Adam Małysz wspomina koniec kariery: Miałem tego święcie dość, choć kochałem ten sport

  • 2020-05-21 00:15

- Zainteresowanie skokami może nie jest mniejsze niż za moich czasów, ale jest pewien problem - mówi Adam Małysz, który w środowy wieczór był gościem Tomasza Smokowskiego w programie Hejt Park na antenie Kanału Sportowego i WeszłoFM. Dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim (PZN) odniósł się również do spraw bieżących, które trapią kibiców tej dyscypliny w naszym kraju.

- Zima w ostatnich latach nie dopisuje, a konkursy często są przekładane i odwoływane, co ma niewątpliwy wpływ na popularność dyscypliny. Wielu ludzi zniechęciło się do skoków narciarskich po wprowadzeniu przeliczników za wiatr. Niejeden kibic nie do końca rozumie te przepisy. Oczywiście, po sukcesach naszych zawodników zainteresowanie wzrasta, bo tak działa patriotyzm i każdy chce utożsamiać się z sukcesem oraz polskimi zawodnikami. My, jako naród, potrzebujemy tego i wspieramy sportowców.

Doświadczona czołówka reprezentacji skłania do pytań dotyczących przyszłości skoków w Polsce. Czy fani tej dyscypliny nie powinni obawiać się podzielenia losów biegów narciarskich, gdzie po złotych latach Justyny Kowalczyk nastała pustka? - Trzeba wziąć pod uwagę, że może się tak wydarzyć, natomiast robimy wszystko, by do tego nie doszło. Kombinacja norweska niemal się rozpadła, co niektórzy przypisują mojej osobie. W skokach odnosimy sukcesy, natomiast kombinacja to skoki oraz biegi. To piękna, lecz bardzo trudna dyscyplina. W pewnym momencie zawodnicy wybierają, bo nie są w stanie biegać i skakać. Często decydują się na tę drugą ścieżkę, bądź kończą karierę. Nie da się nikogo zmusić do uprawiania dwuboju - mówi Adam Małysz w odpowiedzi na pytanie Tomasza Smokowskiego z Kanału Sportowego.

- W samych skokach też może pojawić się podobny problem. Mamy talenty, które próbują się przebić, ale nie udaje im się to. Dobrze, że wiekowi liderzy kadry nadal są w światowej czołówce, dzięki czemu młodzież ma od kogo czerpać wiedzę. Juniorzy rozwijają się do 21. roku życia, do kiedy zmieniają się parametry ich ciała. Tak było w przeszłości u Klemensa Murańki, który bardzo urósł w wieku nastoletnim. Wszystko się zmieniło, co jest bolesne dla skoczka narciarskiego. Mieliśmy wielu perspektywicznych skoczków, ale wielu z nich nie jest w stanie utrzymać poziomu z wieku juniorskiego, na co wpływa sporo czynników - dodaje czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

W minionych latach wielu skoczków postanowiło zakończyć karierę. Tak było choćby w przypadku przywołanych przez jednego z widzów Jana Ziobry i Dominika Kastelika. - Jan Ziobro był talentem, ale jednocześnie był bardzo trudnym zawodnikiem. W jego przypadku zawsze rodziły się jakieś problemy. Wychodził z założenia, że pewne rzeczy mu się należą i dążył do tego. Trenerzy nie mogli na to pozwolić, mając na uwadze całą grupę. Tu narodził się konflikt, którego na dłuższą metę nie dało się rozwiązać. Tydzień czy dwa było dobrze, po czym wszystko się sypało. My, jako Polski Związek Narciarski, nie byliśmy w stanie powstrzymać jego końca kariery. Dominik Kastelik również był bardzo dużym talentem, ale to wszystko go przerosło. Pewne rzeczy, które robił, były bardzo szkodliwe. Dla niego i grupy, co uświadomił sobie na pewnym etapie. Po wyciągnięciu w jego kierunku pomocnej dłoni, szybko wracało zakorzenione w nim zło. Nie był w stanie się od tego uwolnić, nie dało się z nim dogadać. Po odsunięciu od kadry poddał się. 

Niejeden polski skoczek łączy treningi z pracą. Czy istnieje rozwiązanie mogące pomóc tej grupie zawodników, która aspiruje do wskoczenia na wyższy poziom? Adam Małysz podczas Hejt Parku odniósł się do styczniowej burzy mózgów, która miała miejsce w Zakopanem. - Doszliśmy do porozumienia z premierem oraz minister sportu, aby wiosną odbyć na ten temat rozmowę w Warszawie. To jest problem, jednak pandemia powstrzymała nasze plany i postawiła znak zapytania przy budżecie związkowym na kolejny sezon. Lepszym systemem od stypendiów byłoby stworzenie programu podobnego do funkcjonującego w Niemczech czy Austrii, gdzie skoczkowie należą do klubów policyjnych, wojskowych czy celnych. Zawodnicy mogą przechodzić szkolenia poza sezonem, bądź pracować w tym zawodzie, a do tego mieć zapewnioną pensję. Będziemy próbowali wdrożyć to w Polsce.

Adam Małysz pożegnalny skok oddał w marcu 2011 roku. Czy przez kolejne lata nie pojawiały się myśli o powrocie na rozbieg? - Do zakończenia kariery przygotowywałem się dwa lata, natomiast pomogła mi pasja motoryzacyjna. Podszedłem do niej bardzo profesjonalnie i chciałem osiągać tam sukcesy. Jako sportowiec wiedziałem, że będzie to bardzo trudne. Rajdy pomogły mi jednak odciągnąć myśli od skoków. Wielu zawodników biło się z myślami i wracało, popełniając błąd. Uważam, że rok przerwy to koniec dla skoczka. Nie było chyba w skokach przypadku, aby ktoś po roku przerwy - niezwiązanym z kontuzją - wrócił na swój poziom, ponieważ świat idzie do przodu. Ja potrzebowałem zdystansować się od skoków, które uprawiałem przez 27 lat. Czasami miałem tego święcie dość, choć kochałem ten sport. Byłem zmęczony ciężkim treningiem, serią wyrzeczeń oraz dietą. Psychika odgrywa bardzo dużą rolę w sporcie, a na skoczni coraz częściej coś mnie męczyło, a jeśli nie mogłem sobie z tym poradzić, wówczas dobijało. Młodzi radzili sobie lepiej z pewnymi zmianami na skoczni. Rajdy nauczyły mnie radzenia sobie samemu w pewnych sytuacjach. W skokach wiele rzeczy jest podanych na dłoni, czego mogą pozazdrościć przedstawiciele innych dyscyplin. Nigdy nie żałowałem decyzji o zakończeniu kariery - przyznał czterokrotny mistrz świata w trakcie środowego spotkania z widzami Kanału Sportowego i słuchaczami WeszłoFM.

Kliknij, aby obejrzeć Hejt Park z udziałem Adama Małysza >>>


Dominik Formela, źródło: Kanał Sportowy
oglądalność: (13406) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arsendis doświadczony

    Ale kasiory se zarobił, przynajmniej na skokach

  • Kolos profesor
    @dervish

    Cała "kadra" kombinacji norweskiej to i tak w zasadzie był i jest tylko Szczepan Kupczak. Cieślar i Słowiok potrafili za punktować w PŚ, ale to jednak było daleko słabiej od Kupczaka.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @alo

    Kiedyś ze Szwajcarów był Tim Hug w dwuboju narciarskim, lecz chyba zakończył karierę.

  • Oczy Aignera profesor
    @alo

    Estonia również lepiej radzi sobie w kombinacji niż w skokach. Sęk w tym, że w ubiegłym sezonie wszystkie punkty do Pucharu Narodów zdobył dla tej nacji jeden zawodnik - Kristjan Ilves. To analogiczna sytuacja do Polaków.
    Najlepszy fiński kombinator poprzedniego sezonu, czyli Ilkka Herola, jest zdecydowanie lepszym biegaczem niż skoczkiem. Dowodem tego jest Mała Kryształowa Kula, którą otrzymał za triumf w klasyfikacji najlepszych biegaczy.

  • Oczy Aignera profesor
    @dervish

    Ktoś za bardzo kombinował i wszystko się popsuło.

  • dervish profesor

    Jeszcze dwa sezony wstecz wyniki a zwłaszcza postępy jakie czyniła nasza kadra kombinatorów były na tyle obiecujące, że w światku kombinatorów i PZN pojawiały się dosyć głośno brzmiące głosy o medalowych szansach sztafety na najbliższych IO.

    Co mamy dziś? Kamieni kupę.

  • alo profesor
    @wiatrhula111

    Słowenia się kompletnie nie liczy w kombinacji więc nie tylko Polska. Ruscy skaczą epizodycznie tam,Szwajcarów w ogóle nawet nie ma. W przeciwieństwie do skoków to lepsze wyniki w kombinacji ostatnio osiągają Finowie i Czesi.

  • wiatrhula111 weteran
    @Raptor202

    Skąd pomysł, że nie mamy szans na sukcesy w kombinacji, dziwnym trafem kraje które należą do czołówki w skokach, świetnie spisują się też w kombinacji (oprócz Polski naturalnie), tak jak pisałem jest kasa na niepotrzebne bajery i zapełnianie portfeli puchatych działaczy to i tu by się znalazły pieniądze, by zawodnicy chociaż nie musieli za wszystko płacić z własnej kieszeni

  • Bajlando_pl początkujący
    @SZCZEPAN44

    Oj tam, nie zgadzam się. Wiek u Polaków nie gra roli. Boski Apollo ma prawie 70 lat, a w domu wnuczkę, która mu dziecko urodziła. Czas u tych mistrzów hipokryzji i nepotyzmu jest względny. Nie zdziwię się, gdy 13-letni Murańka za 5 lat będzie jeszcze większym talentem niż teraz - i w dodatku tylko 10-letnim, bo zasmakuje ciekawego przypadku Benjamina Buttona. Czas może się cofnąć też u innych naszych orzełków o elokowencji i mądrości wypowiedzi pt. HEHEHE. W naszych skokach wszystko możliwe, nawet 12-osobowa kadra narodowa A.

    Nie przekreślałbym też osesków, typu Pilch. On jest dopiero na poziomie pieluch i wyboru wózka przez rodziców jak wiadomo, Adaś słynny dyrektor ds. niczego znakomicie kieruje też jego niesamowitą karierą (sam Gregor bił mu brawo i zaniemówił, patrząc ile sukcesów odniósł w podobnym wieku siostrzeniec Adama Małysza, a ile on). Kask Red Bulla z pewnością nas jeszcze nie jeden raz zaskoczy. Z pewnością pokona Chińczyka i Kazacha i w FIS Cupie w końcu zajmie miejsce na początku szóstej dziesiątki, jak już przyjdzie co do czego. Aha, no i sam Pan Dyrektor. Mistrz koordynacji, kombinatorów tak skoordynował, że jeden skręcił do Czech, a reszta poszła pracować u Ziobry w stolarni albo w knajpie w Zakopcu, bo tak Adaś o nich zadbał i umożliwił im karierę. Ale oczywiście to nie jego wina, to pewnie przez Niemców, niskie ciśnienie i tak w ogóle to on nic nie wie, bo wtedy Józefa było.

    PS. A wszystkiemu z rozmarzeniem przyglądają się tuzy polskich skoków, np. Tonio Tajnery, Diabełki Bachledy, a i same Pochwały równie zachwycone. "My to dopiero byliśmy talenty, a nie to co teraz te nieloty" - pomrukują zadowoleni.

  • Raptor202 profesor
    @wiatrhula111

    To takie dziwne, że wsparcie uzyskują głównie te dyscypliny, gdzie mamy jakiekolwiek szanse na sukcesy? Jakby Włosi i Francuzi mieli potencjał w skokach taki jak w narciarstwie alpejskim, to pewnie też dostawaliby większe pieniądze od związku.

  • SZCZEPAN44 doświadczony

    Mamy wspaniala przyszlosc jesli chodzi o skoki narciarskie:-) Wspanialych redaktorow w telewizji, zawsze przygotowanego do czytania z kartki mastera Kurzajewskiego, Tajnera z odkrywczymy myslami opowiadajacymi jakie to 30 letni Zniszczol czy podobny typ robi wielkie postepy:-) czy Wolny ktory jest bardzo mlodym skoczkiem i porownywany do 18 latkow z Sloweni czy Norwegii, nic tylko sie cieszyc. No i oczywiscie Stoch wiecznie mlody, Zyla grajacy w gry komputerowe i na gitarze, (przypominam 33 letni MŁODY CHŁOPAK). Dziadki z Polski maja sie dobrze, w czasie gdy z Norwegii wyskakuje co nowy jakis talent i prawdziwy talent robiacy postepy a wiec 18-20 letni tak u nas caly czas te same twarze nazwiska od lat. O Murance juz 15 lat slysze ze to mlody obiecujacy skoczek ktory odniesie sukcesy w przyszlosci a z Wolnego robi sie obiecujacego skoczka i juniora:-) Taki kraj:-) No i do tego dyrektor ikona (nie pogada) ktora tak wspaniale dba o wszystkich a zwlaszcza o KOMBINACJE NORWESKA gdzie teraz zostal jeden zawodnik i to trenujacy z tymi niedobrymi Czechami, z ktorych szydzi Polska ze taki u nich balagan i ZGLISZCZA. A u nas? Raj istny:-) taki raj ze celowo odwolano mistrzostwa Polski bo nie mial kto skakac i nie chcialo sie tym ambitnycm MŁODYM zawodnikom jak np Wolny:-)

  • Adam90 profesor

    Staram się unikać dyskusji, bo one donikąd nie prowadzą w tych internetach. Każdy uważa, ze ma racje.

    Wiesz w jakim wieku Stoch zaczął wygrywać ?
    Wiesz w jakim wieku zaczał osiągać sukcesy ? Szaranowicz cały czas powtarzał ,ze ma talent.

    Kubacki wiesz w jakim wieku zaczał stopniowo stawać na podium ? Teraz ma chłopak kryzys, a media zawsze ogłaszają o wielki talent. Talent to nie wszystko. Trzeba trenować mocno.

    Tak , to są wciąż talenty. Patrząc, ze nasi późno osiągają sukcesy.

    A teraz odwrócę kota ogonem
    co jak nagle wyskoczy Zniszczoł tak jak to miało miejsce w przypadku Kubackiego ?

    Czy my oczekujemy od Pilcha zeby juz stawał na podium, bo ma Red Bulla.

    Jak Finowie zaraz zaczną wygrywać, to będziemy z kolei o mają swietnie szkolenie, juz nie trzeba nic robic.
    Mieliśmy okres lata 90 gdzie nie było skoczków do wygrywania. Będą okresy suche i to jest normalne w polskim sporcie a szczególnie za granica. Nasza mentalnośc jest na niskim poziomie, bo oczekujemy od razu cudów od Małysza..a najlepiej 10 w czołowej 10 xD. Sobie żartuje oczywiście

  • SZCZEPAN44 doświadczony
    @janbombek

    Tak zapowiadaja sie swietne lata dla skokow narciarskich w Polsce. Mamy wspaniałe talenty, swietna baze do uprawiania skoków (38 milionowy kraj i 3 skocznie w tym rupiec w Wisle i mała rudera 85 w Zakopane) A tymi wspaniałymi talentami sa Muranka, Wolny i Zniszczoł to nic ze maja juz kolo 30-stki, Wolny to przeciez jeszcze bardzo młody skoczek (Babiarz, Tajner) powiedzialbym ze junior:-) to nic ze ma 25 lat:-) a Pilch to jeszcze przedzkolak z wielkimi osiagnieciami (bylem lepszy od MISTRZA Z UKRAINY!, PRZESKOCZYŁEM GO i BULE) i z pewnoscia dajacy gwarancje na sukcesy:-) I oczywiscie dyrektora dzieki ktoremu tak wspaniale rozwija sie kombinacja norweska (Ciesler skonczyl kariere a ten Kupczak trenuje z Czechami z ktorych Polska szydzi ze u nich z zimowymi tak zle). Zapowiadaja sie wspaniale lata w koncu Żyła to ciągle chłopak (hehehe) to nic ze 33 letni:-) a w jego wieku Małysz był juz starym dziadkiem konczacym kariere wg kibicow. Zapowiada sie pieknie, znow master Kurzajewski czytajacy z kartki i Tajner w studiu dzielacy sie wrazeniami jakie to 30 letni Zniszczol robi postepy i jak Stoch zajmuje 8 miejsce:-) a przy tym caly swiat pokazujacy talenty jak Slowenia czy Norwegia, jak 18 letni Norwegowie czy Slowency:-)

  • Adam90 profesor
    @Oczy Aignera

    Jeszcze dodam, ze w przypadku Finów zaraz ktoś się pojawi do wygrywania...

  • Adam90 profesor
    @Oczy Aignera

    Tak ,nie wygrywają. Wiesz, Polacy przed Małyszem też nie wygrywali...
    Tak możemy w nieskończoność.

  • Kolos profesor
    @wiatrhula111

    Sorry, ale decyduje ekonomia. Każda dyscyplina jest jakoś wspierana i wiadomo, że więcej dostaną co co są bardziej medalodajni. Każdemu według zasług. No mniej ni więcej.

    Nie widzę sensu odbierania pieniędzy skokom narciarskim a inwestowania w kompletnie nie rokujące dyscypliny.

    Kombinacja norweska jest o tyle specyficzna, że to bardzo trudna konkurencja łącząca dwie różne dyscypliny. W efekcie zawsze kombinację norweską uprawiali u nas nieliczni.

  • wiatrhula111 weteran
    @janbombek

    To że ciebie interesują tylko te dyscypliny nadawane w głównych mediach, nie znaczy że wszyscy to mają gdzieś, a poza tym PZN jest zobowiązany wspierać wszystkie dyscypliny narciarskie (pieniędzy starczy skoro starcza na upojne życie Pola i innych potrzebnych jak umarłemu kadzidło działaczy, czy też na fanaberie w postaci skakania w tunelu)

  • janbombek doświadczony

    Akurat kombinacja nikogo nie interesuje, nigdy nie mieliśmy w tym specjalnych sukcesów, żadna strata. Lepiej skupić się na skokach, tu przynajmniej jest zainteresowanie i sukcesy.

  • Oczy Aignera profesor
    @Adam90

    Fińscy skoczkowie też "aż tak" nie wygrywają.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Gerwazy

    Zainspirowałeś mnie i poszłam o krok dalej- co by było gdyby Adam pojechał do Soczi, a Kamil trzasnął dublet tak jak to uczynił? Odrzucając hipotezy, że zapewne nie zrobiłby tego będąc dalej w cieniu wielkiego Adama to wyszłaby niewątpliwie ciekawa sytuacja, szczególnie z perspektywy mediów i kibiców

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl