Trwa naśnieżanie skoczni w Wiśle. Kadra B na zgrupowaniu w Falun

  • 2019-11-10 21:49

Do inauguracji Pucharu Świata w Wiśle pozostały niespełna dwa tygodnie. Na Skoczni im. Adama Małysza trwa obecnie operacja naśnieżania obiektu. Cały proces ma zakończyć się 16-17 listopada. Polska Kadra B wyruszyła tymczasem do Falun, na pierwsze tej zimy zgrupowanie treningowe na śniegu.

Po raz trzeci w historii Wisła zorganizuje inaugurację Pucharu Świata w skokach narciarskich. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch sezonów, tym razem pierwsze zawody zimy rozegrane zostaną w późniejszym o kilka dni terminie, 23-24 listopada. Na skoczni trwa obecnie intensywna produkcja śniegu na pokrycie obiektu.

– Informuję, że mamy 1600 metrów sześciennych śniegu. Planuję zakończyć produkcję 16 lub 17 obecnego miesiąca - oświadczył ostatnio dyrektor zawodów PŚ w Wiśle, Andrzej Wąsowicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Aby Skocznia im. Adama Małysza została pokryta śniegiem, potrzebne będzie co najmniej 1800 metrów sześciennych białego puchu. Organizatorzy planują jednak wyprodukować minimum 2000 metrów sześciennych, aby zachować pewność pokrycia odpowiednich części zeskoku 30-centymetrową warstwą śniegu. Taki warunek stawia Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS).

W ostatnich dniach organizatorzy zawodów w Wiśle musieli mierzyć się z wysokimi, jak na listopad, temperaturami powietrza. Dodatkowo problemem był deszcz, który grozi przyśpieszeniem procesu roztapiania wyprodukowanego śniegu.

– Już wcześniej sprowadziłem z Finlandii specjalne plandeki. W odpowiednim momencie rozciągnęliśmy je i przykryliśmy śnieg już wyprodukowany. Deszcz i halny nie wyrządziły nam takich szkód, jakie mogliśmy się spodziewać - zapewnia Wąsowicz w wywiadzie dla PAP.

Początkowo polska Kadra Narodowa A miała w planach przeprowadzenie od niedzieli zgrupowania treningowego w Wiśle. Wiadomo jednak, iż tak się nie stanie. Skocznia zostanie udostępniona zawodnikom najwcześniej 20 listopada, na dwa dni przed kwalifikacjami.

Zawodnicy Michala Dolezala nie mają jednak obecnie w planach wyjazdu do Skandynawii na zgrupowanie na śniegu. Najlepsi polcy skoczkowie prawdopodobnie oddadzą pierwsze tej zimy skoki na białym puchu na otwarcie Pucharu Świata w Wiśle. Sztab trenerski zgodnie zapewnia, iż nie ma powodów do obaw. W dobie nowoczesnych torów lodowych możliwe jest przeprowadzenie treningu w zimowych warunkach pomimo jesiennej aury. Biało-Czerwoni mają już za sobą zgrupowania na tego typu najeździe w Zakopanem.

Śniegu postanowiła natomiast poszukać Kadra Narodowa B, dowodzona przez Macieja Maciusiaka. Zaplecze reprezentacji Polski dotarło już do Falun, gdzie przez najbliższe dni będzie trenować w prawdziwie zimowych warunkach.

O śnieg nie muszą się martwić organizatorzy kolejnych dwóch weekendów Pucharu Świata. Zarówno w Ruce jak i Niżnym Tagile, skocznie są już pokryte białym puchem. W obu miejscowościach trwają finałowe przygotowania do nadchodzących zawodów.

Czwarty weekend sezonu odbędzie się w Klingenthal, które powraca do kalendarza Pucharu Świata po trzyletniej przerwie. W kończącym się tygodniu na Vogtland-Arenie rozpoczęto proces montażu stałych osłon przeciwwietrznych po obu stronach zeskoku, aby spełnić oczekiwania władz FIS. Koszt całej operacji wynosi 2,2 miliona euro.


Adam Bucholz, źródło: PAP/informacja własna
oglądalność: (10571) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @andbal

    no nie udostępnią pewnie 20 listopada. ale rok temu w poniedziałek przed zawodami było nawet mniej śniegu na skoczni niż jest teraz. chyba na siłę nie dośnierzają teraz jak wieje haly i sporo by stopniało tylko czekają na ostatnią chwilę trochę.

  • Kolos profesor
    @MK92

    taa, z nordyckich konkursów mamy tylko kuusamo/rukę i raczej finowie nie zechcą więcej, norwedzy mają raw air w marcu i też nie zechcą więcej. więc kto ma organizować zawody w listopadzie i początkiem grudnia?

  • andbal profesor
    skocznia udostępniona 20 listopada

    dziś jest 18ty listopada. na kamerce znikomy ruch. tam gdzie igelit to może śnieg będzie. ale tam gdzie trawa? no chyba że lądować będą na śniegu a potem zjeżdż
    ać na trawę i tam hamowanie.

  • kibicsportu profesor
    @.....sieanieskoczy

    Wstyd to wchodzić na polskie strony i obrażać tutejszą społecznośc.

  • .....sieanieskoczy doświadczony
    @kibicsportu

    Wstyd to być polaczkiem. A tfu.

  • kibicsportu profesor
    @.....sieanieskoczy

    Całe szczęście, bo byś wstyd przynosił.

  • .....sieanieskoczy doświadczony
    @kibicsportu

    Nie jestem Polaczkiem z pochodzenia, mały człowieczku, więc o czym ty do mnie piszesz?

  • MK92 stały bywalec
    Pory roku

    Cieszę się, że kolejny raz Puchar Świata zostanie zainaugurowany w Polsce, ale zdrowy rozsądek jasno podpowiada, że takie miejsca jak Wisła czy niegdyś Klingenthal nie powinny gościć zawodów już w listopadzie. Do Turnieju Czterech Skoczni powinny dominować skocznie nordyckie i rosyjskie, bo w Europie Środkowej zima przychodzi zazwyczaj dopiero w styczniu. Listopad i grudzień najczęściej są bezśnieżne w naszym regionie i stanowią okres przedzimia. Ja bym nie walczył z naturą. Tak jest piękniej i z pewnością ekonomiczniej.

  • Bajlandopl doświadczony
    @Kolos

    A ten dalej "Niemieckie", jest niereformowalny, człowieku nazwę państwa w formie przymiotnikowej piszemy MAŁĄ LITERĄ.

  • Pavel profesor
    @zibiszew

    Oczywiście, że fanaberie, nasi działacze mają tak odjechane pomysły byle tylko zaistnieć, ze głowa mała, wspomnę tylko tajnerowskie bajania o otwarciu PŚ na Stadionie Narodowym w Warszawie.

    Start sezonu w Wiśle mamy od dwóch sezonów, wcześniejsze 6 ostatnich lat to konkursy w styczniu i raz w marcu.Czyli praktycznie rok w rok od debiutu w PŚ. Powtarzam raz jeszcze, FIS ma tylko kilka lokalizacji z kompletem pod skocznią i takiej miejscówki lekka ręką nie odpuści, jedyne przypadki to skocznie niemiecki, ale w tych w kalendarzu i tak jest mnóstwo, start sezonu to zwykła megalomania naszych działaczy. Nasz typowy przerost formy nad treścią.

  • zibiszew weteran
    @Pavel

    Tylko że ..dokładnie tak się stało kilka lat temu , albo start sezonu, albo brak konkursów w Wiśle.I na dodatek z wielką łachą.
    Wiec nie o przekonanie chodzi a o fakty Z nimi się nie dyskutuje.Mówisz fanaberia naszych..? Nie wierzę .Robić konkurs w terminie gdzie trzeba wywalić niezłą kasę na coś co w styczniu jest za darmo dla fanaberii ?Z kolei mnie to nie przekonuje.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Patrząc na to jakie tam było błoto, a nie śnieg to to mam pewne wątpliwości. Oczywiście kombinacja wiatru i kosztów produkcji śniegu zadecydowała.

    Narzekałem tez jak była inauguracja na błocie w Klingenthal i będę narzekał jak kalendarz dalej będzie układany bez jakiejkolwiek logiki. Są miejscowości z lepszym klimatem do skakania w listopadzie i to tam powinno się skakać i nie ważne czy do organizacji inauguracji pchają się Polacy, Niemcy czy Czesi.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Wydaje mi się, że Niemieckie inauguracje upadły bardziej że względu na regularne problemy z wiatrem w Klingienthal niż z powodu problemów z naśnieżaniem.

    Zagrożenia co do zawodów w Wiśle nie ma. Z tym zagrożeniem dla skoczków to bez przesady, najwięcej groźnych wypadków to bywało w tej super-zimowym Kuusamo/Ruce o tej porze roku...

    No niestety to przykre ale i typowe, że Polak narzeka na to, że w Polsce jest inauguracja...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Niemcy poszli po rozum do głowy i doszli do wniosku, że z klimatem to w sumie nie ma co walczyć i rok w rok produkowanie śniegu przy dwucyfrowych temperaturach na plusie jest po prostu głupie. Obecny tydzień w Wiśle to temperatury rzędu 13-16 stopni, w dniu zawodów około 9, skakanie w takich warunkach i na takim śniegu, o ile w ogóle jakieś skakanie będzie, to nawet nie fanaberia, ale zagrożenie dla zdrowia zawodników. Podczas gdy np w Niżnym Tagile mamy -5 w dzień i blisko -20 nocą, w Kussamo -5 w dzień i -8 nocą, a nawet w Czajkowskim w nocy mróz około -10, a w dzień lekko powyżej 0.

    Co do Słoweńców, jest jednak różnica pomiędzy +15 w marcu i kilkoma metrami śniegu zgromadzonymi po całej zimie i pokrywającymi skocznię i listopadem, gdzie śnieg jest sztuczny i trzeba go rozłożyć na skoczni często przy rzęsistym deszczu i mocno dodatnich temperaturach.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No i jeśli tak podchodzić do sprawy, to mistrzami fanaberii byliby Słoweńcy którzy w rok w rok bawią się w organizację finału PŚ końcem marca i to na skoczni mamuciej....

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No znowu nie przesadzajmy. Jak dotąd wszystkie inauguracje w Wiśle odbyły się, i to w zasadzie bez żadnych problemów.

    Owszem o tej porze roku, ładne zimowe warunki bywają (bo też nie zawsze są) w Rosji, czy tam prawie zawsze są w Kuusamo/Ruce. To nie znaczy, że nie mogą się takie inauguracje odbywać w Polsce.

    Nie wydaje mi się, żeby inauguracja sezonu była jakimś większym splendorem niż inne konkursy PŚ, wręcz jest mniejszym w pewnym sensie :). Gdyby inauguracja była takim arcyważnym terminem zawodów, to w życiu Niemcy by tego nie oddali.

    To, że naszym włodarzom PZN-u się chce organizować takie inauguracje to powód do dumy i pochwały a nie narzekania, że za drogi, że po co, że w sumie wszystko jest złe. I nie jest to mania wielkości a raczej wyraz naszego realnego znaczenia w świecie skoków narciarskich.

  • sergej.dvajset@gmail.com początkujący

    dlaczego mój aparat nie działa na skaczącej malinie? kiedy powstanie skład pasty do wiosła?

  • Mati87 weteran
    @Marcel17

    mega klimat w jakim sensie? Zimowo jest na pewno ale pustki na trybunach więc to trochę tak jakby oglądac mecz otwarcia bez kibiców...

  • Kolos profesor
    @Oczy Aignera

    Wobec tego, że niemal całkowicie zostały wyparte naturalne tory najazdowe na rzecz sztucznych, to już nie ma żadnego znaczenia czy się skoczy przed inaguracją na śniegu (a raczej w warunkach zimowych) czy też nie.

  • Pavel profesor
    @zibiszew

    Zawody w Polsce to dla FISu złoty interes pod względem marketingowym, dlatego strata konkursu raczej nam nie grozi. Nie zarzyna się kury znoszące złote jaja. Taki, a nie inny termin to fanaberia naszych włodarzy, którzy lubują się w zbieraniu pochwał, a start PŚ to daje. Z resztą podobnie jak wciskanie tych drużynówek w Zakopanem.

    Serio FIS nie ma wiele lokalizacji z kompletem na trybunach, a powiem więcej takie da się policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego nie przekonuje mnie argument albo start sezonu, albo brak konkursów w Wiśle. Tym bardziej, że w jednym z wywiadów nasi działa podkreślali, że sami walczą rozpoczęcie PŚ bo to "chwała i splendor". Ot taki nasz wiecznie żywy "miś".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl