Letnie Grand Prix ruszy w Wiśle? Włodarze miasta rozważają zawody bez kibiców

  • 2020-05-05 15:05

Aktualny plan - po skreśleniu Courchevel z terminarza - zakłada inaugurację Letniego Grand Prix mężczyzn 2020 w drugiej połowie sierpnia. Gospodarzem zawodów ma być Wisła, która przez lata rozpoczynała ten cykl. Tomasz Bujok, burmistrz tego miasta, wbrew wcześniej pojawiającym się głosom bierze pod uwagę przeprowadzenie konkursów przy pustych trybunach.

W poniedziałek Międzynarodowa Federacja Narciarska zaktualizowała kalendarz LGP 2020, w którym skreślone zostały zaplanowane na 7-8 sierpnia zmagania we Francji. Więcej o tym ruchu FIS pisaliśmy >>>TUTAJ<<<. Na teraz pierwszy realny termin potyczki najlepszych skoczków świata to 22-23 sierpnia. Na te dni wyznaczono dwa konkursy na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.

- Nie zorganizujemy zawodów bez kibiców. Interesuje nas tylko impreza z widzami. Nie chcemy robić zawodów dla duchów - mówił nam tej wiosny Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiemu, któremu wtórował Andrzej Wąsowicz, szef komitetu organizacyjnego wiślańskich zawodów.

Inny punkt widzenia przedstawił dziś Tomasz Bujok, burmistrz Wisły, o czym czytamy na łamach portalu ox.pl. - Należy się zastanowić, czy nie ograniczyć się jedynie do transmisji telewizyjnej i wyłączenia z udziału kibiców - mówi włodarz miasta. Podobne podejście panuje w Zakopanem, gdzie rozważa się scenariusz styczniowego Pucharu Świata bez udziału publiczności, tworząc jedynie widowisko telewizyjne. Szerzej o tym planie informowaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Takim pomysłom przychylny w rozmowie ze Skijumping.pl nie był Wąsowicz. - Rozgrywki tylko dla telewizji traktuję jako niepoważne decyzje. Sport musi być sportem i jestem przeciwny takim rozwiązaniom. Bez kibiców nie ma sensu tego robić. Chcemy promować narciarstwo klasyczne poprzez takie wydarzenia, a nie robić je dla własnej przyjemności.

Burmistrz Wisły pozostaje otwarty na różne opcje, zachowując przy tym spokój. Dużo zależy od sytuacji epidemiologicznej panującej w kraju i na świecie, a także obowiązujących obostrzeń, które na dziś dzień nie pozwalają realnie myśleć o organizacji imprez masowych tego lata - Jeśli będzie możliwość organizowania imprez masowych, wówczas będzie można zorganizować te konkursy na takiej samej zasadzie, jak inne wydarzenia - pełne trybuny albo przy obostrzeniu 50% publiczności. W przypadku LGP wpuszczenie na obiekt połowy publiczności to już jest jakieś wyjście - przyznaje włodarz miasta. 

Kalendarz Letniego Grand Prix 2020 zostanie zatwierdzony podczas posiedzenia online komisji głównej FIS ds. skoków narciarskich. Spotkanie odbędzie się 18 maja.


Dominik Formela, źródło: inf. własna + ox.pl
oglądalność: (4192) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Pavel profesor
    @MaroSki

    Oczywiście, że wpływ z wejściówek na polskie konkursy jest spory, plus dochody całego "ekosystemu towarzyszącego" w miejscowości organizującej. Tylko, że jest to "dochód ekstra" bez którego spokojnie radzą sobie mniejsi organizatorzy, gdzie kibiców nie ma wcale lub gdzie na LGP wchodzi się za darmo. Czyli mając wybór nie organizować wcale lub zrezygnować z części dochodu, lepiej zrezygnować i dostać cokolwiek. Zapewne przychody z reklam spokojnie pokryją koszta organizacji, a i jakaś nadwyżka zostanie, a że nie będzie kasy z biletów? Cóż, życie, w takiej rzeczywistości przyszło nam funkcjonować.

    Ogólnie jedyny problem to ruch między państwowy. Obecne obostrzenia z 14 dni kwarantanny po każdej ze stron wyklucza wszelkie zawody sportowe wymagające przemieszczania się między państwami. Ligi piłkarskie mają pod tym względem dużo łatwiej.

  • MaroSki początkujący
    @Pavel

    Co do publiczności na skoczniach to pełna zgoda, większość konkursów przecież "dopingują" ludzie z ekip samych zawodników, ochroniarze i ze dwa renifery. Ale jednak co by nie mówić/pisać, to w Polsce dosyć spory wpływ dla organizatorów z biletów jest (był). Jeśli dobrze pamietam, to Wąsowicz mówił o mniej więcej 30% dochodów z wejsciówek. Druga rzecz, to przy tym obecnym cyrku z wirusem nawet gdyby mieli pozwolenie na wpuszczenie publiki, to wątpię czy dużo ludzi na zawody w Wiśle by się wybrało.

    W każdym razie koniec sierpnia i start LGP w Wiśle wydaje się realny, dzisiaj już np. nasi kopacze rozpoczęli treningi w grupach 12-osobowych i pod koniec maja powinna ruszyć liga piłkarska bez kibiców. Oglądalność czegokolwiek ze sportu na żywo powinna być ogromna, w końcu ile ludzie będą oglądać idiotyczne seriale na netflixie albo tysięczną śmierć w CIA: Sandomierz i księdza na rowerze.

  • Pavel profesor
    @MaroSki

    Ten pan rok w rok zapowiada, że na początku listopada skoczkowie potrenują na śniegu w Wiśle, a później do ostatniego dnia w sumie nie wiadomo czy w ogóle PŚ się odbędzie, a jak już się odbywa to zawodnicy lądują na mocno kontrowersyjnej nawierzchni. Do tego najpierw twierdzi, że organizacja startu PŚ bardzo się opłaca i w ogóle wiele państw o to walczy, a kilka tygodni później narzeka, że inauguracja PŚ jest nieopłacalna, droga i generuje starty i trzeba załatwić inny termin. Także tak.

    Co do zawodów, to skoki od dawna są sportem telewizyjnym i 70% konkursów PŚ odbywa się w zasadzie bez publiczności pod skocznią. Więc nie wiem w czym tu jest problem. To znaczy wiem, ale nie dotyczy to organizacji samych zawodów :)

  • Kolos profesor

    No zaczynają mądrzeć we Wiśle i dobrze...

  • MaroSki początkujący

    Przecież Wąsowicz kategorycznie stwierdził, że bez kibiców nie ma zawodów. A to bardzo wiarygodny człowiek, LOL.

  • alo profesor
    @kibicsportu

    Dobre by to było jakby przeszedł. Powinni go dołączyć do Klimowskiego.

  • SchwarzerAdler weteran

    Ciekawe jak długo będzie taka sytuacja, pewnie do momentu wprowadzenia szczepionki. Mam nadzieję jednak że nie wszystkie państwa ulegną presji obowiązkowych szczepionek o których mało będzie wiadomo bo wykonywane będą na szybko. A kto się nie zaszczepi to nie wejdzie do kina, na mecz, na skoki i do samolotu. Fundacja B. Gates`a już namawia do masowych szczepień całej populacji ludności.

  • Oczy Aignera profesor
    "Skoki narciarskie w obiektywie"

    Niedawno kupiłem album "Skoki narciarskie w obiektywie", który upamiętnia sezon 2006/07. Przed zakupem nie wiedziałem, jak wygląda w środku. Miałem nadzieję, że będą w nim choć krótkie opisy poszczególnych wydarzeń z LGP i PŚ. Niestety tekst znajduje się tylko na trzech stronach (jedna z nich to tył okładki). Cała reszta to duża ilość małych i dużych fotografii.
    Największym minusem jest to, że w albumie nie wszystkie skocznie zostały uwiecznione na zdjęciach (brakuje wspomnień o MŚ w Sapporo). Jest to jednak zrozumiała sprawa, ponieważ dawniej Tadeusz nie jeździł na wszystkie zawody.
    Uważam, że mimo wszystko warto mieć go w swojej kolekcji. Jest to przecież pierwsza taka produkcja na świecie.

  • Tomek88 profesor

    Dobrze,że w Wiśle w końcu rozważają tą opcję. Do tej pory nie chcieli słyszeć o zawodach bez kibiców ale chyba wreszcie zrozumieli,że w najbliższym czasie najprawdopodobniej wszystkie zawody będą bez udziału publiczności. Mam nadzieję,że zawody w Wiśle się odbędą nawet bez kibiców co obecnie jest konieczne.Tak samo powinno być w zimę.

  • kibicsportu profesor

    Adam Małysz podczas live dla eurosportu powiedział, że Piotr Kudzia "podobno" przechodzi z kombinacji norweskiej na skoki.
    Dodajmy, że jest to ten sam rocznik co Tomasz Pilch.
    Ciekawe co z tego wyjdzie. Może będzie mocny w skokach.
    2 lata temu podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w skoku do kombinacji norweskiej w Zakopanem na Wielkiej Krokwi skoczył 143,5 m.


  • janbombek doświadczony

    O tym, że możliwe jest przeprowadzenie zawodów bez publiczności dowodzą corocznie konkursy w Sapporo . Sytuacja jest wyjątkowa, niewykluczone, że zimą też trzeba będzie podejmować trudne decyzje, albo zawody bez publiki albo wcale.

  • alo profesor

    Bez kibiców da się żyć. Piłka nożna jakoś będzie musiała z tym funkcjonować bo inaczej niektóre kluby po prostu upadną. Połowa klubów Bundesligi niemieckiej groziłoby na dłuższą metę bankructwo. Inne sporty też muszą ruszyć kiedyś i odbywać zawody bez publiki. Ponadto kto jak kto ale skoczkowie są jednymi z tych ktorzy najmniej mogą zarażac wirusem. Nie wystepują w druzynach tak jak pilkarze czy siatkarze. Są inne kwestie z którymi trzeba się liczyć jak kontrakty czy umowy ze stacjami tv.Warto pomyśleć też o zawodnikach że dla nich mimo wszystko ważniejsze jest skakanie w zawodach. Bez rywalizacji trudno o porównanie z innymi. Ja widzę więcej plusów za rozegraniem zawodów.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl