Sven Hannawald: "Teraz panuje niesamowite napięcie"

  • 2020-11-09 19:35

Dwukrotne indywidualne mistrzostwo świata w lotach, czempionat globu czy złoty medal olimpijski w rywalizacji zespołowej – między innymi te trofea Sven Hannawald zdobył w trakcie swojej kariery przy aplauzie licznej widowni. Nadchodzącej zimy sytuacja związana z pandemią koronawirusa może znacznie ograniczyć kibicom możliwość dopingowania swoich idoli na żywo, o czym między innymi obchodzący dziś 46. urodziny były sportowiec opowiedział na łamach portalu swr.de.

Kamil Stoch i Sven HannawaldKamil Stoch i Sven Hannawald
fot. Tadeusz Mieczyński

Niedawno świat skoków obiegła wiadomość o zmianie telewizyjnych barw Niemca. Po czteroletniej współpracy z Eurosportem, Hannawald przeszedł do stacji ARD, gdzie udzielać się będzie jako ekspert.

- Od mojego epizodu w telewizji ARD minęło wiele lat. W 2006 roku musiałem odejść z powodu problemów zdrowotnych.. Znam wiele osób z tamtych czasów, byłem z nimi przez lata w kontakcie. Zespół rzecz jasna się powiększył. Dla przykładu paręnaście lat temu nie istniał temat mediów społecznościowych. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia drugiej części tej przygody. Zajmując się skokami narciarskimi będę się czuł tam jak w domu – stwierdził jeden z największych rywali Adama Małysza ze skoczni na początku XXI wieku.

Czego oczekuje triumfator 50. Turnieju Czterech Skoczni przed sezonem 2020/21?

- To będzie ekscytujący sezon, po części ze względu na pandemię. W Wiśle latem odbyły się konkursy z cyklu Letniego Grand Prix. Wszystko funkcjonowało tam dobrze, nawet przy obecności widzów. W trakcie zimy sytuacja jednak może wyglądać inaczej, ponieważ liczba zakażonych koronawirusem ciągle rośnie. Nikt biorący czynny udział w pucharowych zawodach nie może zlekceważyć tego faktu. Każdy jest narażony na zakażenie. Sandro Pertile, nowy dyrektor PŚ, włożył sporo pracy w to, by wszystko odpowiednio funkcjonowało.

Na kogo, zdaniem dzisiejszego solenizanta, należy zwrócić szczególną uwagę spośród podopiecznych trenera Stefana Horngachera?

- Zdecydowanym liderem kadry powinien być Markus Eisenbichler, choć nietrudno zauważyć, że do głosu dochodzą również młodzi. Dla przykładu należy podać Martina Hamanna, który zajął drugie miejsce na mistrzostwach Niemiec. Karl Geiger wydaje się podchodzić do sezonu z dużym spokojem, nawet jeśli nie wszystko układałoby mu się perfekcyjnie. Jestem pewien, że ekipa pod wodzą Horngachera wykonuje rewelacyjną robotę. Dobra atmosfera w drużynie była jedną z najważniejszych rzeczy w czasach, gdy jeszcze rywalizowałem – przyznał Hannawald w rozmowie z Laurą Schmitt.

Na skocznię po perypetiach zdrowotnych powrócił Andreas Wellinger. Czy 25-latek z łatwością wróci do światowej czołówki?

- Cieszę się z powrotu do drużyny Andreasa. Myślę, że najważniejszą kwestią po kontuzji jest zachowanie spokoju. Organizm potrzebuje sporo czasu na regenerację, ale w pewnym momencie należy nadrobić zaległości. Andi jest sportowcem będącym w stanie dość łatwo wrócić do dobrej dyspozycji. W mojej opinii miejsca w czołowej dziesiątce będą dla niego świetnymi rezultatami.

Która z reprezentacji zdaniem niemieckiego eksperta będzie szczególnie konkurencyjna w pucharowych zmaganiach?

- Wiem, że latem znakomicie spisywali się reprezentanci Polski. Wprawdzie Niemcy nie pojawili się w Wiśle w najmocniejszym składzie, więc to tylko spekulacje. Konkurencja z pewnością będzie duża. Teraz panuje niesamowite napięcie. Ciężko porównać siły poszczególnych reprezentacji. Zresztą dla kibiców to jest zawsze ekscytujące.

Tej zimy mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją. Wszystko wskazuje na to, że spora część konkursów odbędzie się bez udziału publiczności. Fani nie pojawią się na trybunach skoczni w Wiśle. Oprócz tego, nie zobaczymy ich również podczas zawodów w Ruce, Engelbergu i w trakcie niemieckich konkursów w Ga-Pa i Titisee-Neustadt.

- Kibice zawsze stanowili dla mnie wsparcie, lecz ich obecność wiąże się również z dodatkową presją. Nawet, gdy jest się w znakomitej formie, nie można być pewnym swego. Ci, którym presja wyjątkowo ciąży, mogą mieć tej zimy nieco łatwiej. Z drugiej strony, sytuacja, gdy trybuny będą kompletnie puste, będzie nieco dziwna. W trakcie mojej kariery nigdy nie miałem z czymś takim do czynienia. Podczas Turnieju Czterech Skoczni fani zawsze wypełniali areny po brzegi. W dzisiejszych czasach te zawody mogą wyglądać jak trening – podsumował popularny „Hanni”.


Piotr Bąk, źródło: swr.de
oglądalność: (4796) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    Urodziny

    Dzisiaj Sven Hannawald, za trzy dni Philipp Aschenwald.

  • Robert Johansson252 profesor
    Jakby w Harrachovie były puste trybuny

    To by go nie obrzucali śnieżkami

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl