Ciężka praca popłaca - pierwsze podium PŚ okiem Killiana Peiera

  • 2019-12-12 12:03

Choć w sezonie 2018/19 Killian Peier wywalczył brązowy medal mistrzostw świata, nie doczekał się pierwszego w karierze podium w zawodach PŚ. W niedzielę posucha dobiegła końca. W Niżnym Tagile Szwajcar uplasował się na 2. pozycji.

Killian PeierKillian Peier
fot. Tadeusz Mieczyński

24-latek w swoich skokach uzyskał odpowiednio 138 i 137 metrów. Wspomniane odległości ostatecznie sprawiły, że reprezentant klubu Ski-Club Vallée de Joux przegrał tylko z nieuchwytnym tego dnia Stefanem Kraftem. Mimo iż Szwajcar nie krył zadowolenia z osiągniętego rezultatu, nie omieszkał wspomnieć o zmiennej pogodzie.

- W niedzielę warunki wietrzne nie należały do najłatwiejszych, ale udało mi się oddać dobry skok w kwalifikacjach. Następnie, w samym konkursie, szczęście było po mojej stronie. Oczywiście jestem niezwykle szczęśliwy, że w ostatecznym rozrachunku przyniosło to 2. miejsce - stwierdził Peier. 

Należy podkreślić, że w ciągu weekendu nie wszystko układało się po myśli lidera Helwetów. - W sobotę moje skoki również stały na niezłym poziomie, ale w serii finałowej nie wystrzegłem się błędu w fazie lotu. Początkowo winą chciałem obarczyć warunki, jednak zrozumiałem, że sam mogłem spisać się lepiej - skwitował. 

Dzień później Peier uniknął niedoskonałości w swoich próbach, co pozwoliło osiągnąć życiowy rezultat w Pucharze Świata. Jak pierwsze podium w zawodach najwyższej rangi postrzega sam podopieczny Ronny’ego Hornschuha? - Widać, że to, co zrobiliśmy latem, przynosi efekty. Naturalnie, ten wynik jest zasługą wielu ludzi, w tym także mojego trenera personalnego, Othmara Buholzera. 

 

 

Jednym z kluczowych aspektów w życiu sportowca jest psychika. Nie inaczej jest w przypadku Peiera, który nie ukrywa, że położenie większego nacisku na ten element przyniosło oczekiwane korzyści. - Czuję dużą różnicę, a przede wszystkim postęp. Wciąż zdarza się, że targają mną emocje, wszak teraz mogę na to odpowiednio zareagować - przyznał Szwajcar na łamach skiactu.ch.

Co ciekawe, urodzony w 1995 roku zawodnik musiał poradzić sobie w trakcie przygotowań z problemami natury mentalnej, których bezpośrednim powodem był… brązowy medal wywalczony na Bergisel podczas tegorocznego światowego czempionatu. - Latem stale myślałem, że za wszelką cenę muszę potwierdzić, iż mój sukces nie był dziełem przypadku. To był błąd, który nieco mnie zamknął, w konsekwencji czego musiałem zmienić podejście do przygotowań, aby nie stało się to moją obsesją. Koniec końców udało się wskoczyć na podium, gdy nie przywiązywałem do tego większej wagi – zadeklarował Peier.

Co po udanej przygodzie w Rosji czeka reprezentanta Szwajcarii? - W środę wznawiamy treningi, a w czwartek ruszamy do Klingenthal - zakończył.


Michał Grzela, źródło: skiactu.ch
oglądalność: (3551) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl