Wieści ze świata skoczni narciarskich #8

  • 2019-10-21 13:01

Kolejna część przeglądu sytuacji na skoczniach świata. Dziś m.in. o kultowym w kontekście letnich skoków narciarskich ośrodku, widokach na powrót Czech do Pucharu Świata, a także słoweńskich inicjatywach wspierających pracę u podstaw.

Mekka letnich skoków narciarskich, skocznia normalna w Hinterzarten, na której zawody z udziałem wielkich gwiazd rozgrywano od 1982 roku, a potem naturalną koleją rzeczy zostały one  wchłonięte przez cykl GP, tylko w jednym sezonie (w 2014 roku z powodów finansowych) nie gościły zmagań letniego odpowiednika Pucharu Świata. W 2020 roku taka sytuacja będzie miała miejsce po raz drugi, tym razem przyczyną takiego stanu rzeczy jest przebudowa Adlerschanze, która pochłonie 2,2 miliona euro. – Stan obiektu nie pozostawiał nam wyboru, musimy go przebudować – mówi prezes klubu narciarskiego Hinterzarten, Tanja Metzler, dodając, że w obecnej sytuacji obiekt nie otrzymałby homologacji FIS. Konieczne są gruntowne poprawki na rozbiegu i zeskoku czyli de facto na całej skoczni. Pozostałe skocznie kompleksu, K-70, K-30 i K-15, nie zostaną wyłączone z użytku i będą najbliższej zimy do dyspozycji młodszych skoczków.  Plan remontu ma zostać wstępnie zatwierdzony podczas spotkania, które odbędzie się 22 października, a na którym pojawią się m.in architekt odpowiedzialny za proces modernizacji i przedstawiciele Niemieckiego Związku Narciarskiego.  Jeżeli pogoda nie stanie na przeszkodzie, prace rozpoczną się już w listopadzie, natomiast jesienią przyszłego roku arena ma być z powrotem gotowa do użytku. Część kosztów przebudowy będą musieli pokryć prywatni sponsorzy, bowiem przeznaczone na ten cel państwowe środki nie wystarczą na sfinansowanie całej inwestycji.

Czy kolejna próba powrotu Czech do organizacji zawodów najwyższej rangi dojdzie wreszcie do skutku? Oddana niedawno do użytku po remoncie skocznia w Libercu we wrześniu przyszłego roku ma ugościć zawodników w ramach LGP, a kilka miesięcy później, w styczniu 2021 Pucharu Świata.  Fakt, że Liberec jest wpisany do wstępnego kalendarza nie oznacza jednak, że może być spokojny o organizację tych zawodów. Czescy działacze na żądanie Waltera Hofera zobligowali się do instalacji nowych torów najazdowych, a także do postawienia siatek przeciwwietrznych. Region Liberec jest gotów zainwestować w projekt 7,5 milionów koron, podczas gdy całość inwestycji ma opiewać na 30 milionów koron. Miasto ma jednak pomysły na to, w jaki sposób ubiegać się o brakujące środki. Przypomnijmy, że w sierpniu kompleks  Jested, czyli duża i normalna skocznia otrzymała nową, ważną przez kolejnych pięć lat homologację Międzynarodowej federacji Narciarskiej.  

 W położonej nieopodal stolicy Słowenii, Lublany, miejscowości Žiri odrestaurowano kompleks skoczni o punktach 15, 26, 40 i 60, dodatkowo stawiając jeszcze maleńki obiekt K-8. Modernizacja centrum szkoleniowego pochłonęła 1,8 miliona euro. Na otwarciu pojawili się przedstawiciele Słoweńskiego Związku Narciarskiego, którzy podkreślali wartość ośrodka dla tamtejszego narciarstwa. Miejscowy klub wychował m.in. czołowe postacie żeńskiej kadry Słowenii, takie jak Ema Klinec i Nika Križnar. Inna ciekawa słoweńska inicjatywa narodziła się w miejscowości Ravne na Koroškem, gdzie przed laty funkcjonowało pięć skoczni o punktach K-60,30,20,12 i 8. Przed dziesięcioma laty zostały ostatecznie rozebrane. Byli skoczkowie, trenujący niegdyś na nieistniejących już obiektach, przekazujący narciarskie pasje swoim pociechom, dość mają już wysyłania dzieci na treningi do innych miejscowości. Z ich inicjatywy powstał plan odbudowania kompleksu. Najmniejsze skocznie, K-8 i K-12 mają być gotowe już na najbliższych sezon zimowy. Większą część prac miejscowi zapaleńcy wykonują samodzielnie, liczą jednak na hojną pomoc sponsorów, bowiem realizacja całego projektu będzie wymagała znaczących nakładów finansowych.



Dużo dzieje się w ostatnich miesiącach w Rosji. W Niżnym Nowogrodzie trwa budowa skoczni K-65, w Moskwie K-75, w Kazaniu po renowacji jest obiekt K-60. Na niczym spełzły jednak ostatecznie próby przywrócenia do użytku skoczni K-90 w KirowieObiekt powstał w 1951 roku i był wówczas jednym z największych obiektu tego typu na świecie. Miał zostać zamknięty już na przełomie wieków, ale wówczas niejako rzutem na taśmę udało się pozyskać środki na renowację. Tym razem było inaczej. Przez kilka ostatnich miesięcy ważyły się jej losy. W styczniu mówiono, że arena jest nie do uratowania. Koszt jej przebudowy miał wynieść 7-8 milionów rubli, a takie środki okazały się niemożliwe do pozyskania. - Pewnie, możemy zburzyć ten obiekt i o nim zapomnieć. Możemy też zapomnieć o pierwszym naszym załogowym locie w kosmos. Najlepiej w ogóle zapomnijmy, kim jesteśmy. To jest kawał historii naszego miasta. Mówienie o tym, że najlepiej ją zburzyć jest bluźnierstwem - denerwował się wówczas Aleksander Sykczin, prezes regionalnej federacji narciarskiej.  Wkrótce potem okazało się jednak, że przewidywana kwota modernizacji może być znacznie przeszacowana, a odnowienie obiektu będzie znacznie tańsze. Niezbędna okazała się jeszcze jedna ocena ekspercka. Po jej przeprowadzeniu ustalono, że przywrócenie areny do użytku kosztowałoby ponad 13 milionów rubli. Na uzbieranie takiej kwoty nie ma żadnych szans.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze, że przebudowy doczekała się skoczeńka K-36 w Rovaniemi będąca cennym uzupełnieniem tamtejszego kompleksu. Do dyspozycji młodych skoczków będzie najbliższego lata. W szwajcarskim Kandersteg z kolei tamtejsze centrum wzbogaciło się o skocznię K-15 dla najmłodszych adeptów dyscypliny.


Adrian Dworakowski, źródło: Badische Zeitung/Sport-tv.si//Vecer/ Kirov-portal.ru
oglądalność: (5251) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    Transkrypcja

    Tekst jest trochę niejednolity pod względem transkrypcji niektórych miejscowości i nazwisk. Nie Nika Kriżnar, a Križnar, skoro tego typu znaki specjalne zostały użyte już wcześniej. To samo tyczy się Kirowa zapisanego przez "v".
    Najlepiej stosować pisownię w pełni polską lub w całości zagraniczną. Mieszanie jest bez sensu i nie wygląda to dobrze.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl