Problemy Wolnego, niespodziewana kontrola Huli i pozytywny Kot

  • 2019-12-28 22:53

W niedzielnych zawodach na Schattenbergschanze (HS137) Jakub Wolny zmierzy się w bratobójczym pojedynku ze Stefanem Hulą, natomiast oponentem Macieja Kota będzie przestawiciel naszych południowych sąsiadów - Viktor Polasek z Czech. Jak wspomniana trójka Biało-Czerwonych komentowała przedsmak 68. Turnieju Czterech Skoczni, którym były sobotnie serie w Oberstdorfie?

Jakub Wolny (21. miejsce w kwalifikacjach):

W pierwszej serii treningowej najmłodszy członek polskiej kadry narodowej A miał spore problemy w locie, przez które asekuracyjnie lądował jeszcze przed 100. metrem. Czym było to spowodowane? - Od razu po wyjściu z progu odpięła mi się kostka z tyłu buta. Leciałem na samym zabezpieczniu, więc był to trochę groźne. Wiemy jednak, czemu się wypięła i poprawiliśmy to na kolejne serie.

- W Klingenthal było podobnie, z tego samego powodu. Wiązania były tak skonstruowane na moją prośbę, natomiast teraz wiem, że nie chcę, aby tak to wyglądało <śmiech>... Tym razem tuż za progiem poczułem, że narta mi strzeliła i nie mam nad nią żadnej kontroli. Zacząłem uciekać w lewo, więc było ciekawie...

- Drugi skok treningowy, choć wszystko było już w porządku, był nieco zachowawczy. Próba kwalifikacyjna była taka, na jakie mnie spokojnie stać. Warto podkreślić jednak bardzo dobre warunki, które panowały w tym momencie - zaznacza 24-latek.

- Szkoda, że przed Turniejem Czterech Skoczni nie udało się skoczyć, ale dni spędzone z rodziną też są cenne. Myślę, że wszyscy ucieszyli się na wieść o odwołanych zawodach w Wiśle - nie ukrywa Wolny.

Maciej Kot (23. miejsce w kwalifikacjach):

- Od początku tego turnieju towarzyszy mi dobry humor. Po skoku kwalifikacyjnym to się ugruntuje, a nastrój nie zepsuje. Pierwszy skok treningowy miałem nieudany, ale dwa kolejne były lepsze. Rozkręcałem się ze skoku na skok i zobaczymy, jak to będzie. Wiatr zaczął kręcić na koniec dnia, co może dać ciekawy zestaw par KO. Trudno może być o zwycięstwo, a i o miejsce pośród szczęśliwych przegranych nie będzie łatwo - zauważa zakopiańczyk.

- Za sprawą odwołanych mistrzostw Polski mieliśmy nieco dłuższą przerwę. Myślę, że nikt z tego powodu nie płakał. Te zawody, wobec warunków za oknami, nie miały prawa się odbyć. Trening w złych warunkach nie byłby optymalny. Powrót po świętach nie był trudny, ponieważ każdy odpoczął psychicznie oraz fizycznie. Każdy był gotowy, aby konkurować na najwyższym poziomie. Większość z nas pewnie lekko stęskniła się za rywalizacją - mówi 28-latek.

- Profil dużej skoczni nie uległ zmianie, natomiast sporo nowości czekało na nas w wiosce zawodników, gdzie zbudowano nowe szatnie i pomieszczenia. Nowinką jest też fakt, że na belki wchodzimy z prawej strony, a nie z lewej. Wychodzimy bezpośrednio z domku, a na górze skoczni jest teraz troszkę więcej miejsca. To poprawki na plus - kończy Kot.

Stefan Hula (30. miejsce w kwalifikacjach):

- Skoki utrzymują się na stabilnym poziomie, a i pojawiają się takie lepsze, jak w drugiej serii treningowej. Jest pozytywnie, ale po kwalifikacjach czułem, że nie oddałem skoku, jakiego bym oczekiwał. Czegoś brakowało, ale stabilizacja faktycznie jest. Nie ma gorszych prób i wszystkie są na podobnym poziomie. Po dodaniu kilku szczegółów skok wygląda jeszcze lepiej. Dobrze się to wszystko zaczęło - zauważa mieszkaniec Szczyrku. 

- W skokach z reguły tak bywa, że trzeba zbudować pewność siebie poprzez udane skoki konkursowe. Jeden wychodzi bardziej, inny mniej, ale są porównywalne. Po zbudowaniu podstawy łatwiej dojść do bardzo dobrych prób - kontynuuje 33-latek. 

- Podczas przerwy świątecznej najwięcej radości dała mi możliwość spędzenia czasu z rodziną, pośród najbliższych. Mogliśmy porozmawiać i odciąć się od wszystkiego - podkreśla Hula.

Po seriach treningowych część skoczków musiała przejść kontrolę sprzętu, co nie zdarza się często. - Spotkałem się z tym pierwszy raz, natomiast sprawdzano zapięcia, buty oraz wkładki. Może było to podyktowane względami bezpieczeństwa, a może FIS robi jakieś dodatkowe badania? Trudno powiedzieć.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8188) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Labrador_Retriever weteran
    @Paweł39

    Mistrzostwa Polski niech sobie będą, ale nie w tym terminie. To właśnie on najbardziej pozbawia je znaczenia, choćby dlatego, że zazwyczaj nie ma na nich naszego bezpośredniego zaplecza i cała rywalizacja traci sens.

  • Antoni stały bywalec

    Chwala pogodzie, ze MP zostaly odwolane. Dziwie sie PZN, dlaczego uporczywie chce organizowac ta impreze w czasie Swiat Bozego Narodzenia. Od lat wiadomo, ze jest ryzyko zwiazane z warunkami pogodoymi. Brak sniegu i wysoka temperatura z góry przekresla mozliwosc organizacji MP.
    Próbowanie na sile produkcji sniegu wiaze sie z olbrzymi kosztami rzedu 150-200 tys. PLZ.
    Lepiej te pieniadze przeznaczyc na sprzet dla mlodych adeptów. Krytykujacy odwolanie MP zapominaja o fakcie, ze nasi skoczkowie od konca listopada i az do konca marca praktycznie co tydzien (od srody/czwartku do niedzieli/poniedzialku) sa w rozjazdach na konkursy PS. Dla mnie jest to zrozumiale, ze wola swieta spedzac w gronie rodzinnym nie mówiac o tradycjach religijnych, czego nie rozumieja tzw. ateisci i niepraktykujacy.

  • Paweł39 weteran
    @Leon88

    Bo Wolny ma widzę ambicję żółwia.
    Tylko mający takie ambicje zawodnik może się cieszyć z odwołanych Mistrzostw Polski.
    Mistrzostwa Polski to jest ważna rzecz i nie można sobie tak ją odwoływać. Historia ogromna, tradycja też.
    Wolny widzę jest wolny jak żółw, z resztą patrząc na jego wspaniałe występy w obecnym sezonie tak można podsumować, ambicja godna uwagi.
    I nie przekonacie mnei do tego ani Wolny ze swoimi urojeniami ani kibice żeby traktować Mistrzostwa Polski jako zapchajdziurę. Będę zawsze bronił tych zawodów jak kamienia ostatniego. Nawet gsy będa organizować tam w Sylwestra. I nawet jak Papieżowi się to nie spodoba to będę bronił swojego zdania.

    Jeśli chodzi o termin to w lutym można by przełożyć, bo mam nadzieję że Wąsowicze i inni myślą nad tym, że nie sobei odwołają i kropka. Jeśli tak to niech sami się odwołają najlepiej.

  • Kolos profesor
    @Tomek1982

    Fani skoków oglądają a zawody 26 grudnia to wieloletnia tradycja. Ale nie dziwię się skoczkom, że nie rozpaczają z powodu odwołania. Chociaż nie, dziwię się choć rozumiem motywację naszych skoczków.

  • Tomek1982 stały bywalec
    @Leon88 24,5

    MP powinny być 24 lub 25 bo 26 to już tylko wybitni, leniwi miliarderzy o błękitnej krwi oglądają.

  • Leon88 bywalec

    ,,Myślę, że wszyscy ucieszyli się na wieść o odwołanych zawodach w Wiśle" Niedawno ktoś tu pisał że tylko idiota mógłby pomyśleć że skoczkowie ucieszyli się z odwołania MP :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl