Klingenthal szykuje śnieg na grudniowy Puchar Świata i liczy na polskich kibiców

  • 2019-10-03 23:33

Choć w ten weekend kibice skoków narciarskich żyją emocjami związanymi z finałem Letniego Grand Prix 2019, komitet organizacyjny zawodów w Klingenthal, gdzie odbędzie się ostatni tegoroczny konkurs najwyższej rangi na igelicie, już myśli o nadchodzącym powrocie Vogtland Areny do Pucharu Świata. Cykl zawita do saksońskiego miasta po trzech latach przerwy, a Niemcy od marca zabezpieczają się na wypadek niepogody i brak naturalnego śniegu.

Skocznia w KlingenthalSkocznia w Klingenthal
fot. Tadeusz Mieczyński

- Przygotowania do finału Grand Prix przebiegły sprawnie i jesteśmy gotowi do przyjęcia zawodników. Aura nie jest rewelacyjna, natomiast nie tracimy pozytywnego nastawienia i pogody ducha. Liczymy na udany weekend finałowy z udziałem około 65 sportowców z 15 krajów. Czeka nas starcie najlepszych skoczków świata. To ostatni test przed inauguracją Pucharu Świata, więc myślę, że uczestniczy potraktują go poważnie - mówi nam Sascha Brand, wieloletni oficer prasowy zawodów w Klingenthal.

Jak organizatorzy wydarzenia podchodzą do niekorzystnych prognoz meteorologicznych, które mówią o możliwych silnych podmuchach wiatru? - Wiatr zawieje tak, jak będzie chciał... Nasze siatki przeciwwietrzne są gotowe, więc boczne podmuchy nie powinny stanowić problemu. Gorzej będzie w przypadku czołowego lub tylnego wiatru, ponieważ przy takim scenariuszu nie jesteśmy w stanie ustawić siatek przed czy za skoczkami. Sytuacja stanie się trudna, gdy wiatr pod narty będzie na tyle mocny, że nie będziemy mogli bardziej skrócić najazdu. Niemniej, liczymy na dobre warunki w czasie zawodów.

Na parkingu przy Vogtland Arenie można dostrzec sporą górę przykrytą foliami. Jak się okazuje, jest to śnieg zgromadzony z myślą o grudniowym Pucharze Świata w skokach narciarskich. - Przygotowaliśmy zapas śniegu na zimowe konkursy. Zgromadziliśmy go w marcu i kwietniu. To sztuczny śnieg, który wyprodukowaliśmy na potrzeby Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Przez ostatnie miesiące straciliśmy go trochę, jednak nadal jest go wystarczająco dużo, aby pokryć nim obiekt. W zasadzie, potrzebujemy kilku chłodnych dni, aby wyprodukować resztę śniegu. 

W jaki sposób komitet organizacyjny przechowywał śnieg w okresie letnim? - Nie mamy w tym dużego doświadczenia. Robimy to metodą prób i błędów. Używamy termicznych koców ratunkowych. Takich, jakie każdy ma w swoim samochodzie. Układamy kilka warstw, a do tego używamy soli oraz plastikowych folii, by izolacja termiczna była jak najbardziej skuteczna. To rodzaj "termicznej czapki". Udało nam się zachować około 50% zgromadzonego śniegu. Mamy nadzieję, że to, co pozostało, przetrwa do czasu grudniowego Pucharu Świata. 

- To będzie dla nas szczególny weekend, ponieważ w dniach 13-15 grudnia będziemy gościć skoczków i skoczkinie. To będzie nasz debiut w kobiecym Pucharze Świata. Przez dwa sezony nie organizowaliśmy tej imprezy, więc nie możemy się doczekać powrotu. Mam nadzieję, że aura w tych dniach będzie iście zimowa, a na zawodach pojawi się możliwie największa liczba widzów. Liczę na fanów z Polski, którzy nie mają tutaj daleko, a zawsze tworzą świetną atmosferę - kończy Brand.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3661) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor

    Trochę amatorska ta zabawa z przechowywaniem śniegu przez pół roku. I to Niemcy którzy powinni mieć na to ultranowoczesne sposoby. A po za tym mają Alpy i śnieg dostępny cały rok pod ręką...

  • Złoty Orzeł profesor

    O nie, szykuje się powtórka z 2013 roku...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl