Co słychać za plecami Kubackiego? Kraft i Kobayashi po sobotnim konkursie w Titisee-Neustadt

  • 2020-01-18 23:30

Sobotnie popołudnie w Titisee-Neustadt należało do Dawida Kubackiego. Choć tym razem nikt nie znalazł sposobu na Polaka, na podium nie zabrakło miejsca dla innych pierwszoplanowych postaci trwającego sezonu - Stefana Krafta oraz Ryoyu Kobayashiego.

Stefan Kraft:

Wywalczone przez Austriaka 2. miejsce na Hochfirstschanze było dla niego trzecim konkursem Pucharu Świata z rzędu zakończonym w czołowej „3”. Jak lider kadry, nad którą piecze sprawuje Andreas Felder, ocenił dyspozycję prezentowaną dotychczas w Badenii-Wirtembergii? - Dziś oddałem naprawdę dobre skoki. Być może pierwszą próbę nieco spóźniłem, ale druga stała już na naprawdę wysokim poziomie.

135,5 oraz 140,5 metra nie wystarczyło jednak choćby na dorównanie Kubackiemu. Fantastyczna postawa triumfatora 68. Turnieju Czterech Skoczni nie umknęła uwadze 26-latka. - Dawid pokazał niesamowitą moc - przyznał multimedalista mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym.

Jednocześnie nie zabrakło deklaracji dotyczących niedzielnej rywalizacji. Czy Stefan Kraft ma pomysł na to, jak w końcu odnaleźć drogę na najwyższy stopień podium? - Chcę jutro zaatakować. Jeśli wszystko będzie ze sobą współgrać, wtedy może się udać.

Jedną ze składowych, która może okazać się nieodzowna przy sporządzaniu recepty na sukces, jest pogoda. Zdobywca Kryształowej Kuli sprzed trzech lat z pewnością  będzie liczył na okoliczności podobne do tych, które stanowiły powód do satysfakcji dzień wcześniej. - Skakaliśmy we wspaniałych warunkach, to była czysta przyjemność  - nie krył zadowolenia reprezentant Austrii.

Ryoyu Kobayashi:

Sprzyjające warunki atmosferyczne nie umknęły również uwadze Ryoyu Kobayashiego. - Pod tym względem to był naprawdę fajny konkurs. Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki temu czerpałem radość z dzisiejszej rywalizacji - stwierdził Japończyk.    

Wszak nie wszystko ułożyło się po myśli reprezentanta klubu Tsuchiya Home Ski Team. Mimo to do zgarnięcia pełnej puli zabrakło niewiele. - Nie prezentowałem się dziś aż tak dobrze, sporo musiałem nadrabiać w fazie lotu. Jestem szczęśliwy, że ostatecznie udało się wdrapać na najniższy stopień podium - podsumował skoczek z Hachimantai.

Natura azjatyckiego perfekcjonisty nie pozwoliła Kobyashiemu nie umieścić popełnionych błędów w przyszłościowej perspektywie. Jakie plany na kolejny dzień zmagań ma 3. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata? - Przed jutrem chcę popracować nad mankamentami. Już nie mogę się doczekać niedzielnych zawodów – zakończył.


Michał Grzela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6154) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • alo profesor

    Miejmy nadzieję że to im się nie uda. Ale nie zmienia faktu że Dawid bedzie mial ciężko dziś,znacznie ciężej niż wczoraj.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl