Tande wrócił na skocznię

  • 2019-06-21 11:49

Po przerwie trwającej ponad cztery miesiące, Daniel-Andre Tande przypiął narty i powrócił na belkę startową. Mistrz świata w lotach narciarskich, który nabawił się kontuzji kolana podczas Pucharu Świata w Lahti, testowe próby wykonał na obiekcie normalnej w stolicy Norwegii.

- Zrobiło mi się dobrze na duszy - powiedział 25-latek po premierowych skokach na Midtstubakken (HS106) w Oslo. Dla Tandego ostatnie miesiące były żmudnym procesem pracy nad naruszonym więzadłem krzyżowym. Norweg po konsultacjach lekarskich zrezygnował z leczenia operacyjnego, a wiosnę spędził na ćwiczeniach z fizjoterapeutą, czego celem było wzmocnienie mięśni wokół uszkodzonego kolana.

Drużynowy mistrz olimpijski z Pjongczangu przyznał, że odczuwał stres związany z powrotem na rozbieg, a długa przerwa przejawiła się zbyt dużą asekuracją w pierwszym skoku. - Wylądowałem za wcześnie. Zauważyłem, że minęło sporo czasu odkąd ostatnio skakałem na nartach - dodaje as kadry prowadzonej przez Alexandra Stoeckla w rozmowie z tv2.no.

Najważniejsza informacja dla zawodnika, sztabu szkoleniowego oraz kibiców Skandynawa jest taka, iż nie odczuwał on dolegliwości bólowych przy okazji omawianej sesji treningowej na arenie mistrzostw świata z 2011 roku. - Stan kolana jest w porządku, nie odczułem niczego niepokojącego - relacjonuje Tande.

Upadek w Lahti i nadwyrężenie więzadeł krzyżowych w kolanie oznaczało dla sportowca z Narwiku koniec marzeń o występie podczas światowego czempionatu w Seefeld, a także przedwczesny finisz sezonu. W czasie rekonwalescencji skoczek pojawił się m.in. w Vikersund, gdzie obserwował ostatni akt trzeciej edycji turnieju Raw Air. - Trudno było stać z boku i przyglądać się lotom innym. Mam nadzieję, że wezmę udział we wszystkich jesiennych zgrupowaniach z resztą kadry, co zimą pozwoli mi wrócić do czołówki.

Miniony rok to seria problemów zdrowotnych Tandego. Zespół Stevensa-Johnsona skutkujący pobytem w szpitalu i zakazem aktywności fizycznych, choroba w decydującej fazie przygotowań do Pucharu Świata, aż w końcu kontuzja kolana tuż przed mistrzostwami świata. Wszystko to zrujnowało sezon Norwega, który był stawiany w gronie faworytów do zdobycia medalu w Tyrolu. - Tęsknię za rywalizacją i wygrywaniem. Jestem pewien, że wrócę do tego - zakończył skoczek.


Dominik Formela, źródło: tv2.no
oglądalność: (4333) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor

    Zakończony sezon niestety od początku miał stracony (choć w Oberstdorfie wydawało się, że wraca do formy). Zdrowia życzę.
    @Redakcja: Tutaj 2 błędy: "testowe próby wykonał na obiekcie normalnej" Raczej "na obiekcie normalnym" albo "na skoczni normalnej". "Trudno było stać z boku i przyglądać się lotom innym." Powinno być "lotom innych."

  • atalanta doświadczony

    Jakoś nie mogę się przekonać, żeby go polubić. Może to przez te jego gimnastyki na belce.
    Ale oczywiście życzę mu zdrowia nareszcie i na dłużej. :)

  • Oczy Aignera profesor
    Myśli

    Daniel już pewnie ma w głowie takie myśli:
    ''Ryoyu Kobayashi, na następnych zawodach Cię pokonam.''
    Kto wie, może to się sprawdzi i będzie w końcu regularnie wygrywać?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl