W drodze do Predazzo – szczęśliwego miejsca dla polskich skoczków

  • 2020-01-09 22:20

Jeszcze nie opadły do końca emocje związane z triumfem Dawida Kubackiego w 68. Turnieju Czterech Skoczni, a już w ten weekend zawodnicy będą rywalizowali o kolejne punkty Pucharu Świata we włoskim Predazzo. Kompleks skoczni Trampolino Giuseppe Dal Ben jest miejscem, które wielu kibicom kojarzy się głównie z sukcesami polskich skoczków.

Medale wielkich imprez

Skocznie położone w Dolinie Płomieni, niedaleko Trydentu, były areną zmagań w ramach mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 1991, 2003 i 2013 roku. Na tych dwóch ostatnich imprezach po złote medale sięgali reprezentanci Polski. Siedemnaście lat temu dwa tytuły mistrza świata w porywającym stylu zdobył Adam Małysz. „Orzeł z Wisły” na dużej skoczni pokonał o 2,5 punktu Fina Mattiego Hautamaekiego. Natomiast na normalnej zdeklasował resztę stawki, wyprzedzając drugiego Norwega Tommy’ego Ingebrigtsena o 16 punktów. W obu tych konkursach wiślanin ustanawiał także rekordy obiektu  – 136 metrów na dużej oraz 107,5 metra na normalnej skoczni.

Dziesięć lat później w ślady czterokrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli poszedł Kamil Stoch. Po nieudanym konkursie na skoczni K-95, gdzie skoczek z Zębu zaprzepaścił szanse na medal w drugiej próbie, zawody na obiekcie K-120 należały do niego. Po skokach na odległość 131,5 oraz 130 metrów podopieczny Łukasza Kruczka został mistrzem świata.

– Na początku targały mną emocje i wyrzuciłem z siebie wszystko. Teraz jest już normalnie, zszedłem na ziemię. Czuję się wspaniale, to był piękny dzień – tak o wrażeniach po zwycięskim konkursie mówił w rozmowie ze skijumping.pl 34-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata.

Dwa dni później, polska drużyna w składzie Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i wspomniany już Stoch, w dramatycznych okolicznościach zdobyła historyczny, brązowy medal w rywalizacji zespołowej. Biało-Czerwoni uplasowali się na 4. miejscu, jednak wskutek błędu polegającego na złym policzeniu punktów dla Norwega Andersa Bardala w pierwszej serii, awansowali na najniższy stopień podium.

W 2014 roku na skoczni normalnej w Predazzo odbyły się również mistrzostwa świata juniorów. Na tej imprezie drugi w historii polskich skoków złoty medal, po triumfie Mateusza Rutkowskiego w norweskim Strynie w 2004 roku, zdobył Jakub Wolny. Zawodnik LKS-u Klimczok Bystra skoczył 91 oraz 99 metrów, wyprzedzając Austriaka Patricka Streitlera i Rosjanina Jewgienija Klimowa. Oprócz tego, zespół z Wolnym oraz Aleksandrem Zniszczołem, Krzysztofem Biegunem i Klemensem Murańką w składzie zwyciężył w konkursie drużynowym.

Pucharowa karuzela

Historia zawodów Pucharu Świata w dolinie Val di Fiemme sięga sezonu 1989/1990. Wówczas odbyły się dwa konkursy – jeden na skoczni dużej, a drugi na normalnej. Była to zarazem próba generalna przed mistrzostwami świata, które Predazzo organizowało w 1991 roku. Podczas premierowych zmagań na Trampolino Dal Ben, 16 lutego 1990 roku, najlepszy okazał się reprezentant gospodarzy, Roberto Cecon. Włoch wyprzedził reprezentanta NRD, Jensa Weissfloga, oraz swojego rodaka, Virginio Lunardiego. Dwa dni później, rywalizacja przeniosła się na obiekt o punkcie konstrukcyjnym, usytuowanym na 90. metrze. Zwycięstwo przypadło wtedy w udziale Františkowi Ježowi z Czechosłowacji, który ze sporą przewagą (odpowiednio 11 oraz 11,5 punktu) wygrał z Austriakiem Ernstem Vettorim i Szwajcarem Stefanem Zündem.

Kolejny raz światowa czołówka walczyła we Włoszech o pucharowe punkty na początku 1992 roku. W konkursie indywidualnym, rozegranym 10 stycznia, na skoczni K-90, wygrał późniejszy trzykrotny medalista olimpijski z Albertville, Austriak Martin Hoellwarth. Podium uzupełnili wówczas dwaj Szwedzi – Mikael Martinsson i Staffan Tällberg. Dwa dni później w Predazzo byliśmy z kolei świadkami przełomowego momentu w historii Pucharu Świata. Po raz pierwszy w zawodach tej rangi rozegrano bowiem konkurs drużynowy. Wzięło w nim udział 13 drużyn, przy czym do końcowego wyniku wliczane były punkty zdobyte nie przez czterech, a trzech najlepszych skoczków w danej drużynie. W tej rywalizacji zwyciężyli Austriacy, którzy pokonali Finów i Szwajcarów. Warto zaznaczyć, że dla Helwetów jest to pierwsze i jedyne do tej pory drużynowe podium w historii. Polska kadra, w której skakali Jarosław Mądry, Zbigniew Klimowski, Alojzy Moskal i Jan Kowal, ukończyła zmagania na 11. miejscu.

Wyniki konkursu drużynowego PŚ w Predazzo (12.01.1992)
Lp. Kraj Skład Nota
1 Austria (W. Rathmayr, E. Vettori, M. Hoellwarth, A. Felder) 657.6
2 Finlandia (V. Hakala, A.-P. Nikkola, R. Ylipulli, T. Nieminen) 632.5
3 Szwajcaria (Y. Vouillamoz, M. Trunz, S. Freiholz, S. Zuend) 606.5
...      
11 Polska (J. Mądry, Z. Klimowski, A. Moskal, J. Kowal) 413.3

Rok później program zawodów wyglądał podobnie, z tym że zarówno konkurs indywidualny, jak i drużynowy rozegrano na dużej skoczni. W tym pierwszym triumfował Japończyk Noriaki Kasai. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zdeklasował resztę stawki, pokonując mistrza świata z tego obiektu z 1991 roku, Słoweńca Franciego Petka, aż o 31,3 punktu. Trzeci był rodak Kasaiego, Yūji Ashimoto. W konkursie drużynowym ponownie swoją dominację potwierdzili Austriacy, za których plecami uplasowali się tym razem Niemcy i Japończycy. Polacy zajęli tamtego dnia ostatnią, 13. lokatę.
 

Wyniki konkursu drużynowego PŚ w Predazzo (24.01.1993)
Lp. Kraj Skład Nota
1 Austria (S. Horngacher, E. Vettori, W. Rathmayr, A. Goldberger) 434.1
2 Niemcy (C. Duffner, G. Siegmund, D. Thoma, J. Weissflog) 410.7
3 Japonia (Y. Ashimoto, A. Higashi, M. Harada, N. Kasai) 403.8
...      
13 Polska (W. Skupień, A. Młynarczyk, R. Zygmuntowicz, S. Styrczula) 171.9

W kolejnych latach Predazzo dosyć regularnie pojawiało się w kalendarzu Pucharu Świata. Pod koniec lat 90. skoczkowie rywalizowali tam w grudniu danego roku, przeważnie w jednym konkursie. W sezonie 1993/1994 zwyciężył Jens Weissflog przed Norwegiem Espenem Bredesenem i Austriakiem Andreasem Goldbergerem. Co ciekawe, było to dokładnie takie samo podium, jak podczas późniejszego konkursu olimpijskiego na dużej skoczni w Lillehammer.

Następny sezon był jedynym przypadkiem, kiedy zawody w Predazzo zostały odwołane. Jednak skoczkowie wrócili tam już w grudniu 1995 roku. Główne role w konkursie na normalnej skoczni odegrali Finowie, którzy zakończyli go dubletem. Wygrał Mika Laitinen, a drugi był Ari-Pekka Nikkola. Na najniższym stopniu podium, podobnie jak dwa lata wcześniej, stanął Andreas Goldberger.

Po roku absencji w kalendarzu Pucharu Świata, czyli w sezonie 1997/1998, znów obserwowaliśmy triumf fińskiego skoczka. Tym razem tej sztuki dokonał Jani Soininen, który wyprzedził Słoweńca Primoža Peterkę i Austriaka Andreasa Widhoelzla. W następnym sezonie najlepszy okazał się z kolei, będący na początku wielkiej kariery, Niemiec Martin Schmitt. Tuż za późniejszym triumfatorem łącznej punktacji Pucharu Świata znaleźli się dwaj Japończycy – Kazuyoshi Funaki i Noriaki Kasai.

W grudniu 1999 roku w dolinie Val di Fiemme odbyły się dwa konkursy, które zdominował Andreas Widhoelzl. Reprezentant Austrii, prezentujący w sezonie 1999/2000 wyborną formę, zwyciężył na Trampolino Dal Ben dwukrotnie. Najpierw wyprzedził Martina Schmitta i Andreasa Goldbergera, a dzień później Finów – Janiego Soininena oraz Risto Jussilainena.

Na kolejne zawody rozgrywane we włoskim kurorcie kibice musieli czekać do sezonu 2001/2002. Podczas próby generalnej przed mistrzostwami świata najdalej skakał tam Adam Małysz. Ówczesny lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata toczył wtedy zaciętą walkę o zwycięstwo i na odległości z Simonem Ammannem. Polak triumfował dwukrotnie, a Szwajcar zajął odpowiednio 3. oraz 2. miejsce. Na podium dwukrotnie plasował się wówczas również Andreas Widhoelzl – 2. i 3. w poszczególnym z konkursów.

Po tych zmaganiach, nieobecność Predazzo w kalendarzu zawodów najwyższej rangi była już dłuższa, ponieważ trwała ponad 6 lat. W styczniu 2008 roku, świetnie w kwalifikacjach do pierwszego konkursu spisał się Adam Małysz. Czterokrotny medalista olimpijski, którego w tamtym dniu dopadła migrena, oddał w nich najdłuższy skok, lądując na 130. metrze. Były to jednak miłe złego początki, ponieważ podopiecznemu trenera Hannu Lepistoe dwukrotnie nie udało się awansować do czołowej „30” zawodów. Uplasował się on odpowiednio na 46. oraz 40. pozycji. Kryzys formy u Małysza był widoczny jeszcze tydzień później na mamuciej skoczni w Harrachovie, gdzie Polak był 36.

Bardzo dobry występ w pierwszym konkursie w dolinie Val di Fiemme zanotował Kamil Stoch, który był 6. W tych jednoseryjnych zmaganiach najlepszy okazał się Norweg Tom Hilde, dla którego był to debiutancki triumf w karierze. Drugie miejsce po blisko trzech latach przerwy od poprzedniego podium w Pucharze Świata, zajął jego rodak, Sigurd Pettersen. Natomiast trzeci był Austriak Wolfgang Loitzl. Bardzo groźnie wyglądający upadek miał z kolei w drugiej serii Bjoern Einar Romoeren. Były rekordzista świata w długości lotu wywrócił się w pierwszej serii przy skoku na 129,5 metra. W serii finałowej, przy wyjściu z progu Norwegowi wypięła się prawa narta, przez co uderzył plecami o zeskok. Po skoku podopiecznego Miki Kojonkoskiego drugą serię odwołano, ale samemu zawodnikowi na szczęście nic się nie stało. Dzień później, już w stabilnych warunkach, ponownie zwyciężył Tom Hilde, tym razem przed Thomasem Morgensternem i Andersem Jacobsenem.

W lutym 2012 roku, w następnych zawodach na Trampolino Dal Ben, zwycięstwa w sprawdzianie przed mistrzostwami świata, podzielili między sobą Gregor Schlierenzauer i Kamil Stoch. Austriak w pierwszym konkursie okazał się lepszy od Niemca Severina Freunda oraz swojego kolegi z zespołu, Thomasa Morgensterna. Z kolei polski zawodnik triumfował przed Schlierenzauerem i późniejszym zdobywcą Kryształowej Kuli, Andersem Bardalem.

Ostatni pucharowy weekend w Predazzo to sezon 2018/2019. Po wygraniu wszystkich czterech konkursów w Turnieju Czterech Skoczni, swoją serię zwycięstw do sześciu wygranych z rzędu przedłużył Ryoyu Kobayashi. Japończyk nie dał szans rywalom w sobotniej rywalizacji, skacząc 135 i 136 metrów. Dało mu to wygraną z przewagą aż 26,5 punktu nad drugim Dawidem Kubackim i 32,1 punktu nad trzecim Kamilem Stochem.

W niedzielę, 13 stycznia, swojego debiutanckiego zwycięstwa w sezonie zimowym doczekał się Kubacki. Skoczek z Szaflar prowadził na półmetku zmagań po skoku na 129,5 metra. W serii finałowej wylądował jeszcze dwa metry dalej i wyprzedził Stefana Krafta oraz Kamila Stocha, dla którego był to jubileuszowy, 300. start w konkursie Pucharu Świata. Oprócz tego, tegoroczny triumfator Turnieju Czterech Skoczni przerwał passę zwycięstw Kobayashiego.

Tabela wszech czasów konkursów PŚ w Predazzo
Lp. Zawodnik Kraj I II III Suma
1 WIDHOELZL Andreas 2 1 2 5
2 MAŁYSZ Adam 2 0 0 2
2 HILDE Tom 2 0 0 2
4 WEISSFLOG Jens / 1 1 0 2
4 SOININEN Jani 1 1 0 2
4 SCHMITT Martin 1 1 0 2
4 SCHLIERENZAUER Gregor 1 1 0 2
4 KUBACKI Dawid 1 1 0 2
9 STOCH Kamil 1 0 2 3
10 KASAI Noriaki 1 0 1 2
11 CECON Roberto 1 0 0 1
11 JEŽ František 1 0 0 1
11 HOELLWARTH Martin 1 0 0 1
11 LAITINEN Mika 1 0 0 1
11 KOBAYASHI Ryoyu 1 0 0 1
16 MORGENSTERN Thomas 0 1 1 2
16 AMMANN Simon 0 1 1 2
18 VETTORI Ernst 0 1 0 1
18 MARTINSSON Mikael 0 1 0 1
18 PETEK Franci 0 1 0 1
18 BREDESEN Espen 0 1 0 1
18 NIKKOLA Ari-Pekka 0 1 0 1
18 PETERKA Primož 0 1 0 1
18 FUNAKI Kazuyoshi 0 1 0 1
18 PETTERSEN Sigurd 0 1 0 1
18 FREUND Severin 0 1 0 1
18 KRAFT Stefan 0 1 0 1
28 GOLDBERGER Andreas 0 0 3 3
29 LUNARDI Virginio 0 0 1 1
29 ZÜND Stefan 0 0 1 1
29 TÄLLBERG Staffan 0 0 1 1
29 ASHIMOTO Yūji 0 0 1 1
29 JUSSILAINEN Risto 0 0 1 1
29 LOITZL Wolfgang 0 0 1 1
29 JACOBSEN Anders 0 0 1 1
29 BARDAL Anders 0 0 1 1

Puchar Świata kobiet

Na normalnej skoczni Trampolino Dal Ben rozgrywano także zawody Pucharu Świata kobiet. Miało to miejsce dwukrotnie w sezonie 2011/2012. W obu konkursach ze zwycięstwa cieszyła się Sarah Hendrickson. Amerykanka dwukrotnie okazywała się lepsza od Austriaczki Danieli Iraschko-Stolz, a na najniższym stopniu podium plasowały się odpowiednio Norweżka Anette Sagen i Niemka Ulrike Grässler.

Ciekawe statystyki PŚ w Predazzo

3
– tylu polskich skoczków wygrywało konkursy Pucharu Świata w Predazzo. Dwukrotnie tej sztuki dokonał w sezonie 2001/2002 Adam Małysz, w jednym z konkursów w sezonie 2011/2012 zwyciężył Kamil Stoch, a w sezonie 2018/2019 na Trampolino Dal Ben triumfował Dawid Kubacki.

4 – dokładnie tylu skoczków, którzy przystąpili do zawodów Pucharu Świata w sezonie 2019/2020, startowało jeszcze na mistrzostwach świata w Predazzo w… 2003 roku. Są to Japończyk Noriaki Kasai (dwukrotny brązowy medalista tej imprezy), Rosjanin Dmitrij Wasiljew oraz reprezentanci Korei Południowej – Heung-Chul Choi i Seou Choi.

5 – tyle miejsc na podium w historii swoich startów w Predazzo ma na swoim koncie Austriak Andreas Widhoelzl. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 1999/2000 wygrywał w dolinie Val di Fiemme dwukrotnie, raz zajmował drugie miejsce, a dwa razy plasował się na trzeciej pozycji.

11 – w tylu konkursach odbywających się na skoczniach należących do kompleksu Trampolino Dal Ben startował Noriaki Kasai. Japończyk jest rekordzistą pod względem występów w pierwszej serii zawodów w Predazzo. Tuż za 47-latkiem w tej klasyfikacji plasuje się Szwajcar Simon Ammann, który kwalifikował się do tych konkursów dziesięciokrotnie.

20 – tyle razy rozgrywano zawody Pucharu Świata skoczków w Predazzo. W 18 przypadkach były to konkursy indywidualne, natomiast dwukrotnie – w 1992 i 1993 roku – odbywała się tam rywalizacja zespołowa.

31,3 pkt. – to największa różnica punktowa między zwycięzcą a drugim zawodnikiem pucharowych zawodów w Predazzo. Z taką przewagą konkurs odbywający się 23 stycznia 1993 roku na dużej skoczni wygrał Japończyk Noriaki Kasai. Na drugim miejscu uplasował się reprezentant Słowenii, Franci Petek.

Najbliższe konkursy Pucharu Świata w Predazzo po raz czwarty w historii odbędą się na skoczni normalnej (HS104). Taka decyzja podyktowana jest problemami technicznymi organizatorów, o czym Międzynarodowa Federacja Narciarska informowała już na początku tego roku na swoim Twitterze. Jednym z faworytów tych zawodów będzie zapewne Dawid Kubacki, który jest aktualnym mistrzem świata na normalnej skoczni z Seefeld. Ponadto nie bez znaczenia może być fakt, że przed rokiem to właśnie w dolinie Val di Fiemme – chociaż na obiekcie HS135 – odniósł swój premierowy triumf w Pucharze Świata.

Czołowa „10” PŚ 2019/2020 – najlepsze wyniki w karierze w Predazzo
Lp. Zawodnik Kraj Najlepszy wynik
1 KOBAYASHI Ryoyu 1. miejsce (2018/19)
2 GEIGER Karl 19. miejsce (2018/19)
3 KRAFT Stefan 2. miejsce (2018/19)
4 LINDVIK Marius 44. miejsce (2018/19)
5 KUBACKI Dawid 1. miejsce (2018/19)
6 TANDE Daniel Andre nie startował
7 ASCHENWALD Philipp 22. miejsce (2018/19)
8 STOCH Kamil 1. miejsce (2011/12)
9 PREVC Peter 10. miejsce (2011/12)
10 FORFANG Johann Andre 11. miejsce (2018/19)

W najbliższy weekend oprócz zdobywcy Złotego Orła zobaczymy pięciu innych reprezentantów Polski: Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Macieja Kota, Stefana Hulę i Jakuba Wolnego.

Polska kadra na PŚ w Predazzo 2020 – najlepsze wyniki w historii
Zawodnik Najlepszy wynik
STOCH Kamil 1. miejsce (2011/12)
KUBACKI Dawid 1. miejsce (2018/19)
ŻYŁA Piotr 7. miejsce (2018/19)
KOT Maciej 25. miejsce (2018/19)
HULA Stefan 29. miejsce (2018/19)
WOLNY Jakub 29. miejsce (2018/19)

Program zawodów PŚ w Predazzo (HS104)

Piątek, 10.01.2020

11:30 – Odprawa techniczna

16:00 – Oficjalny trening

18:00 – Kwalifikacje

Sobota, 11.01.2020

15:00 – Seria próbna

16:00 – Pierwsza seria konkursowa

Niedziela, 12.01.2020

15:00 – Kwalifikacje

16:30 – Pierwsza seria konkursowa


Wojciech Skucha, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4893) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Funegosum weteran

    Bardzo ciekawy artykuł, lubię te historyczne :-). A w Val di Fiemme można czuć się swojsko na skoczni, na stoku, w knajpie :-D, wszak to jeden z ulubionych kierunków feryjnych naszych rodaków (mój też).
    Dlatego czepiam się tylko odrobinę, bo składnia zdania jest nieco myląca:
    "Biało-Czerwoni uplasowali się na 4. miejscu, jednak wskutek błędu polegającego na złym policzeniu punktów dla Norwega Andersa Bardala w pierwszej serii, awansowali na najniższy stopień podium". Chyba wskutek KOREKTY BŁĘDU... Bo samym skutkiem błędu było trzecie miejsce Norwegów a nasze czwarte :-D

  • stivus profesor
    @przemek11008

    Co do Wolnego mam pewne wątpliwości. On raczej dotychczas lepiej sobie radził na mamutach i większych skoczniach. Nie jest powiedziane, że nagle się nie przełamie i nie odda lepszych skoków niz w trakcie TCS, ale nie sądzę, żeby akurat normalna skocznia mu pomogła, bo ona obnaża wszystkie braki techniczne zawodnika, a jeśli ten dodatkowo nie jest w formie, to tym bardziej będzie to widoczne. Jak sie załapie do 30. to będzie sukces na chwilę obecną.
    Ale Dawid może tu powalczyć o 3. zwycięstwo w karierze, bo jest w wysokiej formie. Co do Kamila to się nie wypowiem, bo to wróżenie z fusów. Wysoko powinien być też Piotr Żyła, choć on też raczej woli latać.

  • przemek11008 bywalec

    Miejmy nadzieję że Dawid Kubacki będzie dalej ciagnoli piol się w górę w kwalifikacji PŚ, no Kamil wróci do swoich skoków. Wolne u też powinna pomóc mniejsza skocznia. Trzymamy Kciuk

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl