Zamieszanie wokół Lucerny, entuzjazm w Lake Placid - jaka przyszłość skoków na Uniwersjadzie?

  • 2020-10-14 00:04

Między 21 a 31 stycznia 2021 roku w Lucernie w Szwajcarii miała zostać rozegrana jubileuszowa, trzydziesta edycja Zimowej Uniwersjady. Wiadomo już, że impreza nie odbędzie się w tym terminie, co więcej, nie wiadomo czy w ogóle się odbędzie, a jeśli tak, to w jakiej formie. Jej dotychczasowy program nie zakładał przeprowadzenia konkursu skoków narciarskich. Na Uniwersjadę mają one powrócić, po sześciu latach przerwy, w Lake Placid w 2023 roku. Czy jest jednak szansa, że skoczków-studentów walczących o medale zobaczymy wcześniej?

W konkursach skoków na Zimowej Uniwersjadzie z reguły brakuje zawodników zajmujących wysokie lokaty w zawodach Pucharu Świata. Dla zagorzałych kibiców impreza ta ma jednak swój niepowtarzalny klimat, urok i specyfikę. W 2019 roku w programie zmagań w Krasnojarsku zabrakło skoków narciarskich. Jaka jest najbliższa przyszłość tej dyscypliny podczas studenckich igrzysk? Pod koniec sierpnia tego roku FISU, Międzynarodowa Federacja Sportu Studenckiego, zdecydowała, że z powodu pandemii Covid-19 najbliższa edycja białej Uniwersjady nie odbędzie się we wcześniej wyznaczonym czasie. Od tego momentu trwają rozmowy na temat ustalenia nowego terminu imprezy. Jak się okazuje sprawa jest bardzo problematyczna. - Umowa o rozegranie zwodów obejmuje sześć kantonów - tłumaczy Eric Saintrond, sekretarz generalny FISU. - Z rządem każdego z nich z osobna musielibyśmy uzgodnić nowe daty, uwzględniając wiele różnych czynników. Naprawdę nie jest to takie proste. Do tego dochodzi jeszcze kwestia igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Narodowe federacje będą finansować olimpijskie przygotowania swoich reprezentacji, nikt nie będzie wtedy myślał o uniwersjadzie. Niemniej najbardziej prawdopodobna nowa data to grudzień 2021. 

- Priorytetem pozostaje Szwajcaria, na pewno jest jednak sporo krajów, z którymi już współpracowaliśmy, a które byłyby gotowe do pomocy - zaznacza Saintrond i dodaje, że w wewnętrznych dyskusjach pojawiał się też plan, zakładający rezygnację z przeprowadzenia Uniwersjady jako takiej i zorganizowanie akademickich mistrzostw w poszczególnych dyscyplinach rozproszonych na przestrzeni kilku krajów. W tej sytuacji teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie, by częścią takiej imprezy stały się skoki narciarskie. Wystarczyłoby, aby któraś z federacji zgłosiła chęć przeprowadzenia takich zawodów. Na dziś pozostaje nam jednak tylko snucie domysłów i czekanie na rozwój sytuacji.

Ze spokojem i entuzjazmem o kolejnej edycji imprezy myślą natomiast Amerykanie. Pod koniec września odbyło się wirtualne spotkanie władz Lake Placid z kierownictwem FISU, w którym czynny udział mogli brać obywatele tej malutkiej miejscowości. Miejscowy burmistrz, Eric Randall, podkreślał znaczenie imprezy dla regionu i jego mieszkańców: - Nasi mieszkańcy są niezmiernie ciekawi tego wydarzenia. Jesteśmy znaczącym ośrodkiem narciarskim, dwukrotnym gospodarzem igrzysk olimpijskich, a od dawna nie gościliśmy dużej imprezy. Chcemy oprócz aspektu czysto sportowego zaakcentować aspekt kulturowy tej imprezy. To będzie ekscytujący czas dla nas wszystkich.

Prezydent FISU Oleg Matytsin nawiązał do trudności, jakie przeżywa sport w ostatnim czasie: - Ostatnie miesiące to trudny czas dla sportu, w tym sportu studenckiego. Musimy wykazać teraz dużo odwagi w obliczu tych wszystkich problemów. Mam nadzieję, że idea Zimowej Uniwersjady w 2023 roku będzie dla nas źródłem nadziei i powodów do pozytywnego patrzenia w przyszłość w nadchodzących miesiącach i latach. Kiedy myślę o Lake Placid przypomina mi się olimpijski turniej hokeja na lodzie w 1980 roku, kiedy drużyna amerykańska złożona głównie z amatorów-studentów sensacyjnie pokonała najlepszy wtedy na świecie Związek Radziecki, a całe wydarzenie zostało określone jako "cud na lodzie".

W kwietniu 2018 roku nowojorscy radni zatwierdzili wniosek gubernatora stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, dotyczący zainwestowania kwoty 62,5 miliona dolarów w zimowe obiekty sportowe w Lake Placid pod kątem Zimowej Uniwersjady. Wśród nich znalazł się też kompleks skoczni narciarskich, w latach 80. regularnie goszczący najlepszych skoczków w ramach zawodów z cyklu Pucharu Świata. Wiosną 2019 roku ruszyła przebudowa. Jak w tej chwili wygląda sytuacja na obiektach? - Skocznie mają już nowe, mrożone tory najazdowe, zresztą całe rozbiegi zostały gruntownie zmodernizowane - mówi nam Artur Bała, redaktor portalu Skisprungschanzen.com, stanowiącego unikatową bazę skoczni całego świata. -  Minionej zimy oddano tam pierwsze, testowe skoki po renowacji. Casey Larson wylądował na samym dole największej skoczni, możliwe, że było to powyżej rekordu skoczni, który wynosił dotąd 136 metrów. Obiekty czekają teraz na przebudowę zeskoków. Dużo jest tam jeszcze do zrobienia, więc jeśli skocznie będą czynne najbliższej zimy, to tylko okresowo dla wykonania kolejnych testów. W ostatnim czasie skupiono się na budowie skoczni średniej o punkcie K 60 lub 70, która stać będzie po lewej stronie skoczni K-90. Ma być cennym uzupełnieniem kompleksu.

Zimowa Uniwersjada to najbardziej "medalodajna" impreza dla polskich skoków. Nasi zawodnicy wywalczyli dotąd 21 krążków (6 złotych, 8 srebrnych, 7 brązowych). Więcej mają na swoim koncie tylko Japończycy (51) i Austriacy (27), jednak na dorobek tych reprezentacji składają się też medale zdobyte w konkursach pań i zawodach mieszanych. Reprezentanci Polski 19 ze swoich 21 medali zdobyli w ciągu ostatnich trzech dekad. Najbardziej utytułowanym skoczkiem w historii imprezy pozostaje Łukasz Kruczek, zdobywca czterech złotych medali i brązowego krążka w drużynie. Przypomnijmy, że Uniwersjada odbywa się od 1960 roku i zastąpiła rozgrywane wcześniej Akademickie Mistrzostwa Świata. Jak dotąd dwukrotnie w programie imprezy zabrakło miejsca dla skoków - w 1975 i, o czym już wspomniano, w 2019 roku. Z kolei w 2015 roku hiszpańska Grenada nie była zainteresowana organizacją zawodów dla skaczących narciarzy, jednak konkurencje skoków i kombinacji rozegrano w słowackim Szczyrbskim Jeziorze. Od kilku lat skoki i kombinacja nie są już  dyscyplinami obowiązkowymi do przeprowadzenia dla organizatorów, mają status dyscypliny opcjonalnej. 

W ostatnim czasie wstępne zainteresowanie organizacją Zimowej Uniwersjady w 2025 roku wyrazili Włosi.


Adrian Dworakowski, źródło: Aroundtherings.com/Insidethegames.biz/informacja własna
oglądalność: (4186) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    @Adrian D. Żart

    Zawsze jest pora na użycie kalkulatora.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Lataj

    Jakie 10x, tam chodziło o testy dla całej ekipy - sześciu osób. Tak czy inaczej drożej niż u nas.

  • Adrian D. redaktor
    @Lataj

    W tym przypadku późna pora 🙂 Dzięki za zwrócenie uwagi.

  • Lataj profesor

    Larson pewnie skoczył z belki gdzieś w lesie, bo nie wierzę, żeby w obecnych uwarunkowaniach nagle stał się taką zdolną bestią.

    Niemniej przewiduję chociaż lekkie i chwilowe ożywienie skoków w kraju, w którym mnóstwo ludzi nawet nie ma pojęcia, że w ogóle istnieje taki sport.

  • Lataj profesor
    Do redakcji

    Możecie poprawić ten fragment: "wywalczyli dotąd 21 krążków (7 złotych, 4 srebrne, 7 brązowych)."? Takie byki w oczy kolą. W ogóle ostatnio macie dość sporo błędów w artykułach. Co jest powodem? Zbyt małe wynagrodzenie? Niechlujstwo? Przepracowanie?

  • Lataj profesor
    @O co chodzi jakby

    A ja zastanawiam się, co trzeba mieć we łbie, żeby w kraju nieco biedniejszym od Polski robić testy 10 razy droższe niż u nas. Nawet 500 zł za test to całkiem sporo, a darmowe testy są dostępne tylko dla garstki chorych. W kraju, z którego wielki poeta pisał, że nic nad zdrowie, trzeba się wręcz modlić o jutro, bo nie każdy ma na test, szpitale są przepełnione, a szkół nie ważą się zamykać!!!

  • O co chodzi jakby stały bywalec

    Węgrzy nie mają do treningów nawet 30-metrowego obiektu (!), a wyjechać nigdzie nie mogli/nie mogą z uwagi na covid. Ich nawet nie stać na testy, żalili się ostatnio w związku, że 400 tys. forintów (circa 5 tys. zł) to dużo, lol. Zastanawiam się, co musi mieć Węgier we łbie, by trenować tam skoki.

  • dejw profesor
    @Kolos

    A nie przyszło Ci do głowy najprostsze rozwiązanie? Czyli nie będzie reprezentował żadnego, przynajmniej jako skoczek?

  • Kolos profesor
    @privet

    A jaki kraj będzie reprezentował? Bo chyba nie Rumunię...

  • privet bywalec
    Ciekawostka

    Florian Molnar zrezygnował z reprezentowania Węgier .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl