Wyboista droga Fannemela i Markenga

  • 2020-07-08 11:43

Za niespełna dwa tygodnie minie rok od upadku Andersa Fannemela w Wiśle-Malince, przy okazji którego Norweg doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i uszkodzenia łąkotki. Dla niego, a także Thomasa Aasena Markenga, ostatnie miesiące to okres walki nie tylko o powrót do zdrowia.

Anders FannemelAnders Fannemel
fot. Tadeusz Mieczyński

- Z każdym dniem sprawy mają się coraz lepiej. Pierwsze miesiące rehabilitacji nie przebiegały błyskawicznie, natomiast tej wiosny sytuacja uległa poprawie - zapewnia Anders Fannemel w rozmowie z rzecznikiem prasowym norweskiego zespołu. 

Trener Alexander Stoeckl włączył czterokrotnego zwycięzcę zawodów rangi Pucharu Świata do kadry narodowej na sezon 2020/21. Na kiedy sztab szkoleniowy planuje jego powrót do pełnych zajęć z resztą zespołu? - Mam nadzieję, że uda mi się wrócić na rozbieg jeszcze tego lata - nie ukrywa były rekordzista świata w długości skoku narciarskiego.

Zobacz też: Liczna kadra narodowa Norwegii

Jakie cele, w przypadku pomyślnego powrotu na skocznię, Fannemel stawia sobie na zimę? - Liczę na to, że już jesienią będę prezentował solidny poziom. Moim marzeniem jest wdarcie się do składu rywalizującego w Pucharze Świata, najlepiej od samego początku sezonu - zaznacza drużynowy mistrz świata z 2015 roku, który w grudniu musiał przejść ponowny zabieg kolana zoperowanego w lipcu.

Fannemel zdaje sobie jednak sprawę, że w najbliższym czasie czeka go wyjątkowo niełatwe zadanie. - Trudno cokolwiek przewidzieć, bliżej zimy uzyskamy więcej odpowiedzi. Dam z siebie wszystko, natomiast niczego nie można zagwarantować - dodaje 29-latek.

Zobacz też: Norweskie otwarcie sezonu letniego dla Opseth i Forfanga

Niestety, długa absencja na sportowych arenach ma swoje odbicie w finansach norweskich rekonwalescentów. Fannemel, a także będący w porównywalnej sytuacji Thomas Aasen Markeng, spotkali się z odmową przyznania zasiłku chorobowego ze środków państwowych. Ręce rozkładają też przedstawiciele federacji narciarskiej, z której zawodnicy nie otrzymują stałej pensji. Dochód norweskiego skoczka opiera się na nagrodach za występy w poszczególnych konkursach, a także prywatnych sponsorach. 

- Do tej pory niczego nie otrzymałem - mówi 20-letni Markeng, który w grudniu również poważnie uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie. Jak swoją odmowę tłumaczy Norweska Administracja Pracy i Opieki Społecznej? - Nasza ocena sprawy jest taka, że Thomas nie jest uprawniony do zasiłku chorobowego, ponieważ nie ma on udokumentowanej utraty dochodu zgodnie z panującymi przepisami - czytamy na tv2.no.

Bieżący status Markenga wywołuje negatywne emocje u Alexandra Stoeckla, trenera Norwegów. - To tragiczne, gdy wiesz, co sportowiec poświęca w trakcie kariery i jak dużo robi dla swojego kraju. Wszyscy walczą na igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata, a następnie nic nie dostają w zamian od Norwegii - dziwi się Austriak. - Muszę żyć z mamą i tatą, a także znaleźć jakąś pracę - dodaje mistrz świata juniorów z 2019 roku.

Stoeckl jako modelowy przykład podaje swoją ojczyznę, gdzie system państwowy gwarantuje podstawowe wynagrodzenie wszystkim sportowcom walczącym na arenie międzynarodowej, którzy są zatrudnieni przez wojsko lub policję.

W podobnym położeniu do Markenga znajduje się wspominany Fannemel. - To długi proces, co prawdopodobnie wynika z tego, że niewielu jest ludzi z historią przypominającą moją. Trudno uzyskać wszystkie niezbędne dokumenty - tłumaczy 29-latek. - Co roku składam zeznanie podatkowe, więc należne mi środki są dość klarowne, natomiast uzyskanie ich nie jest takie proste - wyjaśnia 29-latek na łamach tv2.no.

Fannemel w ostatnim czasie żył z oszczędności, a także podjął pracę nauczyciela w Lillehammer. - Początek był najgorszy, natomiast w przeszłości oszczędzałem w razie takich okoliczności. Byłem na nie przygotowany. Zarabiamy na podstawie osiąganych wyników, ale zaakceptowałem to, skoro zostałem skoczkiem. Niemniej, nadal uważam, iż należy nam się pomoc jak innym pracownikom, skoro również jesteśmy podatnikami - zaznacza Norweg, licząc na pozytywny finał sprawy.


Dominik Formela, źródło: instagram.com/hopplandslaget + tv2.no
oglądalność: (4100) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Adam90 profesor

    Liczby
    Andersa Fannemela
    2009/2010 60.
    2011/2012 25.
    2012/2013 26.
    2013/2014 23.
    2014/2015 4.
    2015/2016 10.
    2016/2017 26.
    2017/2018 12.
    2018/2019 36.
    oraz liczby Thomasa Aasena Markenga
    2018/2019 67.
    2019/2020 36.

  • Oczy Aignera profesor
    Pieniądze

    Norweska Konfederacja Związków Zawodowych sponsoruje rodzimych skoczków, którzy nie mogą liczyć na finansowe środki od państwa.

  • alo profesor

    Fannemel podejrzewam że nie wróci do czołówki już niestety

  • O co chodzi jakby stały bywalec

    Widzisz Markeng, problem dotyczy skóry. Miałbyś bardziej śniadą to by ci urzędasy w zębach zasiłek przynosili, chore czasy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl