Skoki narciarskie wrócą do Gruzji?

  • 2019-08-20 06:04

W 2016 roku wizytę w gruzińskim ośrodku narciarskim Bakuriani złożył Walter Hofer. Szef światowych skoków w porozumieniu z tamtejszym rządem sondował możliwość odbudowy skokowej infrastruktury i włączenia Gruzji do kalendarza międzynarodowych zawodów rozgrywanych pod egidą FIS. Ówczesna wizytacja Hofera nie przyniosła za sobą żadnych następstw. Teraz jednak dla gruzińskich skoków pojawiło się nowe światełko w tunelu.

 

Pierwsza skocznia narciarska w Bakuriani powstała w 1935 roku. Na niej sportowego abecadła uczył się legendarny reprezentant ZSRR, Koba Cakadze, którego historię przedstawialiśmy >>TUTAJ<<. W 1969 roku na jej miejscu powstały cztery nowe obiekty (K115, K90, K70 i K45). W latach 1971-80 skocznie tętniły życiem i były areną wielu zawodów rożnej rangi. Od 1980 roku praktycznie przestały być używane. Dopiero w 2001 roku na najmniejszym obiekcie rozegrano krajowe mistrzostwa, w których triumfował Levani Kosanaszwili. Za sprawą byłych gruzińskich skoczków skocznia K-45 w 2011 roku ponownie została reaktywowana. Skromna grupa tamtejszych zawodników i zawodniczek, która sporadycznie pojawia się w imprezach niższej rangi, musi szukać bazy treningowej poza granicami swojego kraju, najczęściej trenując w Kazachstanie.

 

W ubiegłym roku Bakuriani otrzymało prawa do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Dowolnym w 2023 roku. Tamtejszy rząd zdecydował się zdyskontować ten fakt i uczynić z jednego ze swoich najbardziej znanych kurortów narciarskich kompleksowy ośrodek z infrastrukturą pozwalającą na organizowanie zawodów wysokiej rangi w różnych dyscyplinach zimowych. - Plany obejmują powstanie nowych tras narciarskich, biathlonowych, lodowisk. Bardzo poważnie traktujemy przywrócenie infrastruktury do uprawiania skoków narciarskich, która przez ostatnich czterdzieści lat została bardzo mocno zaniedbana – powiedziała minister gospodarki, Natia Nurnava w rozmowie z portalem Sputnik-georgia.ru.

 

Przywrócenie infrastruktury należałoby rozumieć, nie jako odbudowanie upadłych skoczni, ale powstanie praktycznie całego kompleksu od zera. - Wygląd skoczni jest katastrofalny, czas zrobił swoje – opowiada nam Michał Chmielewski, dziennikarz Przeglądu Sportowego, który odwiedził tamtejsze skocznie wiosną tego roku. - Dziś do używania nie nadają się ani dwa największe obiekty, ani najmniejsza drewniana, której i tak wyglądający na prowizorkę rozbieg po prostu się zawalił. Inna rzecz, że profile tych konstrukcji są dalekie od nowoczesnych i ewentualny skok na nich stylem V skończyłby się u lepszych zawodników powyrywanymi kolanami na dole zeskoku. Odwiedziłem to miejsce w kwietniu, gdy leżał tam śnieg. Nie wiem, na ile to możliwe, ale K45 wyglądała na jedyną zdatną do użytku. Zeskok był uklepany, w dodatku na rozbiegu były powbijane choinki. Sam próg był sztucznie przedłużony. Ale to w kontekście profesjonalnego szkolenia wydaje się kroplą w morzu potrzeb. A szkoda, bo miejsce samo w sobie jest przepiękne.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5501) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Takie kicanie to zwykłe hobby i z tych "kicaczy" nawet po wybudowaniu kompleksu nic nie będzie. Aby stworzyć nawet grupę pokazującą się w FIS Cupie potrzeba przynajmniej namiastki systemu szkolenia z zapleczem technologicznym i merytorycznym.

  • Kolos profesor
    @Oreo

    Nie wrócą bo nie muszą. Gruzini ciągle skaczą na nartach, nie mają tylko porządnego obiektu u siebie w kraju.

  • Oreo profesor

    Miller: Nie wrócą

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Gruzini wciąż skaczą mimo braku skoczni, to mając skocznie u siebie to byłoby tylko na plus. Nikt nie zakłada że wybudowanie skoczni zrobi z Gruzji skokową potęgę, wystarczy poziom punktów FC i nie spadnie na bulę w PK, i taki poziomu prezentują Turcy czy Rumunii. Chińczycy jeszcze za krótko szkolą by wyciągać jakieś wnioski, a ci Chińczycy którzy są obecnie kompleksowo szkoleni w Europie są bardzo młodzi i jeszcze w zawodach FIS-owski h nie skaczą.

  • almaksskokowy początkujący
    No i świetnie!

    Im więcej skoczni tym lepiej ale jeśli to będzie tylko pojedyńcze działanie a nie długofalowy plan odbudowy skoków to skończy się jak w Korei... Tak swoją drogą Gruzja powinna zająć się rebelią i potencjalnym rozpadzie państwa niż skokami narciarskimi.

  • wiatrhula111 weteran
    @alo

    Nie ma komu skakać, bo nie ma skoczni xd(bo nie wiem jak to inaczej skomentować)

  • kitrak_ początkujący

    @alo
    Był jeszcze George Szubitidze.

  • Wojciechowski profesor

    Efekt uboczny profesjonalizacji skoków, tak w skrócie można podsumować podobne historie.

  • alo profesor

    Ciekawe ilu czynnie skacze Gruzinów: wiem że był Gobozovi,Sarkisiani i Achabadze. Żeby było komu skakać,bo jak nie to nie ma po co odnawiać obiektów.

  • Pavel profesor

    Niby wszystko fajnie, ale samo zbudowanie skoczni w sumie niewiele daje (o ile w ogóle jakąś skocznie zbudują). Skoki to sport niezwykle wymagający i ciężki do uprawiania przez amatora. Potrzeba sprzętu, a przede wszystkim nadzoru przeszkolonego trenera, wiem, że można sobie kicać i bez tego, ale w kontekście rozwoju dyscypliny nie wnosi to nic. Aby zbudować jakąś namiastkę systemu szkolenia potrzeba zaplecza technologicznego i merytorycznego, Chińczycy pomimo ogromnych nakładów póki co niewiele osiągnęli, Turcy dysponujący obiektami też, podobnie jak Rumunii. Mimo wszystko kompleks skoczni to jakiś wstęp do zbudowania choćby maleńkiej grupy. która od czasu do czasu pokaże się w FIS Cupie.

    P.S. Zdjęcia do artykułu jest niesamowicie dobrej jakości :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl