Panie światełkiem w tunelu czeskich skoków?

  • 2020-05-20 16:13

Zerkając w końcową klasyfikację FIS Cup pań 2019/20 próżno szukać różnorodności narodowej na samym szczycie. Minionej zimy trzecioligowy cykl padł łupem 16-letniej Klary Ulrichovej z Czech, a na podium wieńczącym sezon towarzyszyły jej rodaczki - Stepanka Ptackova i Karolina Indrackova. Wiosną do pracy ze skoczkiniami oddelegowany został trener Antonin Hajek, który ma przygotować młody zespół do zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Antonin HajekAntonin Hajek
fot. Tadeusz Mieczyński

Nasi południowi sąsiedzi spore nadzieje wiążą z 16-letnią Ulrichovą. Juniorka, po wyleczeniu kontuzji doskwierającej jej w sezonie zimowym 2018/19, zadebiutowała w zawodach najwyższej rangi oraz reprezentowała swój kraj na imprezach młodzieżowych rangi mistrzowskiej. - To był pozytywny sezon, choć końcówka z powodu bólu goleni nie była dla mnie już tak udana. Nie mogłam trenować na pełnych obrotach, a skoki nie dawały mi już takiej przyjemności - mówi triumfatorka FIS Cup 2019/20 na łamach czech-ski.com.

Ulrichova w minionym sezonie odpuściła tylko dwa spośród szesnastu trzecioligowych konkursów. Choć ani razu nie zdołała wygrać pojedynczych zawodów, równa forma i regularne plasowanie się na czołowych lokatach dało jej największą zdobycz w klasyfikacji generalnej. - To była dla mnie duża niespodzianka. Zdecydowanie traktuję to zwycięstwo jako znaczący sukces.

Dobrymi wynikami w zmaganiach niższej rangi mogą pochwalić się też jej nieco bardziej doświadczone rodaczki - Stepanka Ptackova oraz Karolina Indrackova. Uczestniczki ostatnich mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym uzupełniły skład podium tzw. trzeciej ligi w sezonie 2019/20.

Dla Ptackovej punktem kulminacyjnym sezonu był występ na młodzieżowych igrzyskach olimpijskich w Lozannie, skąd 18-latka przywiozła brąz zdobyty w rywalizacji indywidualnej. Reprezentantka Dukli Liberec była też jedyną Czeszką, która zdołała zdobyć punkty Pucharu Świata - w Ljubnie (24. miejsce) i Oslo (25. lokata). - W tym sezonie przeżyłam huśtawkę nastrojów. Coś działało lepiej, a coś gorzej. Latem skakałam strasznie, ale cierpliwie pracowałam na drugą część sezonu, którą traktowałam priorytetowo. Głównym celem były imprezy juniorskie, które wyszły mi nieźle - mówi dwunasta zawodniczka tegorocznych mistrzostw świata juniorów w Oberwiesenthal, której przygotowania do zimy zostały storpedowane przez uraz pleców.

Młoda sportsmenka marzy o tym, aby skoki stały się bardziej popularną dyscypliną w jej ojczyźnie. - Skoczkowie z Polski czy Austrii spotykają się z dużym zainteresowaniem mediów, u nas jest inaczej. Skoki, szczególnie kobiet, nie są zbyt popularne w Czechach. Moim największym celem jest zwiększenie naszej rozpoznawalności, aby kolejne pokolenia miały lepsze warunki treningowe i nie musiały martwić się o to, że ich ukochana dyscyplina popadnie w zapomnienie. To koszmar dla sportowca.

W przeciwieństwie do Ulrichovej i Ptackovej, 22-letnia Indrackova znacznie lepiej radziła sobie latem niż zimą. W Pucharze Świata ani razu nie zameldowała się w czołowej "30", choć na igelicie udało jej się wywalczyć 6. pozycję w domowych zawodach z cyklu Letniego Grand Prix we Frensztacie pod Radhoszczem. - Nie mogłam doczekać się zimy, jednak nie byłam w stanie przenieść letniej dyspozycji na śnieg - przyznaje trzecia skoczkini FIS Cup pań 2019/20. - Miałam kłopoty z wypracowaniem odpowiedniej pozycji najazdowej - dodaje Czeszka, która pierwsze kroki w Pucharze Świata stawiała już w 2012 roku.

Mimo wysokiej lokaty końcowej, zawodniczka nie jest usatysfakcjonowana ze skoków pokazywanych w zmaganiach trzecioligowców. - Startowałam tam dla poprawienia pewności siebie. Niestety, nie prezentowałam tam wysokiego poziomu - czytamy na czech-ski.com.

Najbardziej doświadczona skoczkini zza naszej południowej granicy również zwraca uwagę na rozwój swoich kadrowych koleżanek. - Bardzo się cieszę, że powiodło im się zimą. Stepanka zdobyła medal młodzieżowych igrzysk i punktowała w Pucharze Świata, a Klara wygrała FIS Cup, awansowała do konkursu Pucharu Świata, a latem punktowała nawet w Grand Prix. Wierzę, że w przyszłym sezonie Stepanka nie będzie osamotniona i większą grupą będziemy wskakiwać do finałowej "30" zawodów najwyższej rangi.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

What the hell just happened? 😁🤩#6thplace #happiness #summergrandprix #skijumping #holkyskřídlama

Post udostępniony przez Kája Indráčková (@kaja_indrackova)

Minionej zimy na arenie międzynarodowej pokazały się też 16-letnie Veronika Jencova i Tereza Koldovska, które zadebiutowały na mistrzostwach świata juniorów, a w Pucharze Świata czeski zespół w konkursie drużynowym uzupełniła powracająca po kontuzji 21-letnia Zdenka Pesatova. Trenerem grupy był Tomas Vambera, którego w sezonie 2020/21 zastąpi Antonin Hajek. Były skoczek, którego rodzima federacja postanowiła przywrócić do pracy z kobiecą reprezentacją, od stycznia prowadził kadrę narodową mężczyzn po odsunięciu od niej Davida Jiroutka. Przed 33-latkiem postawiono cel możliwie najlepszego przygotowania Czeszek do zimowych igrzysk olimpijskich 2022, które zorganizuje Pekin.

Zobacz też: Roszady trenerskie w Czechach


Dominik Formela, źródło: czech-ski.com
oglądalność: (4105) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiatrhula111 weteran
    @Nowyskoczek5

    Mimo wszystko ci zawodnicy (szczególnie Polasek) mają jakiś potencjał i przy dobrym sprzęcie i treningu stać ich na niezłe wyniki, ale im dalej w las tym gorzej, czescy juniorzy prezentują poziom ukraińskich i nie mogą się równać ze swoimi rówieśniczkami, jedyną nadzieją jest kompleks w Frensztacie, bo zresztą tam też tylko realne są jakiekolwiek modernizacje.

  • Nowyskoczek5 profesor
    @Kuba123456789

    Dlatego też Koudelka nie kończy kariery bo widzi co sie dzieje . Wie że jak zakończy kariere to nie ma nikogo kto mógłby go zastąpić i być liderem Czech .
    Vancura myślę że byłby następca Romana no ale niestety zakończył kariere i teraz pozostaje Polasek.

  • Kuba123456789 początkujący
    KADRA A Czechów 🇨🇿

    KADRA A (mój typ)
    - ROMAN KOUDELKA
    - VIKTOR POLASEK
    - VOJCIECH STURSA
    - CESTMIR KOZISEK
    czesi, jak by zakonczyl kariere koudi to normalnie nw co to by było, zastepca koudiego to by byl stursa tylko ze, w sezonie 2016 17 Xd

  • SZCZEPAN44 doświadczony
    @Oczy Aignera

    Ja wiem dlaczego tak było. Juz pomijam fakt czy Rok Zima miał "INTERNETA" czy nie, ale tego faktu pominac nie moge. Bo gdy byl tam 50 ktorys to sie zmieniał w Rok WIOSNA, a gdy był 86 to byl juz konsekwentnie Rokiem LATO, a gdy nie zostal sklasyfikowany to byl Rokiem JESIEN:-) I tu cała filozofia! A ogolnie to byl Rokiem NITOZIMONITOLATONITOJESIENNITOWIOSNA:-) I to mowi wszystko.

  • Oczy Aignera profesor
    Triumfator cyklu bez pojedynczej wygranej

    W sezonie 2010/11 Rok Zima triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Nie wygrał wtedy ani jednego konkursu. Był dwukrotnie drugi oraz czterokrotnie trzeci.
    Ogólnie miejsca, które zajmował w klasyfikacji generalnej PK w przeciągu swojej kariery, wyglądają niezwykle ciekawie.
    Sezon 2007/08: nieklasyfikowany.
    Sezon 2008/09: nie brał udziału.
    Sezon 2009/10: 54.
    Sezon 2010/11: 1.
    Sezon 2011/12: 86.
    Sezon 2012/13: nieklasyfikowany.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl