Chińska ewakuacja ze Skandynawii, norweska federacja może stracić miliony

  • 2020-02-25 11:44

- To będzie trudne zadanie, ale nie podjęlibyśmy się go, gdybyśmy wątpili w możliwość jego realizacji. W męskich skokach nie będzie to proste, ale uważam, że w żeńskiej odmianie tej dyscypliny możemy zdziałać naprawdę dużo w stosunkowo krótkim okresie. Najważniejsze, aby ta grupa czerpała radość z tego, co będzie robić - mówił w 2017 roku Clas Brede Braathen, po podpisaniu umowy z chińską federacją. Norwegowie mieli nauczyć skakania na nartach tamtejszą młodzież i przygotować ją do udziału w igrzyskach w Pekinie.

Jesienią 2018 roku do Norwegii przyjechało 22 młodych Chińczyków. Razem z nimi pojawił się tłumacz oraz kierownik zespołu. Podpisano umowę, na mocy której mieli tam przebywać do igrzysk w Pekinie czyli do 2022 roku. Celem był występ przynajmniej jednego skoczka lub skoczkini na olimpiadzie. Pod koniec października chińska ekipa zniknęła z Norwegii. Praktycznie z dnia na dzień. Telewizja TV2 informuje, że na skutek niespodziewanego przerwania współpracy norweska federacja może stracić od 3 do 5 milionów koron, jeśli Chińczycy nie wywiążą się ze spłaty swych należności.

- Nie mogę powiedzieć teraz nic konkretnego na temat tego jak skończy się ta sprawa. Szukamy sposobu na rozwiązanie tego problemu. Cieszę się, że otrzymujemy wsparcie od władz państwowych w walce o  wyjście z tej trudnej sytuacji – mówi Clas Brede Braathen, szef norweskich skoków w rozmowie z TV2, który nie jest w stanie zrozumieć podejścia Azjatów – Wielu z tych nastolatków nie jeździło wcześniej na nartach, a nawet nie widziało śniegu, były to jednak osoby o dobrych predyspozycjach i dużych zdolnościach do uprawiania sportu. W ciągu jednego roku przeszli od zjazdu na nartach z zeskoku do skoków na obiekcie 90-metrowym.  Nabywali umiejętności technicznych, byliśmy pozytywnie zaskoczeni tym jak się rozwijają. W październiku po mistrzostwach Chin w Planicy otrzymaliśmy wiadomość e-mail od Chińskiej Federacji Narciarskiej informująca o tym, że rozwiązują umowę. Byliśmy bardzo zaskoczeni.

Norweska federacja jeszcze przed otrzymaniem lakonicznej informacji od decydentów z Chin przedłużyła umowę z Johannesem Nermo na wynajem mieszkań dla sportowców z Azji w miejscowości Oeyer. Tymczasem Chińczycy zniknęli stamtąd z dnia na dzień, zostawiając lokale w fatalnym stanie. Na stołach pozostały resztki jedzenia, w pokojach porozrzucane ubrania. W łazienkach zastano zapchane umywalki i toalety, meble i inne elementy wyposażenia były zniszczone. – To byli młodzi ludzie, których nikt nie nauczył jak radzić sobie samodzielnie. Nie wiedzieli jak należy się myć i dbać o mieszkanie. Musieliśmy zrobić remont i kupić nowe meble – opowiada Nermo – Jestem stratny około miliona koron na tej sytuacji, do tego dochodzą koszty remontu, który musiałem wziąć na siebie - dodaje. Nermo podpisał umowę z norweską federacją, a nie z Chińczykami i to w praktyce związek kierowany przez Braathena powinien mu zapłacić. – Nie ma konfliktu między mną a naszą federacją, w tej sprawię stoję ramię w ramię  ze związkiem narciarskim.

Poza kwestią finansową cała sprawa ma jeszcze inny wymiar. Norwegowie udostępnili Chińczykom warsztat swoich najlepszych szkoleniowców, swoją  wiedzę oraz wyniki skrzętnie ukrywanych przed innymi federacjami testów zbieranych przez wiele lat. Wszystkie aspekty treningu Chińczycy rejestrowali na sprzęcie video, są więc w posiadaniu danych mających pozostać w ukryciu przed narciarskim światem.

Kilku najlepszych wychowanków norweskiego projektu przekazano pod opiekę Mice Kojonkoskiemu, który w Finlandii prowadzi inną grupę skoczków z Państwa Środka. Pozostałych odesłano do domów.  W tej chwili działania negocjacyjne prowadzi norweska ambasada w Pekinie.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19976) komentarze: (42)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kamil G bywalec

    "Na stołach pozostały resztki jedzenia, w pokojach porozrzucane ubrania. W łazienkach zastano zapchane umywalki i toalety, meble i inne elementy wyposażenia były zniszczone. – To byli młodzi ludzie, których nikt nie nauczył jak radzić sobie samodzielnie. Nie wiedzieli jak należy się myć i dbać o mieszkanie."
    😂😂😂🙃

  • Oczy Aignera profesor
    Chęć nawiązania do najlepszych

    Chińscy skoczkowie chcieli nawiązać do Jiřiego Raški, który musiał oddawać mocz do umywalki.

  • fridka1 profesor
    @anonim

    Czesi mieli hokej, sukcesy w tenisie, a sam Janda odnosząc największe sukcesy był tak "charyzmatyczny" jak "wczesny Małysz".

  • Bajlandopl doświadczony
    @fridka1

    To też inna para kaloszy, nie ma już "magii" z czasów Schmitta czy Hannawalda. Brakuje (jak sama chyba pisałaś, jeśli dobrze kojarzę) dzisiaj charyzmatycznych postaci wśród skoczków. Z całym szacunkiem, ale nijaki medialnie Stoch, czy inne Krafty albo Geigery, to osobowości nudniejsze od mojej śp. babci. Najbardziej kontrowersyjne rzeczy jakie w życiu zrobił Kraft, to naciągnięcie gaci przed skokiem. Prawdziwa petarda, że tak sobie ironicznie napiszę. Nawet jakiś pseudo-model Kobayashi w Europie jest tak popularny, jak gra w rugby, a u siebie w kraju jak już, to kojarzy się z fryzurą i japońskimi popierdółkami, a nie ze skokami.

    Gdy odpadną z tego cyrku Polacy (czytaj: Janusze oleją ten sport, bo wygłupy na buli nowych Toniów nie ma po co wrzucać na fejsika, ani oglądać tego z piwskiem w ręce przed TV), to skoki zjadą w dół bardziej niż się niektórym wydaje. Tym bardziej, że po ZIO 2022 ze stołka się zwija Apollo, a nie wiadomo jaką wizję sportów zimowych będzie miał następca, zwłaszcza jakby nie było w skokach dobrych wyników naszych. Pożyjemy, zobaczymy.

  • fridka1 profesor
    @Bajlandopl

    Pewnie, tylko że do sosu austriacko-niemieckiego też już brakuje składników. Dzisiejszy status skoków w Niemczech ma się nijak do tego sprzed 20 lat, chociaż nie mogą narzekać na brak sukcesów jako takich.

  • Bajlandopl doświadczony
    @fridka1

    W Czechach to nie byłoby renifera nawet:). No ale byłaby spora grupa Polaków z 3 promilami i flagami z nazwą wioski, tak że tego. Już pisałem kiedyś, że upadek skoków w Finlandii czy w Czechach, albo jakieś pseudo-aspiracje Chińczyków, Rumunów itd. to żadna strata, bo nikogo tam skoki nie interesują ani nie będą interesować. Prawdziwą tragedią dla tej dyscypliny byłoby załamanie się skoków w Polsce, a u nas o to nie trudno - wystarczy że przez 2-3 lata wrócimy do poziomu Skupnia, Toniów, Bachledów i tym podobnych wynalazków. Moim zdaniem Polacy robią przynajmniej połowę roboty dla FIS-u, jeśli chodzi o publikę i koniunkturę. Jak to im odpadnie, to będą się bawić wyłącznie w tym swoim mało smacznym, ciężkostrawnym austriacko-niemieckim sosie.

  • fridka1 profesor
    @kibicsportu

    W Finlandii nie obejrzysz nawet skoków na ogólnodostępnych kanałach (tak mówił M. Hautamaeki), a pod skocznią prędzej zobaczysz renifera i pracowników polskiej ambasady niż tłumy Finów.

  • Bajlandopl doświadczony
    @Laborre

    Wyluzuj, on jest we wszystkim najmądrzejszy, a tak naprawdę jego teksty to ubaw po pachy. Natomiast tu na twoją niekorzyść akurat, jak rzadko, ma rację. Masz ze słownika PWN znaczenie słowa olimpiada:

    1. «starogreckie igrzyska sportowe ku czci Zeusa»
    2. «międzynarodowe zawody sportowe organizowane co cztery lata przez różne państwa»
    3. «czteroletni okres pomiędzy starogreckimi igrzyskami, będący jednostką rachuby czasu w starożytnej Grecji»

    A co do Chińczyków, to uśmiałem się do łez. Chociaż bardziej z Norwegów.

  • Adrian D. redaktor
    @fridka1

    Jest jeszcze grupa Kojonkoskiego, który sądzi, że na igrzyskach w 2026 roku jego Chińczycy mogą już sprawić niespodziankę. A on raczej nie rzuca słów na wiatr. Jeżeli dadzą mu w spokoju pracować, także po Pekinie, a są takie wstępne plany, by ten projekt kontynuować, może jeszcze z chińskich skoków coś być. Norwegowie mieli problem z tą grupą, która im się wykruszała. Na początku było 22 skoczków i skoczkiń, w październiku zostało ośmiu. Kojonkoski inaczej podszedł do sprawy, gdy mu się zaczęli ludzie wykruszać, pojechał do Chin po następnych.

  • jma profesor
    @MarcinBB

    Patrząc na ich targowiska to żadna dowolna potrawa pochodzenia zwierzęcego nie będzie w stanie ich zabić. No chyba, że uważali, że ten sfermentowany pstrąg jest nosicielem jakiegoś wirusa :)

  • jma profesor
    @Toyminator

    Chyba ze mną :)

    Ale jest jeszcze duuuuuuużo czasu ;-)

  • kibicsportu profesor
    @fridka1

    Tak, skoki się zwijają.
    Za 10 lat nie będzie w ogóle skoków..
    Co ty gadasz..
    Nie znaczy, że w Czechach i Finlandii nie ma sukcesów, to się skokami nie interesują.
    Na pewno wiesz, że za parę lat u nas nie będzie skoków itd.., nie będzie sukcesów..
    Praktycznie w każdej chwili u nas może ktoś odpalić i karuzela sukcesów zaczyna się od nowa, to jest sport.

  • fridka1 profesor

    No i po "ekspansji". Skoki się już zwijają wszędzie gdzie się da. Czechy, Finlandia, u nas to jeszcze parę lat potrwa tzw. siłą rozpędu. W paru dyscyplinach np. w łyżwiarstwie figurowym Chińczycy potrafili praktycznie od zera wychować mistrzów świata i olimpijskich, a to sport równie zabetonowany jak skoki. Widocznie w skokach tak się nie da.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @papa_s

    Właśnie, a na przykład bazylika też nie jest już od dawna prostokątną, zadaszoną salą targową-sądową, tylko nabrała zupełnie innego znaczenia. I nikt nikogo nie próbuje przekonywać, że jest inaczej.

  • papa_s weteran
    @Laborre Zapomniałeś o terminatorze

    Już nikt nie używa tego terminu w znaczeniu osoby terminującej (uczącej się fachu) a kojarzy się z umięśnionym Schwarzeneggerem. Termin olimpiada jako rachuba czasu to dużo dawniejsze dzieje i nie używany. Stąd zamienne traktowanie terminów: olimpiada i igrzyska olimpijskie.

  • MarcinBB redaktor
    @TonioTonio

    Pewnie Chińczycy stwierdzili, że próbowano ich otruć, lub uznali to za jakąś zniewagę, stąd taka reakcja ;-)

  • TonioTonio bywalec

    Na chińskich stronach można znaleźć informacje, że bezpośrednio przed ewakuacją chińską ekipę poczęstowano lokalnym specjałem - rakfiskiem, czyli fermentowanym pstrągiem. To właśnie jego resztki znaleziono w mieszkaniach.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Laborre

    Nie, ty jesteś w błędzie, w dodatku powołujesz się wybiórczo na źródło, które dalej udowadnia brak twojej racji. Im więcej plujesz w tym temacie, tym bardziej się kompromitujesz.

  • Lestek weteran
    @Lestek

    Te trzy ocenzurowane literki to początek słowa określającego koniec pleców :-)

  • Lestek weteran
    @Adrian D.

    Daj Pan spokój, toż to troll, wkleił pierwszy punkt z definicji z E[***]dii, choć zaraz za nim jest "2. międzynarodowe zawody sportowe, odbywające się od 1896 r. co cztery lata, wzorowane na igrzyskach antycznych".

    Ignora i bye.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl