Rusza modernizacja skoczni w Iron Mountain

  • 2020-05-17 15:31

Wygląda na to, że po latach zapowiedzi skocznia w Iron Mountain doczeka się przebudowy. Szczęśliwy finał tej historii najprawdopodobniej pozwoli Amerykanom na spełnienie ambicji dotyczących organizacji zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nim tak się wydarzy, w stanie Michigan na dobre muszą ruszyć zaplanowane na najbliższe miesiące prace.

Skocznia Pine Mountain oficjalnie ma zostać zamknięta w poniedziałek 18 maja. Oznacza to, że jeszcze w ciągu kilku najbliższych godzin grono zainteresowanych może z bliska przyglądać się obiektowi, który już wkrótce zmieni się nie do poznania. Co ciekawe, osoby odpowiedzialne za przebudowę zapowiadają, że goście mogą na miejscu oczekiwać atrakcji z prawdziwego zdarzenia. – Jeśli ktoś ma na to ochotę, to teraz jest idealny moment na fotografowanie skoczni. Z planów wynika, że będzie wyglądała zupełnie inaczej. Ponadto, oszczędzamy nieco drewna z rozbiórki celem jego późniejszej sprzedaży jako pamiątki – opowiada Nick Blagec, prezydent Kiwanis Ski Club.

Jednocześnie, odwiedzających uprasza się o nieprzywłaszczanie sobie żadnych elementów, które zostały, bądź dopiero zostaną zdemontowane. Amerykanie zapewniają, że dla pozostałości po starej skoczni zlokalizowanej w Iron Mountain znajdę inne zastosowanie.

Aktualne działania nie byłyby możliwe, gdyby nie czynnik absolutnie kluczowy w przypadku tego rodzaju inwestycji – pieniądze. Kto zatem zdecydował się wspomóc środowisko, które marzy o ponownym wprowadzeniu USA na salony skoków narciarskich? Nieoceniona okazała się aktywność Komisji Sportu Wielkich Jezior (ang: Great Lakes Sports Commision – GLSC), która zawarła opiewającą na 3 miliony dolarów umowę z First National Bank & Trust of Iron Mountain. Cała kwota może zostać przeznaczona na wszelkie konieczne modyfikacje Pine Mountain.

Efekt przemian na Półwyspie Górnym powinien umożliwić Iron Mountain skuteczną rywalizację o miejsce w kalendarzu Pucharu Światu. Skory do włączenia amerykańskiej lokalizacji do prestiżowego cyklu jest między innymi Walter Hofer. Austriak w sierpniu 2019 roku podczas służbowej wizyty w USA nadał sprowadzeniu zawodów najwyższej rangi na kontynent amerykański priorytetowy charakter. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, taka możliwość pojawi się w 2022 roku. Oprócz perspektywy przyjazdu najlepszych skoczków globu do Stanów Zjednoczonych prognozuje się również wzmożoną działalność gospodarczą. GLSC szacuje, że w ciągu najbliższych lat jej minimalna wartość w hrabstwie Dickson wyniesie 16 milionów dolarów.


Michał Grzela, źródło: uppermichiganssource.com
oglądalność: (6062) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Iwo bywalec
    @feniks212 HS

    Znając FIS wlepją K-125 HS-140 jak każdej nowej skocznii.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @feniks212

    W dotychczasowych komunikatach dotyczących modernizacji, które pojawiają się jakoś tak od trzech lat chyba, nie było mowy o zmianie rozmiaru.

  • feniks212 stały bywalec

    Wiecie może jakie wymiary będzie miała przebudowana skocznia?

  • Oczy Aignera profesor
    Rozbieg od nowa

    Korniki chętnie wzięłyby trochę drewna na pamiątkę. Według mnie cały rozbieg powinien zostać rozebrany i zbudowany całkowicie od nowa. Co prawda koszty wzrosłyby, ale obiekt stałby się trwalszy i bezpieczniejszy, a ponadto dłużej posiadałby status nowoczenej konstrukcji, czym jeszcze bardziej zwróciłby uwagę władz FIS-u. Obecny najazd jest stabilizowany przez liny, które są przytwierdzone do podłoża. Jaka inna skocznia korzysta z takiego rozwiązania?

  • janbombek doświadczony

    Pożyjemy, zobaczymy.

  • Żuczek stały bywalec

    Może powalczy w kalendarzu B

  • alo profesor

    Lepiej późno niż wcale. Teraz idealna okazja żeby powalczyć o miejsce w kalendarzu

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl