Leyhe o współpracy z Horngacherem: Czasem da się usłyszeć, że Kamil robił coś w konkretny sposób

  • 2020-02-04 23:38

W wypowiedziach reprezentanta klubu SC Willingen można było wyczuć również nadzieję na to, że w najbliższy weekend okoliczności przyrody pozwolą zawodnikom na długie skoki. - Jeśli będzie ładna pogoda, której towarzyszyć będzie lekki wiatr pod narty, czekają nas świetne konkursy - mówił pełen entuzjazmu Leyhe.

Stephan LeyheStephan Leyhe
fot. Tadeusz Mieczyński

Pozytywne nastawienie w kontekście domowych występów nie od zawsze towarzyszyło skoczkowi zza naszej zachodniej granicy. W końcu bycie twarzą tak dużego przedsięwzięcia wiąże się z niemałym bagażem oczekiwań. Jak z tą trudną sytuacją poradził sobie Leyhe? - Na początku było to nieco przytłaczające, ale teraz, gdy jestem nieco starszy, zaakceptowałem to i znalazłem sposób, żeby się tym cieszyć.

Tegoroczna radość Niemca jest powiązana nie tylko z zawodami samymi w sobie, ale także ze stroną czysto sportową. W ostatnich tygodniach Leyhe spisuje się najlepiej spośród wszystkich niemieckich kadrowiczów. Dowodem na jego znakomitą dyspozycję jest, wywalczone na Okurayamie, drugie w karierze podium Pucharu Świata. Niebagatelną rolę w sukcesie Niemca odegrała zmiana nastawienia, które może mieć kluczowe znaczenie w końcowej fazie trwającego sezonu. - Nauczyłem się, że nigdy nie powinno nastawiać się na obronę. Zawsze należy atakować - zadeklarował drużynowy wicemistrz olimpijski.

Ponadto, kolejnym czynnikiem, który mógł przyczynić się do obecnej formy Leyhe, jest punkt odniesienia w postaci Kamila Stocha. Do takowych metod treningowych posuwa się bowiem były opiekun polskich skoczków, Stefan Horngacher. - Czasami da się usłyszeć, że Kamil zrobił coś w konkretny sposób. Każdy zawodnik ma jednak swój styl i choć nie brakuje elementów, które można porównać, trzeba odnaleźć swoją własną drogę - zdradził 3. zawodnik 67. Turnieju Czterech Skoczni.

Co najważniejsze, pod czujnym okiem austriackiego szkoleniowca kariera Stephana Leyhe zdaje się zmierzać we właściwym kierunku. - Jestem bardzo zadowolony z naszej współpracy. Doskonale go znacie. Zawsze chce więcej i więcej. Skłonił mnie do tego, żebym za każdym razem dawał z siebie sto procent - podsumował reprezentant Niemiec.

Zobacz całą rozmowę ze Stephanem Leyhe przeprowadzoną przed Willingen Five 2020:


Michał Grzela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (39059) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • pogromca januszy weteran
    @anonim

    To była inna sytuacja. Wtedy presja ze strony Niemców była na Eisenbichlerze, a Leyhe czaił się za nim. Uzbierał kilka dobrych miejsc poza podium i dość nieoczekiwanie dało mu to trzecie miejsce. Prawdopodobnie gdyby zajmował tę pozycję przed Bischo, straciłby ją.

  • tjzE weteran
    @wiola4697

    Kobayashi jednosezonowy wyskok formy? Rozumiem, że jesteś fanatyczką Stocha, ale bez przesady.

  • pogromca januszy weteran
    Leyhe zaliczy bulę w Willingen.

    Nawet abstra[***]ąc od prognoz wiatrowych. Ta skocznia wybitnie mu nie leży, nawet przy dobrej formie osiąga tam relatywnie słabsze rezultaty. Ponadto dochodzi kwestia psychiki, która nigdy nie była jego mocną stroną - a po ostatnich dobrych wynikach presja na niego jest wyjątkowo silna.

  • wiola4697 profesor
    @belleti

    Dokładnie! Kamil to zawodnik o fenomenie na skalę światową, to legenda tej dyscypliny, a Kraft jest bardzo dobrym zawodnikiem, kobayashi jak dotąd miał jednosezonowy wyskok formy, podczas gdy Kamil w czołówce jest co najmniej od dekady i to w jakim stylu wrócił po nieudanym dla niego sezonie 15/16 i pełnym pecha 14/15 ( gdzie mimo wszystko skończył sezon w top 10- 9 miejsce) to tylko potwierdza klasę Mistrza jakim niewątpliwie jest Kamil. Szkoda, że wielu tego nie potrafi docenić i zauważyć, tylko po jednosezonowym wyskoku Japończyka, to jego określają fenomenem, a niektórzy nawet legendą ( do czego mu sporo brakuje)

  • wiola4697 profesor
    @nanus111@onet.pl

    Ok, ja też chciałam powiedzieć, że dominowanie nie zawsze musi iść w parze z wygrywaniem. Kamil jest legendą tej dyscypliny tak jak powiedziałeś i w 100 % zgadzam się z tym stwierdzeniem. Kamil razem z Simim to zawodnicy, którzy mimo, że dominatorami nie są to potrafią idealnie przygotować się na imprezy rangi mistrzowskiej, potwierdzają to np.4 złota IO Simiego i 3 złota IO Kamila

  • SebaSzczesnyy weteran
    @nanus111@onet.pl

    Podsumuwując ten temat to Stoch był dominatorem 1 sezonu . Wygrał tam cos sie dało praktycznie.

    Więc 1 sezon zdominował a Kobayashi dominował i co z tego jak na MŚ nie zdobył żadnego medalu

  • belleti bywalec
    ...

    sztuką nie jest dominować,sztuką jest po słabszym sezonie wrócić na szczyt,po tym poznaje się klasowego skoczka i uważam że takiej klasy skoczkiem jest Kamil,jak Kobayashi czy Kraft trafią na słabszy sezon i wrócą na szczyt to wtedy można mówić o ich fenomenie.

  • alo profesor

    Sobczyk powiedział dla Przeglądu Sportowego że treningi Wolnemu przyniosły pozytywny skutek. Ciekawe. Przed Zakopanem też miało być lepiej a jak było wszyscy wiedzą

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @wiola4697

    To, że w 17/18 osiągnął prawie wszystko to nie oznacza, że dominował - może w Raw Air, wtedy miał super okres
    W każdym bądź razie - nie nic, nie musi być dominatorem, nie był dominatorem, ale jest legendą
    Po prostu ktoś tam wcześniej powiedział, że Kamil był dominatorem, albo, że Horn zrobił z Kamila dominatora i zrobiłby też dominatora z Krafta
    No to chciałem powiedzieć, że przecież Kamil nie był dominatorem w moim przekonaniu

  • LIVERPOOL profesor
    Co ciekawe

    Ten post skomentowało tylko niecałe 0,7% czytelników skikumping.

  • wiola4697 profesor
    @wiola4697

    *miało być nie ważne, że nie dominował, ale nie mogę zedytować

  • wiola4697 profesor
    @nanus111@onet.pl

    * 17/18 jak juz ;) w tym sezonie (17/18) Kamil zgarnął praktycznie wszystko co było do zdobycia ( szlem w TCS, srebro i brąz na lotach, wygrana Willingen Five, złoto i brąz IO,wygrana Raw Air, wygrana Planica Seven i tylko 7 puntów straty do Stjernena, który zdobył małą KK za loty no i oczywiście KK), czyt.przywiózł medal z każdej imprezy, która w owym sezonie była

  • wiola4697 profesor
    @nanus111@onet.pl

    A co to ma do rzeczy? Kamil stał się legendą tej dyscypliny i nie ważne, że dominował. Osiąga sukcesy walcząc do samego końca w każdym z konkursów. Nie musi być dominatorem jak Pero czy Schlieri ;) a co japończyka to się nie zgodzę do końca, że jest dominatorem, bo jakoś w tym sezonie tak wiele razy nie wygrywa..... Owszem Pero, Schlieri czy Adam byli dominatorami, ale nie kobayashi. Gregorowi czy Peterowi zwycięstwa przychodziły z łatwością, a Kamil czy Simi na sukcesy musieli walczyć do samego końca

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @Morgensternowy_

    Nic takiego nie mówię. Po prostu dominowanie nie musi iść w parze z wygrywaniem. Choć słowo dominacja może każdy różnorako tłumaczyć

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @nanus111@onet.pl

    ale nie oznacza, że jest gorszy od nich. Kobayashi może Kamilowi buty czyścić pomimo zdominowanego ubiegłego sezonu.

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @Morgensternowy_

    Nie był dominatorem. Nie dominował sezonu. Osiągnął dużo, ale nie był dominatorem jak Schlirenzauer, jak Prevc, czy Kobayashi, któremu właściwie do full szczęścia zabrakło tylko sukcesu na MŚ
    Kamil właściwie do końca musiał walczyć zarówno w sezonie 13/14 jak i 14/18
    Owszem, Kamil miał okres, w którym był ponad resztą stawki, ale to były krótkotrwałe okresy (tydzień, dwa, później przerwa)

  • Introverder profesor

    Coś strona znowu nie działa dobrze - nie można edytować wpisów :/

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @SebaSzczesnyy

    4 medale olimpijskie (w tym 3 złota i jeden brązowy drużynowo), 2 kryształowe Kule, 2 miejsce w Generalce i 2x trzecie w generalce, 2x Turniej Czterech skoczni, 5 medali MŚ (dwa złote i jeden srebrny i dwa brązowe), wicemistrzostwo w lotach narciarskich, 2 miejsce w Raw Air i wygrana, Planica 7, Willingen 5, 2 i 3 miejsce w klasyfikacji PŚ w lotach, 35 zwycięstw, 69 podiów.
    Jeśli słyszę o tym, że nie był dominatorem, to jasna krew mnie zalewa. Możecie mówić co chcecie, ale Kamil jako jeden z nielicznych w takim wieku utrzymuje wysoką dyspozycję. Ok, może skacze niestabilnie, ale po kontuzji czy kryzysie formy zawsze się podnosił. Schlierenzauer ma więcej wygranych konkursów, ale jak już wpadł w dołek i złapał kontuzję, to się szybko nie pozbierał i z formy dawnego Gregora nie pozostało nic.
    Podobny przypadek u Freunda lub Prevca. Ten drugi jest w lepszej sytuacji, bo plasuje się w TOP 10 PŚ, ale nie skacze regularnie na wysokim poziomie, jak 4 sezony temu. Też miał dołek po 2015/2016. Freund teraz będzie planował powrót, ale raczej nici z tego.
    Też by chciały niemieckie media i słoweńskie, by ich zawodnicy osiągnęli tyle co Kamil.
    Cieszmy się, że Kamil w Chrystusowym wieku potrafi nadal wygrywać, ale oczywiście trzeba wciąż oczekiwać i wymagać, by Kamil regularnie skakał po 245 na mamutach i 145 na dużych skoczniach i plasował się w TOP 2 Generalki, bo jak nie to niemalże przyrównujecie go z przeciętnym skoczkiem.
    Żeby wyszkolić dominatora w pokroju Kamila, potrzeba 10 lat jak nie więcej. Kamil właśnie blisko 10 lat temu zaczął stawać na podium, zatem trudno jest o wychowanie takiego dominatora.

  • Introverder profesor
    @FanaticJumper

    Wg mnie dochodzi do tego jeszcze to, że Kamil, Żyła oraz Stefan Hula są już prawdopodobnie po swoim "primie", a z tyłu "zmiennicy" (choć to za duże słowo) aktualnie nie rokują - niektórzy od bardzo dawna np. Klemens Murańka. Już tylko weterani ala Wassiliew czy Ammann są starsi.

  • Oczy Aignera profesor
    @Adam90

    "Dopiero" 28 lat w skali polskiej. W niemieckiej ma "już" 28 lat.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl