Paweł Wąsek: Czuję, że mogę osiągnąć sukcesy ze sztabem kadry B

  • 2019-05-26 17:30

- Mam nadzieję, że tegoroczne występy w Pucharze Świata okażą się bez większego znaczenia w perspektywie całej kariery. Póki co, pozwoliły mi zebrać cenne doświadczenie - mówi nam Paweł Wąsek na temat kolejnych szlifów w elicie, których miał okazję doświadczyć w ostatnim sezonie pracy Stefana Horngachera w Polsce. Członek kadry B przy okazji nadmorskiego zgrupowania w Cetniewie opowiedział m.in. o sposobach spędzania czasu poza skocznią.

- Fajnie było spędzić część zimy w Pucharze Świata, ale nie skupiałem się na możliwości awansu do kadry A. Czuję, że ze sztabem szkoleniowym kadry B również mogę osiągnąć sukcesy. W obu przypadkach byłoby, i jest, dobrze. Trenujemy po to, aby dojść na szczyt. Gdybyśmy nie widzieli takiej możliwości, wówczas każdy z nas mógłby odwiesić narty i zająć się czymś innym – mówi zawodnik urodzony w Cieszynie.

- Nie ma przerwy między sezonami. Z treningami ruszyliśmy niemal od początku wiosny, kiedy głównym zadaniem jest budowanie siły. Od czasu do czasu wplatamy jednak już ćwiczenia imitacyjne i wkrótce czekają nas pierwsze skoki na igelicie – zapowiada Wąsek, który na rozbieg powróci już w ostatni poniedziałek maja.

19-latek tuż po zakończeniu sezonu zimowego udał się… na narty. Z czego wynikają tak duże ciągoty do sportu, nawet podczas dni wolnych od jego profesjonalnego uprawiania? - Wychowałem się w sportowej rodzinie, więc rodzice od początku zabierali nas gdzieś, bądź wyrzucali na podwórko, abyśmy się ruszali. Od dziecka nie przesiadywaliśmy w domu, lecz staraliśmy się coś robić.

- Ostatnio miałem zakład z chłopakiem mojej siostry, w ramach którego musiałem zrobić salto na desce snowboardowej. On, jako snowboardzista, musiał zrobić je na nartach. Jemu wyszło, więc i ja musiałem sprostać zadaniu Ostatecznie zrobiłem i na desce, i na nartach. Nic w tym jednak ekstremalnego, ponieważ salto nie raz się robiło, czasem otrzepując się ze śniegu <śmiech> - kontynuuje młodszy brat Katarzyny Wąsek, posiadającej tytuł mistrzyni Polski w narciarstwie alpejskim.

- Na nartach jeżdżę od najmłodszych lat, natomiast w trakcie sezonu nie mogę na nich jeździć, a poza tym nie ma na to czasu. Bardzo się ucieszyłem, gdy po zakończeniu sezonu nadarzyła się okazja, żeby wyjechać z bliskimi – dodaje szósty zawodnik tegorocznych mistrzostw świata juniorów.

- Jeszcze nie wyszalałem się wystarczająco ze znajomymi, ale teraz czas skupić się na treningach, bo to moja praca. Z pewnością jednak wyskoczymy jeszcze gdzieś w wolnej chwili, gdy zrobi się cieplej, aby odciąć się od nart – zakończył Wąsek.

Korespondencja z Cetniewa, Dominik Formela 


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4057) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Tomek88 profesor
    @Roxor

    Masz rację.Paweł jest naprawdę perspektywicznym zawodnikiem i mam nadzieję,że będzie się dalej rozwijał.Mam nadzieję,że w przyszłym sezonie będzie punktował w PŚ.Oby trenerzy nie zmarnowali jego potencjału.W przyszłości polskie skoki mogą mieć z niego pociechę.

  • Roxor profesor

    Fajnie jakby w nadchodzącym sezonie zaczął prezentować formę na regularne punkty w PŚ. Na pewno go na to stać.

  • Oczy Aignera profesor
    @ZXCVBNM_9999

    Ja natomiast o żeńską kadrę jestem spokojny. Marcin Bachleda pozostał w sztabie, więc sytuacja dla dziewczyn nie będzie taka straszna. Gdyby Diabełek pożegnał się z kadrą, to wtedy byłoby skoczkiniom trudniej.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    To jest ciekawe

    Cała kadra B ocenia Maciusiaka jako świetnego trenera, ale na pierwszy rzut oka to właściwie tego nie widać. No, ale na pierwszy rzut oka - dzięki niemu Stękała, Zniszczoł czy Murańka jeszcze skaczą i w sumie on dostarczył kilku juniorów do kadry B. Szkoda, że poprzednie sztaby pomarnowały tyle talentów, także wychwalany przez niektórych Kruczek, którego metody szkoleniowe doprowadziły Zniszczoła do Fis-Cup, Biegun w PŚ stopniowo opadał. Dobrze, że nie kto inny jak MM uratował Kota w sezonie 2015/2016, z Huli zrobił zawodnika na PŚ, a u Kubackiego zapoczątkował nowy styl dzięki któremu mamy teraz mistrza świata.
    Może Kruczek się zmienił, ale bardzo boję się o kadrę kobiet.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl