Reaktywacja białoruskich skoków? Pomóc mają Polacy

  • 2020-01-28 16:55

Czterech skoczków punktujących w Pucharze Świata, złoty medal Uniwersjady - to w dużym skrócie dorobek białoruskich skoków narciarskich, które w ostatnich latach praktycznie przestały funkcjonować. Nie wszyscy mogą się z tym pogodzić, także odchodzący dyrektor Pucharu Świata, Walter Hofer.

W dniach 24-26 stycznia, w czasie rozgrywanego w Zakopanem Pucharu Świata, pod Giewontem przebywał szef białoruskiej federacji narciarskiej, Aleksander Koniuk. Jak informuje portal Sputnik.by podczas rozmów i konsultacji z Walterem Hoferem i Apoloniuszem Tajnerem osiągnięto porozumienie na temat planu rozwoju tamtejszego narciarstwa. Oprócz współpracy na niwie czysto sportowej podjęto decyzje na temat kooperacji organizacyjnej i biznesowej między tamtejszym związkiem a PZN-em i FIS-em. Nie było to pierwsze spotkanie Koniuka z Hofer. Dyrektor PŚ pojawił się na Białorusi latem ubiegłego roku, by zapoznać się aktualną sytuacją infrastrukturalną i organizacyjną dotyczącą skoków narciarskich. Szczegóły planowanej współpracy mają zostać ujawnione niebawem.

***

Nazwiska Białorusinów po raz pierwszy pojawiły się w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 1997/98. Alexiej Schibko zajął 29 miejsce podczas konkursu PŚ w Ramsau, a Andriej Łyskowiec uplasował się na 27 pozycji w Zakopanem. Te rezultaty dały skoczkom z Białorusi odpowiednio 93 i 88 lokatę w klasyfikacji generalnej.

Za jeden z większych sukcesów białoruskich skoków można uznać zwycięstwo Sergieja Bobrowa podczas konkursu skoków na dużej skoczni na zimowej uniwersjadzie w 1999 roku w Popradzie. Zawody rozegrano w Szczyrbskim Jeziorze. Bobrow wykorzystał dobre warunki wietrzne, pofrunął na odległość 128,5 metra, co do dziś jestem rekordem tej, nieczynnej już skoczni. Druga seria została odwołana i loteryjny konkurs wygrał właśnie Białorusin, który ani wcześniej ani później nie odniósł już żadnych sukcesów na skoczniach. Dość wspomnieć, że w całej swojej karierze uzbierał ledwie 7 punktów Pucharu Kontynentalnego.

W kolejnych sezonach wózek z napisem 'białoruskie skoki narciarskie' ciągnęło dwóch zawodników, Maksim Anisimow i Piotr Czadajew. Pierwszy z nich dwukrotnie wywalczył punkty Pucharu Świata (w sezonie 2003/04 w Willingen zajął 28 miejsce, w sezonie 2004/05 w Oberstdorfie był 29.), zajmował też miejsca na podium w Pucharze Kontynentalnym i Fis Cup.

Czadajew w Pucharze Świata zapunktował tylko raz, miało to miejsce podczas loteryjnego, jednoseryjnego konkursu w Oslo w 2007 roku (24 miejsce), podczas którego Adam Małysz po otrzymaniu silnego bocznego podmuchu wiatru dramatycznie walczył w powietrzu o uniknięcie upadku, na szczęście z powodzeniem. Inne godne uwagi osiągnięcia Czadajewa to 5 miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów w Rovaniemi w 2005 roku oraz zwycięstwo i drugie miejsce w zawodach Fis Cup w Kuopio w następnym sezonie.

Anisimow w 2008 roku zakończył karierę po konflikcie z trenerem reprezentacji, którego nazwał 'niekompetentnym'. Do tego doszły problemy finansowe 25-letniego skoczka: To dla mnie bolesny temat. Dopóki się nie ożeniłem to jeszcze pół biedy, ale w momencie gdy pojawiła się rodzina to już zupełnie co innego. W naszym sporcie, jeśli nie zwyciężasz w turniejach - nie płacą. W drużynie byłem liderem. Miesięcznie gwarantowano mi 350 dolarów stałej pensji. Jak przeżyć za takie pieniądze, skoro dzisiaj za mieszkanie płacę 200 dolarów? Wtedy zacząłem dorabiać, a tutaj jeszcze zaczęły się kłopoty – opowiadał Maksim o swojej decyzji.

Czadajew swoją przygodę z reprezentacją Białorusi zakończył po sezonie 2006/07 i jako, że posiada podwójne obywatelstwo karierę zamierzał kontynuować skacząc w barwach Rosji. Obowiązywała go jednak dwuletnia karencja i w tym czasie nie mógł reprezentować swej drugiej ojczyzny w zawodach rangi FIS. Petr nie próżnował w tym czasie. Intensywnie trenował, w sezonie 2007/08 wygrał cykl konkursów o Puchar Rosji,  a rok później został m.in. Drużynowym Mistrzem Rosji, z powodzeniem rywalizował też (m.in. z Krystianem Długopolskim) w konkursach USSA Super Tour rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych. W rosyjskiej reprezentacji ostatecznie jednak nie mógł się odnaleźć.

Dziś Białorusinów można z rzadka zobaczyć tylko na listach startowych najmłodszych kategorii wiekowych, a i to nie nazbyt często. Na poczatku roku wzięli udział w dużych zawodach dziecięcych w Czajkowskim orgazniowanych jako Turniej Świąteczny, dokąd też, swoją drogą, udali się najlepsi polscy zawodnicy z rocznika 2008 roku. Zaznaczmy przy okazji, że biało-czerwoni w swojej kategorii wiekowej zajęli całe podium (Tymoteusz Dyduch, Tymoteusz Cienciała, Marcin Kryska).

Bazę treningową białoruskich skoczków stanowiło przez lata centrum sportów zimowych w Raubiczi, położone 20 km. od stolicy kraju, Mińska.  Znajduje się tam otwarty w 1974 roku kompleks czterech skoczni, od K-15 do K-74, wymagający dziś jednak gruntownej modernizacji.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19869) komentarze: (40)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kamil G bywalec

    Myślałem, że nie istnieje coś takiego jak białoruskie skoki narciarskie😱

  • Oreo profesor

    A tych skoczni w Raubicach nie rozebrano?

  • stivus profesor
    @Pavel

    Byłem niedawno na Białorusi, przemierzając ten kraj a właściwie jego zachodnie rubieze rowerem. Jest tam duże rozwarstwienie, więc te 612 zł trochę można włożyć między bajki. Ceny w sklepach mają tylko odrobinę niższe od naszych, usługi i życie też sporo tańsze. Nie wiem, czy 350 dolarów to dużo jak na tamtejsze ceny, ale ciężko z tego utrzymać rodzinę. Samemu da się na pewno nieźle przeżyć, bez szaleństw oczywiście.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @HAZARD Link do fajnego zestawienia.

    Mówię całkowicie poważnie. Z dużym zainteresowaniem przeglądnąłem tą listę. 2/3 nazwisk nie znałem lub zapomniałem,
    paru obiło mnie się o uszy, kilku jakie tam sukcesy mieli. Ale prawdziwą wielką karierę zrobił tylko 33 wtedy, 15-letni Dawid.

    Kto tego się mógł wtedy spodziewać ? nikt, absolutnie nikt. Zresztą nie trzeba sięgać 15 lat wstecz. Jeszcze 2 lata temu
    Dawid absolutnie żadnego entuzjazmu nie budził. U jednych sympatię dla uporu, u większości obojętność, u części niechęć
    lub wręcz nienawiść. Wcale nie przesadzam, że nienawiść. Bo udawało mu się dobrze a nawet bardzo dobrze skakać latem
    czym budził uzasadnione nadzieje na zimę, a tam zawodził. A taki zawód budzi czasem bardzo silne emocje.

    Od jakiegoś czasu myślę o przeprowadzeniu archiwalnej kwerendy z dawnych wpisów tutejszych internautów i wyłowieniu co smakowitszych kawałków, na przykład na temat Kubackiego. Coś takiego zrobił tu niedawno kapral Kuprich.
    Ale z jednej strony lenistwo, z drugiej brak czasu, z trzeciej świadomość, że redakcja czyści dawne wpisy. Może ktoś pamięta
    początek sezonu 2012/13. Początek absolutnie fatalny, w Lillehammer 5 i 7 pkt, w Ruce 9 pkt a w drużynowym 11 miejsce, za
    Francją !, w Soczi 4 i 23 pkt. Wyobraźcie cobie tę falę "sympatycznych" komentarzy w stosunku do Łukasza Kruczka. Gdy
    po paru latach chciałem sobie przypomnieć tą atmosferę, okazało się, że najostrzejsze, najbardziej krytyczne komentarze zostały wycięte. Wtedy przeszły a po jakimś czasie po cichu je usunięto. Mimo tylu lat na karku, do głowy mnie nie przyszło, że w demokratycznej Polsce, w pewnej internetowej stronie sportowej, dość sympatycznej, spełni się proroctwo Orwella z książki "1984"

    To wszystko sprawia, że do tej archiwistycznej roboty, coś nie mogę się zabrać.

  • PGr doświadczony
    Czytam to po raz drugi tekst i dziwne komentarze,

    I zastanawiam się o czym Wy tutaj piszecie w większości komentarzy[***]
    Majaki jakieś, że my coś im mamy dawać :D szkolić... trenować... środki zamiast na swoich przeznaczać tam pompować... Hehehe
    Ja to zrozumiałem tak, że jeśli dalej będą chęci wszystkich stron, to PZN jako najbliższa federacja dysponująca bazą, będzie do zarabiania na takiej kooperacji, w zamian organizując jakieś obozy szkoleniowe itp. Tylko to wstępne ustalania na dziś i nie wiadomo kiedy znów komuś się przypomni o następnych rozmowach w tym kierunku. Ktoś niżej dobrze napisał "Prezesi pojedli, popili i po plecach się poklepali".

  • Joorny stały bywalec
    Białoruskie skoki

    Pamiętam Anisimova i Chadajeva jak skakali już myslałem że skoki tam umarły a tu jakaś młodzież. A co ze Słowakami jakiś czas temu pojawiło się tutaj info o budowie jakiegoś kompleksu skoczni, czy coś wiadomo na ten temat ?

  • SchwarzerAdler weteran

    Oczywiście nie można odmówić jak wyciągają dłoń, ale owoców tego raczej nie będzie. Miałem na myśli że współpraca ze Slowakami była by bardziej sensowna. Ale jak nie chcą.

  • Vow_Me_Ibrzu doświadczony
    @Sweet

    Zatem pomysł Szanownego Przedmówcy jest tym bardziej ekscentryczny.

  • Sweet weteran
    @Vow_Me_Ibrzu

    Słowacy sami rozwijają się powoli więc nie zgłaszają się.

  • Vow_Me_Ibrzu doświadczony

    A Słowacy chcą czegoś takiego? Bo z artykułu wynika, że rewitalizacją skoków zainteresowany jest białoruski związek i to on się zgłosił. Słowacy się nie zgłaszają — Apollo na do nich misjonarzy wysłać, czy co?

  • SchwarzerAdler weteran

    Lepiej Polacy pogadali by ze Słowakami. I znacznie bliżej do Zakopanego i Szczyrku i zaplecze większe na Słowacji.
    Jakoś młodzież można by zmobilizować , nie wierzę że zupełnie nie mają tam młodzików chętnych do tej dyscypliny. Bliżej wozić Słowaków do Zakopca na wspólne treningi/ zawody i odwrotnie niż z młodzież z Białorusi. Ze śniegiem zimą tam pewnie podobnie kiepsko jak na niżu Polski a w Karpatach zawsze coś spadnie.

  • XuruTu bywalec

    Fajny artykuł. Może jak już omawiamy kraje, gdzie zdechły skoki to można prosić redakcję o artykuł o skokach w Szwecji?

  • unnameduser stały bywalec
    @HAZARD

    Widzę, że w tych wynikach jest też Zmoray. Ciekawe, że Słowacy mają skoki gdzieś...

  • unnameduser stały bywalec
    @HAZARD [Nie na poważnie]

    Niech ten buloklep kończy karierę!

  • Pavel profesor

    Swoją drogą 350 dolarów stalej pensji w 2008 na Białorusi to sporo kasy było. Warto tylko wspomnieć, że w 2019 najniższa krajowa wynosiła tam 612 złotych w przeliczeniu. Albo ktoś coś pokręcił w tłumaczeniu.

  • HAZARD weteran
    @unnameduser

    https://www.fis-ski.com/DB/general/results.html?sectorcode=JP&competitorid=360&raceid=2070

    AFANASENKO przed Kubackim na FC. :D

  • TonioTonio bywalec
    @Antoni

    Może duet Tonio Tajner-Krzyś Miętus?

  • dawe19 doświadczony
    Przyszłość skoków

    Niestety, ale za kilka lat skoki będą istnieć tylko w kilku krajach: Norwegii, Niemczech, Austrii, Słowenii i Japonii. Tylko tam klaruje się jakaś przyszłość. Pozostałe kraje, a zwłaszcza te egzotyczne jak np. Białorus, Bułgaria, Francja, Korea itp. nie chcą już w to się bawić, gdyż nieustanny wyścig technologiczny wyklucza ich z walki na równych zasadach. Związki w takich krajach jak Norwegia czy Niemcy mają sztab ludzi, specjalistów, naukowców, masę trenerów itp. FIS powinien narzucić jakieś ograniczenia budżetowe, wybrać dostawcę sprzętu tj. kombinezonów, wiązań, tak by wszyscy mieli jednakowe (oczywiście dostosowane pod wzrost/wagę). Za niedługo na listach startowych zobaczymy 10 Norwegów, Austriaków, Niemców, Słoweńców i Japończyków, 3 Polaków, Czechów, Rosjan i Szwajcarów, którzy i tak odpadną, podobnie jak 2 Finów..

  • Antoni stały bywalec


    W/g Malysza nie mamy trenerów i jest pytanie, kto z polskich trenerów bedzie ich trenowal?

  • sebik125p początkujący
    Skoczkowie

    Może najpierw ogarnijmy swoje skoki, zajmijmy się swoją kadrą B, a potem zacznijmy wychylać się na innych?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl