Klingenthal – fakty, informacje, ciekawostki

  • 2021-02-03 10:19

Tradycje uprawiania skoków w Klingenthal sięgają okolic 1910 roku, a historię tej dyscypliny w tym niewielkim saksońskim miasteczku tworzyło co najmniej kilkanaście skoczni narciarskich. Status naprawdę istotnego ośrodka sportowego posiadło jednak dopiero po powstaniu Vogtland Areny, która będzie kolejnym przystankiem Pucharu Świata.

Skocznia-działo

Aschbergschanze kiedyś i dziśAschbergschanze kiedyś i dziś
fot. Wikipedia.org/Adrian Dworakowski

Klingenthal i jego okolice usłane są skoczniami i miejscami po dawnych skoczniach, bo stało ich tu bez liku. Teoertycznie stanąć mogła jeszcze jedna, która w latach 30. zrewolucjonizowałaby całą dyscyplinę. Dział sportów zimowych Muzeum w Klingenthal jest w posiadaniu jedenastostronnicowego dokumentu zawierającego szczegółowe informacje na temat planu budowy ogromnej skoczni w pobliżu dzisiejszej Vogtland Areny. Autorem rzeczonego projektu był niejaki Howard Willie Meisel, postać pozostająca do dziś w dużej mierze anonimowa. Planowany obiekt nazwał roboczo 'skocznia-działo', miał przyciągać widzów swoimi monumentalnymi rozmiarami i skokami dochodzącymi 200 m., choć jego punkt K miał być usytuowany na 150 metrze. Realizacja projektu miała uczynić z Klingenthal miejsce numer 1 na światowej mapie dynamicznie rozwijającej się dyscypliny. Meisel zamierzał  również konkurować z Garmisch-Partenkirchen o prawo rozegrania olimpijskich zawodów w skokach narciarskich w 1936 roku. Całe przedsięwzięcie miało być nie tylko planem sportowym, ale i marketingowo-turystycznym, mającym z Klingenthal uczynić ośrodek o jeszcze większym znaczeniu. Miasteczko było bowiem dobrze skomunikowane, posiadało wiele gospód oferujących noclegi, potrzebowało tylko dodatkowego impulsu, który nada mu jeszcze większego prestiżu. Dlaczego więc skocznia ostatecznie nie powstała? Nie zgodził się na to zarządca lasów państwowych. Drewno pochodzące z tamtejszych lasów było bowiem bardzo wartościowe. Entuzjastą pomysłu nie był także komisarz ds. sportu, który nie dostrzegał potencjału w skokach narciarskich i uważał je za niszową i zbyt mało popularną dyscyplinę. 5 września 1933 roku ostatecznie odrzucił niewiarygodny z dzisiejszego punktu widzenia pomysł  Szerzej o tym nigdy niezrealizowanym projekcie pisaliśmy tutaj >>> 

Klingenthal i Lillehammer

Klingenthal jest jednym z dwóch miast, które gościło zawody w ramach Pucharu Świata na dwóch różnych skoczniach dużych zlokalizowanych w różnych miejscach. Vogtland Arena powstała pod koniec 2005 roku, a pierwsze oficjalne zawody jakie tu przeprowadzono to... mistrzostwa Czech, które wygrał Jan Matura. Od 2007 roku obiekt dość regularnie gości najlepszych skoczków w ramach Pucharu Świata. Zawody tego cyklu trafiły jednak do Klingenthal na długo zanim plan powstania Vogtland Areny pojawił się w czyjejś głowie. 18 stycznia 1986 rozegrano pierwszy i jedyny konkurs na Aschbergschanze zlokalizowanej w zupełnie innej części miasta. Zwyciężył wtedy Matti Nykaenen przed Słoweńcem Primożem Ulagą i reprezentantem Związku Radzieckiego Walerijem Karetnikowem. Kilka lat później obiekt został rozebrany. Drugą taką miejscowością jest Lillehammer. W 1972 roku powstała tam skocznia Balbergbakken, dwanaście lat później jedyny raz w swojej historii stała się areną zmagań w Pucharze Świata, które wygrał Pavel Ploc. Wkrótce później zaczęła niszczeć. Po przyznaniu Lillehammer praw do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich rozważano opcję odbudowania obiektu, jednak wysokie koszty renowacji sprawiły, że plany spaliły na panewce i doprowadziły do powstania Lysgaardbakken, która w Pucharze Świata figuruje od 1993 roku do dziś.

Inauguracja

W 2013 roku po raz pierwszy od dziewiętnastu lat inauguracja Pucharu Świata odbyła się poza północą Europy. W 1994 sezon rozpoczął się w Planicy, od tego czasu zima dla skoczków zaczynała się w Norwegii i Finlandii, gdzie najłatwiej było o odpowiednią aurę. Monopol krajów nordycki na otwieranie sezonu przełamało właśnie Klingenthal. Skąd wziął się taki pomysł? Tak tłumaczył to wtedy Walter Hofer:  W zasadzie sam pomysł organizacji zawodów inauguracyjnych gdzieś w Europie Środkowej kiełkował w naszych umysłach już od dłuższego czasu. Decydujące były doświadczenia jakie zdobyliśmy w zeszłym roku w grudniu w Soczi. Przy wsparciu nowoczesnej technologii udało się wtedy przygotować skocznię w temperaturach dodatnich. Dzięki temu, zaczęliśmy poważnie rozważać taką możliwość i szukać odpowiedniego organizatora, Klingenthal wykorzystało okazję, przesłało aplikację i zostało zaakceptowane przez władze FIS. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, min. atmosferę na skoczni, od samego początku Klingenthal było bardzo wysoko w naszych rankingach. Organizator już wielokrotnie udowodnił, że potrafi zorganizować zawody na bardzo wysokim poziomie, nawet w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.

Od bieguna do Bieguna

W 2013 roku przeniesiono więc inaugurację spod bieguna do środkowej części Europy. Biegun jednak był, tyle że na skoczni i sprawił sensację. Po udanym lecie 2013 młody polski skoczek sezon olimpijski rozpoczął w sposób wyśmienity, wygrywając jednoseryjne zawody Pucharu Świata w Klingenthal. Dziś często można spotkać opinię, że zwycięstwo to było przypadkowe, jednak bardziej właściwym określeniem byłoby - szczęśliwe. Należy pamiętać, że siedem lat temu w Kligenthal Biegun prezentował naprawdę wysoką dyspozycję, co potwierdzają wyniki treningów i rozegranego dzień wcześniej konkursu drużynowego, w którym był najlepszym z Polaków, a w nieoficjalnej indywidualnej klasyfikacji tych zawodów zajął czwarte miejsce. Niespodziewany triumf nie pociągnął jednak za sobą kolejnych sukcesów, a dzisiejszy ekspert Eurosportu kilka lat temu zakończył karierę. Tamte zawody zostały zapamiętane jeszcze z powodu innej kuriozalnej i niespotykanej sytuacji. Dwaj zawodnicy zamykający stawkę, Anders Bardal i Gregor Schlierenzauer w proteście przeciwko rozgrywaniu konkursu w takich warunkach zrezygnowali z oddania swojego skoku. -  To był dla mnie duży szok. Wiedziałem jednak, że po prostu miałem szczęście – opowiadał Biegun w rozmowie z portalem Onet.pl przed rokiem. - Dlatego nie obnosiłem się zbytnio z tą wygraną. Po prostu zdawałem sobie sprawę z tego, że warunki mi pomogły, a za to innym przeszkodziły. Niewygodne było też dla mnie to, że zaczęli się za mną wszyscy uganiać. Nie lubię tego. Do dziś dziennikarze podniecają się tą moją wygraną. Miałem w swojej krótkiej karierze wiele innych dobrych wyników, ale nikt o nich nie pamięta, a wszyscy za to wspominają Klingenthal. To mnie wkurza, że pamięta się tylko ten konkurs.

Miały być igrzyska

W połowie listopada 2019 roku świat obiegła informacja o pomyśle przeprowadzenia na terenie niemieckich krajów związkowych Saksonii, Turyngii i Bawarii Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku. Choć idea zyskała z miejsca sporą liczbę zwolenników, m.in. w osobie Jensa Weissfloga, to wzbudziła też wiele kontrowersji z racji, że była to prywatna inicjatywa instytucji finansowej VR Bank Bad Salzungen Schmalkalden eG, niekonsultowana z Niemieckim Komitetem Olimpijskim, który szybko odrzucił taką opcję. Być może dla skoczni w Klingenthal była to jedyna możliwość stania się areną olimpijską, bowiem w planach inicjatorów pomysłu właśnie tam miały zostać rozegrane zawody na dużej skoczni ramach planowanych igrzysk.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13322) komentarze: (26)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @Shinosuke

    OK, szanuję opinię. Mnie też nie wszystkie żarty Oczu Aignera śmieszą, a na nim się wzorowałem.

  • Shinosuke początkujący
    @Bernat__Sola

    To jest totalnie niesmieszne ziom.

  • Marcinek23 bywalec
    @dervish

    Kubacki nie wydawał się solidniejszym skoczkiem, tylko został "przepchnięty" podczas feralnej drużynówki w Zakopcu, gdzie w obu seriach miał dużo lepsze warunki wietrzne od Murańki.

  • Lukkier doświadczony

    A co do rekordu skoczni, to strasznie podoba mi się wykończenie Uhrmanna, takie nienaturalnie klapnięcie na zeskok. On chyba nie dostał najwyższych not za to, w sumie nie wiem czemu, na takich odległościach takie "puszyste" lądowanie nie za często się zdarza.
    Kojarzycie jakieś podobne klapnięcie na takiej odległości za HS?

  • Adrian AZ profesor
    @skortom76

    Jeszcze Szczyrk, który się wzajemnie z Wisłą uzupełnia. W Polsce jest przede wszystkim marnie ze skoczniami małymi i średnimi, bo przecież dzieci zaczynające skakać nie będą skakać odrazu na dużej skoczni.

  • skortom76 doświadczony

    Niemcy przynajmniej mają skocznie i w czym wybierać Klingenthal, Oberstdorf, Garmisch, Willingen, Oberwisenthal, Hinterzarten, Brotterode, Oberhof, itd. A u nas Wisła, Zakopane, Wisła, Zakopane, Wisła, Zakopane...

  • dervish profesor
    @Maradona

    A pamiętasz występ Murańki w drużynówce podczas MŚJ? Kubacki w tamtym czasie wydawał się solidniejszym skoczkiem i był wzięty na IO głownie pod kątem ewentualnego startu w drużynie a nie w konkursie indywidualnym. Murańka gdyby został powołany także by był zabrany przede wszystkim jako rezerwa do drużynówki. W tamtym czasie Kubacki górował nad Murańką doświadczeniem i silniejsza psychiką to mogło przeważyć szalę na jego korzyść bo w drużynie trenerzy woleli solidność i przewidywalność niż nieobliczalność.

    Dziś podobnie jak i wówczas nie było i nie ma sensu rozpatrywać co by było gdyby. Przy ocenie decyzji sztabu trenerskiego (bo podobno to nie była jednoosobowa decyzja Kruczka) trzeba brać pod uwagę stan wiedzy w dniu nominacji i wyniki z ostatnich konkursów i serii treningowych, głównie z konkursów rozegranych podczas polskiego tygodnia (Wisła +Zakopane).

  • Maradona profesor
    @butczan1

    Szkoda, że wtedy Kruczek nie wziął jednak Muranki zamiast Kubackiego. To był wybór na zasadzie 50 na 50, obie decyzje się broniły i za każdą były jakieś argumenty. Jednak w Soczi Kubacki wypadł kiepsko. Na normalnej skoczni jak zwykle wyskakał się na treningach i był dopiero 32. W drugim konkursie oraz w drużynówce nie zmieścił się do czwórki. Kto wie czy z racji przeciętnej formy Żyły to Klemens nie dostałby szansy w drużynówce, gdzie pierwszy skok Żyły pozbawił Polaków medalu.

  • butczan1 weteran

    Ogólnie sezon 2013/14 na początku był bardzo obiecujący. Zwycięstwo Bieguna w Klingenthal, Ziobry w Engelbergu. Żyła w świetnej formie przed sezonem, w Klingenthal, później forma dobra, choć nierówna, Ostatecznie mieliśmy radość z medali Stocha w Soczi i z jego pierwszej KK. Jednak drużynowo zostało tylko na osłodę 2 miejsce w drużynówce na Bloudkovej Velikance na koniec sezonu.

  • konrad95 doświadczony

    Nie ma co się denerwować,że wszyscy pamiętają zwycięstwo w loteryjnych warunkach. Fakt,że dwójka zawodników odpuściła skok w konkursie podkreśla jak dziwny był to konkurs.
    Oczywiście Biegun był wtedy dość mocny. Przy w miarę równych warunkach mógł zająć miejsce w TOP 10 konkursu.
    Poza zwycięstwem w PŚ jego najlepszym osiągnięciem jest drużynowe złoto z MŚJ z 2014 roku. Mieliśmy wtedy bardzo mocną drużynę.
    Na mistrzostwa wysłaliśmy dwóch indywidualnych medalistów z 2012 i 2013 roku Zniszczoła i Murańke. Zwycięzcę i lidera w dwóch konkursach PŚ-Bieguna i Wolnego. Pojechało trzech faworytów do złota a wygrał ten czwarty,

  • Kolos profesor

    Należy dodać, że skocznia w Klingienthal trochę przypadkowo trafiła do kalendarza 2006/2007 i od tamtego czasu dość regularnie gości PŚ. Pierwotnie Klingienthal w kalendarzu na sezon 06/07 nie było ale odwołano weekend skoków w Harrahovie w Grudniu z powodu braku śniegu i to własnie Klingienthal dodano w zastępstwie do kalendarza.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @KrzyK_

    Ja tam lubię skocznie w Niemczech, więc mi nie przeszkadza to, że Niemcy mają tyle konkursów ile mają.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @dar06_

    Ja tam wolę, żeby było dużo konkursów w Niemczech na skoczniach dużych niż, żeby konkursy były w Szczyrku.

  • butczan1 weteran

    Wszyscy pamiętają z Klingenthal 2013 świetną formę Bieguna. Ale nie wszyscy pamiętają w jakiej formie wtedy był Piotr Żyła. Wygrał wtedy oba treningi oraz kwalifikacje. W drużynówce pierwszy skok miał niezły, ale drugi to była petarda- 145 m! Gdyby tę drugą serię wtedy rozegrali do końca mogliśmy to nawet wygrać. W indywidualnym przed jego skokiem wiatr kręcił, a i tak był 5, 5,2 pkt za Biegunem.

  • kibicsportu profesor
    @KrzyK_

    A dla mnie na odwrót.
    Według mnie Klingenthal różni się od Titisee.
    Poza tym cieszę się, że jest Klingenthal. Bardzo lubię zawody na tej skoczni, w tej miejscowości.
    Nawet byłem zły, że na początku w kalendarzu nie było Klingenthal.
    Dlatego nie mogę się już doczekać zawodów na Vogtland Arenie.


  • Adam90 profesor
    @KrzyK_

    Też dla mnie za dużo jest niemieckich skoczni, ale co zrobisz kibice nie układają kalendarza tylko fis :/

  • KrzyK_ stały bywalec

    Nie wiem czemu, ale dla mnie te wszystkie niemieckie skocznie są takie same, nie licząc Willingen. Szczególnie Klingenthal i Titisee wydają mi się do siebie bardzo podobne. I to właśnie mnie nudzi, ja wiem, że normalnie za Klingenthal byłoby Sapporo, jednak tych skoczni niemieckich w kalendarzu i tak za dużo. Moim zdaniem, proponowałbym wyrzucenie Titisee i Klingenthal w przyszłym sezonie z PŚ, a zamiast nich dać wspomniane Sapporo i jeszcze jakąś egzotyczną skocznię, np. Ałmaty lub coś w tym stylu.

  • MarcinBB redaktor

    "Choć idea zyskała z miejsca sporą liczbę zwolenników, m.in. w osobie Jensa Weissfloga, to wzbudziła też wiele kontrowersji z racji, że była to prywatna inicjatywa instytucji finansowej VR Bank Bad Salzungen Schmalkalden eG, niekonsultowana z Niemieckim Komitetem Olimpijskim,"
    To nie była żadna idea organizacji czegokolwiek, tylko dość nietypowy marketing prywatnej firmy, która chciała zrobić trochę szumu wokół siebie i sprawić, by jej nazwa pojawiła się w mediach. Spryciarze ;-)

  • Bernat__Sola profesor
    @Maradona

    Jest w zaszczytnym gronie jako mistrz uniwersjady - obok Chil-ku Kanga i Siarhieja Babrou :D.

    P.S.
    Skuszę się na żart w stylu Oczu Aignera.

    Włodzimierz Szaranowicz na Uniwersjadzie 1999:
    - A więc Łukasz Kruczek, Łukasz Kruczek! Łukasz Kruczek obok Naoto Ito jest po raz drugi zwycięzcą Uniwersjady! Trzy punkty przewagi były przecież, bo dorzucił punkt do dwóch, które były po pierwszej serii! A zatem Fijas cieszył się, bo Łukasz Kruczek... A tu mamy 229, 229. Po pierwszej serii, dwa po konkursie, czyli dwa... I mamy dwóch zwycięzców. A więc, uff, no w tym wszystkim można naprawdę stracić nerwy.
    (Chodzi mi tutaj o to, że Kruczek zdobył to złoto ex aequo z Fabianem Ebenhochem)

  • Maradona profesor
    @Robert Johansson252

    Nie zapominajmy o złotym medalu na Uniwersjadzie :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl