Aleksander Zniszczoł: Sportowy wzór? Kamil Stoch

  • 2020-03-30 16:05

Dokładnie 1161 dni czekał Aleksander Zniszczoł na pucharowe przełamanie i awans do czołowej "30" zimowych zawodów najwyższej rangi. 26-latek powrócił do rywalizacji pośród światowej elity przy okazji styczniowego weekendu w Titisee-Neustadt, a wywalczonego miejsca w składzie nie oddał do końca sezonu 2019/20, podczas którego wielokrotnie podkreślał wagę rozwoju mentalnego pod okiem Jakuba Bączka. W niedzielny wieczór panowie przeprowadzili rozmowę na łamach Instagrama, której fragmenty cytujemy poniżej.

Aleksander ZniszczołAleksander Zniszczoł
fot. Tadeusz Mieczyński

Wiślanin zadebiutował w Pucharze Świata w 2011 roku, w międzyczasie doświadczając metod treningowych wielu fachowców. Jak przez lata ewoluowała myśl szkoleniowa? - Kiedyś wykonywało się około dziesięciu skoków podczas jednej sesji treningowej, często danego dnia były dwie takie sesje, a później była jeszcze wizyta na siłowni. Teraz skacze się mniej, a bardziej pracuje nad siłą i techniką. Aktualnie kładzie się wagę na jakość, nie ilość. Istotnym czynnikiem jest też regeneracja, jak w każdej dyscyplinie sportu. Ważne, aby z maksymalnym skupieniem oddać pięć powtarzalnych skoków, wysokich jakościowo. Stabilizacja przynosi efekty. Błąd popełniany przy dużym zmęczeniu powoduje jego utrwalenie...

Na czym w praktyce polega regeneracja skoczka narciarskiego? - Sen, tryb życia czy dieta składają się na jej całokształt. Odpoczynek to nie tylko leżenie, bo regenerować można się również w ruchu. Na mnie dobrze działają spacery i aktywnie spędzany czas z córką. Głowa odpoczywa wtedy od codzienności i skupia się na innych czynnościach. Kiedy leżę, wówczas moje myśli uciekają w stronę skoków. U każdego proces odpoczynku wygląda inaczej. Doświadczony zawodnik ma swoje sprawdzone sposoby i rytuały. Korzystny wpływ mogą mieć też fizjoterapia czy sauna. Ja często korzystam z kąpieli solankowych w domowym zaciszu, w których przygotowaniu pomaga mi żona.

Aleksander Zniszczoł i Jakub Bączek od kilku lat pracują nad sferą mentalną skoczka. - Prowadzę dziennik żywieniowy, treningowy oraz codzienny. W domu ważę jedzenie, a do tego korzystam z aplikacji w telefonie. Podczas obozów robię to na oko, natomiast jestem już wprawiony i znam kaloryczność poszczególnych produktów. To też codzienny zapis wagi, przebiegu doby i opisywanie swojego samopoczucia. Wystarczy poświęcić kilka minut na podsumowanie dnia. Nie jest to dużo roboty, a czasem może okazać się to bardzo pomocne w kontekście zlokalizowania problemu, który niekorzystnie wpływa na skoki.

- Mocna psychika jest bardzo potrzebna w skokach. Kiedy prowadzi się na półmetku, spokojna głowa może pomóc w przezwyciężeniu stresu i wygraniu konkursu. Pomaga ona też w podejściu i mobilizacji do zawodów. Trening mentalny pomaga się pobudzić, bądź wyciszyć nerwy - mówi Zniszczoł w nawiązaniu do współpracy z trenerem mentalnym siatkarskich mistrzów świata z 2014 roku, kiedy Polacy sięgnęli po złoto pod wodzą Stephane'a Antigi.

Kogo Zniszczoł stawia za swój sportowy wzór, skupiając się na kolegach z reprezentacji? - Dla mnie przykładem jest Kamil Stoch. To zawodnik, który luzem i ciężką pracą osiąga bardzo dużo. To wielki człowiek. Relatywnie łatwo wspiąć się na szczyt, natomiast niesamowicie trudno jest się na nim utrzymać. Kamil udowadnia, że przez lata można być na nim, bądź w jego okolicach. W trudnych chwilach jest przekonany, że lepsze momenty niebawem wrócą. Taką pewność siebie dają między innymi trening mentalny i mocna głowa.

- Nie ma przebacz. Trenuj ciężko, walcz i dawaj z siebie wszystko - mówi o realiach życia skoczka Zniszczoł, który minionej zimy zaliczył najlepszą w karierze serię awansów do punktowanej "30" Pucharu Świata. Trwała ona przez cztery konkursy, przy okazji zmagań w Bad Mitterndorf i Rasnovie. W Austrii nasz rodak był 30. i 28. natomiast w Rumunii dwukrotnie finiszował na 24. pozycji. Dorobek 18 punktów dał mu 51. miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej sezonu 2019/20.


Dominik Formela, źródło: instagram.com/jakub.b.baczek
oglądalność: (6247) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiatrhula111 weteran
    @Paweł39

    No tak, ale napisałeś tylko o nim, a od Kota miał wyższą formę i naprawdę słabo w jego wykonaniu to było tylko na mamutach

  • Paweł39 weteran
    @wiatrhula111

    Hula też był bez formy. Taka prawda.

    Ogólnie to wydaje mi się że nie ma też takiego charakteru wojownika, podobny jest w zachowaniu do Bachledy, "a będzie co ma być". Jedynie co wyróżnia go to rzeczywiście niezła technika i może na mamucie skocznie zwłaszcza się przydać.

  • Bajlandopl doświadczony
    @INOFUN99

    Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem.

  • INOFUN99 profesor

    Gdyby tak Olek miał mocniejsze odbicie, mocniejsze nerwy i agresywniejszą sylwetkę w locie to byłby zawodnikiem światowego formatu. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale Zniszczoł skacze stylem H. W polskiej kadrze taka technika to rzadkość. Patrząc na skoki Olka to jego styl jest bardzo przyjemny dla oka.

  • SebaSzczesnyy weteran
    @INOFUN99

    To czyli to tylko potwierdza to że jestem ekspertem.

  • wiatrhula111 weteran
    @Paweł39

    Jeśli już to Kot jeździł wtedy na wycieczki, a nie ten znienawidzony przez was Stefanek , w dodatku w bezpośrednich pojedynkach z Maćkiem Olek był górą.

  • Paweł39 weteran

    W jego wieku to już on powinien być dla kogoś wzorem a nie odwrotnie.
    26 lat a dalej się o nim mówi wielki talent i perspektywiczny. 10 lat prawie skacze w PŚ i poza pojedynczymi dobrymi występami, które można policzyć na palcach jednej ręki to tak to zawodził zazwyczaj. A jak był w wybitnej formie rok temu spokojnie na punktowanie w PŚ, to zamiast niego ciągnięto Stefanka bez formy. Jego wysłano na daleką Syberię, gdzie oczywiście wygrywał i był w big formie a za to Stefanek w tym czasie zaliczył wypad turystyczny do Planicy i nie 1-szy raz zajął komuś w lepszej formie miejsce. Taki zawodnik nie dość że o średnim talencie to jeszcze pechowy. Jak już był w formie życiowej to nie dano mu szansy. Wielki talent to jest Zajc, masa Norwegów z Lindvikiem na czele, a nie 26 letni senior bez sukcesów. Drugim Janem Maturą chyba nie będzie.

  • INOFUN99 profesor
    @SebaSzczesnyy

    Jego trener Maciej Maciusiak powiedział, że Olek jest dobry technicznie, jednak nie ma takiej pary w nogach jak Piotr, czy Klemens. Braki w odbiciu musi nadrabiać techniką.

  • janbombek doświadczony

    To pokolenie, mam na myśli roczniki 93-95, bardzo zdolne i zarazem kompletnie zmarnowane. Może jedynie z Wolnego będziemy mieli pociechę. Marnowanie talentów to nasza specjalność.

  • SebaSzczesnyy weteran

    Ja widząc jego skoki mam wrażenie że najbardziej brakuje mu sily. To już po samym wyjsciu z progu często widać że nie ma z czego odlecieć bo odbicie jest zbyt słabe. Tak mi się wydaje.

  • Oczy Aignera profesor
    @alo

    Wojciech Topór na pewno by go Zniszczoł. Może Florian Liegl, którego uważam za świetnego kandydata na szkoleniowca naszego zaplecza, albo bardziej doświadczony Andreas "Widelec" Widhoelzl?

  • wiatrhula111 weteran

    Wydaje mi się, że z pośród wszystkich naszych zmarnowanych talentów, u Olka potrzeba najmniej by coś drgnęło, szkoda że sezonu nie udało się dokończyć bo mógłby zaliczyć jeszcze kilka przyzwoitych występów, które dałyby mu jeszcze większego kopa na następny sezon, no i oczywiście pewne miejsce w kadrze A

  • alo profesor

    Zniszczoł przy dobrych wiatrach mógłby coś zdziałać tylko trzeba odpowiedniego trenera.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl