260 metrów w Harrachovie? "Uważam, że to całkowicie realne"

  • 2020-07-25 06:05

Tylko raz na przestrzeni swoich dziejów czeska skocznia Certak w Harrachovie mogła chlubić się światowym rekordem w długości narciarskiego lotu. W 1983 roku reprezentant Czechosłowacji Pavel Ploc poszybował tam na odległość 181 metrów. Po roku za sprawą Mattiego Nykaenana  najlepszy światowy rezultat powrócił do Oberstdorfu, a Harrachov nigdy później nie był już w stanie rywalizować o ten prestiżowy rekord. Czesi po niemal czterdziestu latach mają zamiar wrócić do gry. O planach przebudowy nieczynnego obecnie Certaka porozmawialiśmy z  Przemysławem Gawędą z pracowni architektonicznej  Archigeum, która będzie odpowiedzialna za powstanie położnej tuż przy polskiej granicy największej skoczni świata.

- Jak liczną konkurencję musieliście pokonać, by wygrać konkurs na projekt nowych skoczni w Harrachovie?
-  Oprócz naszej oferty było jeszcze kilka innych. Z tego co pamiętam, pokonaliśmy chyba pięć albo sześć firm, które startowały w tym konkursie.

-  Czy planowane nowe harrachovskie obiekty powstaną praktycznie od nowa, czy przekształcone będą strategiczne punkty całego kompleksu?
- Cały zakres działań można podzielić na takie małe wewnętrzne etapy – mniejsze skocznie z zapleczem, większe, w tym mamucia z dodatkową infrastrukturą, trasy biegowe z zapleczem. Większość istniejących obiektów będzie podlegać jeszcze analizie technicznej, czyli takiej ocenie konstrukcyjnej, a następnie na tej podstawie zostaną podjęte decyzje, które elementy kompleksu zostaną zachowane. Jeżeli chodzi o skocznię mamucią, bo domyślam się, że o to panu głównie chodzi, musimy ocenić jej stan techniczny, który wizualnie to generalnie nie wygląda za ciekawie, aczkolwiek po naszej takiej wstępnej wizji lokalnej już wiemy, że niektóre elementy będziemy w stanie zachować. Chodzi o to, by nie generować niepotrzebnych kosztów. Być może pewne elementy rozbiegu czy wieża sędziowska będą mogły zostać wykorzystane w planowanej inwestycji

- Czy na przebudowę skoczni do lotów macie swój autorski pomysł, czy będziecie to konsultować z projektantami innych wielkich skoczni, choćby w Planicy czy Vikersund?
- Przede wszystkim całość projektowania inwestycji będzie przebiegać pod nadzorem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, więc siłą rzeczy będziemy odbywać szereg konsultacji. Oczywiście mamy też na wszystko swoje pomysły, ale jeśli chodzi o takie kwestie jak rozmiar skoczni, dopasowanie profilu skoczni, to tutaj  jesteśmy w dużej mierze uzależnieni od wytycznych FIS-u. Niemniej mamy swoje pomysły, swoje spostrzeżenia, takie świeże spojrzenie na wszystko z boku.

- Czy na tę chwilę jesteście w stanie powiedzieć jak daleko w Harrachovie będą mogli latać najlepsi skoczkowie?
- Zdaję sobie sprawę, że ta kwestia najbardziej elektryzuje opinię publiczną. Rywalizacja o rekord w długości skoku pomiędzy poszczególnymi ośrodkami była jest i będzie czymś naturalnym w tej dyscyplinie. Nikt nie powinien mieć do Czechów pretensji o to, że chcą mieć u siebie największą skocznię na świecie, taka jest kolej rzeczy. Z drugiej strony najważniejsze, by wszystko, co będzie się odbywało na tej skoczni, było bezpieczne. Międzynarodowa Federacja Narciarska będzie zatem bacznie przyglądać się temu, co powstaje. A odpowiadając na pana pytanie, powiem tak: projekt zmierza do tego, by obecny rekord świata, który wynosi 253,5 m. został w Harrachovie pobity i wyśrubowany. Ja cieszyłbym się, wydaje mi się, że cieszyliby się również kibice i pewnie sami zawodnicy,  gdyby udało się tam skakać około 260-265 metrów. Myślę, że jest to całkowicie realne.  

- Do kiedy macie czas na przygotowanie projektu i kiedy przypuszczalnie mogą ruszyć prace?
- Mamy czas do końca tego roku. Nie jest go zatem dużo, więc już zakasaliśmy rękawy i wzięliśmy się do roboty. Czesi chcieliby ruszyć z przebudową jak najszybciej. Jeżeli inwestycja miałaby płynne finansowanie, a wsparcia ma udzielić rząd czeski, to myślę, że sfinalizowanie całości w na przestrzeni najbliższych trzech, maksymalnie czterech lat jest jak najbardziej możliwe. Podejrzewam jednak, że pierwsze działania będą podjęte w tym kierunku, żeby zapewnić możliwość szkolenia dzieciom i młodzieży i że priorytetowo zostanie potraktowana kwestia tych mniejszych obiektów.

- Zmieńmy na koniec temat. Czy Wasz zaprezentowany mniej więcej półtora roku temu pomysł dotyczący zadaszenia rozbiegu Wielkiej Krokwi jest w dalszym ciągu aktualny?
- Temat jest jak najbardziej aktualny. To, że ucichł, to akurat odbyło się z korzyścią dla nas, bo mogliśmy spokojnie, po cichu robić swoje. Mamy już zielone światło ze strony Międzynarodowej Federacji Narciarskiej w kierunku budowy prototypu. Pracujemy nad tym w każdym razie i dążymy do tego, by ten temat zmaterializować.
 

Rozmawiał Adrian Dworakowski


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16094) komentarze: (48)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MK92 stały bywalec
    @O co chodzi jakby

    Owszem, to są tylko cyferki, ale nie o nie chodzi, lecz o bicie rekordu świata. Nie powiesz chyba, że Planica 2003, Planica 2005, Vikersund 2011 czy Vikersund 2017 nie były fascynującymi weekendami z lotami narciarskimi? Co do granicy możliwości, to z pewnością gdzieś ona jest, ale skąd wiadomo, gdzie? Ćwierć wieku temu każdy się łapał za głowę na myśl o lotach w granicach 250 metrów, a jak się okazało, nie jest to żaden niebotyczny wyczyn dla organizmu skoczka, o ile mamut posiada odpowiedni profil. Myślę, że do połowy XXI wieku i do tych obecnie niebotycznych 300 metrów dobijemy.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @MK92

    Owszem, tylko jest coś takiego jak granica, której nie da się przekroczyć. Rekordy w tamtym czasie były pobijane dosyć szybko, bo modernizowali skocznie mamucie, a i fizycznie skoczkowie na takie odległości dawali jeszcze radę oddawać swoje próby. Idąc tym tropem, to za 5-6 lat FIS niech pozwoli nawet i na 300m, zobaczymy ile będzie poważnych upadków. A jak się uda wylądować za trzysetnym metrem, to może 350m. Serio kogoś kręci, że zawodnik poleci te 260-270m zamiast 250m? Jaka to różnica poza cyferkami?

  • MK92 stały bywalec
    @O co chodzi jakby

    No ale tendencja jest oczywista. Z roku na rok przybywa lotów w granicach 250 metrów w Vikersund i Planicy, przez co odległości te nie wpływają już tak na wyobraźnię jak w pierwszej połowie minionych lat 10. - coraz bardziej powszednieją. Temu zjawisku nie sposób zaprzeczyć. Nie mówię, że już teraz, ale np. w 2025 roku FIS mógłby pozwolić na latanie w przedziale 260-270 metrów. Wzrost rekordowych odległości to naturalna sprawa. W 1994 roku po raz pierwszy padła granica 200 metrów. Raptem sześć lat później, w 2000 roku, Goldberger ustanowił rekord świata na poziomie 225 metrów, by już trzy lata później Hautamaeki wyznaczył nową granicę lotów powyżej 230 metrów. Wystarczyło poczekać ledwie dwa lata do przesunięcia tej granicy pod 240 metrów. Widać zatem, że jeszcze w latach 90. i 00. granica rekordu świata podnosiła się dość szybko - od 1999 roku do 2005 roku aż o 20 metrów. Później, od 2011 roku (243 metry Evensena) do 2017 roku (obecny rekord Krafta) granica ta przesunęła się tylko o 10 metrów, a mamy do czynienia również z sześcioletnim przedziałem. Widać wyraźnie, że tempo przesuwania granicy rekordu świata zostało wyhamowane w ostatniej dekadzie, a w tej chwili Letalnica i Vikersundbakken mają te rekordy ustanowione już na granicach możliwości tych mamutów, więc jeśli nie pojawi się taki nowy Czertak, czy obecne największe skocznie nie zostaną jeszcze powiększone, to rekord Krafta utrzyma się jeszcze przez wiele sezonów - ewentualnie ktoś doleci do 255 metrów i wyśrubuje rekord na kilkanaście lat.

  • Oczy Aignera profesor
    @O co chodzi jakby

    Połączmy biegi ze skokami. Wyjdzie nam wspaniała konkurencja - skoki na 400 metrów przez płotki.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @MK92

    Faktycznie, całe 11 skoków poza 250m - z czego część z upadkiem - już jest oklepane. Dla zabawy gawiedzi czas na 300m albo najlepiej 400m.

  • MK92 stały bywalec
    Harrachov

    Szkoda, że Czesi raczej nie wyrobią się do 2024 roku, gdy teoretycznie będzie wypadała ich kolej na organizację MŚ w lotach narciarskich. W każdym razie wizja obiektu HS 250 w Harrachovie pobudza wyobraźnię. Chciałbym ujrzeć już w drugiej połowie lat 20. rekord świata na tym legendarnym mamucie. Ciekawe, czy utrzymane zostaną charakterystyczne zielone wiatrochrony? Prawda jest taka, że FIS powinien pomału myśleć nad powiększeniem dopuszczalnej maksymalnej wysokości między progiem a wybiegiem skoczni, bo z roku na rok loty w granicach 250 metrów robią coraz mniejsze wrażenie.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    W tekstach dotyczących zaangażowania pracowni Archigeum w rewitalizację kompleksu w Harrachovie pojawia się dość istotna nieścisłość: zlecone zostało studium a nie projekt przebudowy. Jakkolwiek opracowanie studium jest kluczowe dla rozpoczęcia inwestycji (wskazuje kierunki i możliwości, określa poziom kosztów i stanowi podstawę do ubiegania się o środki na sfinansowanie realizacji) to do rozpoczęcia projektowania droga jeszcze daleka.

  • Oczy Aignera profesor
    @O co chodzi jakby

    Jedź do Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego. Wtedy może dowiesz się czegoś więcej.

  • Kolos profesor
    @papa_s

    Biorąc pod uwagę, że zmienił się dyrektor PŚ i jeszczę parę innych stołków w FIS-e zmieniło właścicieli, to kto wie. Może w końcu zezwolą na więcej... Aczkolwiek nowy dyrektor jednym z wywiadów nie przewidywał potrzeby zmian w tym zakresie, w najbliższych latach...

  • papa_s weteran
    FIS i 260m?

    A panowie i panie ze skostniałej organizacji pozwolą na latanie na złamanie karku?

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    Znalazłem kilka, które tylko powielają te bzdury z wiki. Skoro państwowe (podatek) pieniądze, to powinny być rozliczone m. in. fvat. Nigdzie nie ma oficjalnych dokumentów, to też sprawdziłem, więc ironicznie napiszę, co ty wiesz w nogach śpisz.

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    Jak jedyna strona jaką znalazłeś to Wikipedia to w sumie nawet zabawne w kontekście skanów faktur itd :)

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    No nie do końca, bo te bzdury choćby z wiki, gdzie podają 48 mln zł, a nie 46 mln zł, to o kant tyłka rozbić. Gdzie są skany fvat, nazwy firm realizujących budowę, konkrety, a nie "opowieści dziwnej treści".

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    Masz o tym informację praktycznie na każdej stronce poświęconej tej skoczni. Chcesz źródło pierwotne to przekop sobie internet, mi trochę szkoda czasu.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    Ale prosiłem o jakieś wiarygodne źródło wobec tych 46 mln zł.

  • Janeman profesor
    @Pavel

    Ale przecież nawet gdyby skocznia była w idealnym stanie, to i tak tylko konstrukcja rozbiegu nadawała by się do ponownego wykorzystania. Przy powiększeniu profilu wszystkie bandy i drewniana bula muszą być zastąpione, torów lodowych nie było więc jeśli miały by być to też nowe. Ale właśnie ten "szkielet" wygląda zdrowo - też tam byłem w ubiegłym roku.
    ps. Jak już rozmawiamy o stanie tych skoczni, to najgorzej wyglądał kompleks mniejszych skoczni - prawdziwa ruina, zawalone bandy, dziury w poszyciu, gałęzie na najazdach, a jakimś cudem obecnie niektóre z nich są czynne. Skocznia duża po naprawieniu przewróconych barierek na progu nadawała by się do przeprowadzenia zawodów w standardach sprzed 15 lat, lub takich jak na PK w Iron Mountain. Tam brakuje tylko tabliczek z odległościami, nawet zeskok jest regularnie koszony i nie zarósł jak Karpacz, ba oświetlenie najazdu było kompletne (nie mówię że sprawne, ale nikt go nie rozkradł ani nie porozbijał). Na prawdę w porównaniu do tego co słyszałem i biorąc pod uwagę to, że "Mamut" nie działał już od 5 lat a skocznia duża od ok 10, to ich stan był dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Za to trudno było mi uwierzyć, że na tych mniejszych skoczniach jeszcze niedawno skakano...

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    Co ty piszesz do mnie 0_o Vikersund postawili praktycznie od zera w 2010 roku, od zera bo wysadzono cały najazd i skocznię obrócono, a koszt to 10mln euro. Natomiast Wisła została oddana do użytku bodajże w 2009 roku i koszt tej przebudowy to 46mln zł, wysokie koszta były spowodowane złą oceną stanu podłoża i wynikającymi z tego osunięciami ziemi.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    W jakim sensie postawili, porównujesz koszty pracy 40 lat temu (wtedy dopiero trybuny tam wybudowali) do obecnych? I skąd to 46 mln zł w Wiśle, jakieś wiarygodne źródło podaj.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @O co chodzi jakby

    ok, nie było tematu ;)

  • Pavel profesor
    @Morgensternowy_

    Taa, a złotówkach to daje ci już rozstrzał 10mln. Swoją droga przyrównywanie kosztów mija się trochę z celem dla przykładu ponad 10 lat temu przebudowa Wisły kosztowała nas ~46mln złotych, z mniejsza kwotę Norwegowie przy swoich wysokich kosztach pracy postawili największą skocznię świata.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl