rozpoczyna od uruchomienia komputera albo wcale nie wyłącza go na noc szybkie logowanie i wylewa swoje wypociny na internetowe łącza rozbudzają w sobie adrenaline

    Pragnąć wierzyć ze jest kimś
    aż marzenie się spełniło został redakorem o skokach w którym nie ma zielonego pojęcia
    czy to nie jest cud
    A najgorszę w tym ze zaczął pisać felietony,w których ciężko się w tym połapać co zawierał w przekazie
    Problem który tak naprawdę tkwi w nim ..dalej ciągnie te swoje przestawienie,lewe konta babskie
    Nie możesz tego zaakceptować ze jesteś inny poprawnie inna , to starasz się dowartościować w sieci wirtualnej przestrzeni może być kim chcesz jak
    lenna,x...9999 jakoś tak ...czy banować mnie i innych
    okazałeś się właśnie Conchitą kiełbasą i transwestyto Ale wiesz ?
    skoro nie rozumiesz samego siebie, ze Ci wisi i powiewa, to - logicznie - musisz rozumieć, że są tacy, co im nie wisi i nie powiewa twój temat komadosie

    Ta strona to nie moję klimaty ale wiesz co ?
    pocieszające jest to, że takie komandosy zawsze w końcu osiądą samotnie na dnie.więc może poczekam i popatrzę na twój upadek

  • Karp profesor
    @Kolos @EmiI

    I paradoksem Ruki 2006 i tej mistrzowskiej 2 serii było to, że i tutaj i tam na pudle stali zawodnicy brylujący w treningach ;)

    Wtedy Lappi z formą wytrzymał ok pół sezonu. Jacobsen i Ammann do końca

  • wiola4697 profesor

    O, dziwo zgadzamy się z większością tekstu ;)

  • Michelek stały bywalec
    @Kolos @mluki

    Przekładanie konkursów to w dzisiejszych czasach ostateczna ostateczność. Poza problemem z terminami, jest jeszcze kwestia mediów i transmisji. Ramówka nie jest z gumy, poza tym sponsorzy i reklamodawcy płacą za pojawienie się ich spotów w określonym dniu i czasie, a nie kiedykolwiek, byle podczas konkursu.

  • wiola4697 profesor
    @sorantor250 @sorantor250

    Pewnie o to, że kochane jury na to nie pozwoli i Sedlak też

  • wiola4697 profesor

    Autorytet jako zwykle ciekawie ;) i zarazem śmiesznie :)

  • grindavik stały bywalec
    @sorantor250 @sorantor250

    Po przebudowie Vikersundbakken będzie nieco mniejsza, gdyż obniżają bulę, by loty były wyższe.W zwiazku z czym ucieknie pare metrów na dole :/

  • grindavik stały bywalec
    Pani w kurtce

    Kim jest ta ładna Pani na zdjęciu ze Stochem :)?

  • darO6 początkujący

    dalej cenzura tutaj he

  • sorantor250 weteran
    Vikersund

    o co chodzi z tym, że tym razem na pewno nie padnie rekord świata?

  • Mati87 weteran
    @darO6 @darO6

    Nie znasz mnie to sie nie wypowiadaj i mojej rodziny do tego nie mieszaj.

  • darO6 początkujący
    @darO6 @Mati87

    właśnie masz ceny czas, tutaj nie zarobisz na rodzine leniuszku

  • Mati87 weteran
    @darO6 @bigoszmakiem

    a przywitalność - to w to jestem w stanie uwierzyć :D

  • Mati87 weteran
    @darO6 @bigoszmakiem

    taa... przewidywalność...xd

  • Mati87 weteran
    @darO6 @darO6

    po twoich wpisach widzę, że nie ma sensu z toba wgl rozpoczynać rozmowy bo na merytoryczną dyskusję nie ma szans więc nie będe tracił czasu :)

  • bigoszmakiem doświadczony
    @darO6 @Mati87

    Się pytasz. Przywitalność zdarzeń. Wybije np. godz. 12, to się z nią wita.

  • darO6 początkujący
    @darO6 @Mati87

    Złoto.....chcesz kupić ?

  • Mati87 weteran
    @darO6 @darO6

    co masz? :D

  • darO6 początkujący
    @darO6 @Mati87

    ja nie potrzebuję oglądać co się wydarzy ,jak się ma istynkt i przywitalnośc zdarzen

  • darO6 początkujący
    @darO6 @bigoszmakiem

    Kolega to ciągle ma te swoją wizjię ....gratuluję ciągłego odlotu

  • Mati87 weteran
    @darO6 @darO6

    aby coś oceniać to trzeba najpierw samemu to zobaczyć :)

  • bigoszmakiem doświadczony
    @darO6 @Mati87

    Po proszkach miał wizje.

  • darO6 początkujący
    @darO6 @Mati87

    trąbili w Tvn

  • Mati87 weteran
    @darO6 @darO6

    skoro nie oglądałeś to skąd wiesz, że były parodią? :D

  • darO6 początkujący

    Całe te mistrzostwa były parodią

    Ale na moje szczęście nie oglądałem tego

  • Mati87 weteran
    @firefly @zwyklykibic

    a moim zdaniem Hula się nie przebudził. Na Bergisel skakał bardzo słabo a na normalnej bardzo dobrze. Pytanie tylko czy nagle formę zbudował w kilka dni (w co wątpie) czy poprostu radzi sobie na skoczniach normalnych? Obstawiam to drugie ale to RA zweryfikuje.

  • EmiI profesor
    @Kolos @firefly

    Druga seria to było coś najbardziej kuriozalnego od Ruki 2006. W 1 serii w top 10 byli zawodnicy rozsiani z całej listy startowej, właściwie w każdym etapie można było skoczyć na czołówkę. A w II serii było brutalne wycięcie części zawodników.

  • Mluki bywalec
    @Kolos @kolos

    Jak już napisałem - temat rzeka. Generalnie zgadzam się z Tobą co do skuteczności tych przeliczników i co do tego, że w pewnych warunkach są praktycznie bezwartościowe. Mimo wszystko uważam, że lepsze takie niż żadne.

    Problem polega raczej na tym, że jury mając w ręku taki argument, jakim są rzekome rekompensaty za wiatr, tudzież za zmianę belki startowej woli na siłę przeprowadzać zawody zamiast je przekładać czy też powtarzać.

    Przed erą przeliczników takie loteryjne konkursy też oczywiście miały miejsce, ale wówczas zdawano sobie sprawę z niesprawiedliwości warunków i w uzasadnionych sytuacjach powtarzano konkurs, aby starać się zapewniać choć minimum sprawiedliwości. Tymczasem teraz jury może powiedzieć: "no przecież dostał więcej punktów za wiatr, więc o co wam chodzi?", zupełnie nie biorąc pod uwagę, że te rekompensaty to jest zaledwie ułamek faktycznych strat.
    Po prostu moim zdaniem jury powinno podchodzić do tych przeliczników z większą rezerwą i nie traktować ich jako panaceum na wszystko.

  • Michelek stały bywalec
    @firefly @Michelek

    Ech, formatowanie spacjami też nie dało rady ;-)
    Ale mam nadzieję, że jest w miarę czytelnie.

    A przy okazji dodam, że bez przeliczników Sakala nadal byłby 6, Jelar 1, Larson 9, Markeng 11 a Maltsev 17. Ich awans do II serii i miejsca po pierwszej wynikały nie z zastosowania przeliczników, a z dobrych (za wyjątkiem Markenga) warunków, w jakich startowali.

  • Michelek stały bywalec
    @firefly @kolos

    Co do przeliczników, to trochę nie masz racji. Owszem, był to jeden z (niewielu) konkursów, gdzie nie dały rady zrekompensować warunków wietrznych, ale bez nich byłoby jeszcze gorzej.

    Bez przeliczników do drugiej serii nie awansowaliby:

    Nazwisko Nota z konkursu Za wiatr Nota bez rekomp.
    Kubacki 85,3 4,5 80,8
    Stoch 89,4 12,6 76,8
    Eisenbichler 86,5 5,1 81,4
    Aschenwald 89,0 8,6 80,4
    Kobayashi J. 85,2 6,8 78,4


    Za nich w "30" znaleźliby się:

    Nazwisko Nota z konkursu Za wiatr Nota bez rekomp.
    Boyd-Clowes 82,8 -5,7 88,5
    Alamommo 84,2 -2,8 87,0
    Polasek 79,7 -4,3 84,0
    Kozisek 79,0 -4,5 83,5
    Egloff 80,5 -2,0 82,5

    Oczywiście, trzeba nad systemem dalej pracować. Przydałoby się więcej czujników, lepszy sposób rekompensowania bocznego wiatru itd. Ale, jak widać wyżej, przeliczniki i tak dały sprawiedliwsze wyniki niż ich brak.

  • bigoszmakiem doświadczony
    @Lestek @kolos

    Właśnie to samo miałem napisać, podniecanie się 4. miejscem w generalce tylko dlatego, że Norwegia, Niemcy i Szwecja zgarnęły wszystko i nie dały innym nacjom praktycznie żadnych szans, jest zabawne.

  • Kolos profesor

    Po prostu FIS powinien wrócić do starych metod radzenia sobie z trudnymi warunkami możliwość restartu serii, wprowadzenie możliwości rezygnacji z przeliczania punktów za wiatr w konkursie jeśli to mija się z celem. Itd.

  • Kolos profesor
    @firefly @Mluki

    I nie twierdzę że suma szczęścia wyszła w piątek na zero - 1 seria była zbyt wypaczona by mogło się to stać, po za tym byli też szczęściarza 2 serii (Aschenwalda, Sato, Hula) kt{rzy w normalnych uwarunkowaniach pogodowych takich wyników końcowych by nie miało.

  • Kolos profesor
    @firefly @Mluki

    Ustalanie rekompensaty, (skoro ją już prowadzono) na poziomie 70% nie dość że tak jest kpiną,( aż się dziwię że Hofer publicznie się przyznał do takiego wypaczenia przeliczników) to trzeba brać pod uwagę że te 70,% osiąga się wyłącznie w sterylnych warunkach pogodowych tj. Gdy wieje idealnie z jednego kierunku i mniej więcej z taką samą siłą. A to się zdarza rzadko. W rzeczywistości rzadko kiedy kompensacja przekracza 30,% a jak już jest ekstremalnie jak w piątek to kompensacja jest niemal zerowa.

  • Mluki bywalec
    @firefly @kolos

    Przeliczniki - temat rzeka. Sam Walter Hofer mówił w jednym z wywiadów, że przeliczniki rekompensują w około 70%. Wiemy, że sam model obliczania tych punktów jest na tyle uproszczony, że rzeczywiste różnice mogą przekraczać nawet 50%. Do tego dochodzi absurdalna niepisana zasada przyznawania niższych punktów za styl przy krótszym skoku. Efekt jest właśnie taki jaki widzieliśmy po pierwszej serii w Seefield.

    W drugiej serii szczęście się odwróciło. Nie powiedziałbym, że suma szczęścia wyszła na 0, bo taki Kobayashi dla przykładu więcej stracił w drugiej niż zyskał w pierwszej i ma prawo mieć o to pretensje. W większości jednak czołówka wróciła na właściwe pozycje. Co nie zmienia faktu, że konkurs kuriozalny i należało to rozegrać inaczej.

  • firefly profesor
    @Kolos @kolos

    Właśnie dlatego uważam, że pierwsza seria była dużo bardziej kuriozalna niż druga.

    Poza tym gdyby to był jakiś inny zawodnik to zabuliłby aż miło, jury miało szczęście, że Kamil sobie w tych warunkach poradził i nawet ostatecznie skończył na podium, bo inaczej ta sędziowska porażka byłaby dużo bardziej rażąca.

  • Kolos profesor

    W sumie różnicy było nawet 4 belki (zaczynali 1 serię z 9 belki, skończyli na 13) a różnica w punktach to 18 pkt, tyle odejmowanie za 4 belki różnicy. To porażka jury bo nawet Stoch którego spuszczono na zatracenie miał ujęte mnóstwo punktów {7} a Sakala tylko - 2,2...

  • Kolos profesor
    @firefly @EmiI

    "podobne warunki" to w tym przypadku jedynie tyle że tak mówią komputerowe cyferki, w rzeczywistości z dużym prawdopodobieństwem mieli bardzo różne warunki.

    Powtarzam: nie można mówić o jakimkolwiek sprawdzaniu się przeliczników i rzeczywistym odzwietciedlaniu przez nie warunków gdy po 1 serii 3 jest Jelar, 6 Sakala, 7 Markeng, 12 Larson a 26 Maltsev (przed Kubackim) a żaden nie oddał przecież skoku życia, ba oddali wręcz skoki przeciętne nawet jak na skocznię w Seefeld a tylko błędne przeliczniki wywidowały ich wysoko.

  • EmiI profesor
    @firefly @kolos

    To świadczy o tym że punktów za wiatr było za mało, za każdy 1 metr na sekunde. No ale nikt nie skoczył 100 bo nie był taki dobry, a Ryoyu był widać taki skoro on skoczył ponad 100, i mający podobne warunki Johansson i Kubacki skoczyli dużo bliżej.

  • Kolos profesor
    @firefly @EmiI

    Ryoyu prowadził tylko dlatego że większość zawodników spadło poniżej 95 metra a za metr na normalnej skoczni jest 2 pkt. Gdyby ktoś z wcześniejszym numerem startowym skoczył te 100 m, to by sobie Kobayashi mógł skakać i 110 m i nie prowadziłby. Przeliczniki za wiatr nie dość że jak zwykle mierzyły wszystko tylko nie warunki na skoczni to jeszcze zostały "połknięte" przez punkty za belkę. W takiej sytuacji jak w piątek trzebabyło po prostu zrestartować serię po podniesieniu belki, bo na normalnej skoczni 3 belki różnicy to kaplica. 7 metrów straty na starcie za same punkty belkowe. To ponad 7 % długości całego skoku!

  • Toyminator profesor
    -

    PZN to bogaty związek- jedne zdanie, z którym się niezgadzam .PZN nie jest wcale taki bogaty.. a porównując do Niemców, Norwegów, czy Austriaków..biedna. Gdyby PZN był związkiem bogatym, to :
    A: Nie olewałby innych dyscyplin zimowych ...swoją drogą, wkładanie kasy w np biegi, nie gwarantuje wyników, jeśli biegacz nie chce trenować. Przez tyle lat w biegach, mieliśmy tylko Kowalczyk. I było widać, że chce trenować. Ona łyka nawet facetów, którzy trenują u nas lata...
    B: Nie byłoby takich problemów z kadrą B. Czy z pomaganiem klubom .

  • Kolos profesor
    @firefly @EmiI

    Tak, tak rekompensowały że Sakala który nigdy wcześniej nawet nie zakwalifikował się do PŚ był 6, Jelar który najwyżej w PŚ był 19, był 3, Larson który nigdy nie punktował był 12, Markeng 7 a Maltsev który też nigdy wcześniej do konkursu PŚ się nie zakwalifikował był 26, o jedną pozycję wyżej niż Kubacki. Za to do 2 serii nie weszło trzech skoczków z top 10 PŚ (Forfang, Żyła i Zajc)....

  • EmiI profesor
    @firefly @kolos

    No ale gdyby nie podniesienie belki to by się mogło skończyć zaryciem w 70 metr. Nie no wiatr się odwrócił ale coś tam zrekompensowały, tak że Ryoyu był w stanie prowadzić, Kraft być w "10", a Stoch punktowo tuż za nim.

  • Kolos profesor
    @firefly @EmiI

    Jeśli tak przyjąć, to tym gorzej dla przeliczników, które zupełnie nie odzwierciedlały rzeczywistości, jak zwykle chciałoby się rzec.

    Jednak to podniesienie belki było kluczowe, co z tego że Stoch dostał +11 za wiatr skoro dostał - 13 albo i więcej za belkę. Zresztą i tak przelicznik wiatrowy dał mu 5 punktów (które i tak stracił na przeliczniku belkowym) ale w rzeczywistości stracił na wietrze minimum 10 metrów...

  • Kolos profesor
    @firefly @EmiI

    Jeśli tak przyjąć, to tym gorzej dla przeliczników, które zupełnie odzwierciedlały rzeczywistości, jak zwykle chciałoby się rzec.

    Jednak to podniesienie belki było kluczowe, co z tego że Stoch dostał +11 za wiatr skoro dostał - 13 albo i więcej za belkę. Zresztą i tak przelicznik wiatrowy dał mu 5 punktów (które i tak stracił na przeliczniku belkowym) ale w rzeczywistości stracił na wietrze minimum 10 metrów...

  • EmiI profesor
    @firefly @kolos

    Właśnie to odwrócenie się wiatru było przyczyną słabszych skoków pod koniec, a nie rozbieg. Prędkości zawodników po podniesieniu belki w 1 serii, rosły normalnie, więc świadczy to o tym że rozbieg nie był w tragicznym stanie, a Ryoyu udowodnił że pod koniec można było skoczyć na ścisły czub, no wykluczając pechowców Krafta i Stocha, którzy zwłaszcza ten ostatni mieli zadanie wybitnie utrudnione.

  • Kolos profesor
    @firefly @firefly

    Co do normalnej skoczni to ten konkurs udowodnił, po raz n-ty zresztą że przeliczniki można o kant roztłuc. Konkurs wypaczyła decyzja o podniesieniu belki w pierwszej serii, wobec opadów śniegu i mięknącego rozbiegu była to totalna pomyłka jury. Wiatr nie był (po za wyjątkami jak Stoch których dało się uniknąć) jakoś szczególnie nierówny.

    Druga seria była w jakimś sensie błogosławieństwem dla FIS - uniknięto dzięki temu wypaczających rywalizację rozstrzygnięć, a jedynym faktycznie stratny był Ryoyu Kobayashi którego jednak było stać na więcej niż 14 miejsce.

    I w sumie nie wiem czemu na drugą serię jury nie podniosło belki jeszcze bardziej, przecież widzieli jaka jest pogoda i stan rozbiegu.

    Najsmutniejsze jest to że FIS z przebiegu tych zawodów nie wyciągnie żadnych wniosków, tak jak nie wyciągnęła po zeszłorocznym konkursie IO w Koreii. Było tylko to samo rozkładanie rąk i mówienie "zrobiliśmy co mogliśmy"...

  • Wojciechowski profesor
    @jma @jma

    Tak dokładniej to Peier jest z kantonu dwujęzycznego, ale akurat z tej części wybitnie francuskojęzycznej. W Valais/Wallis rzeczywiście wygląda to tak, że ludzie w sąsiednich dolinach mówią zupełnie inaczej. Oczywiście "ludność się miesza", ale tam i tak praktycznie każdy mówi tym "drugim" językiem co najmniej przyzwoicie.

    Ale sam jestem bardzo ciekawy, jaki jest faktyczny język Peiera "z domu". Bo jednak nazwisko ma niemieckie.

  • firefly profesor
    @firefly @EmiI

    Moim zdaniem różnica między warunkami Stocha i Kobayashiego była ogromna. Fakt, skok Ryoyu był świetny, ale gdyby skakał w warunkach Kamila pewnie nie skoczyłby dalej od niego. Co zresztą było widać w konkursie mieszanym, kiedy mieli podobne warunki.

  • Cejot stały bywalec

    Najlepsze fotografie jakie widziałem na tym portalu, a jestem tutaj systematycznie od 2006 roku.

  • EmiI profesor
    @firefly @firefly

    Tak Stoch miał bardzo ciężkie warunki w 1 serii, jednak nie było takiej różnicy by przegrać z Ryoyu o 10 metrów, przy skoku na jego poziomie. Co nie zmienia faktu że skok Stocha był dobry, ale Kobayashiego świetny. Można powiedzieć że Japończyka pokarało za dobry skok w 1 serii, a Kubackiego wynagrodziło za słaby. Stoch to inna kwestia, tutaj medal zasłużony jak najbardziej.

  • zwyklykibic bywalec
    @firefly @firefly

    moim zdanie Stefan się nagle nie przebudził. Jakub Wolny jest po prostu młodym skoczkiem ,a u nas wiadomo w jakim wieku wygrywają. Stefa to doświadczony zawodnik ;)

  • Karp profesor
    @Lestek @kolos

    Szwecja zdobyla dwa złote medale w biegach. Nie jeden

  • Asdero stały bywalec
    @Asdero @Asdero

    U pechowców same wielkie nazwiska na czele. Fakt że grupa ta zdobyła prawie 80% ze wszystkich do zdobycia medali sprawia, że w zasadzie ciężko nazywać ich pechowcami. Wychodzi na to, że ci lepsi po prostu trafiali gorzej z wiatrem. Aż 24 z 30 zawodników mających ponad 100 punktów w Pucharze Świata i biorących udział w Mistrzostwach Świata skakało w warunkach gorszych od średnich.

    Skrócona klasyfikacja pechowców wiatrowych na MŚ (top10, medaliści i Polacy):
    1. KRAFT Stefan 22,6
    2. STOCH Kamil 22,1
    3. ZAJC Timi 15,7
    4. STJERNEN Andreas 15,1
    5. HAYBOECK Michael 14,6
    6. KOBAYASHI Junshiro 11,6
    7. FORFANG Johann Andre 9,4
    8. EISENBICHLER Markus 9,4
    9. AALTO Antti 8,3
    10. KOBAYASHI Ryoyu 7,9
    ...
    16. SATO Yukiya 5,7
    18. FREITAG Richard 5,4
    19. PEIER Killian 4,7
    20. ŻYŁA Piotr 4,5
    21. ASCHENWALD Phillip 4,4
    23. WOLNY Jakub 4,2
    27. GEIGER Karl 3,2

  • waldemarsson doświadczony
    PŚ > MŚ, IO

    Ja ze swojej strony podsumowując MŚ w Seefeld i te dziwne konkursy napiszę, że dlatego właśnie wyżej cenie zdobycie kryształowej kuli PŚ niż wygranie Igrzysk, czy MŚ.

  • Asdero stały bywalec
    Klasyfikacje szczęściarzy i pechowców wiatrowych na MŚ

    To były szalone Mistrzostwa Świata, co ostatnimi czasy staje się tradycją na imprezach tej rangi. Trudno jednoznacznie powiedzieć kto miał szczęście, a kto pecha, bo zależało to od bardzo wielu czynników, z których wiatr zdaje się mieć akurat najmniejszy wpływ. Mężczyźni mogli tu zdobyć w sumie 24 medale, z czego tylko 5 znalazło się w rękach tych co skakali w teoretycznie lepszych warunkach. Jedynym zawodnikiem z medalem w TOP10 klasyfikacji szczęściarzy wiatrowych jest Dawid Kubacki, który wysoką pozycję w tym rankingu zawdzięcza przede wszystkim konkursowi drużyn mieszanych. W rankingach sklasyfikowany jest każdy kto oddał przynajmniej jeden skok oceniany, czyli 72 zawodników. Liczba znajdująca się obok zawodnika oznacza różnicę między sumą kompensat zawodnika, a sumą średnich kompensat serii w których dany zawodnik startował.

    Skrócona klasyfikacja szczęściarzy wiatrowych na MŚ (top10, medaliści i Polacy):
    1. WASILIEW Dimitrij -20,5
    2. COLLOREDO Sebastian -16,4
    3. MAATA Jarkko -14,9
    4. ALAMOMMO Andreas -12,9
    5. KUBACKI Dawid -11,6
    6. JELAR Ziga -10,2
    7. MALTSEV Kevin -9,8
    8. AIGRO Artti -9,1
    9. URLAUB Andrew -8,6
    10. SAKALA Filip -7,8
    ...
    14. JOHANSSON Robert -6,8
    15. LEHYE Stephan -6,5
    17. HUBER Daniel -6,4
    19. ITO Daiki -6,1
    24. HULA Stefan -4,1

  • firefly profesor
    Normalna skocznia

    Trochę mnie irytuje, że główne głosy po tym konkursie są takie, że czołówka w drugiej serii nie miała szans, a nikt nie wspomina o huraganie w plecy, przy którym puszczono Stocha na stracenie w pierwszej serii. Zresztą Kraft miał ten wiatr niewiele lepszy. Gdyby Ryoyu skakał w takich samych warunkach, jak oni, to pewnie skoczyłby podobnie i też skorzystał na wcześniejszym występie w serii drugiej. Karma wróciła do Krafta i Stocha, medale jak najbardziej zasłużone.

    Kubacki miał farta i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Ale równie jasno trzeba powiedzieć, że skakał na tej skoczni fenomenalnie, co udowodnił swoim występem w mikście. Więc też jak najbardziej zasłużony mistrz świata. A że przyfarcił? Cóż, szczęście podobno sprzyja lepszym.

    Największym przegranym tych MŚ został Ryoyu, ale cieszę się, że tak się stało, bo tym samym nie powtórzy niesamowitego sezonu Kamila sprzed roku. Bo to byłaby już przesada.

    Największym przegranym z Polaków Kuba Wolny. Tydzień przed MŚ pewniak do drużyny, tydzień później katastrofa na dużej skoczni i koniec mistrzostw dla niego. Szkoda, bo cały sezon skakał lepiej od Huli, który nagle przebudził się w Seefeld. Mam nadzieję, że na Raw Air Kuba powróci mocniejszy i znowu będzie zajmować miejsca w top 15, a może nawet top 10. Życzę mu też nowego rekordu życiowego w lotach.

    Swoją drogą, czy Kot wraca na Raw Air? A może szansę dostanie ktoś z kadry B?

  • zwyklykibic bywalec
    Medale

    E tam teraz to kazdy pisałby, że przewidział medal ;) oczywiście żartuje.

    Poza tym słyszę ciągle ,że Stefan odchodzi. On podejmuje decyzje kto, co i jak, gdzie, kiedy. Tak naprawdę my kibice możemy tylko gdybać.A czarować nie ma co nawet jak gdybyśmy mieli taką moc, to jednak nie ma wpływu na wolę człowieka. Nawet najlepsza oferta dla Stefana Od Małysza nie była stanie powstrzymać. Stefan już tutaj dwa razy pracował. To ,ze się zgodził na Polskę to tylko świadczyło o tym ,że zna Małysza. Zna nasze realia. Zna potencjał Wiedział ,ze nasi skoczkowie sa dobrzy i już u nas pewien etap się skończył. Chcę teraz pomóc Niemcom wejść na wyższy poziom. Ale to dobrze, bo Niemcy też potrzebują gwiazdę. U nas jak zabraknie Stocha czy Żyłę kto będzie liderem polskich skoczków. Stefanowi wystarczył dwa sezony, aby pobudzić apetyty polskich kibiców i go zatrzymać, ale niestety on podejmuje decyzje i czekam , bo jednak on podejmie decyzje, a kibice jedynie moga sobie pisać i tak nie wskórają :).


    Mówi się ,że Kruczek ma wrócić do kadry niech on lepiej trenuje inne nacje :). Pewne etapy się już skończyły.

  • Michelek stały bywalec
    @MarcinBB @MarcinBB

    Mnie co prawda długie teksty nie przerażają, ale wiem, że mamy czasy tl;dr, więc oczywiście rozumiem.
    Bardzo chętnie przeczytam tekst o Evie. A może jakiś wywiad przy okazji? :-)

  • MarcinBB redaktor
    odpowiedzi 1

    @Piotrek10r
    Ponieważ skocznię nieco przebudowano. Prace wykonywano na buli, ale i w strefie lądowania. Obawiam się, że to wpłynie na brak rekordu w tym roku.
    @Michelek
    Nie zawarłem w felietonie kilku tematów, o których chciałem napisać, bo już i tak był bardzo długi. Może kiedyś poświęcę Evie osobny tekst?
    @AndzejZ
    Chapeau bas!
    @Adrian D.
    Chochlik internetowy
    @kolos
    To nie wina Stefana, że but rozleciał sie akurat Czechowi, nie Niemcowi. Myślę, że wtedy też by pożyczył. Poza tym to nieprawda, że "Polacy w mikście o nic nie walczyli". Walczyli o stypendia dla dziewczyn (minimum ósme miejsce). A skoki już wielokrotnie nas nauczyły, że wszystko się może zdarzyć.
    @butczan
    Przeanalizuj raz jeszcze wyniki naszych skoczków w Innsbrucku w tym roku i w poprzednim. Po porostu podlicz punkty i porównaj nawet nie z Engelbergiem, czy Willingen, ale ze średnią na konkurs w sezonie. W poprzednim roku weź poprawkę na Kamila, który był w takiej formie, że każda skocznia mu leżała.

  • jma profesor
    @Kolos @kolos

    Nie przestraszył się grzybicy :)

  • Kolos profesor

    "Pierwsza - że w Vikersund tym razem nie padnie rekord świata" - niby skąd pewność? Fakt nie wiadomo jak będą wygladać zawody po twj przebudowie, faktem jest że nkektorzy twierdzą że skoki będa krotsze ale... dopóki zawody się nie odbędą to się tego nie dowiemy. Już nie mowiąc że najwiecej będzie zależeć od długości najazdu.

  • Kolos profesor
    @Lestek @Lestek

    Nasze dobre miescje w klasyfikacji medalowej wynika wyłacznie z dominacji Norwesko-Niemieckiej które to państwa zgarnęły wszystkie złote medale z wyjatkiem jednego w biegach ktord wygrała Szwecja no i w skokach na normlanej skoczni gdzie wygrał Dawid Kubacki, a nie z dobrego występu Polaków.

  • butczan1 weteran
    @MarcinBB

    "Willingen ani Engelberg to nie jest", "Słabe wyniki w poprzednim sezonie".Przepraszam, ale zgodzić się nie mogę. Rok temu piękny triumf Kamila i 5 Polaków w 15 to nie jest słaby wynik. Wczesniej też ta skocznia również nam służyła. Dwa lata temu Polacy dostali wiatr w plecy a i tak ich było 3 w 7. 2015 rok to takie male przełamanie. Pierwszy raz punkty zdobyło w tamtym sezonie 4 Polaków. 2 było w 10 cow tamtym słabym sezonie było rzadkością. 2014 rok Stoch wiatr w plecy i 3 miejsce, gdyby nie kosmiczne noty dla Ammanna było by 2. 2013 to popis naszych w kwalifikacjach i 2 miejsce Stocha w konkursie.2012 rok- kosmiczny skok Stocha w 1 serii,w 2 spadł ale dostał huragan w plecy.

    Nie wiem co majstrowali przy tej skoczni przed tym sezonem, ale trzeba przyznać że w Insbucku zawsze nasi pomimo czasem pecha do warunków skakali dobrze. Stoch zazwyczaj co tracił w TCS w Niemczech w Insbucku zyskiwal.

  • Kolos profesor

    Gest Stefana Huli co prawda śiwetny i dobry. Ale trzeba pamiętać że ani Polacy o nic w mikście nie walczyli ani Czesi nie byli w nim rywlami dla nas więc Stefan mógł sobie pozwolić na taki gest pożyczania butów, ale znaczyłby on wiecej gdyby tego buta porzyczył np. Niemcowi co umożliwiło im zdobycie złotego medalu.

  • Kolos profesor

    "Dwóch Niemców na podium a na najniższym stopniu też niemieckojęzyczny" - akurat Peier jest francuskojęzyczny :)

  • Adrian D. redaktor

    A skąd pomysł, by na czas jednego felietonu autorytetem został Tadek Mieczyński? ;)

  • AndzejZ początkujący
    Karol Levittoux

    Ten głęboko ukryty 2 tekście cytat z "Karola Levittoux":

  • Domin10 weteran
    @Piotrek10r @Piotrek10r

    Zapewne chodzi o przebudowe tej skoczni, po ktorej pobicie rekordu będzie niezwykle trudne.

  • Michelek stały bywalec

    Dziękuję za felieton, w 99% oddaje to, co sam myślę o tych mistrzostwach :-)

    A ten jeden brakujący procencik to Eva Pinkeling. Do MŚ znana mi tylko z suchych cyferek wyczytanych w relacjach z konkursów pań. A to jest dziewczyna warta (tak mi się wydaje) choćby króciutkiego akapitu w felietonie. Jej radość po skoku jest tak spontaniczna, tak zaraźliwa, że nawet moja żona, która skoki ogląda przez grzeczność ;-) dostawała napadów dobrego humoru, widząc sympatyczną Austriaczkę. No i jej historia (Evy, nie mojej żony) też niesamowita - pierwszy skok w wieku 24 lat, zajęcie się tą dyscypliną na poważnie 2 lata później. A teraz jest podwójną srebrną medalistką mistrzostw, w drużynie i mikście! U panów taka historia już nie ma prawa się zdarzyć, zbyt to wszystko jest poukładane, profesjonalne. I choć życzę paniom, aby poziom sportowy, organizacyjny i stopień zainteresowania mediów oraz kibiców szybko rósł do poziomu tego, co obserwujemy w skokach męskich, to jednak przyjemnie było popatrzeć na ten nieskrępowany jeszcze entuzjazm, tę spontaniczną radość widoczną na twarzach i w gestach wielu pań, właśnie z Evą na czele :-)

  • Piotrek10r bywalec
    Rekord

    Bardzo dobry artykuł!

    Zauważyłem tylko drobną nieścisłość między felietonami ;)

    Rok temu jedną z dwóch rzeczy pewnych było: "w Vikersund nie padnie rekord świata. Tam rekord świata pada tylko w lata nieparzyste."

    W tym roku mamy właśnie rok nieparzyste i znów "w Vikersund tym razem nie padnie rekord świata".

    Jeśli to nie nieścisłość to proszę o wyjaśnienie powodów, dla których Redaktor zakłada takie rozwiązanie :)

  • jma profesor
    Fajna lektura - w sam raz na małą przerwę o 3 nad ranem :)

    Fajne smaczki z pierwszej ręki z czempionatu. Widzę, że redaktor Hetnał też już zaczął pisać "Ajzenbiśla", a ja ostatnio wyczytałem na forum, że przekręcanie nazwisk jest niezgodne z regulaminem... Ale ja się nie czepiam, bo niektóre pisownie same się narzucają i też stanowią pewien koloryt świata skoków. C' nie Joju?

    Co do Kiliana Peje hehe i jego niemieckojęzyczności. To prawda, że mówi w tym języku, to prawda, że mówi nawet częściej, bo cała ekipa szwajcarska mówi w tym języku. A do tego Niemcy, Austriacy i Małysz. Ale jednak pochodzi z kantonu francuskojęzycznego. No i muszę oddać Babiarzowi, że tak jak nadal myli skoczków, ma kłopot w ocenie odległości, tak to właśnie on odkrył francuskość Pejeeeee.

    Propsy za zdjęcia (i opisy). Chciałoby się powiedzieć: wincyj!

    Mam nadzieję, że będzie jeszcze artykuł o mistrzostwach od kuchni. Może być nawet po sezonie czyli w sezonie ogórkowym. Choć obawiam, się że w tym roku sezon ogórkowy będzie wyjątkowo krótki, a może go nie być wcale, bo odyseja pod hasłem "nowy trener" dopiero się rozkręca.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    ciąg dalszy

    A tak wyglądałby Puchar Narodów, przy nietypowej, takiej samej liczbie zawodników
    i zawodniczek wszystkich punktujących drużyn. W nawiasie miejsca w konkursie, na
    końcu punkty PN.

    1. Niemcy (2, 4, 7, 12) ............ 188 pkt
    2. Polska (1, 6, 29, 31) --........ 142 pkt
    3. Austria (5, 8, 9, 14) ............. 134 pkt
    4. Japonia (3, 15, 24, 27) --...... 87 pkt
    5. Norwegia (10, 10, 20, 23) -.. 71 pkt
    6. Słowenia (13, 17, 17, 19) .... 58 pkt
    7. Rosja (16, 21, 22, 26) .......... 39 pkt
    8. Włochy (25, 28, 30, 32) --..... 10 pkt

    Kolejność inna niż w rzeczywistym mikście, awans Polski na 2 miejsce.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 7 i ostatnie.

    Myślę, że kapkę zainteresowania należy poświecić drużynowemu mikstowi, w którym
    Polacy wystartowali po raz drugi w historii i pierwszy raz na Mistrzostwach Świata.
    Zainteresowanie głównie ze względu na naszą medalową dwójkę panów, bo panie cóż ...
    nie były ostatnie. To nie jest krytyka, tylko stwierdzenie faktów, z 32 dwóch startujących
    w 2 serii zajęły 29 i 31 miejsce.

    Gdyby konkurs drużynowy mikst z 2 marca w Seefeld był zawodami indywidualnymi,
    to tak wyglądałoby jego podium i miejsca Polaków i Polek:

    1. Dawid Kubacki
    2. Karl Geiger (Niemcy)
    3. Ryoyu Kobayashi (Japonia)
    -----------------------------------------
    6. Kamil Stoch
    29. Kamila Karpiel
    31. Kinga Rajda

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 6.

    Gdyby konkursy indywidualne MŚ w Innsbrucku i Seefeld były zawodami drużynowymi,
    to tak wyglądały by ich wyniki.

    23.02 Innsbruck .................................... 1.03 Seefeld

    1. Niemcy -...... 1001,6 pkt ................... 1. Austria .......... 834,8 pkt
    2. Austria --.........971,7 pkt ................... 2. Niemcy -........ 831,4 pkt
    3. Japonia ......... 939,1 pkt ................... 3. Polska .......... 803,8 pkt
    4. Polska -.......... 911,9 pkt ................... 4. Japonia -........777,1 pkt
    5. Słowenia ....... 897,4 pkt ................... 5. Norwegia ..... 737,2 pkt
    6. Szwajcaria -... 897,1 pkt ................... 6. Szwajcaria ... 731,6 pkt
    7. Norwegia -..... 891,3 pkt ................... 7. Słowenia ...... 709,3 pkt
    8. Czechy -.......... 782,9 pkt ................... 8. Czechy -........ 695,6 pkt
    ................................................................... 9. Finlandia --... 660,3 pkt

    Czterech najlepszych zawodników z każdej drużyny. Gdy brakowało zawodników w
    30-tce uwzględniłem zawodników z miejsc 31 - 50 (na mamutach 31-40) podwajając ich
    wyniki, czyli musi być czwórka w 50-tce, na mamutach w 40-tce.
    W Innsbrucku podwoiłem dwóm Czechom i jednemu Niemcowi, Polakowi, Słoweńcowi,
    Szwajcarowi i Norwegowi. W Seefeld podwoiłem trzem Finom, dwóm Czechom i
    Szwajcarom, jednemu Polakowi, Japończykowi, Norwegowi i Słoweńcowi.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 5.

    Gdyby konkurs drużynowy z 24 lutego w Innsbrucku był zawodami indywidualnymi,
    to tak wyglądałoby jego podium i miejsca Polaków:

    1. Killian Peier (Szwajcaria)
    2. Karl Geiger (Niemcy)
    3. Markus Eisenbichler (Niemcy)
    ----------------------------------------
    6. Mamil Stoch
    9. Dawid Kubacki
    14. Piotr Żyła
    28. Stefan Hula

    A tak wyglądałby Puchar Narodów, przy nietypowej, takiej samej liczbie zawodników
    wszystkich punktujących drużyn. W nawiasie miejsca zawodników, na końcu punkty PN.

    1. Niemcy (2, 3, 7, 13) -............ 196 pkt
    2. Szwajcaria (1, 19, 30, 32) ... 113 pkt
    3. Japonia (4, 10, 11, 26) ........ 105 pkt
    4. Austria (5, 8, 15, 24) ............ 100 pkt
    5. Polska (6, 9, 14, 28) -............. 90 pkt
    6. Norwegia (12, 17, 18, 21) --.. 59 pkt
    7. Słowenia (20, 23, 25, 27) -.... 29 pkt
    8. Czechy (16, 22, 29, 30) -........ 27 pkt

    Kolejność inna niż w autentycznym konkursie drużynowym, wielki awans Szwajcarii.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    ciąg dalszy

    eliminacje na normalnej skoczni (3, 4, 16, 26) --......... 130 pkt (4 zawodników)
    zawody na norma. skoczni, 1 seria (18, 27, 29, 30) --... 19 pkt (4 zawodników)
    ZAWODY na normalnej skoczni (1, 2, 12, 33) --........... 202 pkt (4 zawodników)
    seria próbna kon. druż. mikstu (1, 4) --...........................150 pkt (2 zawod. tylko panowie)
    zawody drużynowe mikst, 1 seria (1, 8) -....................... 132 pkt (2 zawod. tylko panowie)
    ZAWODY drużynowe mikst (1, 6) --................................. 140 pkt (2 zawod. tylko panowie)

    Trzy razy przekroczono 200 pkt, w 3 i 4 treningu na normalnej skoczni i co najważniejsze
    w zawodach na normalnej w Seefeld.
    Awans punktowy w konkursie na normalnej skoczni z 19 pkt po pierwszej serii na 202
    po drugiej, czyli o 183 punktów więcej, jest ewenementem i ja się z czymś takim nie
    spotkałem.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 4.

    Osiągnięcia punktowe polskich skoczków na MŚ w Innsbrucku i Seefeld w Austrii 20 luty
    - 2 marzec 2019. W nawiasach miejsca Polaków, punktacja PŚ, w konkursach
    drużynowych miejsca przy klasyfikacji indywidualnej.

    1 trening na dużej skoczni (3, 10, 22, 31, 35) --............. 95 pkt (5 zawodników)
    2 trening na dużej skoczni (1, 12, 23, 26, 35) -............ 135 pkt (5 zawodników)
    3 trening na dużej skoczni (30) -......................................... 1 pkt (1 zawodnik, S. Hula)
    4 trening na dużej skoczni (22) --........................................ 9 pkt (1 zawodnik, S. Hula)
    1 seria próbna na dużej skoczni (7, 14, 16, 22) ............ 78 pkt (4 zawodników)
    eliminacje na dużej skoczni (11, 24, 33, 35) .................. 31 pkt (4 zawodników)
    2 seria próbna na dużej skoczni (4, 6, 15, 35) -........... 106 pkt (4 zawodników)
    zawody na dużej skoczni, 1 seria (7, 11, 14, 40) -.......... 78 pkt (4 zawodników)
    ZAWODY na dużej skoczni (5, 12, 19, 40) -..................... 79 pkt (4 zawodników)
    seria próbna kon. druż. (13, 16, 17, 22) -......................... 58 pkt (4 zawodników)
    zawody drużynowe, 1 seria (6, 7, 12, 34) -....................... 98 pkt (4 zawodników)
    ZAWODY drużynowe (6, 9, 14, 28) -.................................. 90 pkt (4 zawodników)
    1 trening na normalnej skoczni (2, 3, 12, 15, 18) ........ 191 pkt (5 zawodników)
    2 trening na normalnej skoczni (2, 12, 15, 19, 27) --... 134 pkt (5 zawodników)
    3 trening na normalnej skoczni (1, 2, 6, 12, 25) -......... 248 pkt (5 zawodników)
    4 trening na normalnej skoczni (2, 3, 5, 9, 17) --.......... 228 pkt (5 zawodników)

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 3.

    Eliminacje konkursów 40 PŚ i MŚ od najlepszego do najsłabszego pod względem ilości
    punktów zdobytych przez polskich skoczków. W związku z kwalifikacjami dla wszystkich,
    eliminacje można traktować jak jednoseryjne konkursy. M - skocznia mamucia

    Eliminacje do konkursu MŚ w Innsbrucku, pod względem punktowym - 31 pkt, najgorsze
    w całym sezonie, w Seefeld o wiele lepsze - 130 pkt, 6 miejsce w stawce.

    206 pkt - Niżny Tagił 1 (Rosja) eliminacje
    197 pkt - Sapporo 1 (Japonia) eliminacje
    185 pkt - Garmisch-Partenkirchen (Niemcy) TCS eliminacje
    184 pkt - Oberstdorf 3 (Niemcy) M eliminacje
    150 pkt - Willingen 1 (Niemcy) eliminacje
    130 pkt - MŚ SEEFELD (Austria) eliminacje
    123 pkt - Oberstdorf (Niemcy) TCS eliminacje
    122 pkt - Predazzo 1 (Włochy) eliminacje
    111 pkt - Lahti (Finlandia) eliminacje
    102 pkt - Oberstdorf 1 (Niemcy) M eliminacje
    99 pkt - Wisła (Polska) eliminacje
    95 pkt - Ruka 2 (Finlandia) eliminacje
    94 pkt - Oberstdorf 2 (Niemcy) M eliminacje
    92 pkt - Sapporo 2 (Japonia) eliminacje
    91 pkt - Zakopane (Polska) eliminacje
    90 pkt - Engelberg 1 (Szwajcaria) eliminacje
    86 pkt - Engelberg 2 (Szwajcaria) eliminacje
    80 pkt - Niżny Tagił 2 (Rosja) eliminacje
    68 pkt - Bischofshofen (Austria) TCS eliminacje
    46 pkt - Innsbruck (Austria) TCS eliminacje
    31 pkt - MŚ INNSBRUCK (Austria) eliminacje
    brak eliminacji - Ruka 1 (Finlandia), Predazzo 2 (Włochy), Willingen 2 (Niemcy)

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    ciąg dalszy

    122 pkt - Oberstdorf (Niemcy) TCS
    122 pkt - Bischofshofen (Austria) TCS
    114 pkt - Oberstdorf 2 (Niemcy) M
    79 pkt - MŚ INNSBRUCK (Austria)
    62 pkt - Zakopane (Polska)
    59 pkt - Innsbruck (Austria) TCS
    --------------------------------------------------------------
    266 pkt - Willingen (Niemcy) drużynowy (1 m)
    216 pkt - Wisła (Polska) drużynowy (1 m)
    141 pkt - Lahti (Finlandia) (4 m)
    98 pkt - Zakopane (Polska) drużynowy (3 m)
    90 pkt - MŚ INNSBRUCK (Austria) drużynowy (4 m)

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Remanenty po Mistrzostwach Świata 2.

    Konkursy indywidualne 40 PŚ i MŚ w Austrii od najlepszego do najsłabszego pod
    względem ilości punktów zdobytych przez polskich skoczków. Niżej konkursy drużynowe
    przy klasyfikacji indywidualnej. M - skocznia mamucia. Zestawienie musiałem podzielić
    na 2 części.

    Konkursy MŚ w Innsbrucku słabe, indywidualny trzeci od końca, drużynowy najgorszy z
    pięciu dotychczasowych. W Seefeld rewelacyjny, drugi w tym sezonie, drugi z ponad
    200 punktami.

    250 pkt - Oberstdorf 3 (Niemcy) M
    202 pkt - MŚ SEEFELD (Austria)
    198 pkt - Engelberg 2 (Szwajcaria)
    195 pkt - Predazzo 2 (Włochy)
    184 pkt - Willingen 1 (Niemcy)
    181 pkt - Oberstdorf 1 (Niemcy) M
    178 pkt - Predazzo 1 (Włochy)
    175 pkt - Ruka 1 (Finlandia)
    157 pkt - Willingen 2 (Niemcy)
    147 pkt - Ruka 2 (Finlandia)
    147 pkt - Lahti (Finlandia)
    144 pkt - Garmisch-Partenkirchen (Niemcy) TCS
    137 pkt - Niżny Tagił 1 (Rosja)
    134 pkt - Niżny Tagił 2 (Rosja)
    134 pkt - Engelberg 1 (Szwajcaria)
    132 pkt - Wisła (Polska)
    129 pkt - Sapporo 2 (Japonia)
    124 pkt - Sapporo 1 (Japonia)

  • bardzostarysceptyk profesor
    Remanenty po Mistrzostwach Świata 1.

    Ocena konkursów indywidualnych 40 PŚ 2018/19 i MŚ w Austrii według mojego subiektywnego i
    może niesprawiedliwego, ale zawsze konsekwentnego podziału.

    Postanowiłem włączyć do remanentów wyniki z konkursów indywidualnych i drużynowego panów
    na MŚ w Austrii. Konkurs w Innsbrucku na dużej skoczni słaby - 79 pkt, konkurs drużynowy -
    dziękujemy ci Stefanie za 4 miejsce, zawody w Seefeld, z piekła do nieba, rewelacyjny 202 pkt z 1 i 2
    miejscem.
    Z innych zawodów, konkurs pań skrajnie beznadziejny - 8 punktów, ale tego się spodziewaliśmy,
    inauguracyjny drużynowy mikst 6 miejsce, ale punktowo dobry 142 pkt.

    300 i więcej pkt KONKURS CUDOWNIE-REWELACYJNIE-GENIALNY:
    250-299 pkt KONKURS GENIALNY: Oberstdorf 3 M - 250 pkt
    200-249 pkt KONKURS REWELACYJNY: MŚ SEEFELF 0 202 pkt
    150-199 pkt KONKURS BARDZO DOBRY: Willingen 2 - 157 pkt, Ruka 1 - 175 pkt, Predazzo 1 - 178 pkt,
    Oberstdorf 1 M - 181 pkt, Willingen 1 - 184 pkt, Predazzo 2 - 195 pkt, Engelberg 2 - 198 pkt,
    100-149 pkt KONKURS DOBRY: Oberstdorf 2 M - 114 pkt, Oberstdorf - 122 pkt, Bischofshofen - 122 pkt,
    Sapporo 1 - 124, Sapporo 2 - 129 pkt, Wisła - 132 pkt, Niżny Tagił 2 - 134 pkt, Engelberg 1 - 134 pkt,
    Niżny Tagił 1 - 137 pkt, Ga-Pa - 144 pkt, Ruka 2 - 147 pkt, Lahti - 147 pkt
    50-99 pkt KONKURS SŁABY: Innsbruck - 59 pkt, Zakopane - 62 pkt, MŚ INNSBRUCK - 79 pkt
    10-49 pkt KONKURS BEZNADZIEJNY:
    1-9 pkt KONKURS SKRAJNIE BEZNADZIEJNY:
    0 pkt TRAGEDIA !:

  • zino34 początkujący
    Super

    Podobało mi się po prostu. Więcej takich tekstów!

  • Lestek weteran
    Warto zauważyć

    ...iż w klasyfikacji medalowej całych mistrzostw (czyli biegi i kombinacja też) zajęliśmy najwyższe w historii, czwarte miejsce, za Norwegią, Niemcami i Szwecją.

    Wyrównaliśmy tym samym osiągnięcie z 1938 (na podium byli wtedy reprezentanci tylko czterech państw) i 2003 - wyprzedziły nas wtedy te same zespoły, co w 2019 i w tej samej kolejności!

  • Bad początkujący
    Brawo

    Super artykuł. Kawał świetnej lektury.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl