Skoczkowie na kwarantannie. "Najlepiej oddał to Piotr Żyła"

  • 2020-12-31 19:10

69. Turniej Czterech Skoczni rozpoczął się od zamieszania z udziałem polskiej drużyny. Z powodu pozytywnego wyniku testu Klemensa Murańki, z zawodów początkowo wycofana została cała reprezentacja naszego kraju. - Wykluczanie całego zespołu nie jest fair, ale tak działa to od początku zimy. Każdy ma poczucie, że to niesprawiedliwe - mówi Gregor Deschwanden. - W ten sposób staramy się chronić inne ekipy przed potencjalnym zagrożeniem - odpowiada Władimir Zografski.

Od początku zimy ofiarami procedur związanych z nakładaniem kwarantanny na ekipy posiadające w swoich szeregach osobę z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa padli Austriacy, Bułgar, Czesi, Polacy, Szwajcarzy, a ostatniego dnia roku Rosjanie. Regularną praktyką w świecie skoków narciarskich jest wycofywanie całej drużyny, kiedy w wielu innych dyscyplinach sportu praktykuje się izolowanie zakażonej osoby od reszty grupy.

- To niemiła, ale zrozumiała sytuacja, ponieważ wszyscy w zespole mają ze sobą kontakt. W ten sposób staramy się chronić inne ekipy przed potencjalnym zagrożeniem. Żyjemy w trudnych czasach, więc musimy zaakceptować rozwiązania działające na korzyść całej dyscypliny - uważa Władimir Zografski, który przy okazji Pucharu Świata w Ruce musiał odbyć kwarantannę spowodowaną zakażeniami wykrytymi u jego trenerów, a w okresie przedświątecznym sam przeszedł COVID-19.

W Finlandii ze startu na Rukatunturi wykluczeni zostali też Czesi, ponieważ pozytywnie przetestowano Filipa Sakalę. Po kilku dniach okazało się, że wynik był pokłosiem zakażenia przebytego kilka miesięcy wcześniej. - To łamie serce sportowca, nie skakałem tam źle. Niedzielne zawody były dość szalone, więc liczyliśmy na poprawienie dorobku punktowego. Niestety, wykluczono nas z konkursu i odebrano nam tę szansę - wspomina Viktor Polasek, jeden z poszkodowanych zawodników naszych południowych sąsiadów.

Tej zimy z COVID-19 zmagał się też Thomas Lackner, jeden z czterech Austriaków zakażonych w Niżnym Tagile. Początkowo pozytywny wynik otrzymał tylko Jan Hoerl, ale ponowne badanie wykazało następne zachorowania. - To koszmar, kiedy dowiadujesz się o zakażeniu w zespole. W pierwszej chwili czujesz się załamany, ale nie możesz z tym nic zrobić. Jak do tego doszło, kiedy to się stało? To niebezpieczna sytuacja i stale należy być ostrożnym - uczula Tyrolczyk.

Na rozbiegu Letalnicy, gdzie w połowie grudnia odbyły się mistrzostwa świata w lotach narciarskich, zabrakło Szwajcarów. Dominik Peter i Gregor Deschwanden byli już gotowi do wyjazdu na skocznię, po czym zostali wycofani ze względu na wykrycie koronawirusa u trenera Ronny'ego Hornschuha. - Problem polega na tym, że Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie ma procedur, który pozwolą na wykluczenie jednej, bądź dwóch osób, co da szansę startu reszcie zespołu. Być może po sytuacji z Polakami dojdzie do jakichś zmian? Wykluczanie całego zespołu nie jest fair, ale tak działa to od początku zimy. Każdy ma poczucie, że to niesprawiedliwe - nie ukrywa Deschwanden.

- Najlepiej oddał to Piotr Żyła. Przetłumaczyłem sobie jego wpis i dokładnie tak jest. Na kilka godzin przed wyjazdem na skocznię posiadasz negatywny wynik testu na koronawirusa, ale nie możesz rywalizować, ponieważ organizatorzy obawiają się, że wkrótce możesz okazać się pozytywny i zarazisz innych - rozkłada ręce Deschwanden, który z powodu zakażenia swojego szkoleniowca stracił jedną z głównych imprez sezonu

Kwarantanna oznacza, nawet dla zdrowych skoczków, przerwę od regularnych treningów. - Jesteśmy sportowcami, więc lubimy być w ciągłym ruchu. Konieczność odbycia kwarantanny nie jest dla nas niczym przyjemnym. Trzeba pracować nad tym, by stale zajmować czymś głowę i ciało, w miarę możliwości - wskazuje Thomas Lackner.

- Przez dwanaście dni pozostawałem w zamknięciu, więc nie mogłem trenować. Bardzo wpłynęło to na moją formę fizyczną na początku sezonu. Człowiek stara ćwiczyć na miarę możliwości, ale to nie to samo - dodaje Zografski.

Przy okazji sylwestrowych kwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen wykryto zakażenie w reprezentacji Rosji. Tym razem odizolowano dwóch skoczków i dwóch członków sztabu szkoleniowego, natomiast Jewgienij Klimow oraz Michaił Nazarow dostali zielone światło do pojawienia się na Große Olympiaschanze.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14820) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • W Punkt doświadczony
    @Kolos

    Wychodzi w takim razie, że Putin ma u Niemców 3,5 raza mniejsze przebicie niz Morawiecki.
    Polak przywrócił Turniejowi siedmiu skoczków, Rosjanin tylko dwóch.

  • Kolos profesor

    To chyba musiał interweniować Putin u Niemców, skoro potraktowano Rosjan tak ulgowo...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl