Męska kadra reprezentacji Polski nie wystartuje na MŚJ w Lahti

  • 2021-02-10 19:10

Juniorskiej reprezentacji Polski w skokach narciarskich mężczyzn zabraknie niestety na starcie zarówno konkursu indywidualnego, jak i drużynowego Mistrzostw Świata Juniorów w Lahti. Przyczyną jest pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa u jednego z członków naszej reprezentacji - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Polskiego Związku Narciarskiego.

Przed wyjazdem na zawody do Lahti wszyscy zawodnicy oraz członkowie sztabu szkoleniowego mieli wykonane testy PCR i uzyskali wynik ujemny. Badania kontrolne wykonane w poniedziałek w Lahti w kierunku obecności wirusa zarówno metodą PCR, jak i badania antygenowe dały wynik pozytywny u jednego z członków naszej reprezentacji (pozostałe osoby dwukrotnie uzyskały wynik negatywny). Wynik ten świadczy o obecności wirusa w organizmie i aktywnej infekcji. W związku z faktem, iż pozostali członkowie reprezentacji mieli kontakt z osobą zarażoną, stąd cała reprezentacja Kadry Narodowej Młodzieżowej mężczyzn w skokach narciarskich została odizolowana i skierowana na kwarantannę. Osoba zarażona poddana została 10-dniowej izolacji, natomiast pozostałe osoby będą odbywały 14-dniową kwarantannę.

Osoba zarażona infekcję przechodzi bezobjawowo. Prawdopodobnie osoba ta była w oknie serologicznym, gdyż badania wykonane przed wyjazdem dały wynik ujemny, natomiast testy kontrolne w Lahti uzyskały wynik pozytywny. 

W środę wieczorem (10.02.2021) nastąpi transport całej reprezentacji Polski do Vierumaki, gdzie osoby poddane kwarantannie będą mogły wychodzić na zewnątrz, ale nie będą mogły przebywać w miejscach publicznych. Natomiast osoba zakażona nie będzie miała możliwości opuszczenie miejsca izolacji w Vierumaki.

Fińskie prawo nie zezwala na skrócenie kwarantanny osobom, który uzyskały wynik negatywny, dlatego nasza reprezentacja okres kwarantanny i izolacji spędzi w Finlandii.


Redakcja, źródło: PZN
oglądalność: (22021) komentarze: (71)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @Cezary Cezary

    Tak zwany profil pandemiczny kraju z całą pewnością ma znaczenie. Poza wymienioną przez Ciebie gęstością zaludnienia są to jeszcze - model gospodarstwa domowego, mobilność społeczeństwa, odsetek ludzi pracujących zdalnie, zwyczaje i przyzwyczajenia, dieta, naturalny dystans społeczny, zamożność, wyszczepienie, stan służby zdrowia, liczba lekarzy na mieszkańca, liczba łóżek szpitalnych na mieszkańca, odsetek PKB przeznaczany na służbę zdrowia, zaufanie obywateli do rządu, a w przypadku chorób dróg oddechowych - czystość powietrza.
    Tak, trzeba mieć to z tyłu głowy, porównując Polskę z Finlandią.
    To może mieć znaczenie nawet na kilkadziesiąt procent w te lub wewte.
    Ale tu mamy dziesięciokrotną różnicę. Pozamiatane.
    Zresztą kwestię zagęszczenia ludności niweluje co nieco fakt, że 12% populacji kraju mieszka w stolicy - Helsinkach. To nie jest tak, że Finowie są rozrzuceni po całym kraju jak słupy telegraficzne w równych, dużych odstępach.
    Tak się składa, że dyskusja jest na temat Finlandii a krytykującymi - Polacy. Więc te właśnie dwa kraje porównałem.
    Ale jak chcesz mieć dokładniejsze porównanie, to proszę bardzo. Szwecja. Profil pandemiczny niemal identyczny z Finlandią.
    Dorzućmy jeszcze do porównania Norwegię, też niemal identyczny profil pandemiczny, bo pod innym artykułem była krytyka Norwegii w związku z możliwym odwołaniem Raw Air. Że taka sama paranoja jak w Finlandii, że idiotyczne przepisy.
    Szwecja - chyba już nikomu nie trzeba tłumaczyć co to była ta "szwedzka droga", z której zresztą się latem wycofali i za którą przeprosili.
    Szwecja - 1220 zgonów na mln obywateli.
    Norwegia - 109 zgonów na mln obywateli.
    Finlandia - 128 zgonów na mln obywateli.

    Nie myl retoryki z matematyką.
    I jeszcze delikatnie sugeruję - zamiast czepiać się dwójki dorosłych ludzi, którzy zdecydowali się podyskutować merytorycznie na ważny temat, który ich obydwu poruszył, napisz samemu coś, co nie będzie bezsensowną retoryką. Daj dobry przykład.
    Inaczej ktoś mógłby Ci zarzucić czepialstwo, wtrącanie się w nie swoje sprawy i ogólną impertynencję. A tego byśmy nie chcieli, prawda?

  • Shinosuke początkujący
    @Cezary Cezary

    Przydalby sie jakis temat albo forum
    1. Covid
    2. Mafia fis
    3. Zmiany w kalendarzu, regulaminie skokow itp. Ostatnio ,,robert johansson,, tym spamowal, ja sobie myślę mozna 1 post napisac. I starczy, przeciez Fis tu nie wchodzi i nie czyta. Ludzie maja instagramy i fb, nie wnikam po co, dostep do maili, i zamiast napisac i realnie dzialac, zrobic petycje i tu dac link to nie. Wycie do ksiezyca. Nie spoczko.

  • Shinosuke początkujący
    @Cezary Cezary

    [---]
    ---------- moderacja -----------
    Tym razem niestety "nie spoczko", przesadziłeś trochę. Naprawdę już wystarczy epitetów, wspominania dawnych (a nawet powracających) Użytkowników stąd usuniętych itp. itd. Ostrzegam, bo to zwykle miecz obosieczny. Życzę Tobie i sobie powrotu do meritum.
    Radzę też rzadziej używać "spoczko", trochę tego za dużo, już pod taki mikrospam podchodzi.
    -------------------------------------

  • Cezary Cezary bywalec
    @MarcinBB

    Wałkujecie w kółko to samo, ile tu już było dyskusji tego typu? Retoryka. Mnie to nie przeszkadza, piszcie sobie ile chcecie, to tylko konstatacja. I masz też argument z czapy, jak ten z Finlandią, gdzie gęstość zaludnienia na km2 jest komiczna w stosunku do Polski i takie porównania są bez sensu. To tak jakbyś napisał, że w Finlandii jest mniej wypadków samochodowych, tylko że tam ruch samochodowy jest 10x mniejszy niż u nas w kraju. Nie wszystko się przelicza x na 1000 osób, bo dochodzą też inne czynniki, jak np. ta gęstość i wielkość zaludnienia, czy wspomniany mniejszy ruch samochodowy.

  • MarcinBB redaktor
    @Cezary Cezary

    Przepraszam Cię bardzo, ale moja dyskusja z @Niktwazny z całą pewnością nie była przerzucaniem się argumentami od czapy. I jak widzisz, służyła owocnej wymianie, wiedzy, faktów, opinii oraz wzajemnemu zrozumieniu i zbliżeniu stanowisk. Myślę, że obydwaj się czegoś od siebie dowiedzieliśmy w właśnie temu powinny przede wszystkim służyć dyskusje.
    Ty też mógłbyś się czegoś od kogoś nauczyć. Wystarczy chcieć i mieć otwarty umysł.

  • MarcinBB redaktor
    @Xander1

    Jest jeszcze coś tak oczywistego, jak upływ czasu.
    Popatrzmy na Małysza. On miał w życiu trzy szczyty formy. Pierwszy, malutki w latach 1996-1997. Drugi na początku millenium, gdy zdominował konkurencję. I trzeci od sezonu 2006/2007 po którym już utrzymał dość stabilny, wysoki poziom do końca kariery.
    A Bardal? Pierwszy i jedyny miał pod koniec kariery.
    Kto w młodszym wieku wyskoczy z pierwszym szczytem formy, ten ma po prostu więcej czasu na ewentualny drugi a może i trzeci.
    Oczywiście są tacy jak Nieminen, którzy po pierwszym szczycie już nie błysną. Albo tacy, którzy nie błysną nigdy.

  • MarcinBB redaktor
    @Nikt_ważny

    Jeśli chodzi konkretnie o raka, to ja już w czerwcu czytałem na onecie wywiad z prezesem Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, który apelował do Polaków, by nie odwlekali diagnozy ani terapii. Żeby przychodzili do onkologów, bo moce przerobowe są. I jako lekarz i dyrektor szpitala mówił, że główny problem nie w braku dostępności usług (trochę też), tylko w tym, że ludzie się boją iść do szpitala.
    Czy są media, które nakręcają panikę? Pewnie tak, brukowce zawsze żyły z sensacji. Czy to epidemia, czy plaga szczurów, czy rychła wojna, czy inwazja marsjan.
    Ale rzetelne informowanie o tym, z jak groźną chorobą sie obecnie zmagamy, to nie szerzenie paniki.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • MarcinBB redaktor
    @Nikt_ważny

    Nie bronię absolutnie wszystkich decyzji w prawie pandemii. A już szczególnie działań polskiego rządu. Choć oczywiście nie wszystko od rządu zależy, mnóstwo zależy od dobrej woli ludzi, od ich poczucia odpowiedzialności.
    Najlepszym wyznacznikiem jest skuteczność.
    Polska ma najwyższą w Unii Europejskiej liczbę zgonów nadmiarowych, to oznacza, że radzimy sobie najgorzej w UE.
    Finlnadia i Norwegia mają najlepsze wskaźniki na świecie, więc byłbym ostrożny z krytytkowaniem ich metod. Szczególnie z polskiej perspektywy.
    Mieszkam w Irlandii. Porównuję działania obu rządów i ich efekty. O ile na początku Polska zareagowała szybciej, zdecydowaniej i lepiej, i miała zeszłą wiosną lepsze efekty (Irlandia fatalne) to potem sytuacja się szybko odwróciła.
    Wiele można by pisać, ale rzucają się w oczy trzy rzeczy: Irlandia - wystarczająca pomoc finansowa dla zamykanych firm, jasna, jednoznaczna, odpowiedzialna komunikacja o tym co i dlaczego jest robione oraz przygotowywanie i trzymanie się jasnych planów. Polska - niewystarczająca pomoc finansowa, fatalna komunikacja, a raczej propaganda w stylu "radzimy sobie świetnie" - co jest oczywistą bzdurą, oraz decyzje chaotyczne, wprowadzane, zmieniane, odwoływane, znów wprowadzane, znów odwoływane z zaskoczenia, bez planu, niekonsekwentnie.
    Szczerze mówiąc, nie dziwię się, że w tej sytuacji w Polsce ludzie mają tak niskie zaufanie do rządu i że bardziej są powszechne zarówno sensowna krytyka jak i teorie spiskowe.
    W Irlandii informacja o pomocy jest na porządku dziennym a rząd oraz rózne instytucje zdecydowanie bardziej dbają o zdrowie psychiczne obywateli. Jest znacznie większa świadomość obciążenia psychicznego i o tym się mówi w mediach, w tym się ludziom pomaga.
    Jak pisałem - gdy pożar, myśleć o zapaleniu płuc będziemy później. Ratujmy przede wszystkich tych, którzy mogą umrzeć już, zaraz - na kowida, na zawał, na raka. A problemami psychicznymi, które mogą pchnąć kogoś do samobójstwa za dwa lata, można najczęściej się zająć trochę później.

  • Cezary Cezary bywalec

    Kolejna, tysięczna już dyskusja o covidzie. I w kółko to samo przerzucanie się "argumentami", gdzie większość z nich jest z czapy. Równie dobrze możecie dyskutować na temat, czy czarny kombinezon jest lepszy od białego albo koń od koniaku. A w temacie, to w sumie szkoda występu naszych, bo te MŚ obnażyłyby zerowe zaplecze polskiej juniorskiej kadry. Natomiast kompletnie nie zgadzam się, że Tajner coś na tym ugrał. Fakt, będzie teraz rzucał te swoje opowieści dziwnej treści, ale gdyby nasi wystartowali i było dno, to robiłby "to samo tylko inaczej". Zresztą co go to, 1,5 roku mu zostało do końca prezesowania i podejrzewam ma głęboko juniorów itd. On tylko się chce pogrzać jeszcze ew. sukcesami Stocha czy Kubackiego.

  • Kolos profesor
    @Xander1

    Stękała wystąpił w MŚJ raz w 2015 roku, był 18.
    Dawid Kubacki startował trzy razy w 2006,2009 i 2010 roku jego miejsca to 42,33,31. Ani razu nie był nawet w top 30. To tyle jeśli chodzi o znaczenie MŚJ w kontekście późniejszych sukcesów.

    To tyle jeśli

  • TomekNS stały bywalec
    Bardzo wielka strata

    Szkoda i to bardzo szkoda że nie uda się chłopakom wystartować w MŚ juniorów. Byłby to doskonały test na jakim poziomie są nasi młodzi skoczkowie . Cóż pseudo pandemia wygrywa ze wszystkim nie ma na to wpływu

  • TimonGames2002 bywalec

    Szczerze to żadna strata ze nie skaczą.

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Kto rzeczywiscie ma talent ten wystartuje za rok czyt. JAN HABDAS

  • Xander1 profesor
    @Nikt_ważny

    W końcu ktoś powiedział prawdę. Jeżeli ktoś nigdy nie pokazał talentu to nie ma co oczekiwać że nagle w przyszłosci wyskoczy na wysoki poziom. Cały czas słyszę jakim to kiepskim juniorem był Stękała. Ale czy to nie on wygrał klasyfikację generalną FC i stanął na podium w PK kiedy był jeszcze juniorem? Tak to właśnie był on. Więc nie rozumiem porównań do obecnych juniorów, gdzie najlepsi z nich ciułają jakieś punkciki w FC. To samo się tyczy Pilcha, który rok temu skakał słabo. No ale to tez zawodnik który miał wyrobioną jakąś bazę. A tak poza tym jak nic nagle nie ruszy u tych obecnych juniorów to oni szybko zwiną manatki po skończeniu wieku juniora tak jak to zrobili w ostatnich latach Czyż czy Podżorski.

  • Nikt_ważny profesor
    @kibicsportu

    Zgadzam się, że teoretycznie każdy z nich może jeszcze odpalić w przyszłości.

    Jednak zdecydowanie łatwiej jest próbować atakować szczyt mając już jakaś bazę , niż musząc nadrabiać straty za uciekającą konkurencją.

    Druga sprawa to "potencjał".
    Rzadko się zdarza, w jakimkolwiek sporcie, by dużą karierę zrobił zawodnik, który nigdy nigdzie za czasów juniorskich nie pokazywał się z dobrej strony.
    Taki Pilch. Skakał rok temu słabo, ale wszyscy wiedzieli, że jest w nim potencjał, bo kilka lat wcześniej coś pokazał. Większość tych juniorów nie miała choćby jednego dobrego występu gdzieś na arenie międzynarodowej.
    Szanse na sukces w takiej sytuacji maleją. Nie do zera, ale zdecydowanie maleją.

    Gdyby obecna ekipa juniorów za 4-5 lat była w stanie walczyć o czołówkę PŚ, a "złota drużyna" ostatecznie już "wymarła " bez żadnych sukcesów, to naprawdę by świadczyło o tym, że w zasadzie skoki to zupełny przypadek i loteria.

  • Nikt_ważny profesor
    @MarcinBB

    W sumie trochę się zapędziłem w obronie czegoś, czego wcale nie chciałem bronić. Cóż... Chyba muszę się przyznać do błędu.

    Absolutnie nie uważam, że ktoś celowo blokuje dostęp do lekarzy. Ale nie da się zaprzeczyć, że ten dostęp jest znacznie utrudniony. Ludzie, którzy normalnie z danym objawem poszliby do lekarza, teraz tego nie robią, bądź nie mogą.
    Dalej uważam, że problem z rakiem to nie jest problem który jest już. On będzie za rok czy dwa, gdy ludzie którzy teraz powinni być badani siedzą w domu. Oczywiście, jeśli się mylę, to bardzo dobrze, bo to oznacza, że mniej ludzi umrze.

    I też absolutnie nie neguję potrzebny reżimu sanitarnego w szpitalach czy domach opieki. Tam jest on bardzo potrzebny i faktycznie ratuje życie.

    Neguję go głównie tam, gdzie z tym ratowaniem życia ma mało wspólnego.
    Sportowcy, ludzie młodzi... Owszem, mogą ciężko to przejść, ale to naprawdę nie są bardzo częste przypadki. Trzeba izolować ludzi narażonych, a nie w pełni zdrowych.

    Neguję zanikanie granic czy zakaz oddalania się gdzieś tam, bo wirus jest wszędzie. Co to realnie da?
    Neguję sens zamykania kompletnie Gastronomi czy Fintesu. Ograniczenia jak najbardziej, dezynfekcja, dystans, ograniczenia w ilości klientów. Ale nie zamykanie i zostawianie ludzi bez pomocy.

    I neguję napędzanie strachu zamiast informacji i pomocy.
    Dlaczego nie mówi się co robić, żeby się wzmocnić? (Jeśli się mówi, to zbyt mało, bo nie przebija się to w mediach)
    Dlaczego zamiast przez kolejne 10 minut wiadomości puszczać te same wypowiedzi, które nic nie wnoszą, nie mówi się, żeby ograniczyć cukier, alkohol, jeść więcej warzyw.
    Wszyscy to teoretycznie wiedzą, ale o maseczkach też wiedzą, więc lepiej zastąpić kolejny apel o nich takim o zdrowym odżywianiu.

    Kończąc... Patrząc na to, co się dzieje mam obawy, że przez kilka kolejnych lat będziemy mieli dużo więcej zgonów na niezdiagnozowane w porę choroby. O samobójstwa też się boję.
    Być może się mylę, mam nawet taką nadzieję. Jednak na podstawie tych obaw (i jeszcze kilku innych) uważam, że ocenę zasadności tych wszystkich ograniczeń poznamy za kilka lat.

    Chyba mi się udało uporządkować jakoś myśli. Mam taką nadzieję.

  • kibicsportu profesor
    @Mesiek

    Dokładnie.
    Ile juniorów zdobywało medale, a potem przepadało? Bardzo dużo.
    A ile juniorów było przeciętnych, a potem wystrzeliwało w seniorskich skokach? Też dużo
    Dlatego nie można nikogo skreślać. Każdy jest inny i widocznie w Polsce zawodnicy później zaczynają lepiej skakać.

    W Polskich skokach można parę takich przypadków wyróżnić.
    Żyła, Kubacki za młodu nie błyszczeli, a teraz są w czołówce najlepszych skoczków świata. Hula i Kot też swoje momenty w PŚ mieli.
    Stękała to samo, juniorem był kiepskim.

    Zniszczoł, Murańka, Biegun, Rutkowski zdobywali medale mistrzostw świata juniorów, a w seniorskich skokach bez sukcesów, no poza wygraną Bieguna w Klingenthal i brązem w drużynie mistrzostwa świata w Falun Murańki.

    Czasami lepiej być gorszym juniorem aniżeli zdobywać medale mśj. Robi się wtedy niepotrzebna presja.

  • MarcinBB redaktor
    @Nikt_ważny

    Jest mi z tego powodu bardzo przykro. W pełni sobie zdaję sprawę jak poważną chorobą jest depresja i jaki wpływ na dobrostan psychiczny ludzi ma pandemia i jej skutki. Nawet na tych, co na depresję nie chorują. A co dopiero tych, co się z nią zmagają.
    Życzę dużo zdrowia i pozostajesz dla mnie niezmiennie użytkownikiem forum z którym można sensownie porozmawiać o skokach. Jako czytelnika i dyskutanta bardzo Cię szanuję i to się nie zmieni.
    Bo zresztą czemuż by miało.

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    I to jest absolutnie zrozumiałe.
    Dziękuję za ten głos kogoś, kto wie jak to wygląda od środka i wie, o czym mówi.
    Bolączką Internetu jest to, że tak wiele osób chętnie i autorytatywnie wypowiada się na tematy, o których nie ma bladego pojęcia.
    Tym ważniejsze jest, by wypowiadali się ludzi, którzy takie pojęcie mają. Nawet lepiej, że nie fachowcy swoim naukowym językiem. Tylko zwykli ludzie, którzy po prostu znają temat i mogą zaświadczyć o czymś osobiście.
    A skoczkowi życzymy lekkiego, bezobjawowego przebiegu i szybkiego powrotu do zdrowia. Oraz wyskoku formy jeszcze w tym sezonie.
    Osobiście tego świństwa nie miałem i mam nadzieję, że nie złapię. Ale znajoma właśnie to przechodzi pełnobjawowo i mam wiadomości z pierwszej ręki. Nikomu nie życzę.

  • Nikt_ważny profesor
    @MarcinBB

    Wpadam w emocjonalny ton, ponieważ z powodu pandemii bardzo mocno pogłębiła mi się depresja. I byłem bliski popełnienia samobójstwa.

    Ale z jednym się zgadzam. Masz rację, dużo ludzi by odwalało samowolkę i miało gdzieś wszystko.
    Ale czy to jest powód, by zamykać w domu całą resztę?
    Nie wiem, może i tak. Chociaż to po prostu boli.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl