Kubacki i Wolny poniżej swoich oczekiwań

  • 2019-12-15 23:28

Zarówno Dawid Kubacki jak i Jakub Wolny obniżyli dziś loty w stosunku do wczorajszego konkursu drużynowego. Obaj nie nawiązali do skoków, które zapewniły zwycięstwo polskiemu zespołowi. Ich pewność siebie nie została dziś jednak zachwiana. 

Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Tadeusz Mieczyński

Dawid Kubacki:

- Po tym weekendzie przeważać będą emocje pozytywne, bo jednak ten wczorajszy dzień naprawdę był dobry. Dzisiaj nie było tak fajnie jak wczoraj i tak, jakbym sobie tego życzył. Ale jest to pochodna tego, że dziś te skoki nie były tak dobre jak wczoraj. Trudno więc było się spodziewać, że ten wynik będzie bardzo dobry. Trzeba będzie przeanalizować je z trenerem, bo do omówienia będzie na pewno więcej niż jeden element. Czuję, że mogło być trochę lepiej i na pewno mi szkoda, że ten wynik nie jest lepszy. 

- Wczorajszy występ dał nam dużo radości i na pewno był potrzebny, ale ta nasza stonowana reakcja wynika z tego, że każdy z nas wie, ile pracy go jeszcze czeka. Dzisiejszy konkurs pokazał, że dużo roboty przed nami. Żadna skrajność nie jest dobra, ja staram się z umiarkowanym spokojem podchodzić zarówno do sukcesów, jak i tych gorszych momentów. Takie ogólne samopoczucie, np. gdy jest taka niemrawa pogoda jak dziś, ma dla nas bardzo duże znaczenie. Trafienie na progu jest kwestią setnych sekundy, jak człowiek trochę gorzej się czuje, ma gorszą dynamikę, gorszą percepcję to różnie może być. Natomiast jeżeli chodzi o sam wiatr na skoczni, to ten konkurs był chyba najbardziej sprawiedliwy w tym sezonie. 

Jakub Wolny:

- Ledwo, ledwo udało się wejść do drugiej serii. Nie jestem zadowolony z dzisiejszych skoków. Wiem, że stać mnie na więcej. Dziś te próby nie były na luzie. Apetyty były zdecydowanie większe, ale teraz już nic nie zrobię. To nie był taki Kuba Wolny, jakiego sam chciałbym widzieć. Myślę, że moja forma jest bliższa temu, co pokazałem wczoraj. Stać mnie na takie skoki, jakie zaprezentowałe  w konkursie drużynowym. Myślę, że jeszcze nie raz w tym sezonie pokażę na co mnie stać. Zeskok mimo padającego deszczu jest przygotowany bardzo dobrze. Co prawda przy lądowaniu zakantowała mi narta, ale to był mój bląd. 

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela i Adrian Dworakowski


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2950) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl