Austriaczki ćwiczą w Styrii, Seifriedsberger pracuje nad powrotem do zdrowia

  • 2020-06-12 13:50

Żeńska reprezentacja Austrii, która minionej zimy nie miała sobie równych w Pucharze Narodów pań, wznowiła zajęcia na skoczni. Podopieczne Haralda Rodlauera szykują się do sezonu 2020/21 w rodzinnej okolicy Danieli Iraschko-Stolz.

Jacqueline SeifriedsbergerJacqueline Seifriedsberger
fot. Dominika Wierzba

Drużynowe wicemistrzynie świata z 2019 roku udały się do Eisenerz, gdzie rozwijają swoje umiejętności na kompleksie skoczni Erzberg. Sztab szkoleniowy zaprosił na obóz treningowy do Styrii trzy zawodniczki, które minionej zimy triumfowały w zawodach najwyższej rangi - Chiarę Hoelzl, Evę Pinklenig i Maritę Kramer - oraz Danielę Iraschko-Stolz, Lisę Eder, Sophie Sorschag i Jacqueline Seifriedsberger. Ostatnia z tego grona przechodzi rehabilitację po marcowym zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, co wydarzyło się w Lillehammer podczas turnieju Raw Air. 

- Lekarze są zadowoleni z moich postępów, kolano wygląda coraz lepiej - zdradza 29-latka. - W tej chwili chodzi o odbudowę mięśni, nad czym pracuję regularną jazdą na rowerze. Miło ponownie zobaczyć wszystkich członków zespołu, choć na skoki będę musiała jeszcze trochę zaczekać - dodaje sportsmenka z Górnej Austrii.

Nową postacią w damskiej drużynie będzie Mathias Hafele. Były skoczek, który ostatnio pomagał swoim rodakom w drużynie prowadzonej przez Andreasa Feldera, będzie odpowiedzialny za kwestie sprzętowe. Anna-Maria Koller oraz Sarah Lesjak to fizjoterapeutki drużyny, a asystentami Haralda Rodlauera na sezon 2020/21 mianowano Romeda Morodera oraz Norberta Moertla. - Jestem zadowolony z działania mojego zespołu. To zgrupowanie zaplanowaliśmy w taki sposób, aby miało nieco bardziej indywidualny charakter. Cieszę się, że zawodniczki, pomimo trudnych miesięcy, profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków - mówi główny szkoleniowiec.

Przedwcześnie przerwana edycja Pucharu Świata 2019/20 padła łupem Maren Lundby, która rzutem na taśmę wyprzedziła Chiarę Hoelzl. Ostateczna różnica między Norweżką a Austriaczką wyniosła 65 punktów. Mieszkance regionu Salzburga na pocieszenie został Puchar Narodów, który Austriaczki zgarnęły z rekordową przewagą (1920 pkt. nad Norwegią - przyp. red.). - Fajnie ponownie zobaczyć wszystkich na skoczni. Kiedy nagle zakończono sezon, wszystko działo się bardzo szybko i długo nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Pierwsze próby po przerwie są trochę dziwne, ale najważniejsza jest radość z każdego skoku - mówi druga zawodniczka minionej zimy, która będzie jedną z głównych faworytek przyszłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Gospodarzem imprezy będzie niemiecki Oberstdorf.

Zobacz też: Konkurs kobiet na dużej skoczni włączony do programu MŚ


Dominik Formela, źródło: Komunikat prasowy OSV
oglądalność: (2998) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor
    @Oczy Aignera

    Przecież Hafele od lat jest w sztabie męskiej reprezentacji.

  • Oczy Aignera profesor
    Rocznik 83'

    Kolejny były skoczek z rocznika 83' dołącza do sztabu reprezentacji Austrii. Jest ich zatem już trzech. Oprócz Mathiasa Hafelego są to Florian Liegl oraz Stefan Kaiser.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl