Drugi dzień zmagań w Stams dla Iraschko-Stolz i Hoerla

  • 2020-10-11 15:23

Jan Hoerl i Daniela Iraschko-Stolz okazali się najlepsi przy okazji niedzielnej rywalizacji Austriaków w ramach krajowego pucharu w Stams. Do rywalizacji na Brunnental Schanze (HS115) nie przystąpili Stefan Kraft oraz Philipp Aschenwald.

Daniela Iraschko-StolzDaniela Iraschko-Stolz
fot. Tadeusz Mieczyński

Podobnie jak w sobotę, zwycięsko z potyczki kobiet wyszła prawie 37-letnia Daniela Iraschko-Stolz (106,5 oraz 103 metry). Mistrzyni świata z 2011 roku wykorzystała potknięcie osiemnaście lat młodszej Marity Kramer, która nie ustała skoku na 115. metr w pierwszej rundzie ocenianej. W finale zawodniczka urodzona w Holandii ponownie poszybowała najdalej, uzyskując 109,5 metra. Na trzeciej pozycji zameldowała się Chiara Hoelzl (99 i 103 metry), która o 0,1 pkt. wyprzedziła Lisę Eder (104 i 96,5 metra).

Zobacz także: Schiffner i Iraschko-Stolz najlepsi w Stams

Puchar Austrii kobiet w Stams (HS115); 11.10.2020
Lp. Zawodniczka Rocznik I skok II skok nota
1 IRASCHKO-STOLZ Daniela 1983 106.5 103.0 233.4
2 KRAMER Marita 2001 115.0 109.5 228.5
3 HOELZL Chiara 1997 99.0 103.0 205.6
4 EDER Lisa 2001 104.0 96.5 205.5
5 SORSCHAG Sophie 1998 92.5 90.0 169.8
6 SLAMIK Annalena 2003 89.5 81.0 136.0
7 MOHARITSCH Vanessa 2002 82.5 78.0 118.9
8 WIEGELE Hannah 2001 78.0 73.0 105.1
9 ELLMAUER Katharina 2000 73.5 71.5 87.9
10 SCHULLER Sahra 2004 74.5 71.0 87.8

Niedzielne zawody mężczyzn na swoją korzyść rozstrzygnął Jan Hoerl. 21-latek dwukrotnie uzyskał 111,5 metra, co dało mu przewagę 1,2 pkt. nad Markusem Schiffnerem (110 i 110,5 metra) - triumfatorem sobotniego konkursu. Na najniższy stopień podium wskoczył aktualny mistrz Austrii z obiektu normalnego - Gregor Schlierenzauer (110,5 oraz 105,5 metra).

Skład czołowej "6" uzupełnili Michael Hayboeck (109 i 105 metrów), Daniel Huber (110,5 oraz 103,5 metra) i Thomas Lackner (109 i 104,5 metra). 

Puchar Austrii w Stams (HS115); 11.10.2020
Lp. Zawodnik Rocznik I skok II skok nota
1 HOERL Jan 1998 111.5 111.5 249.2
2 SCHIFFNER Markus 1992 110.0 110.5 248.0
3 SCHLIERENZAUER Gregor 1990 110.5 105.5 238.2
4 HAYBOECK Michael 1991 109.0 105.0 233.1
5 HUBER Daniel 1993 110.5 103.5 230.7
6 LACKNER Thomas 1993 109.0 104.5 229.2
7 FETTNER Manuel 1985 107.5 102.5 221.4
8 RAINER Stefan 1999 102.5 105.0 211.9
9 AIGNER Clemens 1993 107.5 98.0 211.4
10 WOHLGENANNT Ulrich 1994 102.0 103.5 209.6

W konkursie juniorów urodzonych w latach 2001-2002 najlepiej spisał się David Haagen, a w kategorii młodzieżowców urodzonych w latach 2003-2004 brylował Julijan Smid.

Kliknij, aby zobaczyć protokół z wynikami wszystkich kategorii >>>


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5023) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • serrospl14 bywalec
    @Oczy Aignera

    Fajnie że przypominasz.

  • INOFUN99 profesor

    Na Austriaków patrzy się poprzez kazus drużyny austriackiej z sezonów 2004-2014. Oni naprawdę źle nie mają. Charakteryzuje ich to, że zawsze któryś z nich ma wystrzał formy. Nie mają problemów z doborem zawodników. Kryzys tej ekipy m.in: w sezonie 2017/2018, wynikał m.in: z przesycenia wynikami z okresu, wspomnianego przeze mnie w zdaniu pierwszym. Po prostu słabszy okres musiał nadejść. Różnica między nimi a nami wynika, z tego iż u nich wielu zawodników potrafi po słabszym okresie się odbudować, a u nas martwimy się, czy sezon 2018/2019 w wykonaniu Kuby Wolnego nie był ostatnim dobrym czasem w jego karierze, obawiamy się, czy obecne jego skoki nie prowadzą go do końca kariery. Ktoś mnie uzna za człowieka o niezbyt zdrowych zmysłach, patrząc na moje poprzednie zdanie, ale taka jest prawda. Tylko katastrofa może doprowadzić do ogromnego kryzysu w szeregach Austrii.

  • Pavel profesor
    @dejw

    Mieliśmy moment, w którym roczniki małyszomanii wchodziły do skakania, że przy lepszym trenerze i lepszym prowadzeniu karier była szansa zbudowania szerszej kadry. Niemal regularnie przywoziliśmy medal MŚJ, a wyniki w PK były co najmniej przyzwoite. Co prawda udało nam się coś uratować z tej grupy, ale to tylko niewielki procent, a co zabawniejsze i ta grupka była już prawie stracona i uratowała ich tylko zmiana Kruczka na Horngachera, a wcześniej treningi w kadrze B z Maciusiakiem zamiast w A.

    Obecnie roczniki juniorskie są słabiuteńkie i jak nie wyciągniemy cokolwiek z karier Pilcha, Wąska i Wolnego to czeka nas dziura nastoletnia.

  • dejw profesor
    @Morgensternowy_

    Nie wiem, skąd bierze się to przeświadczenie, że AUTy mieli kłopot bogactwa od zawsze. To jest powielanie mitów - te "problemy", owszem, były ale w ich złotej dekadzie, kiedy ich ekipę tworzyli: Morgenstern, Schlirenzauer, Kofler, Loitzl, Koch; wcześniej Goldberger, Hoerlwarth, Widhoelzl.
    Ostatni PN wygrali 6 lat temu, od tamtego momentu trzykrotnie wypadali poza podium, przestali seryjnie wygrywać drużynówki na imprezach mistrzowskich; a w sezonie 17/18 ich nr 2 wylądował w III dziesiątce generalki, a nr 5, tuż za Fettterem i Huberem był wówczas Aigner ledwo przekraczający 100 pkt . W tym samym sezonie na IO w drużynie stracili 100 pkt do trzecich Polaków. Gdzie wtedy było to mityczne bogactwo?
    Naturalną koleją rzeczy był też zdecydowanie mniejszy nabór juniorski - słabsze pokolenie + szybkie wykruszenie się, głównie przez kontuzje tych najbardziej rokujących. To właśnie teraz, po kilku latach trafia im się ogromny urodzaj w jednym roczniku, z gigantycznym talentem Haagenem na czele (którego wynikowo uprzedził wybuch Woergeootera w roku ubiegłym). Do tego doszedł świetny trener, który posprzątał po Kuttinie i z ekipy, którą w 18/19 ciągnął niemal sam Kraft w następnym sezonie zrobił grupę, która na ostatniej prostej przegrała PN (rozwinięcie Hubera, Aschenwalda, Hoerla to właściwie zasługa Feldera). A na horyzoncie jako najpierw potencjalne wsparcie, a następnie zastępcy majaczy potwornie mocny rocznik 02. I na deser jeszcze dochodzi samozaparcie pozakadrowiczów, którzy nie chcą się poddać i trenując w klubach są w stanie wybić się na naprawdę bardzo dobry poziom.
    Tak, teraz Austriacy mają w czym wybierać i teraz najbliższą przyszłość mają zabezpieczoną. Wcześniej, to tak różowo bynajmniej nie wyglądało.

    Polacy tego rodzaju problemu bogactwa nie mieli nigdy, no chyba że latem. Zimą, za Horna, to był zbudowany wielki kolos, ale na glinianych nogach - wystarczy porównać wyniki robione w PŚ, z tymi jakie pojawiały się w PK. Wielka trójka, która pod jego wodzą niesamowicie się rozwinęła + najpierw Kot, a potem Hula i Wolny. A dalej przepaść. A u Dolezela wielka trójka (z Kubackim wyprzedzającym Stocha) i od razu gigantyczna przepaść.

    I jeszcze co do zestawienia liczbowego startujących skoczków, Polacy porównując z Austriakami i Niemcami to wcale nie wyglądają źle (i to powinny potwierdzić nadchodzące mistrzostwa w Szczyrku) - inna sprawa, że to nie do nich się powinno równać, liderami w tym zestawieniu są Norwegowie, a potem Słoweńcy i Japończycy.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @Lataj

    Tak już jest w Austriackich od zarania dziejów. Chyba każda kadra chciałby mieć kłopoty bogactwa, jakie mają Austriacy czy Niemcy. U nas niestety tak nie działa i patrząc na MP w ostatnich latach muszę obiektywnie powiedzieć, że poziom konkursu jest niebywale niski, bowiem wystarczy 70-80 metrów na dużej skoczni, by awansować do drugiej serii konkursu z 40 zawodnikami, z czego 1 to Damian Lasota z Czech, potem trzech nie wystartuje lub zostanie zdyskwalifikowanych z czego wychodzi około 36 zawodników. 36 skoczków na MP startuje razem włącznie z kadrowymi, a w Niemczech tylu jest skoczków...Z CAŁEJ REPREZENTACJI, a jeszcze jeśliby dołączyć poza kadrowych, strach się bać.

    Ok, żeby nie zajeżdżać za daleko pozostanę trochu przy temacie, to wbrew wszystkiemu mieliśmy okres kłopotów bogactwa, czyli sezon 2016/2017 i 2017/2018. Mieliśmy pięciu do dyspozycji (Stoch, Kubacki, Żyła, Kot i Hula), tym bardziej w tym drugim wymienionym przeze mnie. Ba! Po 1 serii konkursu ind. w Wiśle 2017r. mieliśmy 5 Polaków w TOP 10, co udowadniało naszą silę w kadrze A. Teraz te czasy póki co mamy za sobą, może w tym sezonie będziemy mieć te kłopoty bogactwa.

    No i właśnie Austria i Niemcy mają tak samo, jak my 2-3 sezony temu. U nich tak poziom jest wyrównany, że najmniejsze detale decydują o miejscach w składzie nawet jeśli się jest w niezłej formie. Mają świetne warunki do treningu, więc nie jest nic dziwnego, nie żebym wychwalał ich, ale piszę pod kątem obiektywnym.

  • Oczy Aignera profesor
    Opinia

    Kilka moich spostrzeżeń po sobotnim i niedzielnym konkursie seniorów:

    1. Bracia Moerth, Markus Rupitsch i Julian Wienerroither to zawodnicy bez przyszłości. Można ich nazwać "szrotem". Do tej grupy mógłbym zaliczyć jeszcze Maxa Lienhera, ale on broni się dobrą dyspozycją w okresie lipca 2019 roku.

    2. W przyszłym sezonie 3. grupa treningowa powinna zostać całkowicie zreorganizowana pod względem doboru zawodników. Stefan Kaiser (fajny gość) raczej nie jest cudotwórcą i nie zrobi ze swoich podopiecznych światowej klasy skoczków.

    3. Mika Schwann pokazuje, że nie można go jeszcze skreślać. Oba konkursy w jego wykonaniu były przyzwoite. Moim zdaniem w przyszłym sezonie powinien powrócić do austriackich kadr.

    4. Jan Hoerl znowu zaczyna sezon w dobrym stylu. Ciekaw jestem, czy tym razem wytrzyma trudy całego sezonu.

    5. Thomas Lackner z występu na występ zwiększa swoje szanse na znalezienie się w austriackiej grupie krajowej na TCS.

    6. Niewielu zawodników ma duże wahania formy. To dobra rzecz dla szkoleniowców.

    Bonus: Daniela Iraschko-Stolz ma nos jak hamulec od karuzeli.

  • Lataj profesor

    W Austrii jest prawdziwa klęska urodzaju. Mają na tylu kandydatów do uzupełnienia składów na zawody PŚ i do konkursów PK, że pewni siebie zawodnicy są spychani na margines, a ci nieco słabsi dostają miejsce, na które bardziej zasługują inni. Tak więc takie talenty jak Schiffner mają pod górę, a gdyby nie mieli posad w policji i wojsku, najchętniej by zakończyli karierę.

  • Oczy Aignera profesor
    Kuźnia talentów

    Ja tylko przypomnę, że Stams to austriacka kuźnia talentów.

  • Lataj profesor
    @SchwarzerAdler

    Wygląda na 70.

  • dejw profesor

    Kariera Schiffnera w ostatnich 4 sezonach to niesamowity rollercoaster:
    - 16/17: przebija się do składu AUTów na PŚ, skacze w nim cały sezon, punktuje, notuje w Bischo PB tuż za TOP10;
    - 17/18: awans do kadry A, bardzo słabe wyniki, brak punktów PŚ, zaledwie 117 w PK. Wypada w ogóle z kadr;
    -18/19: jako pozakadrowicz wygrywa, staje na podium PK, powraca do PŚ, startuje tam cały miesiąc, zdobywa 2 punkciki. Powraca do kadry B;
    -19/20: w PŚ tylko w krajówkach na T4S, udane występy w PK, cały cykl kończy na 7 miejscu. Wypada ponownie z kadr;
    - lato/jesień 2020: bardzo dobre konkursy CoC w Wiśle, minimalnie przegrany limit, kapitalna seria w krajowych konkursach.

    I pytanie co dalej? Sportowo, na teraz w układzie AUTów bezdyskusyjne miejsce w siódemce i to wcale nie jako ten ostatni. Obawiam się, że to jednak dla niego zabraknie miejsca na inaugurację sezonu w Wiśle.
    Realnie jeszcze większym kłopotem wydaje się dla nich złożenie ekipy na pierwsze PK (przy optymistycznym założeniu, że będą rozgrywane zgodnie z planem). Miejsc tylko 6, a kandydatów można spokojnie naliczyć co najmniej dziesięciu. I w tej dziesiątce nie ma miejsca dla wrześniowego objawienia -Kahofera, czy bardzo porządnie skaczącego w Wiśle Muellera.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    No to Austriacy mają kłopot bogactwa.

  • serrospl14 bywalec

    Gratki dla Jana

  • SchwarzerAdler weteran

    Z tym doborem zdjęcia Iraschko- Stolz to przypomina mi się słynny tekst o Wieczorkowej " na co wam dzieci od maleńkości straszyć" :))

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl