Okiem Samozwańczego Autorytetu: No smuteczek. Raczej.

  • 2021-01-18 00:07

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym papierosowy spowijał spocone twarze szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu – markotne miny.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Panowie, spójrzmy prawdzie w oczy. Sukces, to to nie był - zagaił prezes związku.
- Dajcie mi spokój, ja tu tylko protokołuję - zmarszczyła brwi Alicja Prawda, sekretarka.
- Pani Alu, to tylko taka przenośnia - zapewnił prezes.
- A, no chyba że tak - rozpogodziła się protokolantka.
- Zatem sukces, to to nie był - podjął prezes.
- No, drugie miejsce w sobotę, to było, nie było, podium, prawda? - zaoponował wiceprezes.
- Finansowo też wyszliśmy na swoje - zapewnił skarbnik.
- Serio? Jestem zaskoczony - mruknął prezes i spojrzał koso na przewodniczącego komitetu organizacyjnego.
Przewodniczący poprawił się na krześle, jakby coś ugryzło go w prawy pośladek.
- Czy kolega będzie łaskaw nam wytłumaczyć co to za pomysł z tym wodzirejem? Po co wodzirej, gdy nie ma nad kim wodzić reju? Dla kogo on emitował w eter te decybele? Kto sfinansował jego występ? Bo jestem pewien, że nie okoliczne świstaki i kozice. Miałem w tej sprawie kilka bardzo nieprzyjemnych telefonów - prezes nasrożył wąsa i wyglądał bardzo śmiesznie, bo przecież zgolił go już dawno temu.
- Te.. telefonów? - zająknął się przewodniczący. - Od świstaków?
- Nie kolego! - huknął prezes. - Od TePeNu, Greenpeace'u Polska i jednej lewicowej posłanki!
- To dla tych ludzi, co pod skocznię przyszli - tłumaczył się przewodniczący.
- No właśnie. Sanepid też do mnie dzwonił. Że zamiast promować odpowiedzialną postawę i apelować do ludzi, by oglądali skoki w telewizji, przyciągnęliśmy ich pod skocznię i dyskotekę im urządziliśmy. Komendant też miał do mnie pretensje, że policjanci zamiast chuliganów łapać, musieli stać pod skocznią i mandaty wypisywać - kontynuował prezes. - No ale dobra, ja nie o tym chciałem. Z trenerem jeszcze nie rozmawiałem, ale te wyniki to trochę mnie niepokoją. Panowie mają jakieś pomysły?
Zapadła niezręczna cisza. W końcu ktoś mruknął.
- Zadzwońmy do Chińczyków, czy może nie wezmą sobie tych lutowych konkursów z powrotem...
***

No. Bo uwierzcie albo nie. Ale pomijając Niżny Tagił dokąd wysłaliśmy rezerwy, to w jakich dwóch konkursach indywidualnych wypadliśmy najbladziej? W Zakopanem i w Wiśle. Coś nam tej zimy ściany nie pomagają. Coś nam tej zimy skakanie na polskich skoczniach nie wychodzi. Co konkurs w Polsce - to słaby wynik. To już może lepiej skakać za granicą? Zakopane? Nie polewaliśmy się szampanem. Drugie miejsce drużyny w sobotę trzeba realistycznie ocenić jako mały zawód i duży niedosyt. Ale nie ma się co rozwodzić. Jest kolejne podium i za kilka lat to się będzie liczyć, a nie okoliczności. Polska druga? No druga. Zakręcił wiatr Stękale, to zakręcił. Na cug drążyć temat.


Nikt się nie spodziewał!

Austria wygrała konkurs drużynowy w Wiśle na inaugurację. I wygrała znów w Zakopanem. Dlaczego więc byliśmy tacy zaskoczeni ich zwycięstwem? Szczególnie, że wygrali przecież serię próbną? Ano dlatego, że do Zakopanego przyjechali bez Krafta. Ano dlatego, że w pucharze narodów byli przed zakopiańskimi konkursami daleko za plecami czołowej trójki. Ano dlatego, że w czołowej dziesiątce pucharu nie ma żadnego Austriaka. Ano dlatego, że indywidualnie uciułali do tej pory zaledwie trzy podia i żadnego zwycięstwa. Ano dlatego, że przed Zakopanem Huber był w generalce jedenasty, Hayböck osiemnasty, Aschenwald dwudziesty pierwszy a Hörl czterdziesty szósty. Ano dlatego, że w pięciu ostatnich konkursach indywidualnych ich dorobek punktowy trzy razy był zaledwie dwucyfrowy. Ano dlatego że jakby podliczyć miejsca, które drużynowo Austria zajmowała w indywidualnych konkursach od początku sezonu, to byłyby to: 2,6,6,2,5,5,3,4,3,3,4,3. Ale tej zimy, to Austriacy są Norwegami. To oni mobilizują się na drużynówki. I choć w Planicy musieli się obejść smakiem, to w pucharze świata wygrali oba konkursy.


Jest ambicja, jest forma, jest atmosfera, zabrakło szczęścia do warunków

O ile sobota była dla nas niedosytem, o tyle niedzielne wyniki są po prostu porażką. Śmiem wątpić, czy obecność Piotra Żyły by coś poprawiła, bo to po prostu nie był nasz dzień. Na ile zawiniły warunki, a na ile słabsza dyspozycja, to już nawet niespecjalnie chce mi się roztrząsać. Występ w Zakopanem jest najsłabszym tej zimy, nie licząc Niżnego Tagiłu, dokąd wysłaliśmy rezerwy. We wszystkich pozostałych konkursach drużynowo zawsze zgarnialiśmy ponad sto punktów. W Zakopanem się to nie udało. 

Stacje telewizyjne mają do Graneruda pretensje. Jeździ tak wolno, że przewala im czas w ramówce...

Co się dzieje z Granerudem? Jego prędkości najazdowe wyglądały tak, jakby mu narty posmarowano szarym mydłem, a nie smarami. Golas nie tylko był najwolniejszy we wszystkich seriach rozgrywanych w Zakopanem. Napisać coś takiego, byłoby sporym niedomówieniem. On był jak wóz z kapustą o zardzewiałych osiach, ciągnięty przez wyjątkowo leniwego muła przez najbardziej błotnisty trakt prypeckich bagien. Zwykle był o dwa kilometry wolniejszy od najszybszych, o kilometr, lub półtora wolniejszy od średniej i o pół kilometra wolniejszy od najwolniejszego po nim zawodnika. (Co prawda protokół z sobotniej serii próbnej próbował mi wmówić, że Hayböck był wolniejszy od niego o osiem kilometrów na godzinę, ale umówmy się, że to musi być literówka, a raczej - cyfrówka). W niedzielę poprawił się o tyle, że do najwolniejszych rywali tracił już niewiele, ale nadal był czerwoną latarnią stawki. Ponieważ do tej pory prędkości najazdowe Halvora oscylowały w okolicach średniej, lub nieznacznie ją przekraczały, ewidentnie widać, że w Zakopanem pojawił się jakiś problem. Jeśli Norweg nie potrafi dostosować swojej pozycji najazdowej do torów Wielkiej Krokwi, to tylko się cieszyć, że dwa kolejne lutowe konkursy też odbędą się w stolicy Tatr. Tak, wiem, przed chwilą żartowałem, że już może lepiej, żeby nasi skakali w Chinach. 

Inna sprawa, że w kontekście tych problemów szkoda, że musieliśmy odbębnić tę drużynówkę. Teraz, z perspektywy niedzielnego wieczoru wyraźnie widzimy, że korzystniejszy byłby konkurs indywidualny. Bo Stoch miałby kolejną szansę, by podgonić mającego problemy na Wielkiej Krokwi Graneruda.  I mówię to ja - obrońca konkursów drużynowych. To znaczy - to skomplikowane. Tak, wiem, rozumiem, skoki to sport indywidualny. Konkursy drużynowe są pewnym udziwnieniem. Uważam jednak, że to udziwnienie jest miłym urozmaiceniem. Jak dla mnie, w sezonie pucharowym powinno się rozgrywać pięć konkursów drużynowych. Ale w Polsce tylko jeden - albo w Wiśle, albo w Zakopanem. 

Polska duma, polska chwała - zuch z Dzianisza, Pan Stękała

Będą dwa konkursy indywidualne w Zakopanem. Na Walentynki. I strategicznie uważam, że to dobrze. Choć sercem wolałbym Wisłę. A najlepiej, gdyby był to Szczyrk. Po pierwsze dlatego, że im więcej różnych skoczni w kalendarzu, tym lepiej. Po drugie - im więcej POLSKICH skoczni w kalendarzu, tym lepiej. Po trzecie - skoczni normalnych powinno być  kalendarzu więcej. Przynajmniej ze trzy. Inaczej rozgrywanie konkursu na takim obiekcie podczas igrzysk czy mistrzostw mija się z celem. Znów stoję na stanowisku, że urozmaicenie jest cenne. Mamy w sezonie dwa, trzy weekendy ze skoczniami mamucimi, miejmy dwa, trzy weekendy ze skoczniami normalnymi. 

Ta dziwna pandemiczna zima była najlepszą okazją, by Szczyrk zawitał do kalendarza pucharu świata. Skoro nie trzeba martwić się o kibiców, to Skalite z relatywnie małymi trybunami pasowałaby bardziej, niż w innych sezonach. No ale PZN i FIS poszły na łatwiznę. Zakopane czy Wisła to dla organizatorów gotowe rozwiązania. Wiadomo co gdzie stoi, co gdzie podpiąć i kto którędy chodzi. Każda nowa skocznia to wyzwanie, bo wszystko trzeba wymyślić na nowo. Gdzie ustawić kontenery dla ekip, jeśli nie ma dla nich gotowych domków. W jakich miejscach poustawiać bilboardy i dmuchańce, by dobrze prezentowały się w telewizji. Gdzie mają stać kamery, gdzie ulokować kontrolę sprzętu, w jakich miejscach zamontować aparatury pomiarowe i do jakich gniazdek to wszystko podłączyć. Ale przede wszystkim - komu dać zarobić. W jakich hotelach i pensjonatach zameldować gości. Kto ma dostarczyć catering. Kto zapewni transport. I tak to się kręci.

Złe wiadomości płyną do nas z Rumunii i Norwegii. Konkursy w Râșnovie oraz Raw Air są zagrożone. Jeśli oba kraje utrzymają obecny poziom pandemicznych środków bezpieczeństwa, może się okazać, że te konkursy zostaną odwołane. W Rumunii nikt nie będzie chciał skakać, bo to może oznaczać kwarantannę zamiast rywalizacji na mistrzostwach w Oberstdorfie. W Norwegii nikt nie będzie mógł skakać, bo będzie musiał siedział na kwarantannie po przybyciu z innego kraju. Co gorsza - jeśli zawody zostaną odwołane, może być zbyt mało czasu, by zorganizować gdzieś zastępstwa. W takim wypadku ocenianie szans Kamila na Kryształową Kulę traci sens. Pozostają modlitwy, nowenny, rzucanie uroków, lub lepienie laleczek voodoo - co tam kto woli. Można też zapaść się w fotelu i rozmyślać o nieuniknionej entropii, wszechobecnym rozkładzie, tym, że ludzkość zdąża do zagłady, wszyscy kiedyś i tak umrzemy i co na prawdę w życiu ma sens?


Zaklinacze wiatru

 Mały skandal dyplomatyczny wywołali organizatorzy, wieszając flagę Estonii do góry nogami. W Bischosfhofen odwrotnie wisiała Bułgaria. Dodajmy do tego aferkę z polskim hymnem w Neustadt i można dojść do wniosku że organizatorzy konkursów też czasem zapadają się w fotelu i zaczynają rozmyślać...

Apropos skandalu. Piotr Żyła został zdyskwalifikowany w piątek. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem bardzo zawiedziony, że marszałek Witek nie zarządziła reasumpcji tych kwalifikacji. Prezydent Duda też w nocy nie podpisał jakiejś szybkiej nowelizacji, żeby na przykład Żyłę mógł zastąpić któryś z synów pani Emilewicz. No ale cóż, dużo się mówi o patriotyzmie a jak trzeba przejść od słów do czynów...

Bardzo się martwię o Yukiyę Satō. Niektórzy Japończycy biorą sobie zbyt do serca kodeks bushido. Już w Titisee-Neustadt kieszonkowy Japończyk kilka razy karał swoją fizys za kiepskie skoki, ale w Zakopanem to już stało się groźne. Satō nie wystąpił w serii próbnej w niedzielę  i  z dobrze poinformowanego źródła wiem, że nie chodziło o zmęczenie nóg, tylko zbyt obolały policzek. Kibicujmy chłopakowi, żeby te skoki były przynajmniej przyzwoite, bo przecież się jeszcze kiedyś znokautuje, chucherko.

Czołówka PŚ 17.01.2021
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1      - Halvor Egner Granerud Norwegia 8 956 0 0
2      - Markus Eisenbichler Niemcy 32 716 240 240
3      - Kamil Stoch Polska 24 646 310 70
4      - Dawid Kubacki Polska 16 489 467 157
5      - Piotr Żyła Polska 0 469 487 20
6      1 Anže Lanišek Słowenia 80 468 488 1
7      2 Marius Lindvik Norwegia 100 437 519 31
8      - Robert Johansson Norwegia 60 435 521 2
9     -3 Karl Geiger Niemcy 6 397 559 38
10      - Yukiya Satō Japonia 36 362 508 21

W czołówce niewielkie przetasowania. W górnej połówce chwilowo wyścig ślimaków, więc skoczkowie z dolnej trochę podgonili.
 
Poczet Zwycięzców 17.01.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 6 1
2 Kamil Stoch Polska 3 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2
4 Dawid Kubacki Polski 1 4
5  Marius Lindvik Norwegia 1 7
6 Karl Geiger Niemcy 1 9

Marius Lindvik! Od początku sezonu potrafił huknąć czasem taki skok, że proszę siadać. Tym razem wyszły mu dwie imponujące próby. Druga - zaledwie o 1,5 metra krótsza od rekordu skoczni. Dzięki temu cieszył się z trzeciego już zwycięstwa w karierze. Ten chłopak jeszcze namiesza tej zimy. Gdyby nie ta historia z zębem na TCS, pewnie stałby na podium imprezy. 
 
Poczet Podiumowiczów 17.01.2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 6 2 0 8 1
2 Kamil Stoch Polska 3 2 0 5 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2 0 4 2
4 Marius Lindvik Norwegia 1 1 2 4 7
5 Karl Geiger Niemcy 1 1 1 3 9
6 Dawid Kubacki Polska 1 0 3 4 4
7 Anže Lanišek Słowenia 0 2 1 3 6
8 Piotr Żyła Polska 0 1 3 4 5
9 Robert Johansson Norwegia 0 1 2 3 8
10 Daniel Huber Austria 0 1 1 2 11
11 Daniel-André Tande Norwegia 0 1 0 1 15
12 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 16

Grono podiumowiczów nie urosło w ten weekend. Wciąż ściskam kciuki za zwycięstwo Piotra Żyły.

Polacy 17.01.2021
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 24 646 3
2 Dawid Kubacki 16 489 4
3 Piotr Żyła 0 469 5
4 Andrzej Stękała 45 295 13
5 Aleksander Zniszczoł 0 79 31
6 Jakub Wolny 0 69 34
7 Paweł Wąsek 3 62 38
8 Klemens Murańka 4 61 39
9 Maciej Kot 0 17 52
10 Stefan Hula 0 2 65
11 Tomasz Pilch 0 1 67

92 punkty to naprawdę skromy urobek. Oby do końca zimy tak skromnie już się nie zdarzyło. W Pucharze Narodów straciliśmy prowadzenie na rzecz Wikingów. Prawie połowę naszych punktów zdobył Andrzej Stękała, który wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie w życiu. I Jędrkowi należą się serdeczne gratulacje. Pomniejsze gratulacje dla Olka Zniszczoła. Wywalczył nam dodatkowe miejsce na szósty period i w nagrodę jedzie już do Lahti. Kosztem Murańki, co trochę zaskakuje, bo ten wypadł w niedzielnym konkursie lepiej i od Wolnego, i od Wąska. Ale jak widać kryteria są inne, niż ostatni konkurs. I może to i nawet lepiej.  Byleby były jasne i sprawiedliwe dla zawodników. A dla Szwajcarii dodatkowe miejsce wywalczył Ammann i jestem ciekaw, czy Helweci je wykorzystają. 
 
Plastikowa Kulka 17.01.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Naoki Nakamura Japonia 10,3 45
2 Maciej Kot Polska 10 52
3 Peter Prevc Słowenia 6,3 34
4 Gregor Deschwanden Szwajcaria 6 24
5 Keiichi Satō Japonia 6 22
6 Władimir Zografski Bułgaria 5 63
7 Daiki Itō Japonia 5 51
8 Anders Haare Norwegia 5 45
9 Tilen Bartol Słowenia 5 44
10 Niko Kytosaho Finlandia 5 43
11 Sander Vossan Eriksen Norwegia 5 37
12 Jewgienij Klimow Rosja 5 32
13 Yukiya Satō Japonia 5 10

W tabelce witamy Petera Prevca i to od razu na wysokim miejscu. 

Cytat zupełnie na temat:
"Granerud nie powiedział jeszcze ostatniego słowa"
Adam Małysz

Mam nadzieję, że raczej będzie czytał bajki polskim przedszkolakom jak w Zakopanem, a nie wkurzał polskich Januszy i Sebixów, jak w Innsbrucku. 


Cytat zupełnie nie na temat:
"Szkoda Ziutka. Dobry był z niego herbatnik".
Alternatywy 4

I to by było na tyle z Zakopanego. Już za tydzień w swe gościnne progi zaprosi skoczków Salpausselkä w Lahti. A czasy mamy takie, że w Lahti tylko dwie rzeczy są pewne - maseczki i testy.
 

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

P.S. 2 Za grafikę ponownie dziękuję Adamowi Bucholzowi. Potrafiłby przy pomocy zdjęcia przekonać mnie samego, że weekend spędziłem pod Wielką Krokwią. Albo na Bali. Albo na Coruscant. 
 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15215) komentarze: (69)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @eLman

    Dziękuję, załatwione! Czyli przynajmniej rzeczywiście ktoś to czyta uważnie. ;)

  • eLman stały bywalec
    @Wojciechowski

    Również dziękuję za świetną statystykę! Zwróć jeszcze uwagę na rok pierwszego zwycięstwa Polaków w drużynówce. ;)

  • Arsendis doświadczony

    Ciekawy artykuł, jak zawsze

  • MarcinBB redaktor
    @Zuza9119

    Trochę tak a trochę nie. Biorąc pod uwagę potencjał drużyn na tę chwilę, naprawdę można było liczyć na zwycięstwo Polaków. I gdyby nie pech Stękały w drugim skoku do wiatru, to zwycięstwo byłoby pewne.
    Tak czy owak, nie ma co marudzić, trzeba się cieszyć, że nasza drużyna jest teraz w takiej świetnej formie, że w każdym konkursie mamy emocje i walkę o podium. Raz udaną, innym razem nie, bona tym przecież polega sport, ale przecież jest pięknie!
    Przecież zeszłej zimy po dyskwalifikacji Żyły i nieudanych skokach Stocha i Kubackiego mielibyśmy stypę, a tu Stękała walczy o podium i ląduje naprawdę blisko. Ja już się nie mogę doczekać Lahti, bo po prostu wiem, że znów będą jakieś powody do radości.

  • Zuza9119 początkujący
    Drużynówka

    To proste jak konstrukcja cepa ;)
    Gdybyśmy przez 3/4 konkursu nie prowadzili z coraz większą przewagą, niedosytu by prawie w ogóle nie było... A że wygrana naszej ekipie wyślizgnęła się prawie na ostatniej prostej, to pozostał niedosyt.

    Jakbyśmy przez większość konkursu zajmowali 3 miejsce, a nagle wskoczyli na drugie to nie byłoby tematu ;)

    A felieton jak zwykle miodzio :)

  • Wojciechowski profesor
    @Tomek88

    Ajajajaj, dziękuję za uważne czytanie, masz rację. To opis jest prawidłowy, a w tabelce ich zamieniłem. Faktycznie liderem jest Stoch, załatwię, żeby to poprawić.

  • Jane Doe początkujący

    Jeśli Norwegowie odwołają RAW Air, to nie pozostanie nam nic innego jak zorganizować w zastępstwie Turniej o Złotego Bażanta w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem :D

  • atgooner początkujący
    Brawo

    Świetny artykuł ze aż mi humor poprawił....

  • Tomek88 profesor
    @Wojciechowski

    Świetna statystyka:))) ale zauważyłem mały błąd mianowicie napisałeś, że po Zakopanem liderem jest Stoch ale w tabeli to Kubacki jest na pierwszym miejscu.

  • Andy113 początkujący
    Felieton

    ..jak zwykle świetnie napisany. Trochę dowcipu, trochę przemyśleń. Co do oceny drużynówki...trochę się nie zgadzam. Nie mam żadnego niedosytu. To że po2/3 byliśmy daleko w przodzie niczego nie zmienia.. Ja juz sporo roztrwonionych przewag widziałem i w drużynach i indywidualnie.. Tak więc mnie 2 miejsce cieszy!! I nic poza tym.....bo niczego sobie nie obiecywałem. Nieważne jak skakali chłopcy do skoku Andrzeja. Postanowiłem cieszyć się po 8 skokach bo zawsze może ktoś z rywali odpalić , albo naszemu powinąć noga... Stało sie i jedno i drugie. A przecież po pierwszej serii nie spodziewaliście się że może nam sie przydarzyć ZONK...ani że Hoerl aż tak się poprawi.. Niedziela?? ot uszło powietrze... Gdybyśmy wygrali drużynówkę...może tej energii by wystarczyło. Kto wie.. Ale, Walczymy dalej.

  • butczan1 weteran

    Podobno w przyszłym sezonie ma być polski turniej w skokach w Zakopanem, Wiśle i Szczyrku. Łącznie 6 konkursów.

  • Wilczek początkujący
    @Karpp "ortografie"

    A o ile ortografii upominał?

  • MarcinBB redaktor
    @GOTS

    Ze wszystkim się zgadzam w 100% i bardzo gorąco. Poza jednym. Oczywiście, że można dogodzić ludziom.
    Pod warunkiem, że ludź jest jeden.
    I że nie jest kobietą.

  • MarcinBB redaktor
    @Karpp

    Ja też jestem konserwatystą. Ale liberalnym :-)
    Zżymam się na fakt, że prawie wszędzie montuje się sztuczne oświetlenie i chce rozgrywać wszystki konkursy wieczorem. Ci bezbożni nowinkarze wyciągnęli już swoje zuchwałe łapska nawet po Engelberg! Engelberg!
    Ale gdy do wyboru mam konkursy na igelicie, lub odwołane, to wolę na igelicie. Nicea albo... coś obok Nicei.

  • Triv44 bywalec
    Kamil

    Kamila nie można przekreślać, 2 lata temu już sam pomyślałem, że on już nic nie osiągnie, jest legendą, może jakieś podium się jeszcze trafi, ale już będzie szedł tylko w dół. Od tamtego czasu wygrał bodaj 7 konkursów, srebro MŚ, Turniej Czterech Skoczni, Raw Air.
    Widząc jego formę z Austrii w tym sezonie ja jestem pewien, że on może jeszcze osiągnąć dużo.

  • MarcinBB redaktor
    @grzmiwuj

    Od czasów Kany Galilejskiej? A nie zmartwychwstał ktoś tam po drodze przypadkiem? :-) A Nieciecza nie dostała się do Ekstraklasy? :-D Dla mnie to większe cuda, bo zamienić jeden w płyn drugi to nawet ja potrafię! Na przykład sos do klopsikòw w zupę pomidorową ;-D
    A tak na serio, to gdyby Kamil zakończył ten sezon tam gdzie jest, na trzecim miejscu, odnotowałbym to jako sukces i mu serdecznie pogratulował na tych łamach. Macie to wszyscy na piśmie. Ale póki narty w powietrzu - nie zabraniajmy nikomu marzyć. Tak że z tym odszczekiwaniem, to zrobiłem printscreena. Zostałeś ostrzeżony.

  • Kubalant stały bywalec
    @grzmiwuj

    Skoro ty uważasz, że Kamil ma szansę na podium PŚ, to co on może zrobić naprawdę. W końcu przed sezonem twierdziłeś, że PŚ na pewno się nie odbędzie

  • Brygadzista doświadczony
    @Wojciechowski

    Tu akurat się z Tobą nie zgodzę, byłby to raczej powrót do proporcji sprzed 20 lat. Dobrym przykładem jest GaPa - przed modernizacją K115, rekord wiadomo kogo ;) - 129,5. Po modernizacji K125, rekord też jakiś znajomy - 144. To jest realne przedłużenie skoków o 10-15m, a na skoczniach normalnych nie można tego zrobić że względu na limit, który jest już trochę przestarzały, np takie Vilersund HS117 wg mnie powinno się dzisiaj łapać do skoczni normalnych. Wszystkie skocznie powiększają rozmiary, tylko normalne są ograniczone limitem. Jeżeli FIS chce, żeby skocznie normalne nie przeszły do lamusa, musi to dostosować do ogólnego trendu.

  • Arsendis doświadczony

    Nic by to nie dalo

  • MarcinBB redaktor
    @pogromca januszy

    Misternieś to Waćpan wykoncypował. Podziękowania Waszmości. Podziękowania.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl