Bartosz Czyż o powodach zakończenia kariery: Czasem pojawiał się strach

  • 2019-11-13 11:45

Bartosz Czyż, członek polskiej kadry narodowej B na sezon 2019/20, kończy przygodę ze skokami narciarskimi. - Podjąłem taką decyzję po jesiennym zgrupowaniu w Zakopanem, gdzie oddawaliśmy pierwsze skoki na torach lodowych. To nie była decyzja podjęta w pięć minut, od dłuższego czasu biłem się z myślami - mówi naszemu serwisowi 20-latek.

Bartosz CzyżBartosz Czyż
fot. Tadeusz Mieczyński
Bartosz CzyżBartosz Czyż
fot. Tadeusz Mieczyński

Sportowiec urodzony w Cieszynie zadebiutował w zawodach FIS Cup w styczniu 2015 roku w słoweńskim Kranju. Wcześniej zbierał doświadczenie m.in. w konkursach LOTOS Cup, gdzie wielokrotnie plasował się w krajowej czołówce. Jak sam mówił, skoki narciarskie zaczął uprawiać w 2006 roku na fali sukcesów Adama Małysa. W kolejnych latach, gdy Czyż trafił do młodzieżowej kadry narodowej, jego idol porównywał go do Thomasa Morgensterna, głównie mając na myśli sylwetkę i ułożenie ciała w locie.

Latem 2016 roku przedstawiciel klubu z Wisły zdobył prawo startu w drugoligowych konkursach, w których zadebiutował kilka tygodni później. Najlepiej spisywał się we Frensztacie pod Radhoszczem, gdzie plasował się na przełomie drugiej i trzeciej dziesiątki. Udane występy na arenie międzynarodowej zaowocowały powołaniem na mistrzostwach świata juniorów w narciarstwie klasycznym, które w 2017 roku odbywały się w Stanach Zjednoczonych. Czyż indywidualnie w Park City był 22., a drużynowo piąty. Z zespołem ten sam wynik powtórzył rok później w szwajcarskim Kanderstegu, gdzie w zmaganiach indywidualnych finiszował 23. W międzyczasie nie tylko zbierał kolejne szlify w Pucharze Kontynentalnym, ale i zadebiutował w Pucharze Świata oraz Letnim Grand Prix, gdzie jednak nie zdobył punktów. 

W sezonie 2018/19 Czyż - na bazie dobrych wyników - został nominowany do kadry narodowej B, którą po Radku Zidku przejął Maciej Maciusiak. Skoczek od początku sezonu letniego zmagał się jednak z dużymi problemami na skoczni, które objawiały się niestabilną sylwetką w locie. Pomimo obniżki formy i słabszej zimy, zawodnik otrzymał jeszcze jedną szansę i ponownie został nominowany do składu zaplecza kadry A na sezon 2019/20. Po kolejnym nieudanym okresie, tym razem tegorocznym sezonie letnim, skoczek nie znalazł się w składzie na inaugurację Pucharu Świata w Wiśle.

Informację o końcu kariery skoczka w środowe przedpołudnie upublicznił Adam Małysz, dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. - Oczywistym było, że wcześniej czy później ta informacja dotrze do mediów. Zamierzałem podzielić się nią za pośrednictwem portali społecznościowych. Najpierw chciałem jednak poinformować osobiście o swojej decyzji bliskich, bądź osoby, które pomagały mi podczas przygody ze skokami. Nie chciałem, aby dowiedzieli się o tym z mediów.

-  Podjąłem taką decyzję po jesiennym zgrupowaniu w Zakopanem, gdzie oddawaliśmy pierwsze skoki na torach lodowych. To nie była decyzja podjęta w pięć minut, od dłuższego czasu biłem się z myślami. Może wydać się to dziwne, bo zawodnik przygotowuje się całe lato do sezonu zimowego i nagle kończy przygodę ze skokami, ale czułem, żę skoki nie dają mi już tyle radości, co kiedyś. Brakowało mi już motywacji. Długo nad tym myślałem, ale podjąłem decyzję kierując się sercem - tłumaczy Czyż serwisowi Skijumping.pl.

- Zanim trafiłem do kadry narodowej byłem niskim zawodnikiem, długo stałem w miejscu. Z czasem bardzo urosłem, a wszyscy powtarzali mi, że to normalne w tym wieku i trzeba to przeczekać. To nie był łatwy okres. Zdarzały się obozy, po których miałem więcej motywacji i nakręcały mnie do dalszej pracy. Bardzo często przychodząc na kolejny trening, z takim samym podejściem, często wkradał się jednak błąd, po którym traciłem całą prędkość już nad bulą, wskutek przekręcenia sylwetki - dodaje wiślanin.

- Czasem pojawiał się strach. To normalne w skokach i nie trzeba się bać o tym mówić. Za młodu zawodnik przewróci się, wstanie, a następnie idzie na kolejny skok, jednak z biegiem czasu człowiek dostrzega ryzyko i zaczyna inaczej postrzegać życie - kontynuuje Czyż.

Czy wpływ na takich ruch miały sprawy finansowe, popularne w przypadku polskich skoczków kończących karierę? - Kwestia finansowa jest indywidualną sprawą. Wielu zawodników, czy kolegów, ma sponsorów. Ja nie miałem, więc nie było łatwo. Ogromnie pomagali mi rodzice, którym bardzo dziękuję. Wiadomo, za coś trzeba żyć, dochodzą wydatki na własne potrzeby czy paliwo, za które trzeba było dojeżdżać na treningi. 

- Nie chodziłem nigdzie do pracy. Większość środków finansowych pochodziło z moich oszczędności, bądź stypendiów. Jak wspominałem, głównie pomagali mi rodzice, za co jeszcze raz im dziękuję. Często zastanawiałem się nad praca pomiędzy skokami, ale wolnego czasu nie było za dużo. Trudno było dostać pracę, skoro większość czasu spędzało się na zgrupowaniach czy wyjazdach, zwłaszcza w sezonie zimowym - dodaje 20-latek.

- Rozmawiałem z trenerem Maciejem Maciusiakiem w cztery oczy. Była to moja decyzja, którą uszanował. Na pewno przyjdzie jeszcze czas na to, aby usiąść z całym sztabem i porozmawiać o wszystkim, gdy opadną emocje. Co dalej? Przez chwilę chcę od tego wszystkiego odpocząć i nie myśleć o niczym - kończy 20-latek.

Z Bartoszem Czyżem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13392) komentarze: (26)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • skortom76 doświadczony

    Aż dziwne, że mając tylu sponsorów chłopaki z kadry B musza mysleć o szukaniu pracy poza skokami, gdzie są te pieniądze[***] A no tak, wyprawka dla dziecka kosztuje...

  • Tomek88 profesor

    Szkoda,że kolejny młody zawodnik kończy karierę.Bartek był uważany za duży talent ale od jakiegoś czasu nie było widać był czynił on jakieś postępy. Decyzja smutna ale trzeba powiedzieć sobie szczerze,że chłopak musi z czegoś żyć a jego forma sportowa nie pozwalała myśleć o zarobkach w skokach.Wybrał inną droge.

    Smutne jest to,że w kadrze B w polskich skokach skoczek ledwo wiąże koniec z końcem.To powinno się zmienić.PZN powinien coś z tym zrobić bo przez to,że skoczkowie(dobrze się zapowiadający) nie mają za co żyć decydują się na zakończenie kariery.

  • alo profesor

    Wie ktoś może czy gdzieś ma się odbyć w ten weekend pierwszy konkurs na śniegu? W poprzednich latach organizowano konkursy w Rovaniemi,jestem ciekawy czy w tym roku tez,a nie mogę znaleźć żadnego info na ten temat

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk

    Tak samo pionierem przemysłu naftowego był Polak (Ignacy Łukasiewicz). Satysfakcja z bycia pierwszym w czymś to zawsze coś z czego można być dumnym choć realnie to oczywiście niewiele a raczej najczęściej nic nie znaczy.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @Lestek

    Ciekawa informacja. Skomentuję to przewrotnie, i nic im (czyli Amerykanom) nie przyszło z tej hiper
    nowoczesności, jeśli chodzi o sukcesy w skokach.
    Zachowując oczywiście proporcje, to tak jak z konstytucją. I co z tego że polska Konstytucja 3 Maja był
    druga na świecie i pierwsza w Europie ?. Słusznie się tym chwalimy, ale co nam z tego przyszło ? I w jednym
    i drugim przypadku pozostała tylko satysfakcja, że byliśmy pierwsi.

  • tjzE weteran

    Szczerze to nie dziwi mnie ta decyzja. :)

  • Oczy Aignera profesor
    @Major_Kuprich

    Miał być jak Thomas Morgenstern, a był bardziej jak Thomas Thurnbichler.

  • Oczy Aignera profesor
    Jeden dzień znaczy wiele

    A wczoraj pod Waszym filmem na YT ktoś wróżył Bartkowi przyszłość w kadrze A.

  • Kolos profesor
    @EmiI

    No tak, tylko jak mówiłem w innych krajach (Niemcy, Austria, Norwegia) mają tylu skoczków na jako takim poziomie, że mogą sobie pozwolić nawet na znaczny odsiew juniorów. U nas jest gorzej, bo aż tylu następców/zastępców nie ma.

  • Lestek weteran

    80 lat temu, 13 listopada 1939 na skoczni nad jeziorem Boom Lake (Wisconsin, USA) zainstalowano 500.watowe żarówki umożliwiające przeprowadzenie pierwszych w historii nocnych skoków na nartach przy sztucznym oświetleniu.

  • EmiI profesor

    Przecież to nie jest tylko domena polska że zawodnicy w wieku po juniorskim kończą ze skokami. Wystarczy przejrzeć składy drużyn co w ostatnich 5 latach zdobywały medale MŚJ i są takie gdzie obecnie nawet 3 z nich nie skacze.

  • Marcel17 początkujący

    Trochę smutne jest to że tyłu młodych kończy, lecz po Czyżu nie było widać większego rozwoju już od jakiegoś czasu.
    Nie powinno wyglądać to tak, że skoczek w Polsce na poziomie kadry B nie jest w stanie wiązać końca z końcem.
    Powinna być pomoc od związku, w celu znalezienia sponsora itp.
    Nie mówiąc o jakiś wypłatach bo to raczej nie realne.
    Niestety ale w naszych warunkach przetrwają w tym kraju w tej konkretnej dyscyplinie zawodnicy którzy albo szybko "odpalą" albo tacy którzy mają szansę na szybkie znalezienie sponsora.

  • alo profesor
    @Major_Kuprich

    Na szczęście to tylko twoja wróżba

  • Major_Kuprich profesor
    Polski Thomas Morgenstern

    Kończy karierę - moja wróżba z wczoraj coraz bardziej realna.

  • wiola4697 profesor

    Szkoda kolejnego młodego zawodnika :( ale powodzenia Bartek w życiu pozasportowym

  • XuruTu bywalec

    @Kolos
    Ogólnie PZN chyba się pogubił. Inne dyscypliny zimowe jak Biegi, Kombinacja czy Narciarstwo alpejskie to chyba w ogóle olali. Nawet jak było 2 tygodnie temu inauguracja PŚ w Alpejskim a nasza zawodniczka miała kontuzję przez którą nie wystapiła to PZN ani słowem nie wspomniał o tym na stronie. Przez takie działanie (i mediów trochę też) 97% Polaków nie ma nawet pojęcia, że w tych dyscyplinach mamy swoich reprezentantów. Ktoś powie, że to przez brak sukcesów. A jak osiągać sukcesy bez wsparcia Związku?

  • Kolos profesor
    @XuruTu

    Aż tak źle nie będzie. Żeby skończyć jak Finowie musiałby się zdarzyć nam mało prawdopodobny splot różnych pechowych zdarzeń.

    Inna sprawa, że w takich Niemczech, Austrii czy Norwegii takich Czyżów jest bardzo dużo, ale jest jeszcze więcej skoczków na wyższym poziomie i takie odejścia nie są zbyt zauważalne.

    W Polsce mamy jednak wąskie zasoby kadrowe. I po prostu szkoda żeby 20-latkowie kończyli kariery. Tym bardziej, że głównym powodem takich decyzji są u nas ciągle kwestie finansowe.

    Inna sprawa, że Czyż zupełnie nie rokował i raczej było oczywiste, że szybko skończy karierę.

  • kibicsportu profesor
    @XuruTu

    Przecież z Czyżem jest całkiem inna sytuacja, on sie pogubił, ponieważ dużo urósł i zmieniły się jego parametry ciała i potem już nie umiał się pozbierać. Czasami tak w skokach jest.

  • XuruTu bywalec

    To nie jest dobry prognostyk dla przyszłości tej dyscypliny u Nas kiedy kolejny młody zawodnik odwiesza narty na kołek. W każdej liczącej się nacji to ci starsi kończą kariery, robiąc miejsce młodym, a u Nas jest odwrotnie. I tak się dzieje już od paru lat. Nie wiem czy to kwestia złej działalności PZN, czy złym metodom treningowym, ale uważam, że coś trzeba zmienić. Obecna kadra A, choć w formie, zbliża się do takiego wieku, że za kilka lat zakończą kariery czy to z powodów zdrowotnych czy utraty formy (nie da się cały czas skakać na najwyższym poziomie). I co będzie potem? Smutne są te realia i możemy skończyć jak Finowie.

  • Szymon44 stały bywalec

    Tego się nie spodziewałem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl