Kamila Karpiel z kobiecym rekordem Polski! - komentarz trenera Bachledy

  • 2019-03-11 22:25

Kamila Karpiel w poniedziałkowy wieczór ustanowiła kobiecy rekord Polski w długości skoku narciarskiego. 17-latka podczas prologu poprzedzającego wtorkowe zawody na Lysgaardsbakken (HS140) uzyskała 121,5 metra. Niewiele gorzej spisała się Kinga Rajda, która również wywalczyła awans do konkursu. Udane próby Polek w Norwegii skomentował główny trener naszej kadry pań - Marcin Bachleda.

- Kamila wreszcie oddała normalny skok na dużej skoczni, na miarę swoich możliwości. Wiadomo, nasze dziewczyny mają małe doświadczenie na tego typu obiektach. Tej zimy oddały raptem 20 skoków na dużych skoczniach. Myślę, że rywalizacja w zawodach, właśnie na dużych obiektach, to dla nich dobra nauka i możliwość poprawiania się. Nie tylko Kamila, ale i Kinga bardzo dobrze wypadła w kwalifikacjach, w których warunki odgrywały niemałą rolę. Cały czas wiało z tyłu, ale gdy siła wiatru się osłabiała, otwierała się szansa na dłuższy lot.

Co było kluczem do zrobienia tak dużego progresu względem zmagań w Oslo? – Troszkę pozmienialiśmy. Głównie trenowały na normalnych skoczniach, więc na duże musiały wprowadzić korekty. Musiały uwierzyć w to, że trzeba tu skakać nieco inaczej. Na skoczni w Oslo były po raz pierwszy i nie czuły się tam komfortowo. Ich skoki wyglądały, jak wyglądały, ale powinno być już coraz lepiej.

Jakie kroki może podjąć trener młodych zawodniczek, które emocjonalnie podchodzą do porażek? – Muszę z nimi dużo rozmawiać i odpowiednio je nastawiać. Wiadomo, że czasami muszę się zdenerwować i pokazać, iż nie tędy droga. Niekiedy trzeba je trochę inaczej naprowadzić. Jak widać, w Lillehammer przyniosły to efekty. Myślę, że ta skocznia bardziej im odpowiada. W grudniu mierzyły się tutaj w Pucharze Świata i miały okazję do zapoznania się. Muszą uwierzyć w to, że na dużych skoczniach też da się poprawiać błędy. Zwłaszcza w treningach i kwalifikacjach.

Z czego wynikła zmiana planu w postaci wyjazdu na Raw Air pań, którego nie było w pierwotnych planach Polek na sezon 2018/19? – Chciałem, żeby złapały trochę doświadczenia. Dużych skoczni jest i będzie coraz więcej w kobiecym Pucharze Świata, więc muszą się uczyć. To młode zawodniczki, które muszą już wskakiwać na wyższy poziom. Ostatnim etapem ich sezonu będą zawody w Trondheim. Nie lecimy na finałowe konkursy do Rosji.

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15108) komentarze: (39)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lestek weteran
    @Pavel @kolos

    Po raz kolejny: słowo abstrakt nie ma nic wspólnego z abstrakcją.

  • Styrian weteran

    transmisja powinna byc tutaj :

    https://www.firstonetv.live/Live/Norway/NRK-1-4

  • Adastm stały bywalec
    Link

    Proszę o link do transmisji w NRK. Może ktoś wrzuci na youtube? Proszę bardzo chcę zobaczyć jak skaczą moje idolki

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Oczywiście zupełnie chybiona analogia.

    Skok to skok i nie ma jak dyskutować z odległością. Relatywizowanie rekordów to abstrakt.

  • Bernat__Sola profesor

    Rekordy kraju i tak nie są oficjalnie uznawane przez FIS (w przeciwieństwie do rekordów skoczni), dla mnie nie ma problemu, by był nim po prostu najdłuższy skok reprezentanta danego państwa, nawet treningowy.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Przełożę ci to prostszy język, rekord uzyskany na treningu z wysokiej belki jest tyle samo wart co rekord w maratonie uzyskany na rowerze.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    To bezsensu. Nie da się zrelatywizować uzyskiwanych odleglości. Każda rekordowa/duża odleglość jest w sama w sobie cenna. Nie ma znaczenia jak ją uzyskano, wiadomo że istnieje kwestia belek i wiatru ale nie ma znaczenia to w kontekscie rekordu życiowego. Rekord to rekord nie zależnie od uwarunkowań.

  • Pavel profesor
    @kolos

    W jakimś tam stopniu jest, jak skaczesz z czołówką z tych samych belek co najlepsi zawodnicy w PŚ i uzyskujesz jakaś tam odległość, to ten wynik jest bardziej wymierny niż przypadkowy skok na treningu z belki w lesie. Kiedyś Kruczek zaprosił Tajnera na trening przed PŚ i puścił swoich podopiecznych z bardzo wysokiego najazdu, ci skakali za HS, prezes obwieścił "siedem miejsc to za mało", a w konkursie był jeden punktujący i brak awansu do 8 w drużynie. Dlatego tak ważne jest potwierdzenie wyniku w określonym kontekście, w tym wypadku w odniesieniu to rezultatów innych zawodników.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Tylko czy wymierność odległości w skokach jest możliwa do uzyskania, i czy branie tego pod uwagę ma sens? Skok to skok...

  • Michelek stały bywalec
    @Raptor202 @Raptor202

    To są reklamy, czyli źródło, z którego utrzymuje się portal. Mniej reklam to mniej kasy, mniej wyjazdów, mniej wywiadów, wszystkiego mniej ;-)
    Też nie przepadam za reklamami, ale jeśli portal ma być darmowy dla użytkowników, to trzeba je jakoś ścierpieć.

    Co do zacinania się, to u mnie SOA#1, ale możesz sprawdzić sterowniki karty, a jeśli używasz Firefoksa lub Chrome to zaznaczyć korzystanie z przyspieszenia sprzętowego w opcjach.

  • DanielBlanco bywalec
    @Ryszard_ @Ryszard_

    Odnośnie do pracy Bachledy w kadrze B, to pamiętam, ze bodajze Małysz mówił, że tam nie ma dyscypliny, trener nie ma posłuchu wśród zawodników. I to było głownym zastrzeżeniem, a nie warsztat Marcina.
    Bachleda jeszcze wspólnie jeździł na zawody różnej rangi jako zawodnik nawet ze skoczkami urodzonymi w 1994. Pamiętamy wszyscy jego podejście jako skoczka i nie dziwota, że nie miał autorytetu u kolegów, których kilka lat poźniej trenował.
    Sytuacja z młodymi skoczkiniami jest inna. To są jeszcze nastolatki, dla nich Marcin Bachleda to pan trener, a nie "Diabełek" i posiada autorytet.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Po to masz siatkę odległości, aby eliminować perspektywę. Na zawodach masz skalowanie i odpowiednie ujęcie po to, aby wszystko odbywało się szybko i sprawnie, ale w domowych warunkach, bez presji czasu bez problemu dasz radę obrobić nagranie tak, aby dało się z niego uzyskać odległość. Jak pisałem niżej to nie jest problemem tych "domowych rekordów", ale brak wymierności danego wyniku, odpowiednio wysoko ustawiona belka i Tilen Bartol leci w Planicy 252 metry.

  • Kolos profesor
    @Pavel @EmiI

    Jedyny rodzaj weryfikacji jaki jest potrzebny to nagranie skoku że miał miejsce. W świecie gdzie jest filmowan6ch prawie 100% oddanych skoków przez zawodowych skoczków to nie byłby problem. Podejrzewam że na upartego to znalazłoby się nagranie skoku Rajdy.

    Skoki uprawia się relatywnie w małej liczbie miejsc. Byle gdzie się nie skoczy zwłaszcza powyżej kilkudziesięciu metrów. To nie LA gdzie przebiegnąć 100 m czy pchnąć kulą można na byle klepisku. Nie ma powodów by nie uznawać rekordów osobistych z nieoficjalnych treningów. Rekord skoczni to trochę co innego i faktycznie takich skoków uznawać się nie powinno za rekordy skoczni.

  • Ryszard_ stały bywalec

    Jak widać ten wyśmiewany Bachleda wyrasta na niezłego trenera. Same trafione decyzje.
    Panie odcięte od mediów - pomysł trafiony. Tak samo jak z oskakiwaniem się na dużych skoczniach. Wiele osób przed sezonem mówiło o Bachledzie że co ten buloklep może potrafić? Jak widać potrafi. Maciusiak tez był skoczkiem koszmarnym w przeszlości a wyrósł na świetnego trenera. I jak problem ma skoczek to już do Maciusiaka leci. Mateja miał też okres dobry, ale przed nominacją oczywiście też grono go wyśmiało a sobie poradził przynajmniej przez jakiś czas. O Kruczku nie wspomne, świetny fachowiec ktory Stocha poprowadzil do sukcesu. Co z tego ze mu we Wloszech nie wyszło? Z bulekpstwa mistrzów sie nie zrobi. Tam to nawet najlepszy trener nic by nie zdzialal. Insam to tak jak u nas Muranka wiecznie zapowiadający sie talent a wynikow brak. A moze umiejetnosci brak.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    To pod warunkiem że nagrasz skok z odpowiedniej odległości i z pod odpowiedniego kąta, a jeszcze dochodzi kwestia odpowiedniej skali przy nakładaniu siatki, wyznaczenia odpowiedniej stopklatki itd. Miałbym wątpliwości co do mierzenia odległości na podstawie amatorskiego nagrania z pod skoczni.

  • Kolos profesor
    @Kolos @EmiI

    To złożony temat. Ja tam raczej zakładam dobrą wolę zawodnika, że nie zmyśla w takich sytuacjach, bo i po co? Zresztą takie nieoficjalne skoki też są weryfikowalne, przecież nigdy zawodnik nie skacze sam...

    Patrząc na bałagan jaki wprowadził FIS zasadami notowania (nie uznawania,! To zupełnie inna sprawa) rekordów skoczni, to lepiej jest jeżeli rekordem jest najdłuższy skok, nie zależnie od okoliczności jego uzyskania. Inaczej będziemy mieć rekord oficjalny, nieoficjalny, uznawany nie uznawany...

    Także kobiecy rekord Polski, to nadal dla mnie 127 m Rajdy z Planicy.

  • Kolos profesor
    @Kolos @pawelf1

    W skokach nie ma oficjalnych uznawanych przez FIS czy inną organizację rekordów (choć krajowe związki czasem uznają i notują rekordy, np. W Rumunii istnieje taki oficjalnie uznany przez ich federację rekord męski.

    Więc tak naprawdę wszystko to to nieoficjalna zabawa.

  • Pavel profesor
    @EmiI

    Przy tolerancji do 0,5 metra to w sumie wszystko jedno, tym bardziej jak się ma nagranie i można analizować odległość w domu bez presji czasu. Wystarczy znikoma wiedza o obróbce graficznej, aby nałożyć sobie siatkę odległości.

    Cały problem polega na tym, że skoki nie są wymierne i te rekordy można by sobie na treningach bić do woli, odpowiednio ustawiając belkę. Dlatego jak najbardziej zasadne jest uznawanie tylko tych, które padły w oficjalnych zawodach.

  • EmiI profesor
    @Pavel @pavel

    No lepszy Pan Czesiu przed kompem niz Pan Czesiu pod skocznią :)

  • Pavel profesor
    @EmiI

    To w skokach występuje jakiś elektroniczny pomiar odległości? :) Ciężko tak nazywać pana Czesia, który na ekranie dostaje stop-klatkę z nałożonymi liniami i na tej podstawie mierzy odległość :) To samo może zrobić trener na byle jakim treningu, jak sobie skok nagra, a później odtworzy i zatrzyma w odpowiednim momencie. Oczywiście trochę ironizuję, ale nie ma co szaleć z tą elektroniką w skokach.

    Swoją drogą swego czasu czytałem dosyć ciekawy artykuł o pomiarze odległości w skokach dla zainteresowanych dam link.

    http://winterszus.blogspot.com/2014/09/jak-mierzy-sie-odlegosc-w-skokach.html

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl