Okiem Samozwańczego Autorytetu: Camilnet Stochvignon rocznik 1987

  • 2019-12-23 00:07

Nie jestem wybitnym znawcą wina, właściwie w ogóle wina nie pijam. Zatem nie wiem nawet, czy ponad trzydziestoletnie wino w ogóle można pić. Ale gdyby tak FIS prowadziła oddzielną klasyfikację dla zawodników, którzy wygrywali po trzydziestce, to fiu, fiu... Robert Kranjec robił to pięć razy. Weißflog, Kasai i Ahonen po cztery. Amman, Bardal i Koch - po trzy. A Kamil? Dwanaście. 

Nie jestem wybitnym znawcą wina, jak wspomniałem, ale wiem, że są takie gorsze i takie lepsze. Są też takie, za które ludzie są w stanie zapłacić całkiem spore pieniądze. Rekordowo droga butelka wina (fakt, że sześciolitrowa) - Screaming Eagle Cabernet Sauvignon rocznik 1992 - poszła za pół miliona dolarów. A nawet jeśli coś nie kosztuje pół bańki zielonych, to i tak są takie gatunki czy tam szczepy, które wśród wielbicieli wina uchodzą za klasyki i są szczególnie cenione. Kamil Stoch nie bez powodu uchodzi za klasyk wśród wielbicieli skoków i jest szczególnie ceniony. Wino - wiadomo - im starsze, tym lepsze. Kamilowi wiek też wciąż jeszcze nie odbiera uroku i nie gasi blasku. Od czasu, gdy w sezonie 2010/2011 odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, przydarzyła mu się tylko jedna zima (na 10 - wliczając tą) bez wygranego konkursu. Piękny wynik. Lepsi są tylko Ahonen i Weißflog - jedenaście sezonów, oraz Kasai - dziesięć. Takim samym wynikiem jak Stoch, czyli dziewięcioma sezonami ze zwycięstwami, mogą się pochwalić jeszcze Schlierenzauer (i on ma 9 z rzędu) oraz Małysz. Nykänen miał osiem - też z rzędu.

Stary, dobry Kamil objawił nam się w sobotę w Engelbergu. Jest to dobry znak, tym bardziej, że ten sobotni konkurs był do tej pory najbardziej sprawiedliwym. Wiatr wiał cały czas z tyłu, czasem trochę mocniej, czasem trochę słabiej, ale ewidentnie namieszał najmniej ze wszystkich dotychczasowych konkursów. W zgodnej opinii skoczków, trenerów i dziennikarzy, było niemal idealnie i wyniki zależały niemal wyłącznie od formy sportowej i dyspozycji dnia. Może nie były to warunki laboratoryjne, ale bliskie ideału. Takich konkursów życzymy sobie więcej. Kamil wygrał nie dzięki szczęśliwemu podmuchowi, ale dzięki swoim umiejętnościom. Raz jeszcze pokazał, czym różnią się mężczyźni od chłopców. Stoch ma to do siebie, że gdy warunki są trudne, radzi sobie lepiej, niż rywale. Jeśli wieje w plecy, ale w miare stabilnie, podobnie wszystkim - można na niego liczyć, straci mniej metrów, niż inni. Śnieżyca, deszcz - stawiaj na Stocha. Pokona przeciwności losu łatwiej, niż młokosy, gołowąsy i efemeryczne gwiazdki, które potrzebują podmuchu pod narty, by zalecieć daleko. Inną cechą dojrzałego mężczyzny (panie potwierdzą, że bardzo pożądaną) jest słowność. Kamil powiedział, że w Engelbergu zamierza wreszcie zacząć sezon - no i zaczął.



Engelberg tłumaczy się z niemieckiego na polski jako Wzgórze lub Góra Aniołów. Nie wiadomo dokładnie, od jakich to aniołów wzięło nazwę to piękne miejsce. Pewnie jakieś tam mieszkają lub się ludziskom objawiają. Nie wiem, ile ich tam jest i jak się zwą, ale że Anioł Stróż Kamila tam mieszka - to pewne. Pierwszy raz Zębianin stanął tu na podium w grudniu 2011. Od tego czasu były tylko dwa sezony bez jego obecności w czołowej trójce. Sezon 2014/2015, gdy do Engelbergu nie przyjechał z powodu kontuzji. Oraz rok później - w ostatnim roku pracy trenera Kruczka, gdy tylko trzy razy uplasował się w pierwszej dziesiątce a najwyższym miejscem było szóste - w Niżnym Tagile. Razem z sobotnim zwycięstwem, Kamil ma już tam dziewięć miejsc w czołowej trójce, z czego dwa zwycięstwa. Nic dziwnego, że to właśnie tutaj udało mu się wskoczyć we właściwe tory. Do tej pory skakał w kratkę. Na jeden skok świetny przypadało kilka przeciętnych lub słabych. Tymczasem w czterech sobotnich seriach w Engelbergu był odpowiednio pierwszy, drugi, znów pierwszy i znów drugi. Seria, jak za najlepszych czasów. Jeśli chodzi o niedzielę, nie będę nawet sprawdzał liczb, bo niewiele by to dało.

Bo w niedzielę pogoda wróciła do swego zwykłego, jak na tę jesień, stanu. Lał deszcz, a porywy wiatru ustawiły sporą część klasyfikacji. Po pierwszej serii na dziesiątym miejscu mieliśmy Mackenzie Boyd-Clowesa, na jedenastym Siergieja Tkaczenkę a na dziewiętnastym Andreasa Schulera - zawodników nie mających do tej pory na koncie choćby jednego punktu. Z kolei Kubacki wylądował na miejscu 47., Schmid na 48., a Ammann był ostatni, czyli 63., bo kwalifikacje trzeba było z powodu zbyt mocnego wiatru odwołać. Kamil, sobotni zwycięzca, na półmetku był piąty, ale w drugiej serii dostał taką lufę w plecy, że ostatecznie spadł na dziewiątą lokatę. 

Zanim jednak to nastąpiło, w sobotę znów widzieliśmy takiego Kamila, jakiego go pamiętamy z najlepszych czasów. Piękny, daleki lot, wspaniała, majestatyczna wręcz sylwetka zastygnięta w niemal bezruchu i nienaganne lądowanie w miejscu, gdzie inni klapią na dwie nogi lub ratują się przed upadkiem. W dodatku Doležal poprawił to, co od lat było bolączką Kamila, czyli prędkości najazdowe. A jednocześnie - co udowodnił w Engelbergu - udało się przy tym zachować technikę skoku. Dzięki temu 83. polskie i 34. kamilowe zwycięstwo stało się faktem. To był naprawdę dzień, w którym Kamil mógł świętować, tym bardziej że Liverpool wygrał klubowe mistrzostwa świata. Ale Kamil jest lepszy, niż Liverpool. On do zwycięstwa nie potrzebował dogrywki.

Dawid nie może mieć powodów do zadowolenia

Niestety - o ile Kamil pokazał błysk, to reszta chłopaków przygasła. Widać to było nawet pomimo tego, że wiatr wtrącił swoje 33 grosze. To nie tylko wina warunków, że o ile sobotni konkurs był jak na razie dla nas najlepszy - 147 punktów, o tyle niedzielny - najgorszy - 35. Ta liczba punktów oczywiście nie jest wyznacznikiem formy Polaków, tylko zobrazowaniem wpływu wiatru na zawody. Jednak trzeba się pogodzić z tym, że ten sezon może po prostu tak wyglądać. Wiatr nie wiatr, konkurs się odbył, punkty przyznano, o tyle powiększył się nasz dorobek w Pucharze Narodów i żadne płacze i krzyki nie przekonają nas, że jest inaczej. Ale trudno nie zauważyć, że Dawid, Maciek i Kuba obniżyli loty. Najbardziej martwi postawa Kuby, który ani w sobotę ani w niedzielę nie znalazł się nawet w "50". Co do Piotrka to akurat uważam, że on też się w Engelbergu spisał nieźle, ale w niedzielę przegrał z wiatrem, nie z rywalami. A Klimek zmarnował ostatnią szansę zdobycia punktów. Ostatnią, bo w obliczu słabej, by nie rzec fatalnej postawy Polaków w Pucharze Kontynentalnym, o utrzymaniu limitu siedmiu zawodników nie można było nawet marzyć. Lipa trochę. Biorąc pod uwagę, że zamiast japońskiej kadry A wystąpiła japońska kadra B, liczyłem, że Polacy nie będą mieli żadnego problemu z przejściem kwalifikacji a może nawet w komplecie zapunktują w obu konkursach. W końcu to Engelberg - miejsce dla Polaków szczęśliwe. Tymczasem japońska kadra B pokazała swoje pazury. A niedzielny konkurs, w którym punktowało tylko dwóch Polaków, jest pierwszym takim przypadkiem od marca 2016. 

Posypał się też zupełnie Tande. Trzy konkursy temu był liderem z wyraźną - wydawać by się mogło - przewagą. Teraz spadł na miejsce piąte i ma blisko 170 punktów straty do lidera. Występy w Engelbergu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Pytanie, czy mu się uda? Wygląda to tak, jakby uderzenie nartą na rozbiegu Vogtland Areny uszkodziło coś więcej, niż tylko kostkę mistrza świata w lotach.

Kolejna dyskwalifikacja Słoweńca. Na trzynaście takich przypadków pięć orzeczono wobec podopiecznych Bertoncelja. Norwegowie kombinują albo mniej, albo skuteczniej.

Patrz! - ha! - to dziecię uszło - rośnie - to obrońca! Wskrzesiciel narodu. Z matki obcej: krew jego dawne bohatery, a imię jego będzie... Władimir Zografski! Wszystko się zgadza. Z matki obcej, bo przecież Bułgar. Zografski na siedem konkursów trzy razy był 44.! W całej karierze - pięć razy. I jeszcze raz w LGP w Zakopanem w tym roku. Był też 44. w TCS 2011/2012 i w PŚ w Lotach dwa lata temu. To on! Mickiewicz nie mógł się pomylić. 

Wiecie, na kogo ostatnio zwróciłem uwagę? Na Piusa Paschke. To był zawsze taki zapchajdziura. Najbardziej mi się kojarzył z tym, że w goglach trochę do Ahonena jest podobny. Horngacher go włączył do kadry po niezłym lecie, ale raczej chyba z braku laku a precyzyjniej Wellingera. Tymczasem Paschke punktuje w każdym konkursie. Po jedenastym miejscu w Niżnym Tagile, które było jego najlepszym wynikiem w karierze, w Engelbergu był dziesiąty i trzynasty. Takiego weekendu jeszcze w karierze nie miał. Ba - we wszystkich swoich poprzednich sezonach uciułał 104 punkty. W tym ma już 101. 

Skok weekendu? Każdy powie - że pierwsza sobotnia próba Kamila. Patriotycznie przytaknę. Ale zwróćcie uwagę na pierwszy niedzielny skok Petera Prevca. Pero miał w plecy 1,92 m/s i dostał 24,3 punkta rekompensaty. 24,3! Gorzej w całym konkursie miał tylko Piotr Żyła - 2,07 m/s i 26,2 punkta rekompensaty. Skończył na 33. miejscu. Ammann w podobnych warunkach skończył na 63. A Pero? Pero po pierwszej serii zajmował drugie miejsce po skoku na 123,5 metra. Które zresztą utrzymał. Nawiasem mówiąc w drugiej serii też go wiatr nie rozpieścił. Choć nie był dla niego tak surowy, jak dla Kamila. Ogólnie Polacy łatwo z wiatrem nie mieli. Piotr miał najgorsze warunki w pierwszej serii, Kamil najgorsze w drugiej. Te jego 118,5 metra z 18. belki przy 1,69 m/s w plecy to też należy szanować. 

Mamy punkty dla USA, Kanady i Kazachstanu. Tym samym liczba krajów z punktami w Pucharze Narodów urosła nam do 14. Kanada wyprzedziła Czechy a Kazachstan Bułgarię. Niemcy w sobotę na chwilę wyprzedziły Słowenię, ale w niedzielę roszadę odwrócono.

Narzekamy na ten wiatr, na to jak bardzo wpływa na wyniki i psuje nam oglądanie skoków. Narzekamy na przeliczniki - że niemiarodajne. Ale warto jednak zauważyć, jak bardzo poprawiło się bezpieczeństwo na skoczni w porównaniu z latami '90 czy nawet poprzednią dekadą. Zwróćmy uwagę na to, że dziś upadki zdarzają się skoczkom głównie przy lądowaniu. Kiedyś znacznie więcej było ich również, gdy skoczkowie z powodu podmuchów wiatru tracili równowagę w powietrzu. Zapewne ma to związek i z przebudową skoczni (lata się niżej nad zeskokiem) i ze stylem V, kóry jest bardziej stabilny. Ale myślę, że lepsze sposoby mierzenia wiatru też mają tu coś do rzeczy. Te siedem czujników na skoczniach dużych i dziesięć na mamutach sprawia też i to, że upadków takich jak Tomasza Pochwały w Planicy jest po prostu mniej.

Karl Geiger w tym swoim kasku kojarzy mi się z szerszeniem. A Wam?

Karl Geiger przypomina mi w tym swoim kasku szerszenia. A Wam?

Czołówka PŚ 22.12.2019
Lp zawodnik kraj pkt strata1 strata2
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 440 0 0
2 Stefan Kraft Austria 369 71 71
3 Karl Geiger Niemcy 347 93 22
4 Kamil Stoch Polska 275 165 72
5 Daniel-André Tande Norwegia 273 167 2
6 Philipp Aschenwald Austria 272 168 1
7 Peter Prevc Słowenia 217 223 55
8 Anže Lanišek Słowenia 206 234 11
9 Marius Lindvik Norwegia 183 257 23
10 Yukiya Satō Japonia 178 262 5

Smok umocnił się na prowadzeniu. Z dziesiątki wypadł - i to aż na miejsce piętnaste - Dawid Kubacki. Zastąpił go Marius Lindvik. Ostał się, mimo nieobecności, Yukiya Satō. Kamil wskoczył nam aż na czwarte. Raduje się serce, raduje się dusza, gdy biało-czerwony w górę tabelki rusza...

Poczet zwycięzców PŚ 22.12.2019
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 1
2 Daniel-André Tande Norwegia 2 5
3 Stefan Kraft Austria 1 2
4 Kamil Stoch Polska 1 4
5 Yukiya Satō Japonia 1 10

Z sercem przepełnionym radością witamy w poczcie zwycięzców naszego mistrza!

Poczet Podiumowiczów 22.12.2019
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 0 1 3 1
2 Daniel-André Tande Norwegia 2 0 0 2 5
3 Stefan Kraft Austria 1 2 0 3 2
4 Kamil Stoch Polska 1 0 1 2 5
5 Yukiya Satō Japonia 1 0 0 1 10
6 Karl Geiger Niemcy 0 1 1 2 3
7 Philipp Aschenwald Austria 0 1 1 2 6
8 Anže Lanišek Słowenia 0 1 1 2 8
9 Peter Prevc Słowenia 0 1 0 1 7
10 Killian Peier Szwajcaria 0 1 0 1 13
11 Marius Lindvik Norwegia 0 0 1 1 9
12 Jan Hörl Austria 0 0 1 1 11

Co tydzień nam ktoś nowy do tableki podiumowiczów wskakuje i to nie tyle nowy w tym sezonie, co zupełny debiutant. Tym razem padło na Hörla. Nie, żeby to był jakiś zupełny przypadek, w końcu Hörl jest w klasgenie tuż poza dziesiątką. Zresztą ex aequo ze swoim rodakiem Huberem. Ciekawe, kto nam się pojawi podczas Turnieju Czterech Skoczni.

Polacy 22.12.2019
Lp zawodnik pkt w PŚ
1 Kamil Stoch 275 4 A
2 Dawid Kubacki 144 15 A
3 Piotr Żyła 88 20 A
4 Maciej Kot 30 33 A
5 Stefan Hula 27 34 A
6 Jakub Wolny 22 36 A
7 Klemens Murańka 4 53 B

Mało ruchu. A jak twierdził Eduard Bernstein - ruch jest wszystkim.
 
Bracia 22.12.2019
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 487
2 Prevc Słowenia 282
3 Huber Austria 162

Mogłoby się wydawać, że Prevce odrobią nieco do Kobayashich, skoro Kobayashi będzie w Engelbergu tylko jeden. Ale za to jaki on jest jest ten jeden! Jeszcze powiększył przewagę.
 
Plastikowa Kulka 22.12.2019
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Maciej Kot Polska 6,3 33
2 Moritz Baer Niemcy 6 36
3 Anders Håre Norwegia 5 n
4 Markus Eisenbichler Niemcy 5 32
5 Constantin Schmid Niemcy 5 23
5 Daiki Itō Japonia 5 23
7 Timi Zajc Słowenia 5 19
8 Thomas Aasen Markeng Norwegia 3,1 22

Zasady dotyczące Plastikowej Kulki można znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat: "Podszedł do telemarku trochę nonszalancko. A może mi się tylko wydaje? On jest wysoki, to żeby telemark mu ładnie wyszedł, musi zgiąć się jak paragraf."

Igor Błachut

Cytat zupełnie nie na temat:

No i to by było na tyle z Engelbergu. Kolejne cztery przystanki, to te, które co roku budzą mnóstwo emocji. Przy takiej pogodzie jaką mamy w tym sezonie, nic nie jest pewne, więc zamiast prorokować, złożę Wam i sobie serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, które przecież tuż-tuż.

Niech nam wszystkim Kamil daleko ląduje
Niech wesoło Piotrek po skoku żartuje
Kubackiego żeby za bardzo nie znosiło
Kubie do warunków trochę poszczęściło
Kot niech się nie spina, Stefek wyluzuje
A Doležal niech ich na Turniej przygotuje
Niech wiatr nie przeszkadza, śniegu trochę spadnie
A Polacy niech skaczą daleko i ładnie
Cieszmy się z wyników od Pisar do Hańczy
Tego Autorytet życzy Samozwańczy

P.S Wiem że rymy kiepskie, a wierszyk dziecinny
Temu brak talentu do poezji winny
Kiedy brak natchnienia, problem nawet w tym,
by do słowa ostatniego w wersie znaleźc rym
Wybaczcie, że chciałem mimo to spróbować
Ale skoro (...*) może skoki komentować...

*) W nawias wstawcie sobie nazwisko tego komentatora, którego najbardziej nie lubicie ;-)


***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez
poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nie czytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmijcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12939) komentarze: (71)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malin początkujący
    @MarcinBB

    Prowadzę wiele różnych statystyk związanych z konkursami Pucharu Świata. Jakbyś kiedyś potrzebował jeszcze jakiegoś zestawienia to mogę poszukać czy takie mam.

  • MarcinBB redaktor
    @Malin

    Wielkie dzięki i niskie ukłony! Co za gratka!
    Od razu rzuca się w oczy to, że w czasach, gdy obowiązywała stara punktacja, Polska była tak nisko i wyprzedzały nas nawet Włochy, USA czy Szwecja. A w czasach nowej - proszę, proszę. Niespodzianką jest dla mnie też to, że Japonia już ma więcej puktów od Finlandii.

  • Malin początkujący

    Podsyłam raz jeszcze (z poprawionym błędem) zestawienie wszystkich punktów zdobytych przez poszczególne reprezentacje. Dane na podstawie klasyfikacji Pucharu Narodów z każdego sezonu. Punkty policzone są według starej punktacji (do sezonu 1992/1993 włącznie) i nowej punktacji (od sezonu 1993/1994). Dane aktualne na dzień 22 grudnia, po konkursie w Engelbergu. Klasyfikacje obejmują punkty zdobyte zarówno w zawodach indywidualnych jak i drużynowych. Ciekawostką jest fakt, że od samego początku do końca Austria była liderem Pucharu Narodów wszech czasów.

    KLASYFIKACJA DO SEZONU 1992/1993

    1.Austria - 10 030
    2.Norwegia - 6 815
    3.Finlandia - 6 475
    4.Czechosłowacja - 3 626
    5.NRD - 2 781
    6.Jugosławia - 2 205
    7.RFN - 1 801
    8.Kanada - 1 557
    9.Japonia - 1 436
    10.Szwecja - 1 225
    11.Niemcy - 1 157
    12.Szwajcaria - 1 148
    13.Stany Zjednoczone - 1 126
    14.Włochy - 895
    15.Polska - 688
    16.Francja - 534
    17.ZSRR - 393
    18.Słowenia - 340
    19.Czechy - 299
    20.Bułgaria - 44
    21.WNP - 35
    22.Kazachstan - 15
    23.Słowacja - 8
    24.Węgry - 4
    25.Hiszpania - 2
    26.Rosja - 1

    KLASYFIKACJA OD SEZONU 1993/1994

    1.Austria - 124 491
    2.Norwegia - 98 018
    3.Niemcy - 95 731
    4.Japonia - 70 811
    5.Finlandia - 67 551
    6.Słowenia - 57 385
    7.Polska - 54 036
    8.Szwajcaria - 25 049
    9.Czechy - 24 776
    10.Rosja - 12 033
    11.Francja - 7 678
    12.Włochy - 5 005
    13.Stany Zjednoczone - 1 156
    14.Szwecja - 652
    15.Kazachstan - 464
    16.Bułgaria - 453
    17.Kanada - 309
    18.Słowacja - 241
    19.Korea Południowa - 175
    20.Estonia - 165
    21.Ukraina - 29
    22.Białoruś - 18
    23.Holandia - 13

    KLASYFIKACJA ZE WSZYSTKICH SEZONÓW

    1.Austria - 134 521
    2.Norwegia - 104 833
    3.Niemcy - 96 888
    4.Finlandia - 74 026
    5.Japonia - 72 247
    6.Słowenia - 57 725
    7.Polska - 54 724
    8.Szwajcaria - 26 197
    9.Czechy - 25 075
    10.Rosja - 12 034
    11.Francja - 8 212
    12.Włochy - 5 900
    13.Czechosłowacja - 3 626
    14.NRD - 2 781
    15.Stany Zjednoczone - 2 282
    16.Jugosławia - 2 205
    17.Szwecja - 1 877
    18.Kanada - 1 866
    19.RFN - 1 801
    20.Bułgaria - 497
    21.Kazachstan - 479
    22.ZSRR - 393
    23.Słowacja - 249
    24.Korea Południowa - 175
    25.Estonia - 165
    26.WNP - 35
    27.Ukraina - 29
    28.Białoruś - 18
    29.Holandia - 13
    30.Węgry - 4
    31.Hiszpania - 2

  • Malin początkujący
    @Wojciechowski

    Popełniłem błąd. Przez omyłkę w jednym sezonie dopisałem im 600 pkt za dużo. Dziękuję za wychwycenie błędu. Już zmieniam w moim zestawieniu.

  • Wojciechowski profesor
    @Malin

    Wygląda świetnie, ale od razu moją uwagę zwróciła przepaść między Francją i Polską w latach 1979–1993, bo nie mogłem się nadziwić, że Francja ma taką przewagę, gdy przeważnie była za Polską sezon po sezonie. I mnie wyszło, że Francja miała tych punktów... 534. Gdzie jest błąd?

  • Malin początkujący
    @MarcinBB

    Podsyłam zestawienie wszystkich punktów zdobytych przez poszczególne reprezentacje. Dane na podstawie klasyfikacji Pucharu Narodów z każdego sezonu. Punkty policzone są według starej punktacji (do sezonu 1992/1993 włącznie) i nowej punktacji (od sezonu 1993/1994). Dane aktualne na dzień 22 grudnia, po konkursie w Engelbergu. Klasyfikacje obejmują punkty zdobyte zarówno w zawodach indywidualnych jak i drużynowych. Ciekawostką jest fakt, że od samego początku do końca Austria była liderem Pucharu Narodów wszech czasów.

    KLASYFIKACJA DO SEZONU 1992/1993

    1.Austria - 10 030
    2.Norwegia - 6 815
    3.Finlandia - 6 475
    4.Czechosłowacja - 3 626
    5.NRD - 2 781
    6.Jugosławia - 2 205
    7.RFN - 1 801
    8.Kanada - 1 557
    9.Japonia - 1 436
    10.Szwecja - 1 225
    11.Niemcy - 1 157
    12.Szwajcaria - 1 148
    13.Francja - 1 134
    14.Stany Zjednoczone - 1 126
    15.Włochy - 895
    16.Polska - 688
    17.ZSRR - 393
    18.Słowenia - 340
    19.Czechy - 299
    20.Bułgaria - 44
    21.WNP - 35
    22.Kazachstan - 15
    23.Słowacja - 8
    24.Węgry - 4
    25.Hiszpania - 2
    26.Rosja - 1

    KLASYFIKACJA OD SEZONU 1993/1994

    1.Austria - 124 491
    2.Norwegia - 98 018
    3.Niemcy - 95 731
    4.Japonia - 70 811
    5.Finlandia - 67 551
    6.Słowenia - 57 385
    7.Polska - 54 036
    8.Szwajcaria - 25 049
    9.Czechy - 24 776
    10.Rosja - 12 033
    11.Francja - 7 678
    12.Włochy - 5 005
    13.Stany Zjednoczone - 1 156
    14.Szwecja - 652
    15.Kazachstan - 464
    16.Bułgaria - 453
    17.Kanada - 309
    18.Słowacja - 241
    19.Korea Południowa - 175
    20.Estonia - 165
    21.Ukraina - 29
    22.Białoruś - 18
    23.Holandia - 13

    KLASYFIKACJA ZE WSZYSTKICH SEZONÓW

    1.Austria - 134 521
    2.Norwegia - 104 833
    3.Niemcy - 96 888
    4.Finlandia - 74 026
    5.Japonia - 72 247
    6.Słowenia - 57 725
    7.Polska - 54 724
    8.Szwajcaria - 26 197
    9.Czechy - 25 075
    10.Rosja - 12 034
    11.Francja - 8 812
    12.Włochy - 5 900
    13.Czechosłowacja - 3 626
    14.NRD - 2 781
    15.Stany Zjednoczone - 2 282
    16.Jugosławia - 2 205
    17.Szwecja - 1 877
    18.Kanada - 1 866
    19.RFN - 1 801
    20.Bułgaria - 497
    21.Kazachstan - 479
    22.ZSRR - 393
    23.Słowacja - 249
    24.Korea Południowa - 175
    25.Estonia - 165
    26.WNP - 35
    27.Ukraina - 29
    28.Białoruś - 18
    29.Holandia - 13
    30.Węgry - 4
    31.Hiszpania - 2

  • MarcinBB redaktor
    @Wojciechowski

    Najłatwiej byłoby podać suche zestawienie, tak jak było. Czyli do 1994 stara, po 1994 nowa. Można by też przeliczyć starą na nową i zsumować, ale to już sporo roboty. Myślę, że jakiś zapaleniec coś takiego ma. Może kiedyś przeczyta ten felieton i wklei? ;-)

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Mój dobór „outsiderów” jest ściśle subiektywny. Pewnie można by dzielić te kraje na grupy mniej lub bardziej „outsiderskie”, ale chyba mijałoby się to z celem.

  • Wojciechowski profesor
    @MarcinBB

    Na pewno nie mam przy sobie, ale też w sumie... jak to liczyć? Jeśli wyłącznie według obecnej punktacji, to czołowej „30” wszystkich konkursów PŚ nie zna chyba nikt, a jeśli według „starej” i „nowej” naraz, to raczej bez sensu. Chyba że wyłącznie według tej dawnej...

  • Adam90 profesor

    Hej, znowu piszecie, ze Polska nie ma zaplecza. To ,ze nie punktują nasi znaczy ,ze ich nie ma.Przypomnę, ze Kubacki czy taki Kot też zaczęli później solidnie punktować zanim mineło kilka sezonów. To tak dla przypomnienia,

    Japonia miała suche lata, wiec wracają do lat 90, gdzie mają super skoczków. Za Małysza tez nie mielismy zaplecza. Naprawdę nie mozecie poczekać 5 lat sezonów zeby poczekać na wartościowego skoczka. My tylko 3 sezony byliśmy drużynowo super.
    Stoch zanim się stał gwiazdą czekał 7 sezonów, to i JAkub Wolny poczeka.

    Tak dla przypomnienia. Japonia też miała kilkanaście lat posuchy. Dopiero od niedawna tak skacze. No i nic sie nie stanie jak i u nas bedzie lata posuchy. Bedzie jakis dramat ? W koncu niech ktos zajmie miejsce Polo Tajnera

  • dejw profesor
    @dejw

    Kilka razy w tym sezonie blisko podium był Prevc. I w końcu się udało, i to w naprawdę mega stylu. Porównując to w jakich przyszło skakać mu warunkach do takiego Hoerla, to tak jakby znajdował się w zupełnie innym miejscu.
    W zupełnie innym miejscu niż być powinien znajduje się za to Zajc. Trzy kolejne konkursy bez punktów. I już zaczynają się nerwowe ruchy. Dochodzi do cudownego paradoksu - pewniakiem do startu w TCSie jest Justin (który poprawił w tym sezonie liczbę miejsc w 30ce od początku kariery aż o 200% !), a Zajc.. musi odbudować swoją dyspozycję na treningach w kraju. Jakież to typowo słoweńskie klimaty.

    I Niemcy. Przypadek o tyle ciekawy, że o ile początek sezonu był fatalny, a drużynówka w Klingenthal tragiczna, o tyle teraz właściwie jako pozytyw można traktować 4(5, jeśli doliczyć też Leyhe)/7 całej kadry. Problem w tym, że to ta pozostała dwójka która potwornie zawodzi, aż tak rzuca się w oczy. Freitag w ogóle to co odwalił w Szwajcarii to już sportowy kryminał. W żadnym z czterech skoków nie znalazł się choćby w.. czwartej dziesiątce (!).
    Wydaje się, że ten sezon to będzie czekanie na mityczne COŚ. I w końcu to coś albo zagra u Eisiego i Rycha i wówczas zaczną gonić i nadrabiać straty do czołówki, albo.. zostanie tylko modlić się żeby Geiger przeskakał cały sezon na takim poziomie i próbował uratować z niego jak najwięcej.

    Pierwsze punkty w tym sezonie zdobyli wreszcie Czesi, co podziało tak mobilizująco na aurę, że ta w niedzielę postanowiła sprezentować jeszcze większą zdobycz dla Kanady, USA i Kazachstanu (warunki warunkami, ale brawo Tkaczenko! Pokarało mnie za niewiarę dość szybko ;) )

  • dejw profesor
    @dejw

    Pięknie w Szwajcarii przełamał się Stoch (imponujące skoki w sobotę). Dalej Kubacki i Żyła - bez spektakularnych wyników indywidualnie, z wpadkami, ale też i z kilkoma skokami na ścisłą czołówkę. I na tym kończą się pozytywy, bo właściwie są to jedyni ogólnie nie zawodzący zawodnicy ze wszystkich polskich kadr. Wolny skacze od przypadku do przypadku, a Engelberg miał tragiczny, Hula i Kot licząc wszystkie skoki netto mają w sumie zaledwie cztery próby oddanie na poziom drugiej dziesiątki. A zaplecze.. zaraz. Polska w ogóle ma zaplecze?

    Solidne zaplecze mają za to Japończycy. Po tym jak porządzili w PK, spokojnie przenieśli się na punktowanie w PŚ. Najbardziej okazale wypadł Taku, niestety wycięty w niedzielnej loterii. Dobrze że jednak po jego wszystkich ostatnich przejściach udało mu się wrócić do PŚ i przyjął dobrą pozycję startową na to, by utrzymać się w ich składzie aż do końca sezonu. Porównując ich skład pod względem liczby zdobytych punktów: Rjoju (po "zaledwie" dobrym starcie sezonu już przestawia mu się w głowie tryb na kozaczenie) + zmiennicy do najmocniejszego możliwego składu Polaków: 186 do 182.

  • dejw profesor

    Cały pierwszy period, mimo bardzo, a czasem wręcz wybitnie niesprzyjającej aury był ciekawy. Kilka nowości w ścisłej czołówce; konkurs wygrany przez Sato, podia Laniska, Aschenwalda, podium Hoerla (!!) - gość jest po prostu niemożliwy z tym co zrobił w tym periodzie, chociaż to 3 miejsce z Engelbergu to jest taki megafart, że ciężko będzie to przebić. Niemniej brawa za wykorzystanie drugiej szansy na pucharowe podium (pierwsza była w Wiśle).

    Świetny period zanotowali Austriacy, obierając wyraźnie kurs na pierwszy PN od sześciu lat. To już nie jest tylko Kraft - jak pisano poniżej przepotwór, ale tutaj też bardzo dzielnie wspierają go koledzy - szczególnie Aschenwald. Nie psuje skoków, a nawet jeśli zdarza mu się słabsza próba, to szybko wraca na swój wysoki poziom. Poziom maksymalny też jest okazały. Cechy, które w walce o złotego orła są nieodzowne.
    Swoje dorzuciła też pozostała czwórka, a na niemiecką część Turnieju dołącza jeszcze mocny w PK Leitner. Może być ciężko ich zatrzymać. Zwłaszcza jeśli ich lider wejdzie na swój najwyższy poziom - a wszystko wskazuje na to, że już jest bardzo blisko.

    Nieoczekiwany król pierwszych dwóch weekendów po boleśnie odczuwa skutki kolejnego problemu po kolejnym upadku; a Johansson dostał w niedzielę szansę na częściowe odrobienie strat z Wisły, Ruki i Tagiłu, ale ją spartolił. U Norwegów na najmocniejsze ogniwo wyrasta zatem Lindvik, a za nim nieoczekiwanie najrówniej zaczyna wyglądać Forfang, co do postawy którego były największe wątpliwości przed sezonem. Ringen, jak w swoim życiowym sezonie sprzed dwóch lat znowu poluje na miano absolutnego króla stabilności. Brak kwalifikacji w sobotę, ostatnie miejsce w przerwanych eliminacjach w niedzielę, po czym.. miejsce w "30ce".

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @MarcinBB

    W sumie masz rację. Nie potrzebnie trochę tu głupio pisałem. Z Pilchem i Wąskiem oczywiście chodziło o to, by nie skreślać ich kariery, bo prędzej czy później odpalą, a nie by ich brać teraz na TCS. :)

  • Adam90 profesor
    @Morgensternowy_

    Takim cudem był Małysz i Stoch. Czekasz na kolejnego Stocha :) ?

  • MarcinBB redaktor
    @Morgensternowy_

    Trochę nie rozumiem. Chcesz odsyłać do PK zawodników w lepszej dyspozycji a wysyłać na PŚ zawodników, którzy mieliby problem z przebrnięciem kwalifikacji tylko po to, żeby "nie było Horngaheryzacji"? Dokąd nas to zaprowadzi?
    W PŚ mają skakać zawodnicy najlepsi a w PK drugi garnitur, bez względu na wiek. Kluczem do sukcesu jest odpowiednie wyszkolenie i przygotowanie młodzieży, a nie wysyłanie jej na najlepiej obsadzone zawody zupełnie bez formy. Odpaść w kwalifikacjach i pooglądać zawody z boku to nie jest zbieranie doświadczenia.
    Oczywiście, że należy wprowadzać młodych, niech się oskakują. Ale wtedy, gdy ich forma pozwala mieć nadzieję, że chociaż zajmą w konkursie miejsce w trzeciej lub czwartej dziesiątce. W tej chwili nikt z zaplecza takiej nadziei nie daje.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @MarcinBB

    No tak, ale nie może być ciągle tej Horngacheryzacji na zasadzie Stoch, Kubacki, Żyła, Wolny, Hula i Kot. Dobrze, że Wolny wyszedł z tej kadry. Musi jechać ktoś inny czasami. Lub można też odesłać ewentualnie Kota, jak nie Hulę na PK. Norwegowie z ,,szafki" co chwilę wyjmują nowych zawodników, czy Austriacy. Hoerl rok temu był tłem w PŚ, a teraz zdobywa podium (trochu taki przypadek Dietharta), a nasz skoczek potrzebuje lat, by zaistnieć. Pilchowi dałbym szansę, tak samo Wąskowi, tylko stanowią tło jak na razie.
    Może z jednej strony lepiej by później zaczynał błyskać, niż szybko zacząć i szybko skończyć jak pewien austriacki wielbiciel świnek. Co jak co, ale jak na tą chwilę nie można ukryć, że sytuacja w zapleczu jest fatalna. Może zabrzmiałem teraz niczym Kuba Kot, ale innej rzeczywistości nie ma. Cóż...pozostaje liczyć, że się objawi cud na Wisłą w Polskich skokach i wszystko się zmieni o 180 stopni, ale to byłby cud do bólu jak w 2001 roku.

  • alo profesor

    A ja też pokuszę się o typy faworytów w TCS.
    Kolejno: kraj- nazwisko,miejsce końcowe w turnieju
    Polska- K.Stoch,1-5
    P.Żyła, 5-15
    Kubacki, 10-20
    Niemcy- K.Geiger, 1-5
    S.Leyhe, 5-15
    M.Eisenbichler, 5-15
    Norwegia- R.Johansson, 3-8
    M.Lindvik, 5-10
    J.A.Forfang, 5-15
    Austria- S.Kraft, 1-3
    P.Aschenwald,5-15
    J.Hoerl,10-15
    D.Huber,5-15
    Słowenia- P.Prevc, 5-10
    A.Lanisek, 5-15
    T.Zajc,10-20
    Japonia-R.Kobayashi,1-3
    Y.Sato, 5-15
    Rosja- E.Klimov, 10-20
    Szwajcaria- K.Peier, 5-15
    S.Ammann, 15-30
    Czechy- R.Koudelka, 15-30

  • Adam90 profesor
    @MarcinBB

    Ja też się wliczam do tej grupy.
    Z tym,ze zaznaczam on miał różne przygody z operacją jak niektórzy pisali i moze dlatego juz jego talent nie błyska tak jak wcześniej. Jedyny sezon dobry, Sezon 2013/2014 :). Gdzie błysnął jakby był 7 :). Eh i już za długo czekam na jego sukces.

  • MarcinBB redaktor
    @Morgensternowy_

    Wygląda na to, że jesteś jednym z tych, co uważają, że Murańka nadal jest młody :-) Jest rok młodszy od Krafta.
    To jest dwunasty sezon Klemensa w PŚ. Było kilku niezłych skoczków z sukcesami, którzy tyle nie przeskakali w całym życiu. Do TCS Klemens przystępował już pięć razy. Z czego cztery razy nie dotrwał do końca - był wymieniany na kogoś innego z powodu słabych wyników.
    Z całą pewnością Murańka ma, lub przynajmniej kiedyś miał olbrzymi talent do skakania. Niestety, albo talent był ograniczony do wieku juniorskiego, albo Klemens jeszcze nie spotkał trenera, który potrafiłby ten talent wydobyć. Z wielką stratą dla polskich skoków.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl