Zaginione trofeum Lundby i widmo kryzysu w Norwegii

  • 2020-05-16 17:40

Wyrównanie wyczynu Adama Małysza i zdobycie trzeciej Kryształowej Kuli było głównym celem Maren Lundby na sezon 2019/20. Zadanie został zrealizowane, jednak zawodniczka do dziś nie doczekała się pucharu. Tymczasem przedstawiciele jej rodzimej federacji szykują się do działania w nowych realiach, które mogą okazać się  wyjątkowo bolesne pod kątem finansowym.

Alexander Stoeckl - pociąg RAW AirAlexander Stoeckl - pociąg RAW Air
fot. Steinar Bjerkmann

Norwegowie kalkulują, że skutki pandemii spowodują odchudzenie pierwotnie planowanego budżetu nawet o 30% - z 31 mln na 22 mln koron norweskich (NOK). Powodem tego stanu rzeczy są wielomilionowe straty poniesione pod koniec minionej zimy. Dodatkowym ciosem okazało się też nagłe zerwanie korzystnej finansowo współpracy z chińską federacją.

Jak opisywane straty mogą wpłynąć na zespół skoczków? Mniejszy budżet może spowodować rozwiązanie umów z wieloma członkami sztabu szkoleniowego, kadra A może zostać zmniejszona, a liczna kadra B rozwiązana. Trener męskiej reprezentacji Norwegii, Alexander Stoeckl, boi się możliwości podzielenia sytuacji Finlandii, gdzie przez lata cięć budżetowych doprowadzono do kryzysu kadry skoczków. 

- To trudna sytuacja. Nie znamy budżetu, którym będziemy dysponować podczas przygotowań do kolejnego sezonu - mówi austriacki szkoleniowiec na łamach dagbladet.no. - Dniami i nocami pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą nam przetrwać na dobrym poziomie. To najbardziej wymagająca sytuacja w historii - dodaje Clas Brede Braathen, dyrektor reprezentacji.

Skandynawowie odczuwają niepokój w kontekście możliwego zamrożenia rozwoju technologicznego, który jest szalenie istotny w walce z takimi nacjami jak Niemcy, Austria czy Polska. Brak możliwości pracy w ojczyźnie może skłonić z kolei wielu norweskich szkoleniowców do podjęcia pracy w zagranicznych zespołach. Zdaniem dziennikarzy Dagbladet, Norwegowie składy swoich grup szkoleniowych mają ogłosić po 20 maja.

W tle szykowania kadr na sezon 2020/21 trwa rozwiązywanie niewyjaśnionych kwestii związanych z poprzednią zimą. Maren Lundby, która po raz trzeci z rzędu okazała się najlepsza w Pucharze Świata kobiet, dwa miesiące po przerwaniu rywalizacji nadal nie weszła w posiadanie Kryształowej Kuli.

Panie ostatni konkurs sezonu 2019/20 odbyły 10 marca w Lillehammer. Dzień później skoczyły jeszcze w ramach prologu w Trondheim, po czym musiał zaakceptować informację o końcu walki wynikającym z rozwijającej się pandemii koronawirusa. Po turnieju Raw Air najlepsze skoczkinie świata miały udać się do Rosji, gdzie zima miała zostać zwieńczona mini-cyklem Blue Bird. Do wręczenia nagrody miało dojść 20 marca w Czajkowskim. Niestety, zamiast hucznej ceremonii, Norweżka musiała zadowolić się gratulacjami od swoich oponentek w lobby hotelu w Trondheim.

- W zasadzie nie odczuwam, że coś wygrałam. Wszystko potoczyło się nietypowo. Po prostu wróciłam do domu w Lillehammer, nie czując emocji związanych z sukcesem, jak jest to podczas ceremonii. Niemniej, nie mogę doczekać się momentu umieszczenia trzeciej kuli obok dwóch pierwszych - czytamy słowa Maren Lundby w rozmowie z dagbladet.no. Norweżka zachowuje jednak spokój w sprawie Kryształowej Kuli. - Nie martwię się. Wierzę, że osoby odpowiedzialne za to kontrolują sprawę.

Kryształowa Kula za triumf w Pucharze Świata kobiet 2019/20 prawdopodobnie była już w Rosji, gdzie czekała na swoją odbiorczynię. Czy Norweżka już celuje w wygranie tego cyklu po raz czwarty z rzędu? Priorytetem okazuje się inna impreza. - Najważniejsze będą mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - podkreśla 25-latka. W Oberstdorfie panie po raz pierwszy w historii zmierzą się nie tylko na skoczni normalnej, ale i dużej. Skandynawka marzy o zgarnięciu złotego medalu na obu obiektach.


Dominik Formela, źródło: dagbladet.no
oglądalność: (4981) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • SZCZEPAN44 doświadczony

    A Polska to niby w czym taka mocna? jedynie w siatkowce i glupawym żuzlu ktore uprawia 4 kraje na krzyz. Bo w sportach zimowych to dno, poza skaczacymi emerytami na skoczni. W pilce noznej byla by mocna gdyby miala porzadnego trenera a nie wuefiste bo rudy mial kaprys

  • Cinu profesor

    Niech wszyscy zrobią cięcia i zniżą się do poziomu Finlandii i bum, mamy powrót Finów do czołówki. Da się pare belek wyżej i nikt nie zauważy różnicy. Tak, jestem po 2 piwach.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel

    Prawda, zapomniałem o paniach kopiących piłkę. ;)
    Ale jednak trochę na niższej półce niż szczypiornistki, jeśli chodzi o sukcesy. Trochę niższej.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Taki klimat, że lepiej biegać na nartach niż bez nich, z resztą jak na ilość mieszkańców to samo zdominowanie zimowych IO to jest wyczyn. Prócz tego jednostki w piłce nożnej, mocna ręczna, i piłka nożna kobiet. Co ciekawsze letnie IO wbrew pozorom tez jakieś tragiczne w wykonaniu Norwegów nie są tylko niewiele gorsze od 6 razy większej liczebnie Polski :)

  • Wojciechowski profesor
    @Adam90

    Coś w tym jest. Poza sportami zimowymi Norwegia jest potęgą chyba tylko w piłce ręcznej kobiet.

  • Pavel profesor
    @Adam90

    Jakby sukcesy sportowe zależały o zamożności społeczeństwa to kraje naftowe rządziłby sportem :) Kraje Skandynawskie promują sport amatorski, praktycznie każdy mieszkaniec tych terenów coś tam trenuje i odbywa się to kosztem sportu zawodowego, który nie jest zbyt mocno finansowany centralnie. Oczywiście są wyjątki jak biegi narciarskie czy Hokej.

    Jeżeli chodzi i piłkę nożną i brak mocnych/przeciętnych Polaków w tamtejszej lidze to wszystko rozbije się o pieniądze. Nasza ekstraklapa jest jedną z bardziej przepłacanych lig w europie, a w kontekście jej 30 któregoś miejsca w rankingu śmiem twierdzić, ze najbardziej przepłacaną. Dlatego dobrzy gracze jadą na zachód lub Rosji, a ci średni wolą kopać się w czoło i przyzwoicie zarabiać w kraju. Ot i cała tajemnica.

  • Adam90 profesor
    @Pavel

    Dokładnie.

    Jeszcze dodam, ze Polska jako duży naród we wszystkich sportach uczestniczy czasem z różnym skutkiem. Zauważ, ze pomimo braku sponsora jakiego ma Norwegia mieliśmy Justynę Kowalczyk która jedyna zawodnikcza walczyła ze wszystkimi Norweżkami, czasem Hokej był wysoko. Ale tylko głównie skoki się ostały, ale to Małysz przyciągnął sponsorów u nas.

    Poza tym w letnich Norwegowie słabo wypadają w konkurencjach nawet w piłce kopanej, a przecież są bogatszym krajem. Chociaz mają lepsza ligę polską niż nasza ,ale jednak najlepsi Polacy nie jadą do Norwegii..W piłke kopaną mamy więcej sukcesu niż Norwegia.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Gospodarują wyjątkowo dobrze, zamiast "przejadać" zyski z ropy i gazu stworzyli fundusz na rzecz przyszłych pokoleń, inwestują w infrastrukturę i szkolnictwo. Sport jest tylko dodatkiem i opiera się pieniądze prywatne, a że prywatni inwestorzy średnio garną się do finansowania związku to sytuacja ekonomiczna taka, a nie inna. Norwegowie w przeciwieństwie do nas są potęgą w sportach zimowych i ogół kapitału i zainteresowania sponsorów rozkłada się pomiędzy wielu sportowców w różnych konkurencjach, w Polsce są tylko skoki.

  • Adam90 profesor

    Taki bogaty kraj i co nie może sobie poradzić z kryzysem ? Boją się jak Finlandia, ale ich problem to nie był budżet. Brak talentów. którzy by mogli odnieść sukcesy. U nas wszystko zaczął MAłysz. Ale byli przed Małyszem.

    To taka Ameryka Dream.

  • Oczy Aignera profesor
    @Kolos Nieadekwatne ceny

    Główny sponsor męskiej reprezentacji, czyli LO, ma swój sklep internetowy. Ceny są mocno zróżnicowane. 2,5 kg karmelków kosztuje 596 koron, 900 sztuk lizaków 2453 korony, a 5 kg cukierków czekoladowych 1024 korony. Jak to się ma w stosunku do innych przedmiotów? Kubek to koszt 150 koron, koszulka 58 koron, 500 reklamówek 1844 korony, a namiot reklamowy o wymiarach 3x3 to wydatek 15750 koron.
    Te ceny są naprawdę dziwne i nieadekwatne do wartości tych produktów.

  • Kolos profesor

    Jakoś wyjątkowo kiepsko gospodarują finansami w tej Norwegii... A taki bogaty kraj...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl