Stoeckl o powrocie na skocznię: Czekamy na sygnał od polityków

  • 2020-04-14 22:15

Dużo wskazuje na to, że Alexander Stoeckl nie zakończy swojej owocnej współpracy z Norwegami wraz z końcem sezonu 2021/22, do kiedy sięga jego kontrakt z tamtejszą federacją narciarską. Austriak, który wraz z rodziną mieszka na co dzień w Skandynawii, nie wyklucza innej funkcji niż trener kadry narodowej.

Miniona zima była dziewiątą, podczas której Tyrolczyk prowadził norweską reprezentację. Jego ekipa zajęła trzecie miejsce w Pucharze Narodów, a w czołowej "10" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zameldowali się Marius Lindvik (7. lokata) oraz Daniel-Andre Tande (9. pozycja). - Byliśmy dobrzy podczas Turnieju Czterech Skoczni i Raw Air. Zabrakło nieco stabilności i zawodnika, który byłby w stanie bić się o czołowe lokaty przez cały sezon - uważa 46-latek.

Bieżące ustalenia mówią o kontrakcie Stoeckla z Norwegami do 2022 roku, a więc do zimowych igrzysk w Pekinie. Jak czytamy na vg.no, umowa może w najbliższym czasie zostać przedłużona. - Nadal kocham tę pracę. Jeżeli nie będę dalej trenerem Norwegów, mało prawdopodobne jest, abym robił to w innym kraju. Być może dostanę nową rolę w Norweskim Związku Narciarskim - mówi Stoeckl, który osiadł się w stolicy Norwegii ze swoją żoną i córką.

- Z każdym dniem czuję się coraz bardziej norweski. To uczucie rośnie we mnie ze względu na córkę, która dorasta w norweskiej rzeczywistości. Trudno mówić o Austrii jako naszym domu, nie ma nas tam prawie od dekady - zauważa szkoleniowiec.

Za dwa lata czas trwania jego norweskiej kadencji osiągnie jedenaście lat. Czy szefostwo tamtejszej kadry nie obawia się wypalenia w szeregach członków zespołu? - Nie sądzę, aby długa współpraca działała jak hamulec, skoro stale ewoluuje. Alexander Stoeckl zapewnia progres. Wraz z nim rozwijają się inne osoby w naszej federacji. Jest wzorem do naśladowania. Jego kompetencje, zaangażowanie i osobowość mają na to wpływ - uważa Clas Brede Braathen, dyrektor sportowy reprezentacji skoczków.

Jak podaje Verdens Gang, nowa umowa może zostać sfinalizowana w najbliższym sezonie zimowym. Kiedy zdaniem Stoeckla realny jest powrót jego podopiecznych na rozbieg? - Czekamy tylko na sygnał od polityków, abyśmy mogli ponownie udać się na skocznię.

Norwegowie, podobnie jak przedstawiciele pozostałych nacji, ćwiczą aktualnie w domowym zaciszu, a do komunikacji ze sztabem szkoleniowym używają komunikatorów internetowych.


Dominik Formela, źródło: vg.no
oglądalność: (3884) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Tomek88 profesor

    Stoeckl to miły i sympatyczny człowiek. Jego warsztat trenerski to ścisła światowa czołówka. Z Norwegami osiągnął już sporo ale na pewno jeszcze sporo sukcesów przed nim. Norwegowie na pewno są zadowoleni z jego wyników i nic dziwnego,że już od kilku lat prowadzi on tamtejszą kadrę.

    Ja bardzo go cenię jako trenera i człowieka. To mądra i miła osoba. W wywiadach których udziela Stoeckl daje się poznać jako osoba mówiąca o skokach z wielkim profesjonalizmem i zaangażowaniem.

  • Oczy Aignera profesor
    Świetny trener

    Świetny szkoleniowiec, sympatyczny człowiek i na dodatek znakomicie zna język norweski. Czy Norwegowie mogliby zatem znaleźć kogoś lepszego? Ich rodzimi trenerzy nie są tak dobrzy jak 46-letni Austriak.
    I jeszcze ciekawostka. Anders Fannemel i Kenneth Gangnes mieszkają przy jednej ulicy w Lillehammer. W linii prostej ich domy dzieli niecałe 100 metrów.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl